Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nefer

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    38 575
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez Nefer

  1. Nefer
    A dziś wygląda to tak :
     
     

    http://lh3.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZti-U92FPI/AAAAAAAABMM/7m7HrIz8908/s640/IMG_0156.JPG
     


    http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZti_FmdJYI/AAAAAAAABMU/NlientdNx6Y/s640/IMG_0157.JPG
     


    http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZti_15usCI/AAAAAAAABMc/BM3_sCrciV4/s640/IMG_0158.JPG
     


    :):) Dla mnie - niezły burdel :)
  2. Nefer
    A dziś wygląda to tak :
     
     

    http://lh3.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZti-U92FPI/AAAAAAAABMM/7m7HrIz8908/s640/IMG_0156.JPG
     


    http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZti_FmdJYI/AAAAAAAABMU/NlientdNx6Y/s640/IMG_0157.JPG
     


    http://lh5.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/SZti_15usCI/AAAAAAAABMc/BM3_sCrciV4/s640/IMG_0158.JPG
     


    :):) Dla mnie - niezły burdel :)
  3. Nefer
    ALe nie byłoby kompletu gdyby nie napisać o SOMSIADACH :):):)
     
     

    Ten co sie tak podobno cieszył,że sie budujemy to kawał ch.......
     

    Wczoraj przyjechał z pracy i jak zobaczył rozpierduchę to zamiast "Dzień Dobry":
     

    - a pozwolenie na budowę jest ?
     

    - jest - mówię
     

    - a to dziwne, bo nie zostałem powiadomiony.
     
     

    Czekałam aż przyjedzie, żeby zorganizować proą na 2 dni. Więc byłam miła.
     
     

    - pozwolenie jest od sierpnia, ale pogoda dopisała w lutym - uśmiechnęłam się radośnie ( ostatnio inwestuję również w stomatologa i zastanawiam sie na co najpierw skończy sie kasa)
     

    - no nie wiem, nie wiem, chyba muszę zadzwonić do gminy
     

    - a proszę bardzo . Do p.K. Proszę ją pozdrowić ode mnie.
     
     

    Co za prik !!!! Oczywiście wczoraj powiedziła, że z prądem nie ma sprawy, on podłączy w garażu, nie ma problemu.
     

    Ale dziś problem był
     

    nadmieniam,że nie chodziło mi o prąd do budowy, bo jeszcze rozbiórka, ale do czajnika - na herbatę.
     
     

    Pozdrawiam serdecznie w d.upę miłego sąsiada. To dopiero początek sąsiedzie. To Ty masz okna0,5 metra od mojego ogrodzenia :)::):):) Co za pech....
  4. Nefer
    ALe nie byłoby kompletu gdyby nie napisać o SOMSIADACH :):):)
     
     

    Ten co sie tak podobno cieszył,że sie budujemy to kawał ch.......
     

    Wczoraj przyjechał z pracy i jak zobaczył rozpierduchę to zamiast "Dzień Dobry":
     

    - a pozwolenie na budowę jest ?
     

    - jest - mówię
     

    - a to dziwne, bo nie zostałem powiadomiony.
     
     

    Czekałam aż przyjedzie, żeby zorganizować proą na 2 dni. Więc byłam miła.
     
     

    - pozwolenie jest od sierpnia, ale pogoda dopisała w lutym - uśmiechnęłam się radośnie ( ostatnio inwestuję również w stomatologa i zastanawiam sie na co najpierw skończy sie kasa)
     

    - no nie wiem, nie wiem, chyba muszę zadzwonić do gminy
     

    - a proszę bardzo . Do p.K. Proszę ją pozdrowić ode mnie.
     
     

    Co za prik !!!! Oczywiście wczoraj powiedziła, że z prądem nie ma sprawy, on podłączy w garażu, nie ma problemu.
     

    Ale dziś problem był
     

    nadmieniam,że nie chodziło mi o prąd do budowy, bo jeszcze rozbiórka, ale do czajnika - na herbatę.
     
     

    Pozdrawiam serdecznie w d.upę miłego sąsiada. To dopiero początek sąsiedzie. To Ty masz okna0,5 metra od mojego ogrodzenia :)::):):) Co za pech....
  5. Nefer
    - cześć Mamo,
     

    -...........................
     

    -właśnie wróciliśmy z działki
     

    -...........................
     

    - co robiliśmy ? A wywieźliśmy KILKA rzeczy z domku
     

    -...........................
     

    - no wiesz, jutro wchodzi ekipa
     

    -...........................
     

    - no przyjeżdża. Wiesz, barak postawią.
     

    -...........................
     

    - bo będą rozbierać ruderkę
     

    -...........................
     

