Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Net-billinng opłacalność


Patatay

Recommended Posts

Może cena energii powinna wynikać z kosztów produkcji tej energii plus zyski pozwalający na rozwój firmy plus jakieś inne logiczne skłądniki ... ??

Tym logicznym składnikiem mają być politycy? Nie ma chyba bardziej upolitycznionego sektora gospodarki niż energetyczny (moze za militarnym).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sektor energtyczny musi być regulowany przez państwo bo jest sektorem strategicznym niezbędnym do funkcjonowania ludzi. Rynek czyli giełda reguluje te ceny zmuszając sprzedawców i kupujących do lepszego dysponowania tą energia. Spekulacja jest możliwa ale w dłuższej perspektywie trudna do zrealizowania ze względu na magazynowanie. Jak wszyscy wiedzą kopalnie nie mogą zbyt szybko reagować na aktualną produkcję dlatego tu ingerencja URE i Państwa jest niezbędna. Racjonalne koszty nadprodukcji muszą być pokrywane przez innych dla naszego bezpieczeństwa. Gdybyśmy mieli więcej np. elektrowni szczytowo-pompowych lub magazynów energii bo łatwiej było by dla nas wszystkich. Mam i wykorzystujemy import/export energii ale to służy tylko do pokrywania aktualnych niedoborów czy nadprodukcji.

Cena energii nie jest prosta do wyliczenia, fakt. Wg mnie giełda jest odpowiednia ale nie znam szczegółów handlu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym logicznym składnikiem mają być politycy? Nie ma chyba bardziej upolitycznionego sektora gospodarki niż energetyczny (moze za militarnym).

 

Absolutnie nie mogą to być politycy (dowolnej opcji).

Ale teraz w Polsce politycy ustalają ceny energii i jeszcze wmawiają ludziom, że dzięki tym politykom mamy tak dobrze jak mamy (czyli niskie ceny) a bez nich (bez tych polityków) to byśmy mieli dużo gorzej. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sektor energtyczny musi być regulowany przez państwo bo jest sektorem strategicznym niezbędnym do funkcjonowania ludzi.

Takie rzeczy mówiono w PRLu też o restauracjach, że bez państwowej kontroli wszyscy by się potruli i jedli byle co. Państwo ustalało nawet cenę mleka i chleba. I jak było, ktoś pamięta? Dobrze jedzonko smakowało? ;)

 

Nie mogę sprzedać sąsiadowi trochę nadmiarowej energii. Wszelkie inicjatywy obywatelskie ograniczono do działek, na których mieszkają ci obywatele. Od dawna dostępne są małe elektrownie jądrowe i zamiast rozproszyć źródła energii i maksymalnie go zdywersyfikować urzędnicy tworzą monopole. Mam rozumieć, że te monopole też są "niezbędne do funkcjonowania ludzi"? Naprawdę wierzysz w to, co piszesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie rzeczy mówiono w PRLu też o restauracjach, że bez państwowej kontroli wszyscy by się potruli i jedli byle co. Państwo ustalało nawet cenę mleka i chleba. I jak było, ktoś pamięta? Dobrze jedzonko smakowało? ;)

 

No, trochę konsekwencji. Przyjdzie bogaty Niemiec czy Szwed i wykupi zakłady energetyczne i elektrownie i podniesie ceny prądu, żeby nie opłacało się u nas produkować... Ich gospodarki na tym skorzystają... Ale zaraz... Przecież to już było. Czemu się wynieśli od nas? Bo plan, przez kontrolę państwa się nie powiódł. Chociaż w sądach wygrali z URE i dawny Vattenfall Gliwice i RWE w Warszawie wyrwało się spod jego kontroli. To jednak każdy podpięty do ich kabelka mógł wybrać innego sprzedawcę energii elektrycznej.

 

Nie mogę sprzedać sąsiadowi trochę nadmiarowej energii.

 

Jakbyś miał przejechać przez moją autostradę, żeby mu sprzedać jabłka to chciałbyś z niej korzystać za darmo? To czemu chcesz korzystać z czyichś kabli na Twoich warunkach, a nie jego?

 

Od dawna dostępne są małe elektrownie jądrowe

 

Gdzie niby są te elektrownie? Pierwsze SMRy mają zostać uruchomione w Kanadzie w 2028r. Rok przed naszymi (jak wszystko pójdzie zgodnie z planem).

Bo chyba nie masz na myśli elektrowni z okrętów podwodnych czy lotniskowców?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może cena energii powinna wynikać z kosztów produkcji tej energii plus zyski pozwalający na rozwój firmy plus jakieś inne logiczne skłądniki ... ??

