Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Innym dotują do kosztów ogrzewania, a o "Pompiarzach" zapomnieli


Marco36

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 84
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Żeby dostać te 3k musisz mieć źródło ogrzewania na węgiel.

 

Ustawa twierdzi inaczej.

1. Dodatek węglowy przysługuje osobie w gospodarstwie domowym w przypadku, gdy głównym źródłem ogrzewania gospodarstwa domowego jest kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe, zasilane paliwami stałymi,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile kosztowała ta koza wraz z kominem i w ogóle wszystkim?

 

Komin Jawar Izostatyczny - 1700 zł z dostawa

Klinkier 160 x 1,5zł= 256

Zaprawa do klinkieru 8x30=240

Koza, sznur, farba (pomalowałem własnoręcznie sprayem wysokotemperaturowym), rury do przyłączenia - 1500zl

Pesymistycznie liczę, ze 1300 robocizna, doprowadzenie powietrza i obróbka blacharska bo ani dekarz, ani ekipa od SSO nie rozbijali mi ceny tak szczegółowo.

 

Ale nawet jakbym kupił nową kozę np. Romotop Evora (nad którą długo się zastanawiałem i ciągle nie wykluczone, że zawita u mnie kiedyś - jest jednak taka nijaka, zwykła, ale za to ma doprowadzenie powietrza z zewnątrz i jest szczelna) za 3,5 tys. to wyszłoby mi z 7,5K zł.

 

Teraz pewnie ceny x1,5 albo i x2 przy takich cenach gazu, węgla i możliwości zbierania chrustu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to pomijając aspekty bezpieczeństwa i "uroku ognia" w salonie, nigdy się to nie zwróci.

 

Żeby ocenić, czy/kiedy sie zwróci trzeba porównać z alternatywną metodą zaspokojenia tych samych potrzeb. Gdyby uznać, że alternatywą jest agregat - to na dzień dobry jestem na zero. Jak zaraz mi przyniesie 3K zł na konto - to już te 2K zł jestem do przodu (zakładając, że na ogrzewanie prądem dostałbym 1K zapomogi). Każda kWh wyprodukowana w kominku jest dużo tańsza (nie tylko ze spalonych ścinków z budowy i drzewek powycinanych na działce), niż z agregatu a i z gniazdkiem konkuruje. Do tego dochodzą rzeczy bezcenne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby ocenić, czy/kiedy sie zwróci trzeba porównać z alternatywną metodą zaspokojenia tych samych potrzeb. Gdyby uznać, że alternatywą jest agregat - to na dzień dobry jestem na zero. Jak zaraz mi przyniesie 3K zł na konto - to już te 2K zł jestem do przodu (zakładając, że na ogrzewanie prądem dostałbym 1K zapomogi). Każda kWh wyprodukowana w kominku jest dużo tańsza (nie tylko ze spalonych ścinków z budowy i drzewek powycinanych na działce), niż z agregatu a i z gniazdkiem konkuruje. Do tego dochodzą rzeczy bezcenne.

Nie wiem jaką masz działkę i co na niej rośnie, ale drewno strasznie szybko się spala, a i wyschnąć musi dobry roczek przez wrzuceniem do kozy. Z kolei drewno zakupione swoje kosztuje, tak jak jego transport. Do tego nie ma nawet co porównywać rąbania drewna do nalania benzyny do agregatu. Porównywać raczej należy do pompy powietrze-powietrze, czyli klimatyzatora, bo zasięg grzewczy kozy jest podobny do takiej klimy.

 

To taniej niz klimatyzatorem jest kozą po uwzględnieniu kosztów pozyskania paliwa do niej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jaką masz działkę i co na niej rośnie, ale drewno strasznie szybko się spala, a i wyschnąć musi dobry roczek przez wrzuceniem do kozy.

 

Nawet, jakbym kupował (a mam działkę kilkaset metrów od domu), to wychodzi znacznie taniej, niż z agregatu. A mam jeszcze kilka sporych brzóz do wycięcia koło domu, bo mam dość gałązek, liści i nasion. Tylko żona jeszcze oponuje.

 

Co do suszenia, to Lars Mytting w książce "Porąb i spal" podaje takie dane:

Szybkość schnięcia brzozy

W tabeli przedstawiono procent wilgoci w drewnie suszonym w różnych warunkach. Z podanych liczb wynika, że drewno schnie szybko, jeśli zapewni mu się dobrą cyrkulację powietrza, oraz że całkowicie wysuszony opał nabiera nieco wilgoci z końcem jesieni ze względu na zwiększoną wilgotność powietrza. Próby przeprowadzono w Hedmarku w roku 2010, używając połupanego drewna brzozowego o różnych rozmiarach. Suszenie rozpoczęto w końcu maja i odbywało się na dworze pod dachem.

Próby przeprowadzone przez Energigården w Hadeland w roku 1997 dały podobne wyniki, a dodatkowo pokazały, że typowe norweskie gatunki drewna schną mniej więcej w tym samym tempie, co brzoza. Osika była zazwyczaj bardziej wilgotna na początku, ale też wysychała do mniej więcej 16%. Jedyny gatunek, który schnie wyraźnie lepiej, to olsza.

