Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Juan

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    432
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez Juan

  1. Sprawdziłem sobie ten Ordre du Merite de Innovation au Grand Officier, co to nim Szczepaniaka nagrodzili. I któż się zaraz pojawia jako kolejny kawaler owego orderu? Nie zgadniecie. Łągiewka! Poszedłem dalej tym śladem. Entuzjastyczne opisy z 2011 jak to EPAR Łągiewki seniora i juniora oraz Gumuły już, już ma gotowe do wdrożenia zderzaki, bariery drogowe, ochronniki nabrzeży w portach, że ESA chce zderzaki Łągiewki na statkach kosmicznych montować. Inwestorzy z całego świata ustawiają się do niego w kolejce, ale ten szlachetny tytan odmawia, bo chce żeby te cuda robiono w Polsce. Potem następny ślad to profil EPAR na fejsbuku, z wpisami przez kilka miesięcy 2012 roku żebrzącymi dejcie pieniądze i... cisza. Minęło 12 lat i zero wdrożeń. Chyba wynalazca zabrał swój patent do grobu. Ale co robi syn? Takich orderów o dostojnie brzmiących nazwach to sobie można na całym świecie kupić setki za parę groszy. Podobnie jak doktoratów honoris causa ostatniorzędnych uczelni w różnych rosjach i innych krajach trzeciego świata. Wracając do Łągiewki. Pamiętacie jego wiekopomne dzieło "Energetyczna natura mechaniki", w której ściera w proch prawa Newtona? Polecam, pdf można ściągnąć z sieci. Świetna lektura na masaż przepony.
  2. Weź, bo zajadów dostanę. Magiczne proszki, suplementy, chujwico. Ze strony firmy tego geniusza: To by było śmieszne, gdyby nie było straszne. Całe mnóstwo ludzi zawdzięcza przedwczesne zejście tego pokroju szarlatanom. Alchemik XXI wieku, taka jego mać. Może jeszcze Ziębą się pozachwycaj albo Piotrowiczem.
  3. To zależy w jakiej elektrowni. Ciepło spalania węgla to 25-27 MJ/kg, czyli średnio ok. 7 kWh. Najnowocześniejsze bloki, co się zbliżają do 50% sprawności, wyciągną 3,5 MWh na tonę, czyli 285 kg/MWh. Sprawność netto typowych bloków węglowych to około 33%, co daje ca 433 kg/MWh, a z całą otoczką, transportem itd. wyjdzie te pół tony.
  4. Jak wiadomo "prof. dr hab." przed nazwiskiem jest gwarancją, że delikwent jest rycerzem bez skazy i zmazy. Co prawda tylko jeśli to jest "nasz" profesor, bo taki np. prof. dr hab. Leszek Balcerowicz czy Marek Belka to stare komuchy, oszuści i Żydzi, co się na niczym nie znają
  5. Jak się okazuje to nie jest pierwszy raz, kiedy Mielczarski jest łapany na kłamstwie: https://www.kierunekenergetyka.pl/polemika-czy-jadrowa-sie-oplaca,3368,art.html A teraz, jak obieacałem, policzyłem te wydatki na paliwo zamiast Fukushimy. Ciężko to zrobić dokładnie, bo są spore rozbieżności w różnych źródłach. Uśredniając - na 1 MWh potrzeba około pół tony węgla, po około 100 USD za tonę. Oczywiście moce atomowe zastąpiono nie tylko węglem, ale również gazem i ropą, ale rzędy wielkości kosztów paliwa będą zbliżone. https://demagog.org.pl/wypowiedzi/japonia-stawia-na-wegiel-manipulacja/ 288-15=273 TWh. 273 TWh, czyli 273.000.000 MWh razy 50 USD za paliwo na każdą, daje 13 mld 650 mln USD rocznie. Połowa z trzydziestu podawanych w polskiej Wikipedii. W anglojęzycznej tej informacji nie ma. Paliwo to ponad połowa kosztów zmiennych elektrowni węglowych, więc całkowite koszty zmienne zastąpienia EJ po katastrofie w Fukushimie to jakieś 20-25 mld USD rocznie, a trzeba jeszcze dodać inwestycje w dodatkowe moce, bo nie da się podnieść produkcji o 273 TWh rocznie tylko regulując moc istniejących źródeł. Trzeba dobudować nowe. Możliwe więc, że te 30 mld USD rocznie jest realne, tyle że to nie samo paliwo, a całkowity koszt zastąpienia utraconych mocy w atomie.