 

No i to jest zdrowe pojęcie tylko sęk w tymże nie do osiągnięcia wszak w Komisji Europejskiej komuchy rządzą więc mamy 10 podatków a ten ostatni a zwłaszcza po zmianie polegającej na dopuszczeniu podmiotów spekulacyjnych na giełdę nas dobija ,mowa o ETS nie wspomnę o ETS2 , komuchy niczego jeszcze nigdy dobrze nie zrobiły .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, trochę konsekwencji. Przyjdzie bogaty Niemiec czy Szwed i wykupi zakłady energetyczne i elektrownie i podniesie ceny prądu, żeby nie opłacało się u nas produkować... Ich gospodarki na tym skorzystają... Ale zaraz... Przecież to już było. Czemu się wynieśli od nas? Bo plan, przez kontrolę państwa się nie powiódł. Chociaż w sądach wygrali z URE i dawny Vattenfall Gliwice i RWE w Warszawie wyrwało się spod jego kontroli. To jednak każdy podpięty do ich kabelka mógł wybrać innego sprzedawcę energii elektrycznej.

 

Gdzie niby są te elektrownie? Pierwsze SMRy mają zostać uruchomione w Kanadzie w 2028r. Rok przed naszymi (jak wszystko pójdzie zgodnie z planem).

Bo chyba nie masz na myśli elektrowni z okrętów podwodnych czy lotniskowców?

Technologia jest, rozwiązań prawnych nie ma. Elektrownią jest też wiatrak z prądnicą i takie coś można było stawiać w gminie od dobrych 20-tu lat. I stawia się? A MEWy? Rozumiem, że atom wzbudza nieufność, ale u nas nawet z geotermii zrobi się demona. Byleby ludzie byli podpięci do sieci i nawet jak coś produkują, to już im nie wolno na tym zarabiać.

 

Jakbyś miał przejechać przez moją autostradę, żeby mu sprzedać jabłka to chciałbyś z niej korzystać za darmo? To czemu chcesz korzystać z czyichś kabli na Twoich warunkach, a nie jego?

Nie chcę korzystać z czyichś kabli, położę własne. A jak będę musiał skorzystać z cudzych, to oczekuję rozwiązania prawnego w postaci umożliwienia mi skorzystania z infrastruktury publicznej. Oczywiście jestem w stanie za to zapłacić, a jak nie jestem, to w ogóle nie zaczynam biznesu. A jest to biznes, bo musi się zwrócić i musi zarobić na swoją konserwację i późniejszą wymianę na nowszy sprzęt. Inaczej się to nie spina i bardziej przypomina zabawę zabawę w małego inwestora niż plan rozwoju. Da się to zrobić z drogami publicznymi, które umożliwiają połączenie producenta i konsumenta, a jednocześnie nie należą do jednego ani drugiego.

Te wszystkie inwestycje w energię odnawialną powinny być przede wszystkim na poziomie gminy, ew. powiatu, a nie między domkiem jednorodzinnym i operatorem krajowym za pośrednictwem ministra (!!).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byleby ludzie byli podpięci do sieci i nawet jak coś produkują, to już im nie wolno na tym zarabiać.

 

Kto Ci zabroni odpiąć się od sieci? Odpinaj. Sami odepną, jak nie będziesz płacił.

 

Nie chcę korzystać z czyichś kabli, położę własne.

 

Kładź. Kto Ci broni?

 

A jak będę musiał skorzystać z cudzych, to oczekuję rozwiązania prawnego w postaci umożliwienia mi skorzystania z infrastruktury publicznej.

 

Jakiej publicznej? Chcesz, żeby każdy mógł rozkopać drogę publiczną, bo chce do szfagra przedłużacz czy skrętkę puścić? To dopiero byłby kraj rozkopany.

 

A jest to biznes, bo musi się zwrócić i musi zarobić na swoją konserwację

 

A kto Ci zabrania kupienia czy zbudowania zakładu energetycznego czy elektrowni?

 

Te wszystkie inwestycje w energię odnawialną powinny być przede wszystkim na poziomie gminy, ew. powiatu, a nie między domkiem jednorodzinnym i operatorem krajowym za pośrednictwem ministra (!!).

 

Jakim operatorem krajowym? Przecież prosument nie ma umowy z PSE.

I jak sobie to rozwiązanie gminne wyobrażasz? Że gmina kupi X hektarów żeby postawić PV? Czy że zamontuje socjalistycznie, na Twoim dachu społeczne panele za społeczne pieniądze? To komunizm. Ale sam pisałeś, że to biznes. Więc dlaczego ma się tym zajmować gmina? Chcesz płacić za ten prąd drożej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto Ci zabroni odpiąć się od sieci? Odpinaj. Sami odepną, jak nie będziesz płacił.

Kładź. Kto Ci broni?

Jakiej publicznej? Chcesz, żeby każdy mógł rozkopać drogę publiczną, bo chce do szfagra przedłużacz czy skrętkę puścić? To dopiero byłby kraj rozkopany.

A kto Ci zabrania kupienia czy zbudowania zakładu energetycznego czy elektrowni?

