Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam

Takie krotkie pytanko co byscie zrobili na moim miejscu. Prosze o rzetelne opinie . A wiec kupilem dzialke 10 ar dostalem warunki zabudowy i posiadam 200 tys zl na start . Oprocz tego odkladam miesiecznie 10 tys zl. Czy zaczynali byscie w takiej sytuacji budowe ? Czy czekac odlozyc wiecej. Z gory dziekuje za odpowiedzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 170
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Nie trzymaj kasy bo zjada ją inflacja. Przez spadek zdolności kredytowej ceny materiałów i robocizny właśnie się korygują więc powinieneś mieć trochę taniej niż ktoś, kto zaczynał z pół roku temu. A co będzie z cenami dalej - wątpię, by ceny długo spadały.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, moment - mówicie że inflacja zjada wartość pieniądza, a z drugiej o korekcie cen materiałów. Ceny faktycznie teraz zaliczają korektę, więc na razie wartość nabywcza tych 200k rośnie. Myślę, że teraz wstrzymanie się kilka miesięcy będzie z korzyścią dla budżetu akurat.

 

Jak teraz ktoś się ostro zabierze za robotę, to może jeszcze załapie się na korektę. Kiedy korekta się skończy to wróżenie z fusów ale trzeba pamiętać, że wiele materiałów budowlanych wymaga dużych ilości energii do produkcji. Paliwa do transportu też nie bardzo chcą tanieć. Sporo zależy od sytuacji na Ukrainie, ale obawiam się, że wojna będzie trwała długo i ceny energii będą szalały. Jakbym sam rozważał budowanie się teraz mając 200K zł w kieszeni to robiłbym to jak najszybciej, bo obawiałbym się, że typowe sezonowe obniżanie cen na zimę przegra z szalejącymi cenami energii a może i z problemem z dostępnością jej nośników.

 

Gdyby to było budowanie na kredyt - to cieplej bym myślał o wstrzymaniu się. Ale to też zależy, jaka jest alternatywa - jak to oznacza wynajmowanie i tracenie po 30K zł rocznie to by był większy zgryz. A jeszcze większy, jak mieszkałbym kątem u rodziców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak teraz ktoś się ostro zabierze za robotę, to może jeszcze załapie się na korektę. Kiedy korekta się skończy to wróżenie z fusów ale trzeba pamiętać, że wiele materiałów budowlanych wymaga dużych ilości energii do produkcji. Paliwa do transportu też nie bardzo chcą tanieć. Sporo zależy od sytuacji na Ukrainie, ale obawiam się, że wojna będzie trwała długo i ceny energii będą szalały. Jakbym sam rozważał budowanie się teraz mając 200K zł w kieszeni to robiłbym to jak najszybciej, bo obawiałbym się, że typowe sezonowe obniżanie cen na zimę przegra z szalejącymi cenami energii a może i z problemem z dostępnością jej nośników.

 

Gdyby to było budowanie na kredyt - to cieplej bym myślał o wstrzymaniu się. Ale to też zależy, jaka jest alternatywa - jak to oznacza wynajmowanie i tracenie po 30K zł rocznie to by był większy zgryz. A jeszcze większy, jak mieszkałbym kątem u rodziców.

 

 

i tak, i nie. bo raz, korekty nigdy dotychczas nie trwały 3 miesiące, to raczej jest rok-dwa. trudno spodziewać się spadku stóp procentowych w tym roku, raczej szczyt w tym roku, utrzymanie w przyszłym i może luzowanie z końcem 2023. przynajmniej takie jest moje zdanie. ceny materiałów są oczywiście uzależnione od cen energii i paliw. z energią nie wiadomo jak będzie, na razie jest duża niepewność, a niepewność zawsze sprzyja wzrostowi cen. po drugie, rynek zwykle dyskontuje znane nadchodzące podwyżki z wyprzedzeniem - jeśli koszty już wiadomo, że będą rosły za 3 miesiące, to bieżące ceny będą to odzwierciedlały. zawsze trzeba wziąć pod uwagę stronę popytową.

 

wydaje mi się, że warto przygotować się do budowy na jesieni i większość prac realizować w 2023, oczywiście pod warunkiem, że ktoś ma 1-1,5m zdolności kredytowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tak, i nie. bo raz, korekty nigdy dotychczas nie trwały 3 miesiące, to raczej jest rok-dwa.

