
avocado
Użytkownicy-
Liczba zawartości
143 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez avocado
-
Krojeno, nie przerażaj mnie, ja już i tak od piątku się czuję jak morderca, bowiem firmę od mojej wyczekiwanej więźby od najgorszych wymyślam i tak mi lepiej kiedy wyobrażę sobie, jak tym krzyżem pewnego pana okładam... Krzyż ten nie jest mojego autorstwa, to jeden z trzech, które służyły jako pomoc przy cięciu stali. Jak dobrze byłoby wykorzystac je inaczej...
-
Dawno nie pisałam, wiele się zdarzyło i jest o czym pisać. Po zalaniu stropu ekipa przeniosła sie na garaż, 20 grudnia przyjechała więźba, a 23 już płaciłam za robociznę. Płyty OSB kładzie się błyskawicznie, na to papa i gotowe. Gdyby nie ta pora roku i nieustająca obawa, że w końcu zacznie się zima, to nie byłoby żadnej papy ale od razu dachówka. Po świętach panowie rozpoczęli stawianie ścian kolankowych i szczytowych, wczoraj ruszyły na dobre ścianki działowe. Kilka mniejszych ścianek na parterze i w piwnicy wykonano w tzw "międzyczasie". Kanalizacja została wyprowadzona z budynku na razie donikąd bo ma być szambo, jeszcze rury trzeba wyprowadzić na poddasze do łazienki. Wprowadziłam pewne zmiany jeśli chodzi o korytarze, przedpokoje (?), dzięki nowej adaptacji będzie jaśniej i przestronniej, a także przybędzie nam garderoba. Nie wypada mi się tak przechwalać więc się przyznam, orientacji w przestrzeni nie mam od zawsze, pan Mieczysław służy mi pomocą, to on wskazuje biegając z deskami i cegłami gdzie jaki będzie efekt jeśli się na coś tam zdecyduję. Dziś podliczyłam robociznę i jasno już widać, że ostatnie tysiące wypadną w ciągu najbliższych dwóch tygodni, a później powinna przyjść nowa ekipa... Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że ktoś"obcy" będzie mi w domu chodził. Czekam na wycenę dalszych robót od mojego dotychczasowego wykonawcy, chciałabym żebyśmy się dogadali. Więźba na dom miała przyjechać w czwartek, dostawca nawet nie raczył zadzwonić i przeprosić, że właśnie się jeszcze impregnuje. Usłyszałam kilka razy, bo wie pani to musi być dobrze zrobione, to jest prosze panią na lata... Z tego wynikaże mnie tylko na czasie zależało, a dostawcy na jakości... Ponad miesiąc temu dostał pisemne zamówienie. Słowo daję, nie chciałabym usłyszeć tego, co usłyszał ten pan ode mnie. Od niego brałam U-220, zabierał z placu z powrotem drugą turę cegieł, miały identyczną wadę jak poprzednie, których nie zdążyłam zareklamować... Bo cegła musi być krzywa proszę panią, ja w budownictwie siedzę od lat i prostej cegły to ja nie widziałem. Ja to chyba wkleję do wątku "a kierownik powiedział.." gdzieś na forum wyczytałam kilka podobnych wypowiedzi "fachowców". Więźba na dom będzie w poniedziałek. Do tego czasu zostaną postawione tarasy, wylewać je będziemy po zadaszeniu. Jak do jeża podchodzę do sprawy podsumowania kosztów materiałów dotychczas kupionych. Bardzo wysechł mi portfel. Zgodnie z moim założeniem, na sprawy niewymienialne i absolutnie konieczne wydaję ile mam, a reszta poczeka, aż uzbieram. Uważam, że korzyść płynąca z wyprowadzenia się z naszego mieszkania przyćmi ewentualne niedostatki w wykończeniach. Nie mam czasu czekać na rozmnażanie pieniędzy, życia po prostu szkoda, a Warszawa mnie już strasznie męczy. Jutro spotykam się z naszą panią architekt, wprowadzi oficjalne zmiany w projekcie. Oczywiście zostały już dokonane w rzeczywistości, teraz to "tylko" formalność. Ciekawe ile się bierze za sformalizowanie, jutro będę oświecona. 21 grudnia 2004 Garaż z częściowym odaszkowaniem. Zdjęcie robiłam późnym wieczorem więc jakości to szczerze mówiąc nie ma żadnej ale jak na panujące warunki, to zdjęcie niezłe http://foto.onet.pl/upload/44/20/_398854_n.jpg
