Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Droga do działki/brak drogi..


KubalaKKS

Recommended Posts

Witam.

Mam pytanko.. mam sąsiada który obok mnie ma działkę i rzuca się do mnie że zrobiłem ogrodzenie nie wlaściwie gdyż jego zdaniem 5 cm wszedłem na jego działkę no ale mniejza z tym... ten superowy sąsiad będzie zaczynał w tym roku budowę domu na tej działce i problem taki że nie ma do tej działki drogi tzn jest ale ma ona 1.8 metra.. dziadki dawniej się dogadały na tzw gębę i jeździ po mojej działce.. gdybym zagrodził zgodnie z tym co pokazują kamienie graniczne to ta droga ma wtedy 1.8 metra. Moje pytanie brzmi.. jest jakieś tam nowe prawo budowlane 2023.. droga według starego prawa ma mieć minimum 3 metry by dostać pozwolenie.. czy w tej kwestii coś się zmieniło? Czy mając drogę 1.8 m może się budować? Co w takiej sytuacji zrobić najlepiej ? Przesunąć ogrodzenie i zmniejszyć drogę do szerokosci 1.8 m? Dogadać się nie ma szans... jak to wygląda prawnie ? Co w takiej sytuacji najlepiej zrobić ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 42
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Droga musi mieć min 5metrów szerokości, w szczegolnych przypadkach jest możliwość zmniejszenia do 4m ale musi być na to papier z urzędu.

Sąsiad nie dostanie pozwolenia na budowę jeśli nie będzie miał udziału (prawnego) w drodze prowadzącej do tej działki albo nie będzie wyznaczona służebość. Także jak nie ma nic na piśmie i w KW to jeszcze do ciebie przyjdzie na kolanach.

1.8m to słabo żeby zrobić chodnik dla pieszych a nie dojazd stały do nieruchomości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga musi mieć min 5metrów szerokości, w szczegolnych przypadkach jest możliwość zmniejszenia do 4m ale musi być na to papier z urzędu.

Sąsiad nie dostanie pozwolenia na budowę jeśli nie będzie miał udziału (prawnego) w drodze prowadzącej do tej działki albo nie będzie wyznaczona służebość. Także jak nie ma nic na piśmie i w KW to jeszcze do ciebie przyjdzie na kolanach.

1.8m to słabo żeby zrobić chodnik dla pieszych a nie dojazd stały do nieruchomości.

 

 

A czy te nowe przepisy budowlane co niby można budować bez pozwolenia itd itp nie zmieniły tego ?

Jeśli nie to co by tu najlepiej zrobić by sąsiadowi dać ta drogę prawnie.. odsprzedać ten kawałek działki? Jakieś inne lepsze rozwiązania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ustanowić służebność. Jeśli nie ma innej możliwości dojazdu to taką służebność może ustanowić sąd, nawet nieodpłatnie ale to lata może potrwać. Najlepiej się dogadać i odpłatnie ustanowić taką lub sprzedać ten fragment na drogę. Z tym że samo wydzielenie tego paska geodezyjnie to pewnie przy obecnych cenach okolo 5tyś plus cena ziemi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że sędzia ma całkowicie wolną rękę podczas "kierowania" się tym artykułem.

 

Jak sąd nie znajdzie innej możliwości dojazdu i pozwany nie wykaże że pozywający moglby drogę zbudować w inny sposób to na 95% sąd nakaże taką drogę udostępnić. Jednak takie sprawy trwają min 5lat. Wcześniej najczęściej konczy się ugodą - sprzedaża dzialki lub płatną służebnościa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sąd nie znajdzie innej możliwości dojazdu i pozwany nie wykaże że pozywający moglby drogę zbudować w inny sposób to na 95% sąd nakaże taką drogę udostępnić. Jednak takie sprawy trwają min 5lat. Wcześniej najczęściej konczy się ugodą - sprzedaża dzialki lub płatną służebnościa.

Jakim cudem można wydzielić działkę bez drogi koniecznej, a potem wydać PnB na takiej działce? A potem jeszcze sąd zabiera kawałki ziemi sąsiadom, bo przecież działka jest budowlana. Pojąć nie umiem, że to się dzieje w majestacie prawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sąd nie znajdzie innej możliwości dojazdu i pozwany nie wykaże że pozywający moglby drogę zbudować w inny sposób to na 95% sąd nakaże taką drogę udostępnić. Jednak takie sprawy trwają min 5lat. Wcześniej najczęściej konczy się ugodą - sprzedaża dzialki lub płatną służebnościa.