 

Korekta to jest krótkotrwały spadek cen po długim ich wzroście (bądź odwrotnie). A potem wracamy do trendu. Taki przykład korekt na szybko wygooglany:

k4.gif

 

niepewność zawsze sprzyja wzrostowi cen

 

A jednak spadają.

 

wydaje mi się, że warto przygotować się do budowy na jesieni i większość prac realizować w 2023, oczywiście pod warunkiem, że ktoś ma 1-1,5m zdolności kredytowej.

 

Jak ktoś nie ma jeszcze PnB to musi bardzo się spieszyć, żeby je zdobyć i znaleźć ekipę co rozpocznie w tym roku budowę. Więc tu nie ma czasu na "przygotowywanie się" a tym bardziej na "wstrzymanie się" - to trzeba działać bardzo intensywnie i mieć jeszcze sporo szczęścia, żeby w tym roku wbić łopatę.

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż tak optymistyczny bym nie był. Mnie SSO w 2017 kosztował 225tyś :p

 

Nie każdy buduje taki sam projekt :p Zanim osiągnie SSO minie kilka miesięcy. Skoro może odkładać 10k, to dozbiera :p

 

Zresztą budowa, to nie kupno bułek. Zanim wbije się łopatę, to minie spokojnie kilka miesięcy. Dlatego nie ma sensu czekać.

To prawda, że inwestycje prywatne i ruch fizoli w branży budowlanej wyhamował, ale z drugiej strony deprecjacja waluty (nie tylko naszej) względem $ i E, wzrost cen energii lub dodruk pustego pieniądza może to skompensować. Nie widzę większego sensu czekać. Wielkich korekt (innych niż relane) nie przewiduję. Równie dobrze ceny energii elektrycznej wzrosną o 200% i taka chemia budowlana zamiast potanieć wzrośnie o 30% itd. itp.

 

Najgorsze co można teraz robić to trzymać żywą gotówkę. Tym bardziej jeśli planuje się wybudować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korekta to jest krótkotrwały spadek cen po długim ich wzroście (bądź odwrotnie). A potem wracamy do trendu. Taki przykład korekt na szybko wygooglany:

k4.gif

 

ok, no to jak tak to rozumiemy, to moim zdaniem to nie jest korekta, tylko zmiana trendu.

 

 

 

A jednak spadają.

no spadają, przecież nie napisałem, że 'w warunkach niepewności ceny zawsze rosną'. na zmianę ceny ma wpływ bardzo wiele czynników, a akurat niepewność jest tym, który wpływa dodatnio. więc jedynie można z tego co napisałem wnosić, że gdyby nie było niepewności, cena by była niższa niż jest teraz, nijak się nie odnosiłem do 'końcowego rezultatu'. z biegiem czasu niepewność będzie malała, bo się w końcu rozstrzygnie kwestia kryzysu energetycznego i wtedy imo ceny czeka lekki zjazd. po prostu uważam, że obecnie wpływ spodziewanego wzrostu cen energii jest już zdyskontowany przez rynek w istotnej części.

 

 

Jak ktoś nie ma jeszcze PnB to musi bardzo się spieszyć, żeby je zdobyć i znaleźć ekipę co rozpocznie w tym roku budowę. Więc tu nie ma czasu na "przygotowywanie się" a tym bardziej na "wstrzymanie się" - to trzeba działać bardzo intensywnie i mieć jeszcze sporo szczęścia, żeby w tym roku wbić łopatę.

 

fair point. chociaż osobiście liczę na to, że ze znalezieniem ekipy nie będzie problemu ;) raczej widzę odwrócenie sytuacji i to wykonawcy zaczynają szukać roboty, a nie inwestorzy wykonawców. a w związku z tym, że czynniki makro przekładają się na mikro z opóźnieniem pewnie gdzieś 2-3 kwartałów, to dopiero jesień pokaże skalę. na razie mamy spadek akcji kredytowej o 87%. teraz raczej jeszcze się toczą prace zaplanowane w zeszłym roku, więc zobaczymy co przyniosą kolejne 2 kwartały.

