Szkoła podstawowa... ale gimbus z pod niej do gimnazjum dowozi... ale syn i tak chyba nie pójdzie do "rejonowego" gimnazjum... znalazłam lepsze . Tylko "i chciała bym" "i boję się" , jeszcze mam trochę czasu na przemyślenia...
Zuziu, Dorfi... ziemi to może i kawał, ale świata to zaledwie kawaląteczek . Dookoła poza zabudową we wsi to sami obszarnicy. Sąsiad ma 100 ha, nasz kierbud 200 ha, więc gdzie tam moją działeczkę kawałem nazywać
Elena, dzięki, że wpadłaś sąsiadko . Tylko teraz na ten kawałek ogródka, "parę" drzewek muszę kupić. I projekt sobie zrobić, bo za projektowanie też z metra biorą .
Anam, ogrodzenie to jeden z moich poważnych dylematów... Jak wiesz wszystko robimy sami, a tego nie zdążymy... musimy skończyć dom, a nie wyobrażam sobie mieszkania bez ogrodzenia... więc musimy się podeprzeć obcą siłą roboczą . Ciekawe jakie będziemy mieli doświadczenia z tym związane...
Zdjęcie z lotu ptaka ... zumi zrobiło
Danusiu... Ty to masz wzrok
Beatko... , pani ze dwora.... tylko dwora ni ma A "rzeczka" to chyba za mocne słowo
Skabuś... trochę nie w ta strona. Na północny wschód...na wschód bardziej, a na północ tylko troszkę...
Tolu... baaaaardzo się cieszę, że odwiedziłaś mnie. Połowy gminy???? nie.... chociaż bardzo byśmy chcieli dokupić ten przylegający las... ale właściciel nas znielubił i nie da rady...
A spacerek, owszem, poranny obchód wzdłuż granic - 1,5 km , tylko ogrodzenia niestety też tyle .
Karolinko... dzięki... Zapraszam na wizję lokalną. Chociaż teraz jak liście spadły to jest tak.... inaczej . Już nie mogę doczekać się wiosny
Moje babcie jeszcze, żyją, obydwie . Pamiętam też prababcie....
Jedna zmarła jak poszłam do pierwszej klasy... ale Ją pamiętam bo mieszkała z nami... druga zmarła jak byłam w 8 klasie... tez pamiętam, chociaż straszna szlachcianka z niej była... za dziećmi nie przepadała... nigdy nie przytuliła (jeszcze by się pobrudziła ).
Jednak najbliższy memu sercu był dziadek... niestety odszedł 5 lat temu .
Zawsze miał dla mnie czas... miliony godzin przegraliśmy w karty...
Skabuś... to Ty z długowiecznej rodzinki , ile ty kobieto lat będziesz żyła, z takimi korzeniami
Tylko wiecie coooooo....
Z Dorfi i Monią dyskutowałyśmy nad tym, że zaraz to MY będziemy BABCIAMI...
Konrad od pierwszej do trzeciej klasy miał .... trzy dziewczyny. Nawet na urodziny był jako jeden chłopak z klasy proszony, taki babski król...
On twierdził, że to jego "bojowe kotki" cóż by to nie znaczyło .
Do czwartej klasy poszedł do innej szkoły, nowa miłość... tylko tak się zwodzą. Najpierw dziewczyna poprosiła go o chodzenie, on się zmieszał, nie wiedział co powiedzieć (przecież musiał spytać mamusi ), głupio wyszło... Tylko teraz to się okazało, że on też by chciał... A panna teraz nie chce i tak w koło Macieju...
Za rok znowu zmienia szkołę i towarzystwo... zobaczymy jak to będzie, ale wnuków to ja sie szybko nie spodziewam
A ja nie spałam... pracowałam . W ogóle to bardzo pracowity dzień za nami. Wszystkie kosteczki mnie bolą, ale kuuuuupa roboty zrobiona. Taka porządkowa niedziela . Gruzy z całej działki pozwoziliśmy, drewno polazło na swoją stertę... a i 25 ton piaseczku do chałupki wskoczyło , bo jeszcze brakowało do zasypki.