-
Dawno nie pisałam, wiele się zdarzyło i jest o czym pisać. Po zalaniu stropu ekipa przeniosła sie na garaż, 20 grudnia przyjechała więźba, a 23 już płaciłam za robociznę. Płyty OSB kładzie się błyskawicznie, na to papa i gotowe. Gdyby nie ta pora roku i nieustająca obawa, że w końcu zacznie się zima, to nie byłoby żadnej papy ale od razu dachówka. Po świętach panowie rozpoczęli stawianie ścian kolankowych i szczytowych, wczoraj ruszyły na dobre ścianki działowe. Kilka mniejszych ścianek na parterze i w piwnicy wykonano w tzw "międzyczasie". Kanalizacja została wyprowadzona z budynku na razie donikąd bo ma być szambo, jeszcze rury trzeba wyprowadzić na poddasze do łazienki. Wprowadziłam pewne zmiany jeśli chodzi o korytarze, przedpokoje (?), dzięki nowej adaptacji będzie jaśniej i przestronniej, a także przybędzie nam garderoba. Nie wypada mi się tak przechwalać więc się przyznam, orientacji w przestrzeni nie mam od zawsze, pan Mieczysław służy mi pomocą, to on wskazuje biegając z deskami i cegłami gdzie jaki będzie efekt jeśli się na coś tam zdecyduję. Dziś podliczyłam robociznę i jasno już widać, że ostatnie tysiące wypadną w ciągu najbliższych dwóch tygodni, a później powinna przyjść nowa ekipa... Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że ktoś"obcy" będzie mi w domu chodził. Czekam na wycenę dalszych robót od mojego dotychczasowego wykonawcy, chciałabym żebyśmy się dogadali. Więźba na dom miała przyjechać w czwartek, dostawca nawet nie raczył zadzwonić i przeprosić, że właśnie się jeszcze impregnuje. Usłyszałam kilka razy, bo wie pani to musi być dobrze zrobione, to jest prosze panią na lata... Z tego wynikaże mnie tylko na czasie zależało, a dostawcy na jakości... Ponad miesiąc temu dostał pisemne zamówienie. Słowo daję, nie chciałabym usłyszeć tego, co usłyszał ten pan ode mnie. Od niego brałam U-220, zabierał z placu z powrotem drugą turę cegieł, miały identyczną wadę jak poprzednie, których nie zdążyłam zareklamować... Bo cegła musi być krzywa proszę panią, ja w budownictwie siedzę od lat i prostej cegły to ja nie widziałem. Ja to chyba wkleję do wątku "a kierownik powiedział.." gdzieś na forum wyczytałam kilka podobnych wypowiedzi "fachowców". Więźba na dom będzie w poniedziałek. Do tego czasu zostaną postawione tarasy, wylewać je będziemy po zadaszeniu. Jak do jeża podchodzę do sprawy podsumowania kosztów materiałów dotychczas kupionych. Bardzo wysechł mi portfel. Zgodnie z moim założeniem, na sprawy niewymienialne i absolutnie konieczne wydaję ile mam, a reszta poczeka, aż uzbieram. Uważam, że korzyść płynąca z wyprowadzenia się z naszego mieszkania przyćmi ewentualne niedostatki w wykończeniach. Nie mam czasu czekać na rozmnażanie pieniędzy, życia po prostu szkoda, a Warszawa mnie już strasznie męczy. Jutro spotykam się z naszą panią architekt, wprowadzi oficjalne zmiany w projekcie. Oczywiście zostały już dokonane w rzeczywistości, teraz to "tylko" formalność. Ciekawe ile się bierze za sformalizowanie, jutro będę oświecona. 21 grudnia 2004 Garaż z częściowym odaszkowaniem. Zdjęcie robiłam późnym wieczorem więc jakości to szczerze mówiąc nie ma żadnej ale jak na panujące warunki, to zdjęcie niezłe http://foto.onet.pl/upload/44/20/_398854_n.jpg
-
Od sześciu lat mamy sztuczną, wynik edukacji mojego syna. Sugestia szkoły była tak silna, że nie podjęłam się działań antyekologicznych. Od przyszłego roku ubierać będziemy żywą, rośnie nam już od ładnych paru lat, jest piękna Następne święta będą już w domu, a nie w bloku!