 

 

sam jeszcze nie mam PnB, mimo początkowych planów wbicia łopaty na jesieni - nie uda się, to trudno, zacznę na wiosnę - spodziewam się, że wyjdzie to nawet z korzyścią dla budżetu.

 

Najgorsze co można teraz robić to trzymać żywą gotówkę. Tym bardziej jeśli planuje się wybudować.

no ale przecież nikt tych pieniędzy chyba nie trzyma na koncie. wystarczy choćby na lokatę wrzucić, już masz z tego 6-7%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli tracisz teoretycznie 9% rocznie.

 

czego tracę 9%? jaki sens ma utożsamianie zmiany cen materiałów budowlanych z inflacją CPI? żeby stracić 9%, to ten bloczek betonowy / pustak / styropian / kabel / beton musiałby za rok o tej porze być droższy o 15%. skąd to założenie? materiały budowlane nie drożeją równo ze wskaźnikiem CPI, który pokazuje zmianę cen produktów konsumpcyjnych głównie, na podstawie badania decyzji zakupowych 30 tys. gospodarstw domowych prowadzonego przez GUS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czego tracę 9%? jaki sens ma utożsamianie zmiany cen materiałów budowlanych z inflacją CPI?

 

Masz rację. Powinienem zastosować to:

 

attachment.php?attachmentid=460184

 

 

I fakt, może następne pół roku wyglądać inaczej. Czy lepiej? Nawet jeżeli 2x lepiej... Budownictwo, jak już pisałem, jest znacznie bardziej energochłonne niż produkty z koszyka inflacyjnego, więc i drożeje bardziej.

image-full.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśle że wzrost cen energii po 01.01.2023 będzie tak potężny (mowa o xxx%) że nawet spowolnienie gospodarcze nie pomoże na wzrost cen.

 

Wróżu Macieju, a jakieś realne przesłanki? Czy to Ci się przyśniło?

W 2022 r. nie złożymy wniosków o podwyżkę cen energii; nasi klienci będą płacili za energię tak, jak do tej pory - powiedział w poniedziałek prezes Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Dąbrowski.

 

Jak ktoś nie ma PV - może kupować prąd od PGE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak ktos ma 200k PLN i odklada 10 to doradzanie, by zaczac budowac jest kontrowersyjne.

trzeba minimum 1 mln kredytu, by zbudowac skromny domek i wprowadzic sie * w tym jakies ogrodzenie i chocby trawa).

1 mln kredytu to 10 000 raty ( a bedzie nieco wiecej) przynajmniej przez ok 1,5-2 lata ( i to bez pewnosci bo w zawirowanych czasach zyjemy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak ktos ma 200k PLN i odklada 10 to doradzanie, by zaczac budowac jest kontrowersyjne.

trzeba minimum 1 mln kredytu, by zbudowac skromny domek i wprowadzic sie * w tym jakies ogrodzenie i chocby trawa).

1 mln kredytu to 10 000 raty ( a bedzie nieco wiecej) przynajmniej przez ok 1,5-2 lata ( i to bez pewnosci bo w zawirowanych czasach zyjemy).

 

W tym momencie nie ma rozważania kredytu.

 

Ile trzeba będzie wziąć kredytu i jaka będzie rata gdy pytający wyda to co ma i do tego momentu odłoży (300K jak nic) to nie wiadomo. Za to prawdopodobieństwo, że wtedy za te 300K zł kupi ze 30% mniej materiałów i usług budowlanych jest duże. Więc lepiej te pieniądze wydać, niż zbierać - a że osiągnie na 99,99% za te pieniądze SSZ to budowę można wstrzymać, bo nie będzie się degradować i myśleć, co dalej. Wg informacji dostępnych za te 1,5 roku.

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak ktos ma 200k PLN i odklada 10 to doradzanie, by zaczac budowac jest kontrowersyjne.

trzeba minimum 1 mln kredytu, by zbudowac skromny domek i wprowadzic sie * w tym jakies ogrodzenie i chocby trawa).

1 mln kredytu to 10 000 raty ( a bedzie nieco wiecej) przynajmniej przez ok 1,5-2 lata ( i to bez pewnosci bo w zawirowanych czasach zyjemy).

 

Gość ma już działkę i 200tysi. A Ty sugerujesz że potrzebuje jeszcze miliona na "skromny domek"... Co tu się odpier***a

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...