    - NIE NO SKĄD - PRZECIEŻ JUTRO JEJ NIE BĘDĄ ROZBIERAĆ !!!!!(ton pt"oczywista oczywistość)
     

    -...........................
     

    (przypis autora : leżę pod stołem kwicząc)
     

    - no
     

    -.....................
     

    - No wiesz, dopiero rozbiora POJUTRZE.
     

    -...........................
     

    - nie przyjeżdżaj jutro
     

    -...........................
     

    - bo będą barak stawiać i pojedzie D. zabrać wiesz resztki, jakieś końcówki do węży i takie tam.
     

    -...........................
     

    - jutro nie przyjeżdżaj
     

    -...........................
     

    - pojutrze ?
     

    -...........................
     

    - POJUTRZE JUŻ NIE BĘDZIE DACHU
     
     

    Kurtyna.
     

    Mój mąż to portafi, nie ???????????
  6. Nefer
    - cześć Mamo,
     

    -...........................
     

    -właśnie wróciliśmy z działki
     

    -...........................
     

    - co robiliśmy ? A wywieźliśmy KILKA rzeczy z domku
     

    -...........................
     

    - no wiesz, jutro wchodzi ekipa
     

    -...........................
     

    - no przyjeżdża. Wiesz, barak postawią.
     

    -...........................
     

    - bo będą rozbierać ruderkę
     

    -...........................
     

    - NIE NO SKĄD - PRZECIEŻ JUTRO JEJ NIE BĘDĄ ROZBIERAĆ !!!!!(ton pt"oczywista oczywistość)
     

    -...........................
     

    (przypis autora : leżę pod stołem kwicząc)
     

    - no
     

    -.....................
     

    - No wiesz, dopiero rozbiora POJUTRZE.
     

    -...........................
     

    - nie przyjeżdżaj jutro
     

    -...........................
     

    - bo będą barak stawiać i pojedzie D. zabrać wiesz resztki, jakieś końcówki do węży i takie tam.
     

    -...........................
     

    - jutro nie przyjeżdżaj
     

    -...........................
     

    - pojutrze ?
     

    -...........................
     

    - POJUTRZE JUŻ NIE BĘDZIE DACHU
     
     

    Kurtyna.
     

    Mój mąż to portafi, nie ???????????
  7. Nefer
    NIe byłabym sprawiedliwa, gdybym nie podała tła historii z Teściową :)
     
     

    A było to tak ( od wielkiego wybuchu) :
     
     

    Dwa tygodnie temu wspomniałam mężowi, że 4 lutego "wchodzi ekipa".
     

    Chciałam dawkować emocje, bo przekazałam mu również kalkulację :):):)
     
     

    Tydzień temu niesmiało się przypomniałam : Kochanie za tydzień wchodzi ekipa.
     
     

    W ostatnią niedzielę (wczoraj) napomknęłam : Kochanie, jutro wchodzi ekipa
     
     

    I tu rozlego się gromkie :
     
     

    - ZAWARIOWAŁAŚ ???????????/ J-U-T-R-O ??????? Trzeba było powiedzieć, przecież mama musi wziąć stamtąd swoje rzeczy !
     
     

    Mój cudowny mąż złapał jednak szybko pion i zarządził desant na ruderkę.
     
     

    Już się ściemniało, gdy zaczęliśmy zabierać: łopaty (szt.4), siekiery (szt.3), sierp (1 szt zardzewiała) kilof (1 szt - autentyk) tysiące sekatorów, podkaszarek, żyłek, krzeseł ogrodowych, kosiarka spalinowa (szt 1 ale duża)słół, parasol, fotele rozkładane (szt 4 - wygodne)....................................................................................................................................................i wiele innych "niezbędnych rzeczy" aczkolwiek mogących stanowić dla mojej teściowej jakąś wartość sentymentalną (kilof ? )
     
     

    Dwa kursy CRV-ką (dzięki Ci Boże za ten pomysł) i większość pierdół wylądowało potęgując burdel w moim firmowym garażu.
     
     

    Zmęczeni wróciliśmy o 20.00 zjeśc obiad :):)
     
     

    I co ? No trzeba zadzwonić do Teściowej.
     

    Jak zwykle wziął to na swoje plecy mój mąż .
  8. Nefer
    NIe byłabym sprawiedliwa, gdybym nie podała tła historii z Teściową :)
     
     

    A było to tak ( od wielkiego wybuchu) :
     
     

    Dwa tygodnie temu wspomniałam mężowi, że 4 lutego "wchodzi ekipa".
     

    Chciałam dawkować emocje, bo przekazałam mu również kalkulację :):):)
     
     

    Tydzień temu niesmiało się przypomniałam : Kochanie za tydzień wchodzi ekipa.
     