-
?yczenia...
avocado odpowiedział Redakcja → na topic → Święta, nasze akcje, imprezy i archiwum konkursów
Przyłączam się do życzeń, tyle ich padło, że nie ośmielę się cudować. Spokojnych, zdrowych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia, zarówno dla Budujących jak i tych, którzy już mają budowę już za sobą i dzielą się z nami swoim doświadczeniem, avocado z Rodzinką -
Sprostowanie Ciąg dalszy był napisany znacznie wcześniej niż wklejony stąd dość niezręczne połączenie dwóch info o pogodzie. Ale nie można zaprzeczyć, że wiele się dzieje na budowach z powodu braku lub obecności dobrej aury...
-
Sprostowanie Ciąg dalszy był napisany znacznie wcześniej niż wklejony stąd dość niezręczne połączenie dwóch info o pogodzie. Ale nie można zaprzeczyć, że wiele się dzieje na budowach z powodu braku lub obecności dobrej aury...
-
16 grudnia 2004 cd. Beton z pompą przyjechał o 15:30. Łącznie poszło 12,5m3, zalane zostały schody i strop. Nie należy zamawiać ilości nieznacznie większej od wielokrotności jednej betoniarki, bo panowie dolewają wody U mnie beton był beznadziejnie rzadki. Wszystko działo się przy sztucznym oświetleniu, niestety słońca o tej porze już nie ma. Kiedy przyjechałam panowie już skończyli, widać jednak było, że jeszcze chwilę wcześniej uwijali się jak w ukropie. Druga porcja betonu była równie rzadka jak pierwsza więc trudnościom nie było końca. Pękły trzy gary, beton w kilku miejscach przeciekał, beton wylatywał z zaszalowanych schodów, powodów do zmęczenia było sporo. Na wieść o zaproszeniu do restauracji ekipa się mocno ożywiła, wybrano jednak przyjęcie moich podziękowń na miejscu. Zebrałam zamówienia i po dłuższej chwili moje rzeczowe podziękowania wylądowały na stole, były nawet prawdziwe kieliszki, pełna kultura :) No i tak się skończyło zalewanie stropu. Dopiero ten został przeze mnie stosownie uhonorowany, poprzedni w ciszy zalałam. Następnym powodem do świętowania niech będzie wiecha na domku, garaż pominę. A na budowie dziś po godzinie 18:00 było tak ciepło, że myślałam o zdjęciu płaszcza. 20 grudnia 2004 Nastała zima. Podobno tylko do środy ale właśnie odwrotnie powinno być. Moja ekipa walczy z więźbą na garażu. Z "braku drewna w całej Polsce" zdecydowałam się na płyty OSB zamiast tarcicy calówki, chodzi o deskowanie dachu. Jeśli dobrze rozumiem w zamian za "nieco" wyższą cenę zyskuję znacznie wyższą jakość. Z przerażeniem przeczytałam w czyimś dzienniku historię pewnej więźby, w której niedawno pokazały się larwy korników, dach do rozbiórki... Ufam, że w płytach OSB się takie larwy nie lubują. Do czwartku dach ma być pokryty papą. W okresie międzyświątecznym panowie i budowa mają odpoczywać. Następnie zamówiłam wysokie temperatury na resztę budowy :) Ten brak drewna w całym kraju naszym ma związek ze: a) skupem polskiego taniego drewna przez Niemców, znaczna różnica cen; b) klęską na Słowacji, gdzie zakazano wyrębu drzew... Dobrze, że są tylko dwa powody, bo i płyt OSB mogłoby zabraknąć.