  6. Te 30 miliardów USD za paliwa zamiast Fukushimy, podawane przez Wiki, to ja sobie muszę sam policzyć, bo ktoś chyba nieco przesadził. Dam znać co mi wyszło.
  7. Jak googluję "eksperta" i prawie wszystko co mi się znajduje to Radio Maryja, to już mi się zapala nie lamka ostrzegawcza tylko wyje wielka syrena. Ale nic to, poświęciłem godzinę życia na jego wywody i drugą na pobieżne sprawdzenie tego, co wygaduje. Najpierw jest śmiała teza: "Jeżeli zrezygnujemy z węgla, zrezygnujemy również z zasilania". I potem dalej - węgiel, węgiel i tylko węgiel. Potem jest stawianie chochoła i jego dzielne zwalczanie, że EJ są do niczego, bo się je długo buduje. No długo. Nikt nie twierdzi, że jest inaczej. Nawiasem mówiąc, wszelkie inne elektrownie też nie powstają w rok. Blok węglowy jest bardziej elastyczny od parowo-gazowego. No to już jest arcybzdura. Gość doskonale wie, że to nieprawda, ale wie też, że zdecydowana większość nie ma pojęcia czym się one różnią, więc skoro profesor tak mówi... Dalej, że EJ to strasznie droga jest, bo blok gazowy kosztuje 5 mld, węglowy 7, a atomowy 40. OK, a koszt paliwa? Po utracie elektrowni atomowej Fukushima, Japonia musi importować paliwa kopalne za około 30 mld dolarów rocznie, żeby wyrównać bilans energetyczny. Co oznacza, że koszt budowy dużej elektrowni o czterech blokach zwraca się w oszczędnościach na paliwie w ciągu jakichś dziesięciu lat. Przez pozostałe kilkadzisiąt bilans jest już mocno dodatni. Bardzo zachowawczo liczona EJ o okresie eksploatacji 40 lat, nie spali przez ten czas węgla, gazu lub ropy za bilion dolarów. Bilion! Tysiąc miliardów. A potem dalsze wywody o energetyce jądrowej. Na początku zastrzegł, że w Europie i Ameryce atom się skończył, operatorzy niecierpliwie tylko czekają na koniec licencji, żeby powyłączać i zaorać działające bloki. Taki początek był potrzebny, żeby nie musieć mówić o dziesiątkach reaktorów budowanych w Azji i okolicach (Chiny, Indie, ZEA, Iran), co nie pasuje do tezy, że atom się skończył, nie udało się, technologia schyłkowa. Ale dobra, Azjaci Azjatami, to zróbmy szybkie podsumowanie co się dzieje po naszej stronie globusa. Tylko z pierwszych miesięcy 2024 roku. Jedziemy. Styczeń Pan profesor radośnie poinformował, że Czesi w styczniu wyrzucili Westinghouse'a z przetargu na jeden blok, ale "zapomniał" dodać, że rozszerzyli przetarg na cztery bloki. Dostarczono nowy turbogenerator do liczącej 40 lat elektrowni Cruas-Meysse we Francji. Pozostałe zostaną wymienione na nowe do 2027 roku. Nikt nie stawia nowych generatorów kosztujących kupę kasy w elektrowni, którą zaraz będzie zamykać, nieprawdaż? W Kanadzie zdecydowano o przywróceniu zawieszonego 15 lat temu wydobycia uranu w McClean Lake w Sakatchewan. Luty Elektrownia Dresden w Ilinois jest w trakcie przedłużania licencji dla swoich reaktorów z 2029 i 2031 na 2049 i 2051 rok. W lutym rozpoczęto też procedurę przedłużenia licencji dla drugiej elektrowni atomowej w Ilinois - Clinton. Obecnie licencja kończy jej się w 2027 roku. Marzec Szwecja zaczęła procedurę wycofywania się z zakazu wydobycia uranu, którego mają jedne z największych zasobów na świecie, z naddatkiem wystarczające na europejskie potrzeby. Rząd Kanady przyznał finansowanie na prace wstępne rozbudowy elektrowni Bruce w Ontario z