     

    W ostatnią niedzielę (wczoraj) napomknęłam : Kochanie, jutro wchodzi ekipa
     
     

    I tu rozlego się gromkie :
     
     

    - ZAWARIOWAŁAŚ ???????????/ J-U-T-R-O ??????? Trzeba było powiedzieć, przecież mama musi wziąć stamtąd swoje rzeczy !
     
     

    Mój cudowny mąż złapał jednak szybko pion i zarządził desant na ruderkę.
     
     

    Już się ściemniało, gdy zaczęliśmy zabierać: łopaty (szt.4), siekiery (szt.3), sierp (1 szt zardzewiała) kilof (1 szt - autentyk) tysiące sekatorów, podkaszarek, żyłek, krzeseł ogrodowych, kosiarka spalinowa (szt 1 ale duża)słół, parasol, fotele rozkładane (szt 4 - wygodne)....................................................................................................................................................i wiele innych "niezbędnych rzeczy" aczkolwiek mogących stanowić dla mojej teściowej jakąś wartość sentymentalną (kilof ? )
     
     

    Dwa kursy CRV-ką (dzięki Ci Boże za ten pomysł) i większość pierdół wylądowało potęgując burdel w moim firmowym garażu.
     
     

    Zmęczeni wróciliśmy o 20.00 zjeśc obiad :):)
     
     

    I co ? No trzeba zadzwonić do Teściowej.
     

    Jak zwykle wziął to na swoje plecy mój mąż .
  9. Nefer
    Moja teściowa nadała imię każdemu kwiatkowi, każdej cebulce, każdemu drzewku i każdemu krzaczkowi na działce. Wie ile każde ma lat, kiedy posadziła, kiedy miało kwiatki, kiedy nie, kedy owoce i jakie będą owoce, nawet jeśli nic się wczesniej nie urodziło.
     
     

    Stanęła przed zdewastowanym ogrodzeniem i powiodła wzrokiem po zniszczeniach . TRAGEDIA !
     
     

    A do tego ktoś robi zamach na jej SKARBY. Bo w kanciapie są skarby, KOchani, bezcenne : patyczki z wókna szklanego , takie szmaty ( włóknina?) kalosze 20 -letnie. Kryształowe lustro pod łóżkiem. Stolik do pokera i MILIONY ważnych rzeczy takich jak widelce, łyżeczki, szklanki, solniczka, puszka po ziołach, Vegeta , miliardy nasionek (dawno zmarłych), słoiczki, miski plastikowe, wór z materiałami ( jeszcze z mieszkania prababci - więc okołó 40 lat jak obszył :)) i wiele, wiele, wiele......
     
     

    KOcham moją teściową.
     

    Jest cudownym człowiekiem.
     
     

    Ale jesli ktoś tu zginie i ktoś tej budowy nie zniesie - to nie ja. To nie teściowa, to nie roślinność- TO EKIPA.
     
     

    MOja teściowa przytuli każdy zdeptany kwiatek - i przedyskutuje probelm z ekipą.
     

    Przykład:
     
     

    Stanęla na środku i zapytała :
     

    - a co z tym drzewem ? ( wzrost 120 cm, nie wiem ki cholera, nic nigdy nie urodziło)
     

    pan z Ekipy:
     

    - raczej trzeba wyciąć ( stoi KUŹWA w salonie, nie ? dop. autora)
     

    - Oj nie !!!!!!!!!!!! To cudowna śliwa !! - teściowa
     

    - Mamo, jaka śliwa ? - pytam zdziwiona - przecież nie widziałam jeszcze nawet pół śliwki ...
     

    - Bo młoda jest - odpiera teściowa - i w tym roku urodzi.
     

    - następna w ciąży - jęknęłam
     

    - Ależ my ją dla pani przesadzimy - wypala Pan z Ekipy.
     

    I już Pan ma PRZEJEBANE jak w ruskim czołgu z lufą do środka.
     

    BO ON NIE WIE, że przez ten wyłom w murze wleje się zaraz horda innych problemów - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO CHŁOPAKI.
     
     

    Po 3 godzinach walki z moją przeuroczą teściową :
     

    - mamo, po co wchodzisz pod łóżko ?
     

    - chcę zobaczyc lustro
     

    - nie oglądałaś go 15 lat, jest do wyrzucenia
     

    - ale ja tylko chcę je obejrzeć
     
     

    - mamo, po co schowałaś do kieszeni tę solniczkę?
     

    - a rzeczywiście - jest pęknięta - można wyrzucić.
     