-
16 grudnia 2004 cd. Beton z pompą przyjechał o 15:30. Łącznie poszło 12,5m3, zalane zostały schody i strop. Nie należy zamawiać ilości nieznacznie większej od wielokrotności jednej betoniarki, bo panowie dolewają wody U mnie beton był beznadziejnie rzadki. Wszystko działo się przy sztucznym oświetleniu, niestety słońca o tej porze już nie ma. Kiedy przyjechałam panowie już skończyli, widać jednak było, że jeszcze chwilę wcześniej uwijali się jak w ukropie. Druga porcja betonu była równie rzadka jak pierwsza więc trudnościom nie było końca. Pękły trzy gary, beton w kilku miejscach przeciekał, beton wylatywał z zaszalowanych schodów, powodów do zmęczenia było sporo. Na wieść o zaproszeniu do restauracji ekipa się mocno ożywiła, wybrano jednak przyjęcie moich podziękowń na miejscu. Zebrałam zamówienia i po dłuższej chwili moje rzeczowe podziękowania wylądowały na stole, były nawet prawdziwe kieliszki, pełna kultura No i tak się skończyło zalewanie stropu. Dopiero ten został przeze mnie stosownie uhonorowany, poprzedni w ciszy zalałam. Następnym powodem do świętowania niech będzie wiecha na domku, garaż pominę. A na budowie dziś po godzinie 18:00 było tak ciepło, że myślałam o zdjęciu płaszcza. 20 grudnia 2004 Nastała zima. Podobno tylko do środy ale właśnie odwrotnie powinno być. Moja ekipa walczy z więźbą na garażu. Z "braku drewna w całej Polsce" zdecydowałam się na płyty OSB zamiast tarcicy calówki, chodzi o deskowanie dachu. Jeśli dobrze rozumiem w zamian za "nieco" wyższą cenę zyskuję znacznie wyższą jakość. Z przerażeniem przeczytałam w czyimś dzienniku historię pewnej więźby, w której niedawno pokazały się larwy korników, dach do rozbiórki... Ufam, że w płytach OSB się takie larwy nie lubują. Do czwartku dach ma być pokryty papą. W okresie międzyświątecznym panowie i budowa mają odpoczywać. Następnie zamówiłam wysokie temperatury na resztę budowy Ten brak drewna w całym kraju naszym ma związek ze: a) skupem polskiego taniego drewna przez Niemców, znaczna różnica cen; b) klęską na Słowacji, gdzie zakazano wyrębu drzew... Dobrze, że są tylko dwa powody, bo i płyt OSB mogłoby zabraknąć.
-
Dekarzy szukam, okolice Warszawy.
avocado odpowiedział avocado → na topic → Ogłoszenia drobne - szukam, sprzedam, kupię, oddam, zamienię
O, dziękuję za szybką i konkretną odpowiedź O firmie MAŃK juz słyszałam, nawet mój wykonawca z nimi współpracował. Przemku, skorzystam i powołam się na Ciebie. Jeszcze raz bardzo dziękuję, dobrej nocy. -
Strop na poniedzialek zalewać!!!??????
avocado odpowiedział kfiatas → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Ja wczoraj zalewałam strop, a jutro tarasy. Zamówiłam odpowiednio B20 i B15, obydwa z dodatkiem przeciwmrozowym. Folia do okrycia na całość i nic się nie stanie, mój KB i wykonawca zgodnie tak twierdzą. Korzystaj póki jest jeszcze w miarę ciepło. Podobno w przyszłym tygodniu od czwartku ma być znów cieplej. Najgorzej jest kiedy pada deszcz albo śnieg. Powodzenia -
16 grudnia 2004 Dziś o 13:00 zalewamy strop nad parterem Powoli zaczyna być widać koniec prac nad stanem surowym. W tej chwili KB jest na miejscu i dokonuje ostatnich poprawek, a pan Mieczysław pojechał po kotwy na więźbę. Zalany strop zostanie przykryty przygotowaną wcześniej folią. W sobotę będą wylewane tarasy, w poniedziałek zaczniemy więźbę na garażu. Terminarz napięty do granic możliwości, wczorajsze prace trwały do 20:00. Zaczyna być zimowo Nigdy nie kontrolowałam pogody tak, jak obecnie. Codziennie liczę na jeszcze kilka dni jesieni więc jeszcze tylko kilka... Wczoraj na dobre zabrałam się za tworzenie strony o mojej budowie, stąd zrezygnowałam z uaktualniania onetowych albumów. Wklejam jedno "szybkie" zdjęcie działki widzianej z ulicy, panowie właśnie układali strop, tak było 13 grudnia 2004. http://foto.onet.pl/upload/38/39/_385275_n.jpg Do zrobienia została nam jeszcze ściana kolankowa i działowe w domu oraz szczytowe w obu budynkach. Tyle jeśli mowa o pionie, w pozimie natomiast mam trzy pomieszczenia bez wylewki bo pod nimi nie było piwnicy. Z większej prespektywy działka wydaje się bardzo duża, metraż wciąż 12 arów :) http://foto.onet.pl/upload/38/49/_385277_n.jpg
