Ta co przy każdym nowym oknie wyłazi prawie na całe okno... taka na fotelu bujanym chyba, przy kominku...
reklama przypominająca o prezentach ... i allegro
Chyba znielubię ten portal... przez nią
Dziwni ci sprzedawcy u Was, przecież to dodatkowa kaska dla nich...
Powiem tak, teraz mam mieszane okna... w salonie i kuchni obustronny kolor, a w sypialniach w środku białe.
To wszystko zależy od wizji wykończenia wnętrz, bo jak jakieś neutralne, jasne ściany, to lepiej jak białe, bo nie rzucają się w oczy, nie gryzą z meblami...
A mycie białych od środka nie jest jakoś szczególnie uciążliwe, bo to przeważnie z zewnątrz się brudzą.
Jedyną wadą jest to, że jak sobie uchylisz okna, to wyłazi to białe i z zewnątrz niefajnie wygląda.
Ale np. mamy ciemną sypialnię, ciemnobrązowa tapeta, i znowu białe okno daje po oczach... ale to trzeba by wymieniać okna wraz z wystrojem wnętrz... nonsens
Jakbym teraz zamawiała okna w okleinie, to bogatsza o własne doświadczenia wzięła bym obustronną...
Nasi sąsiedzi robili u stolarza parapety. Okna mają "dąb bagienny" i parapety, drewniane, dębowe w identycznym kolorze jak okna. Więc jeśli na parapety dało się drewno zabarwić na dobry kolor, to pewnie na drzwi też się da.
Mam teraz ten kolor i jest super, tylko w środku trochę ciężki, trzeba meble wenge dorzucić bo widać tylko okna .
Porzypomnij sobie koniecznie Iwonko, gdzie go wstawiałaś, chętnie obejrzę.
Osobicie bardziej mi się podoba orzech, tak jak pisała Ania jest bardziej charakterny, wyrazisty... tylko miałam obiekcje co do kontrastu z elewacją...
Muszę przejrzeć wątek o elewacjach, tylko tempo otwierania zdjęć w tej radiówce
Miśka... moje hafty mają się dobrze... leżą i kwiczą w kąciku
Zawsze mam coś ważniejszego do zrobienia, a teraz to jeszcze młody się rozchorował i na chwilkę usiąść na zadku nie mogę, bo mamo daj mi to, mamo daj mi tamto...
A że lekaż kazał w wyrku leżeć to ja za kuriera cały dzień robię...
a, i jeszcze dopytuję co by na obiadek zjadł, a później pół dnia nad garami stoję .
Dobrze, że chociaż apetyt przy tej temperaturze ma się dobrze, aż się powtórzę... mutant jakiś, czy co...
Z tymi kanwami to tak jak Dorfi napisała, nie baw się w gotowe z nadrukiem...
Raz, że krzywo nadrukowane i krzyżyk wypada zrobić pół jednym kolorem pół drugim, to jeszcze jak masz za dużo odcieni jednego koloru to w ogóle kociokwiku idzie dostać. Nie i już...
Jak chcesz zacząć, to spróbuj na malutkim obrazeczku (wzorów pełno w necie), dosyć dużej kanwie (myślę, że na początek 44/10cm) i nie martw się, że najpierw rządek w jedną... później w drugą...
Rób jak Ci wygodnie, byle krzyżyki w jedną stronę były... ta nitka na wierzchu żeby się w jedną stronę układała...
A do szydełkowego aniołka chyba link podawałam jak to się go robi...
Jak czytałam twoją historię z igłą, to sama nie wiem dlaczego przypomniało mi się jak dla jaj podkładaliśmy pinezkę facetce... hmmm... od ZPTów chyba...
A tak wyglądaliśmy
jak usiadła i ....nic... rzadnej reakcji...
To były czasy...
Ps. a za te "starzejesz"... to jeszcze On się napatoczy , przecie podobno my równolatki
Tak Iwonko... odkąd zobaczyłam Twoje okna przestałam marzyć, może złe słowo , dumać, tak... dumać nad drewnianymi...
Tak już mam, że nie mam parcia na szkło... drogie szkło...
No... nie lubię przepłacać za coś w czym nie będę chodzić, nie będę jeździć, nie będę jeść, baaaa.... nawet patrzeć za bardzo nie będę...
tylko przy myciu
A poza tym to chałupa za daleko od drogi stoi to i nawet tabliczki "Urzędowski" widać nie będzie
Monia napisała:
Powolutku skłaniam się do orzecha... chociaż nie wiem, czy nie będzie za ciemny do białej elewacji...
Poza tym w każdej firmie te odcienie się trochę różnią, a ja oglądałam dopiero w jednej... resztę gdybań mailowo załatwiam
Za to w tej co oglądałam, bardzo podobał mi się niestandardowy kolor dąb...
Wyglądał dokładnie jak dębowe, stare meble , naprawdę ładnie...
tylko jeszcze nie jestem zdecydowana na firmę, to i dąb może być inny gdzie indziej...
A złoty dąb w niektórych wersjach wydaje mi się za pomarańczowy
Pisałam już kiedyś... jak nie ma po co wstawać z wyrka to po co żyć...
muszę sobie jakieś prace zastępcze wynajdywać, bo zwariuję ...
a jak będziemy na budowie to muszę koniecznie złapać wymiary dwóch ścianek (bo niepamiętam jak to wykombinowałam , skleroza) i biorę się za środek...
i chyba kolejne partie materiałów zacznę ściągać , okienka już dałam do wstępnej wyceny w kilku firmach...
A z grypą... dzieci chyba jakoś lepiej znoszą temperaturę... ja przy takiej bym majaczyła, a synuś... trochę pospał i ... "daj mi laptopa"
mutant jakiś chyba
ale w łóżeczku grzeczniusio leży...
Bo tam u Was klimat inny... chociaż one podobno bardzo nie lubią jesiennej słoty , to już nie wiem... tutaj zimy coraz cieplejsze, tyle forsy poszło na udowodnienie ocieplenia klimatu, więc nie mają innego wyjścia, muszą rosnąć.
Właściwie to klimat powolutku zbliża się do wyspowego... ani zimy ani lata , nie to co kiedyś... nawet sama pamiętam jak w tunelach śniegu chodziałm...
Jak już będziesz kupować, to lepiej ze sprawdzonego źródła.... czasami śmieszne rzeczy z takiej trawy mogą wyrosnąć... i niekoniecznie to co byś chciała
Dwóch znawców po naszym forum buszuje, pasjonaci... prowadzą sprzedaż wysyłkową...
Nie to żebym namawiała... , ale sama nie lubię kupować kota w worku...
Hihihiiii ja też wybrałam tego 2 od lewej... ma chłopak powodzenie