Jakim operatorem krajowym? Przecież prosument nie ma umowy z PSE.

I jak sobie to rozwiązanie gminne wyobrażasz? Że gmina kupi X hektarów żeby postawić PV? Czy że zamontuje socjalistycznie, na Twoim dachu społeczne panele za społeczne pieniądze? To komunizm. Ale sam pisałeś, że to biznes. Więc dlaczego ma się tym zajmować gmina? Chcesz płacić za ten prąd drożej?

Jaki komunizm? Jaki rozkopany kraj? :lol2:

Gmina to mieszkańcy, a nie władze gminne skądś nadane. Dlatego to mieszkańcy powinni móc dogadać się między sobą i postawić małą elektrownię i/lub magazyn, żeby nie rozkopywać drogi, nota bene również gminnej. Inwestycje w energetykę sa na tyle drogie, że tak naprawdę opłacają się dopiero w pewnej skali, no chyba, że ustawodawca sztucznie zmusi rynek do określonych zachowań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki komunizm? Jaki rozkopany kraj? :lol2:

 

Jakby każdy miał prawo rozkopać, czego się domagałeś ("oczekuję rozwiązania prawnego w postaci umożliwienia mi skorzystania z infrastruktury publicznej.") to wszystko byłoby rozkopane. Już teraz po wioskach można sobie zawieszenie zgubić na zapadliskach po przeciągnięciu czegoś przez drogę.

 

Gmina to mieszkańcy, a nie władze gminne skądś nadane.

 

W jakim słowniku to oznacza gmina?

 

Dlatego to mieszkańcy powinni móc dogadać się między sobą i postawić małą elektrownię i/lub magazyn, żeby nie rozkopywać drogi, nota bene również gminnej.

 

Ja mieszkam przy prywatnej drodze. Do szkoły dziecko wiozę nią, potem gminną, potem powiatową. A to raptem ze 3km.

 

Inwestycje w energetykę sa na tyle drogie, że tak naprawdę opłacają się dopiero w pewnej skali, no chyba, że ustawodawca sztucznie zmusi rynek do określonych zachowań.

 

O, wreszcie ktoś popiera moje stanowisko, że PV się nie opłaca. Tylko, że w tym roku już nie koniecznie a jak w przyszłym roku będą ceny z zatwierdzonych obecnie taryf, ale bez ograniczenia - to się będzie opłacała nawet, przy obecnym RCEm i dopłatach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby każdy miał prawo rozkopać, czego się domagałeś ("oczekuję rozwiązania prawnego w postaci umożliwienia mi skorzystania z infrastruktury publicznej.") to wszystko byłoby rozkopane. Już teraz po wioskach można sobie zawieszenie zgubić na zapadliskach po przeciągnięciu czegoś przez drogę.

 

W jakim słowniku to oznacza gmina?

 

Ja mieszkam przy prywatnej drodze. Do szkoły dziecko wiozę nią, potem gminną, potem powiatową. A to raptem ze 3km.

 

O, wreszcie ktoś popiera moje stanowisko, że PV się nie opłaca. Tylko, że w tym roku już nie koniecznie a jak w przyszłym roku będą ceny z zatwierdzonych obecnie taryf, ale bez ograniczenia - to się będzie opłacała nawet, przy obecnym RCEm i dopłatach.

Nie wiadomo czy się opłaca. Nie wiadomo jaka jest rynkowa cena energii, bo ciągle czegoś się zakazuje, nakazuje i reguluje ceny. Nie ma zatem rynku, tylko jakieś poletko bitewne, obwarowane ustawami.

 

Już Ty się nie martw o drogi lokalne, nic im się nie stanie. Co to w ogóle za wydumany argument?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie masz magazynu to co w nocy ciągnie się z sieci, a w dzień tylko korzystamy z PV? Czy rozliczasz miesięcznie nadwyżkę, niedobór?

 

Jak to Wam wychodzi bez magazynów energii w tych nowych podobno strasznie oszukańczych zasadach?

 

A mi odpowiecie??? Politykowanie nic nie pomoże jak zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie masz magazynu energii to tak - pobierasz energię z sieci wtedy, gdy jej nie produkujesz, czyli właśnie w nocy, wieczorami lub gdy produkcja w danym momencie jest niższa niż zapotrzebowanie, tylko że za tą energię możesz zapłacić z kwoty na swoim koncie prosumenckim, którą masz dzięki nadwyżkom. Czyli: Produkujesz energię, ale jej nie zużywasz, więc oddajesz ją do sieci. Ta energia po miesiącu jest przeliczana na wartość pieniężną i możesz z niej zapłacić za energię pobieraną z sieci. Za dystrybucję musisz zapłacić osobno - z własnej kieszeni za każdą pobraną energię z sieci. Czyli nie płacisz nic tylko przy autokonsumpcji.

 

Ta cena która teraz jest miesięczna, od lipca 2024 roku będzie już godzinowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...