     

    - mamo, nie musisz zabierać tej folii spożywczej
     

    - nie ma w domu
     

    - a szklanek też nie masz w domu ?
     

    - przecież wiesz, że u nas mało miesjca to trzymam na działce LOL !!!!!!!!!!!!!!!
     
     

    DObra jest, nie ??????////
     
     

    Nie wytrzymałam. Krzyknęłam przez długość działki:
     

    - Mamo, muszę jechac do pracy .
     
     

    I co usłyszałam ?NO ? CO ? NO ? CO ?
     
     

    - A O KTÓREJ GODZINIE BĘDZIESZ JUTRO ?
     
     
     
     

    No żesz - nie będe jutro. NIgdy nie będę, Umarłam i poszłam z butami do nieba :):):):)
     

    Wiecie, kto będzie pilnował EKIPY ?
     

    No.
  10. Nefer
    Moja teściowa nadała imię każdemu kwiatkowi, każdej cebulce, każdemu drzewku i każdemu krzaczkowi na działce. Wie ile każde ma lat, kiedy posadziła, kiedy miało kwiatki, kiedy nie, kedy owoce i jakie będą owoce, nawet jeśli nic się wczesniej nie urodziło.
     
     

    Stanęła przed zdewastowanym ogrodzeniem i powiodła wzrokiem po zniszczeniach . TRAGEDIA !
     
     

    A do tego ktoś robi zamach na jej SKARBY. Bo w kanciapie są skarby, KOchani, bezcenne : patyczki z wókna szklanego , takie szmaty ( włóknina?) kalosze 20 -letnie. Kryształowe lustro pod łóżkiem. Stolik do pokera i MILIONY ważnych rzeczy takich jak widelce, łyżeczki, szklanki, solniczka, puszka po ziołach, Vegeta , miliardy nasionek (dawno zmarłych), słoiczki, miski plastikowe, wór z materiałami ( jeszcze z mieszkania prababci - więc okołó 40 lat jak obszył :)) i wiele, wiele, wiele......
     
     

    KOcham moją teściową.
     

    Jest cudownym człowiekiem.
     
     

    Ale jesli ktoś tu zginie i ktoś tej budowy nie zniesie - to nie ja. To nie teściowa, to nie roślinność- TO EKIPA.
     
     

    MOja teściowa przytuli każdy zdeptany kwiatek - i przedyskutuje probelm z ekipą.
     

    Przykład:
     
     

    Stanęla na środku i zapytała :
     

    - a co z tym drzewem ? ( wzrost 120 cm, nie wiem ki cholera, nic nigdy nie urodziło)
     

    pan z Ekipy:
     

    - raczej trzeba wyciąć ( stoi KUŹWA w salonie, nie ? dop. autora)
     

    - Oj nie !!!!!!!!!!!! To cudowna śliwa !! - teściowa
     

    - Mamo, jaka śliwa ? - pytam zdziwiona - przecież nie widziałam jeszcze nawet pół śliwki ...
     

    - Bo młoda jest - odpiera teściowa - i w tym roku urodzi.
     

    - następna w ciąży - jęknęłam
     

    - Ależ my ją dla pani przesadzimy - wypala Pan z Ekipy.
     

    I już Pan ma PRZEJEBANE jak w ruskim czołgu z lufą do środka.
     

    BO ON NIE WIE, że przez ten wyłom w murze wleje się zaraz horda innych problemów - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO CHŁOPAKI.
     
     

    Po 3 godzinach walki z moją przeuroczą teściową :
     

    - mamo, po co wchodzisz pod łóżko ?
     

    - chcę zobaczyc lustro
     

    - nie oglądałaś go 15 lat, jest do wyrzucenia
     

    - ale ja tylko chcę je obejrzeć
     
     

    - mamo, po co schowałaś do kieszeni tę solniczkę?
     

    - a rzeczywiście - jest pęknięta - można wyrzucić.
     
     

    - mamo, nie musisz zabierać tej folii spożywczej
     

    - nie ma w domu
     

    - a szklanek też nie masz w domu ?
     

    - przecież wiesz, że u nas mało miesjca to trzymam na działce LOL !!!!!!!!!!!!!!!
     
     

    DObra jest, nie ??????////
     
     

    Nie wytrzymałam. Krzyknęłam przez długość działki:
     

    - Mamo, muszę jechac do pracy .
     
     

    I co usłyszałam ?NO ? CO ? NO ? CO ?
     
     

    - A O KTÓREJ GODZINIE BĘDZIESZ JUTRO ?
     
     
     
     

    No żesz - nie będe jutro. NIgdy nie będę, Umarłam i poszłam z butami do nieba :):):):)
     

    Wiecie, kto będzie pilnował EKIPY ?
     

    No.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...