czterech do ośmiu reaktorów. Rozpoczęła się rozbudowa zakładu wzbogacania uranu w Holandii. Departament Energii USA przyznał 1,5 mld USD gwarancji na remont i przywrócenie do działania elektrowni Palisades w Covert Township, Michigan. Kwiecień Szwajcaria rozpoczęła procedurę wydłużenia życia bloków jądrowych do przynajmniej 60 lat. Maj EDF załatwił finansowanie (5,8 mld EUR) dla modernizacji najstarszych reaktorów i przedłużenie im życia ponad 40 lat. Prezydent USA Joe Biden podpisał ustawę zakazującą sprowadzania z Rosji wzbogaconego uranu. Dziwnie duża aktywność, jak na schyłkową branżę, która się nie udała Oczywiście ani słowa o tym po co się chcemy tej emisji CO2 pozbyć. No nie było tematu. Ani słowa o wyczerpujących się złożach węgla, ropy i gazu. Zwłaszcza tych łatwo i tanio dostępnych. Hulaj dusza piekła nie ma. Niech się nasze wnuki same martwią z czego robić energię. Co nas to... Ech.
  8. Nie wiem jak w Toruniu, ale w Krakowie takie domy kupują fliperzy i przerabiają na 15-20 "apartamentów" po 10 m2. Tytuły ogłoszeń wyglądają zwykle tak: Mikrokawalerka z miejscem parkingowym w doskonałej lokalizacji za 120 tysięcy Jak się poczyta, to doskonała lokalizacja jest 15-20 minut szybkim marszem od najbliższego przystanku, a miejsce na podwórku można dokupić za 50 tysięcy, jak jeszcze będzie, bo są dwa, góra trzy. W pakiecie wojna z sąsiadami o zawalenie całej ulicy samochodami pozostałych szczęśliwych nabywców.
  9. 5000 rocznie za ogrzewanie. Gaz będzie drożał, więc lada chwila to już będzie 10000. Do tego trzeba dodać wydatki na sprzątaczkę. Niech to ktoś kupi na pensjonat, albo na dom dla wielopokoleniowej, minimum dziesięcioosobowej rodziny. Dla 2+2 nie ma najmniejszego sensu.
  10. Nie powinien przekłamywać, jeśli jest poniżej grzejnika. Coś tak jak w tym: Ciepłe powietrze ucieka do góry, a termostat owiewa chłodne, napływające z dołu. A sam grzejnik nie będzie aż taki gorący, żeby promieniowaniem albo przewodzeniem ten termostat nagrzać. Do 4 m2 600 W powinno wystarczyć z zapasem.
  11. Dużo jest na rynku gotowych - drabinka z grzałką wkręconą do środka, termostatem i przewodem z wtyczką. Wpisz w Google "grzejnik elektryczny łazienkowy".
  12. Wodny roztwór glikolu ma większe ciepło właściwe niż olej, więc tę samą ilość ciepła przenosi mniejszy przepływ. Ale w samym grzejniku, bez długich rur, to nie ma znaczenia.
  13. No to faktycznie można grubo zaizolować tę łazienkę i niewielką mocą utrzymywać w niej te plus pięć. Dałbym na ścianę grzejnik drabinkowy napełniony glikolem, z grzałką małej mocy i zasilił z różnicówki, żeby się w razie kłopotów wyłączył. Lepsze zamarznięte rury niż pożar. Bałbym się zostawić na całe miesiące bez nadzoru wszelkie konwektory z otwartą spiralą.
  14. A rury z wodą wychodzą z ziemi wprost do łazienki, czy najpierw przechodzą przez inne pomieszczenia? Bo jak przez inne też, to grzanie samej łazienki nie wystarczy.
  15. Jeśli przez dachówki nie nawiewa śniegu, to może zostać luźne. Perlit nie jest tak przewiewny jak wełna, więc ewentualne przeciągi nie będą specjalnie szkodzić.
  16. Możesz podłączyć ten ogrzewacz przez przekaźnik. Taki, 230 VAC 16 A, kosztuje 40 złotych. Odpada ciągnięcie na dużą odległość grubego przewodu z dużym prądem i niebezpieczeństwo wypalania styków łącznika.