-
16 grudnia 2004 Dziś o 13:00 zalewamy strop nad parterem Powoli zaczyna być widać koniec prac nad stanem surowym. W tej chwili KB jest na miejscu i dokonuje ostatnich poprawek, a pan Mieczysław pojechał po kotwy na więźbę. Zalany strop zostanie przykryty przygotowaną wcześniej folią. W sobotę będą wylewane tarasy, w poniedziałek zaczniemy więźbę na garażu. Terminarz napięty do granic możliwości, wczorajsze prace trwały do 20:00. Zaczyna być zimowo Nigdy nie kontrolowałam pogody tak, jak obecnie. Codziennie liczę na jeszcze kilka dni jesieni więc jeszcze tylko kilka... Wczoraj na dobre zabrałam się za tworzenie strony o mojej budowie, stąd zrezygnowałam z uaktualniania onetowych albumów. Wklejam jedno "szybkie" zdjęcie działki widzianej z ulicy, panowie właśnie układali strop, tak było 13 grudnia 2004. http://foto.onet.pl/upload/38/39/_385275_n.jpg Do zrobienia została nam jeszcze ściana kolankowa i działowe w domu oraz szczytowe w obu budynkach. Tyle jeśli mowa o pionie, w pozimie natomiast mam trzy pomieszczenia bez wylewki bo pod nimi nie było piwnicy. Z większej prespektywy działka wydaje się bardzo duża, metraż wciąż 12 arów http://foto.onet.pl/upload/38/49/_385277_n.jpg
-
Sprzedam stemple - Piaseczno/Konstancin
avocado odpowiedział elw → na topic → Ogłoszenia drobne - szukam, sprzedam, kupię, oddam, zamienię
Już kupiłam gdzie indziej więc mój poprzedni post jest nieaktualny. Stemple stały się tej zimy deficytowym towarem -
Sprzedam stemple - Piaseczno/Konstancin
avocado odpowiedział elw → na topic → Ogłoszenia drobne - szukam, sprzedam, kupię, oddam, zamienię
Ja także jestem zainteresowana, potrzebuję kupić 50 sztuk. -
8 grudnia 2004 Następne dwa upłynęły pod hasłem budujemy ściany wewnętrzne nośne, ja oczywiście wśród budujących byłam z aparatem. Dużo nie wkleję, bo już nie mam pomysłów jak nazywać kolejnych właścicieli kolejnych albumów na Onecie, a obecny login syna mojego starszego się dość zaskakująco brzmi: dwumetrowy. Co nie wiem z czym ma mieć związek albowiem syn mój nadal jest niższy ode mnie, a ja ledwo półtora metra przekraczam. Mam jednak nadzieję, że nic niestosownego w tej wdzięcznej nazwie nie ma Wracając zaś do fotek oświadczam co następuje. Jeśli stanąć w domku tyłem do wejścia na taras, to otrzymamy widok na kuchnię: http://foto.onet.pl/upload/33/46/_383937_n.jpg Natomiast stojąc w kuchni, zobaczymy rzecz jasna wyście na taras, którego jeszcze nie ma: http://foto.onet.pl/upload/17/92/_383940_n.jpg No i tyle wytrzymam na dziś, ja nie wiem skąd inni ludzie wieczorem biorą siły na siedzenie przed kompem, ja padam. Tyle rzeczy mam jeszcze przeczytać, no i stemple muszę załatwić na czwartek, nie wiem skąd, skrzynka pusta, kręgosłup osłabiony, wzrok padł... nie jest dobrze
-
8 grudnia 2004 Następne dwa upłynęły pod hasłem budujemy ściany wewnętrzne nośne, ja oczywiście wśród budujących byłam z aparatem. Dużo nie wkleję, bo już nie mam pomysłów jak nazywać kolejnych właścicieli kolejnych albumów na Onecie, a obecny login syna mojego starszego się dość zaskakująco brzmi: dwumetrowy. Co nie wiem z czym ma mieć związek albowiem syn mój nadal jest niższy ode mnie, a ja ledwo półtora metra przekraczam. Mam jednak nadzieję, że nic niestosownego w tej wdzięcznej nazwie nie ma Wracając zaś do fotek oświadczam co następuje. Jeśli stanąć w domku tyłem do wejścia na taras, to otrzymamy widok na kuchnię: http://foto.onet.pl/upload/33/46/_383937_n.jpg Natomiast stojąc w kuchni, zobaczymy rzecz jasna wyście na taras, którego jeszcze nie ma: http://foto.onet.pl/upload/17/92/_383940_n.jpg No i tyle wytrzymam na dziś, ja nie wiem skąd inni ludzie wieczorem biorą siły na siedzenie przed kompem, ja padam. Tyle rzeczy mam jeszcze przeczytać, no i stemple muszę załatwić na czwartek, nie wiem skąd, skrzynka pusta, kręgosłup osłabiony, wzrok padł... nie jest dobrze