 

attachment.php?attachmentid=448982

 

Zwróć uwagę na zmianę między 3 a 6 miesiącem. Mam trochę fotek z pomiarów kilku kawałków drewna od chyba ponad roku... Muszę znowu je zważyć, zmierzyć wilgotność i odkopać stare zdjęcia. Ale wyglądało całkiem podobnie.

 

Z kolei drewno zakupione swoje kosztuje, tak jak jego transport.

 

Paliwo do agregatu też nie jest za darmo.

Jednostkowe zużycie paliwa urządzeń markowych wynosi zwykle: 0,5 l/kWh - dla agregatów z silnikiem benzynowym i 0,45 l/kWh - w urządzeniach z silnikiem wysokoprężnym.

 

https://ladnydom.pl/budowa/1,106578,4368845.html

 

To teraz 3,5-4zł/kWh wychodzi z agregatu.

 

Drewno, to jakieś 2000kWh/mp licząc nawet 60% sprawności i 450zł/mp to wychodzi 0,375zł/kWh 10x taniej niż z agregatu i ze 30% taniej, niż prąd w taniej strefie.

 

 

Do tego nie ma nawet co porównywać rąbania drewna do nalania benzyny do agregatu. Porównywać raczej należy do pompy powietrze-powietrze, czyli klimatyzatora, bo zasięg grzewczy kozy jest podobny do takiej klimy.

 

Dotąd raz kupiłem drewno (z półtora roku temu) - bo potrzebowałem buku do wędzenia. Płaciłem 280zł/mp z pokazaniem palcem gdzie paleta z poukładanym, porąbanym drewnem ma stanąć. Owszem, do domu sam musiałem wnosić i w kominku odpalać. Klima nie zastąpi kominka, bo nie wyprodukuje ciepła, jak nie ma prądu. Dlatego porównuję z agregatem - bo i klimę, i kable, i grzałki mam tak czy inaczej. Ale żeby się ogrzać przy braku zasilania, to potrzebowałbym kupić agregat. Owszem, ma szersze zastosowanie, bo i przyświeci, i lodówkę napędzi... Ale zimą to bez lodówki da się żyć a do świecenia wystarczą akumulatorki/baterie.

 

 

To taniej niz klimatyzatorem jest kozą po uwzględnieniu kosztów pozyskania paliwa do niej?

 

Jak klima wyciągnie w mrozy COP=2, to kozą jest dalej 5x taniej (jak COP=3 - 3,33x taniej), niż agregatem.

Z gniazdka - owszem, klimą wychodzi teraz taniej. Po zapowiadanych zmianach - trudno powiedzieć. Jak zrezygnuję całkiem z grzania klimą na rzecz kominka i oszczędzę jeszcze trochę prądu gdzie indziej, to może przyniesie to całkiem spory bonus w postaci zapowiadanego 10% rabatu na cały rachunek jeżeli zmniejszę zużycie prądu o 10%.

 

Tym bardziej, że kominek potrafi też zastąpić piekarnik (czy nawet jeszcze bardziej energochłonny piecyk do pizzy który i tak nie osiąga tak wysokiej temperatury)

 

 

attachment.php?attachmentid=458191

 

 

attachment.php?attachmentid=458203

Edytowane przez Kaizen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klima nie zastąpi kominka, bo nie wyprodukuje ciepła, jak nie ma prądu. Dlatego porównuję z agregatem

Dlatego napisałem: pomijając kwestie bezpieczeństwa, czyli jak jest prąd (może nie wyraziłem się jasno o jakie bezpieczeństwo chodzi).

 

Jak nie ma prądu, to koza w ogrzewaniu małego domu jest bezkonkurencyjna kosztowo w wielogodzinnym użytkowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na te dofinansowania - to rząd działa chaotycznie.

Na zasadzie akcja - reakcja.

Doraźnie łatając dziury na kolanie (dosłownie i w przenośni).

 

Napędzając jeszcze bardziej inflację.

 

A najlepsze, że 90% węgla elektrownie mają z Polskich kopalń i cena zakupu węgla nie uzasadnia podnoszenia cen energii o 300% (dla przedsiębiorstw chyba już o tyle wzrosło).

Edytowane przez Marco36
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie z mojej strony - z czego wynika twierdzenie że na nowych zasadach nie opłaca się montować PV mając pompe ciepła? Czy chodzi o to, że promowana jest autokonsumpcja? a w ziemie wiadomo - duze zpaotrzebowanie i mała produkcja.

Mam pompe, która rocznie zuzywa około 5000 - 6000kWh rocznie, całkowite zużycie w domu zamyka się w 9000kWh. Za co grzejąc w G12 płaciłem rocznie około 4200zł i nie myślałem o PV,

Ceny będą rosły, a ja mam możliość założenia paneli o mocy 10kWp (rozumiem, że tyle mniej więcej potrzebuje) w cenie 30000zł (montaż na gruncie, znajomy zajmuje się montażem).

Czy jest to waszym zdaniem dobry pomysł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...