  17. Wy wszyscy serio wierzyliście, że kWh z gazu zawsze będzie dużo tańsza niż z wszystkiego innego? To dopiero początek. Jak się zaczną indywidualni odbiorcy wykruszać, a nowych przestanie przybywać, to na pozostałych spadną wszystkie koszty utrzymania sieci i koszty przesyłu wywalą w kosmos. Model rury z gazem do każdego domu jest nie do utrzymania, bo to techniczny i ekonomiczny absurd.
  18. Może lepiej ten zlikwidować i zrobić nowy gdzieś, gdzie nie będzie mebli? Niekoniecznie 70 cm od podłogi.
  19. Przecież jastrych z podłogówką to jest kilka-kilkanaście ton bufora. Podgrzanie go o pół stopnia to tyle energii co w tym stulitrowym baniaku z wodą, podgrzanym o kilkadziesiąt stopni. A COP przy podgrzewaniu o stopień jest cokolwiek inny niż o kilkadzisiąt.
  20. Opóźniacz pary powinien być w strefie ciepłej, przed izolacją. Wychodzi więc dać paroizolację na podłogę stryszku, dobrze uszczelnić i na nią dać warstwę izolacji. Najlepiej o niskim oporze dyfuzyjnym, czyli wełnę albo celulozę (ekofiber). Jeśli na stryszku są przeciągi, mogące wywiewać ciepłe powietrze z izolacji - przykryć folią paroprzepuszczalną. Podobnie, jeżeli pokrycie dachowe nie jest szczelne i może nawiewać przez nie śnieg. Nad izolacją zrobić kładkę z desek do tego okna. Może podwieszoną do krokwi, żeby nie było problemu z jej podparciem przez warstwę izolacji. Na suficie podwieszanym i stropie nic się nie skropli, bo będą w takiej samej temperaturze jak wnętrze pomieszczeń na parterze. Punkt rosy wyjdzie gdzieś w warstwie izolacji, ale paroizolacja nie przepuści tam dużo wody, a ta odrobina co jednak przejdzie, przez lato sobie wyschnie.
  21. Do kontroli pęknięć można przykleić żywicą do ściany pasek cienkiego szkła. Jeden koniec po jednej, drugi po drugiej stronie pęknięcia.
  22. Ja to wiem, ale wielu się upiera, że jak do kozy (nawet tak kuriozalnej jak ta, co ją linkowałem wyżej) dołączono papierek, że nie truje, to tak jest naprawdę.
  23. Wzruszająca jest twoja wiara w polskie instytucje, które pilnują i egzekwują. A już twierdzenie, że grzanie PC zasilaną z elektrowni z filtrami truje bardziej niż palenie drewnem w byle czym, to kompletna aberracja. Bełchatów, jak go przycisnęli, zajął się problemem rtęci https://inzynieria.com/budownictwo/wiadomosci/65141,elektrownia-belchatow-mniejsza-emisja-rteci-dzieki-nowej-technologii W przeciwieństwie do zanieczyszczeń emitowanych przez kozy i kominki. Tutaj hulaj dusza, piekła nie ma. Zresztą nic dziwnego. Łatwiej upilnować sto elektrowni niż milion palenisk w domach. Zero tolerancji dla dziadowskich oszczędności jednych, kosztem zdrowia innych. I pieniędzy też. Ponad wszelką wątpliwość udowodniony jest związek zanieczyszczenia powietrza z zachorowalnością na astmę. W ciągu ostatnich dziesięciu lat, w miarę poprawy jakości powietrza, odsetek chorych dzieci i młodzieży w Krakowie spadł z 22 do niecałych 10 %. Mamy w Polsce około dwóch milionów osób chorych na astmę. Koszty bezpośrednie leczenia jednej osoby to trzy tysiące złotych rocznie. Koszty pośrednie - kilkanaście tysięcy. No ale musi tak być, a pyły, CO i BaP muszą lecieć w powietrze bo "pompy i prąd drogie". I na palących śmieciami wszelkiej maści też musimy patrzeć przez palce, no bo przecież jakoś muszą się ogrzać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...