-
6 grudnia 2004 Mikołajki minęły (jak zawsze) szybko. Los inwestora nie przewiduje większej uwagi na takie detale, w przeciwieństwie do jego potomstwa, ci (jak zawsze) pamiętali Tego dnia późno wybrałam się na budowę, chociaż późno w czerwcu jest jak późne popołudnie grudniem. Panowie uwijali się jak w ukropie, zawsze bardzo optymistycznie mnie to tempo nastraja, uśmiechaają się porozumiewawczo, bo wiedzą że się cieszę. A co ciekawego powiedział mój pan Mieczysław? Otóż jeszcze się nie spotkał z tak zadowolonym i przeżywającym budowę inwestorem No ja nie wiem czy to miało mnie uspokoić czy też ucieszyć? Widzę, jak tu wszyscy przeżywamy nasze budowlane zmagania więc trudno mi sobie wyobrazić, bym tylko ja nie umiała ukryć swojej radości widząc postęp prac. Ale poprzyrzekłam sobie (to specjalne określenie), że nie będę się już tak ujawniać z pozytywnymi emocjami, nie udało się, dlatego użyłam specjalnego określenia. Zarówno radość, jak szał jest u mnie jasno wypisany na twarzy. Krótka reporterska relacja z popisów cyfróweczką firmową: ujęcie pierwsze - strona południowa http://foto.onet.pl/upload/5/17/_380273_n.jpg ujęcie drugie - strona wschodnia http://foto.onet.pl/upload/16/35/_380284_n.jpg ujęcie trzecie - wschód/południe http://foto.onet.pl/upload/38/20/_380286_n.jpg Nie mam pojęcia dlaczego tak po macoszemu tego dnia potraktowałam pozostałe ściany
-
6 grudnia 2004 Mikołajki minęły (jak zawsze) szybko. Los inwestora nie przewiduje większej uwagi na takie detale, w przeciwieństwie do jego potomstwa, ci (jak zawsze) pamiętali Tego dnia późno wybrałam się na budowę, chociaż późno w czerwcu jest jak późne popołudnie grudniem. Panowie uwijali się jak w ukropie, zawsze bardzo optymistycznie mnie to tempo nastraja, uśmiechaają się porozumiewawczo, bo wiedzą że się cieszę. A co ciekawego powiedział mój pan Mieczysław? Otóż jeszcze się nie spotkał z tak zadowolonym i przeżywającym budowę inwestorem No ja nie wiem czy to miało mnie uspokoić czy też ucieszyć? Widzę, jak tu wszyscy przeżywamy nasze budowlane zmagania więc trudno mi sobie wyobrazić, bym tylko ja nie umiała ukryć swojej radości widząc postęp prac. Ale poprzyrzekłam sobie (to specjalne określenie), że nie będę się już tak ujawniać z pozytywnymi emocjami, nie udało się, dlatego użyłam specjalnego określenia. Zarówno radość, jak szał jest u mnie jasno wypisany na twarzy. Krótka reporterska relacja z popisów cyfróweczką firmową: ujęcie pierwsze - strona południowa http://foto.onet.pl/upload/5/17/_380273_n.jpg ujęcie drugie - strona wschodnia http://foto.onet.pl/upload/16/35/_380284_n.jpg ujęcie trzecie - wschód/południe http://foto.onet.pl/upload/38/20/_380286_n.jpg Nie mam pojęcia dlaczego tak po macoszemu tego dnia potraktowałam pozostałe ściany
-
To na czas jest ta budowa?! Iva, było tu coś o wieku balzakowskim, o dojrzałości czy się mylę? Jesteście oboje jak nastolatkowie w gorącej wodzie kąpani Zmiany są niesamowite, bardzo krótki czas i tyle odgrzebanych staroci, gruntownie się do tego "remontu" zabraliście, a ciśnienie czytającego skacze jak podczas seansu Chitskoka
-
Nurniego dziennik- komentarze :)
avocado odpowiedział magi → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
A trzeba było się z Panem Koparkowym umówić na szóstą rano w niedzielę i zapowiedzieć, żeby bez Ciebie nic nie zaczynał Reszty się pewnie domyślasz. Każdy z nas wysoce ceni sobie punktualność oraz umiejętność przewidywania zmiany planów, a jeśli dodać do tego obsługę tel. komórkowego, no ale się zobaczycie w sobotę więc ... lekkości wypowiedzi życzę -
mój system alarmowy montowany przez _ZBYCHA_ - pełen podziw!
avocado odpowiedział Jan_Ost → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Mogłabym prosić o sprecyzowanie? Konkretniej - jaki to obszar? Pozdrawiam,