 

oceniam, że aktualnie około 10 lat albo i dłużej jak się pojawi konieczność powoływania biegłych...Z tą służebnością bym uważał :), właściciel drogi ma określone obowiązki i jeszcze się może okazać, że korzystający ze służebności poda do sądu właściciela, że droga nie jest właściwie utrzymywana :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakim cudem można wydzielić działkę bez drogi koniecznej, a potem wydać PnB na takiej działce? A potem jeszcze sąd zabiera kawałki ziemi sąsiadom, bo przecież działka jest budowlana. Pojąć nie umiem, że to się dzieje w majestacie prawa.

 

obecnie nikt by takiej działki nie wydzielił bo nie pozwala na to prawo. Takie działki bez drogi to pozostałości po błędach przeszłości z ktorymi będziemy jeszcze mieć do czynienia przez dziesięciolecia. Dotyczy to przede wszystkimi obszarów bez MPZP bo jak tworzą taki plan to mają obowiązek zapewnić drogę dojazdową do każdej istniejącej działki budowlanej (albo ornej z prawami do zabudowy) nawet kosztem zmiany statusu czyjejś działki z budowalnej/ornej na drogową.... W mojej dzielnicy jest mieszanina dzialek budowlanych i rolnych i jak towrzyli MPZP jakieś 15 lat temu to przeszyli niektore działki budowlane działkami typu drogowego tak aby zapewnić dojazd do każdej z działek na planie. Spowodowało to oczywiście drastyczny spadek wartości tych działek bo nie można na nich już nic budować.

Edytowane przez Toty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oceniam, że aktualnie około 10 lat albo i dłużej jak się pojawi konieczność powoływania biegłych...Z tą służebnością bym uważał :), właściciel drogi ma określone obowiązki i jeszcze się może okazać, że korzystający ze służebności poda do sądu właściciela, że droga nie jest właściwie utrzymywana :))

 

Sprawdź kto jest obowiązany $ utrzymać taką drogę/wykon służebności :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"jak towrzyli MPZP jakieś 15 lat temu to przeszyli niektore działki budowlane działkami typu drogowego tak aby zapewnić dojazd do każdej z działek na planie. Spowodowało to oczywiście drastyczny spadek wartości tych działek bo nie można na nich już nic budować."

 

niestety proces tworzenia/zmian MPZP w Polsce nie wymaga pisemnego zawiadomienia właścicieli terenu objętego propozycją MPZP, powieszą tylko jakieś ogłoszenie w Gminie i na tym temat się kończy. Ludzie nie zgłaszają uwag/protestu do propozycji MPZP bo po prostu nie wiedzą, ze ktoś porysował sobie kreski na ich własności a terminy mijają - temat pojawia się np. gdy ktoś chce coś sprzedać a tu nagle po środku własnej działki jakiś "planista" (często nawet nie widzą terenu) narysował mu drogę :(.

Sam miałem taki przypadek, że planista wyrysował drogę z hydrantem na środku drogi (wodociąg był nowy) a planista miał takie mapy jakie miał, jeszcze bez wodociągu - ubaw był przedni na spotkaniu konsultacyjnym MPZP. Mam taką zasadę, że co jakiś czas zagladam na strony Gminy czy przypadkiem cos nie majstrują ze zmianami w pobliżu mojej działki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może masz troche racji ale nie do końca, MPZP powstaje latami, jest etap projektu, etap konsulatacji, etap rozsyłania do instytucji, a na końcu jeszcze wyłożenie publiczne i czas na zgłaszanie uwag. To wszystko trwa ogrom czasu i naprawdę trudno to przegapić. Jak masz dzialkę to musisz raz na kilka lat wejsc na stronę gminy i obadać. W erze internetu to zajmuje 5 minut.

Urzędnicy nie mają jak powiadomiać wszystkich wlascicieli. Niaktorych nawet nie da się prosto ustalić, inni są poza krajem a ogromny procent to sprawy spadkowe i niejasna wlasność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urzędnicy nie mają jak powiadomiać wszystkich wlascicieli. Niaktorych nawet nie da się prosto ustalić, inni są poza krajem a ogromny procent to sprawy spadkowe i niejasna wlasność.

A jak mają jak powiadomić, to i tak tego nie robią. Jakos do PnB trzeba powiadomić sąsiadów i sie da, a do miejscowego planu się nie da?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Powiadomić w sposób zwyczajowo przyjety..." czyli kartka A4 na tablicy ogłoszeń w UG i obecnie BIP gminy. Do PnB najcześciej jest mniej ludzi do zawiadomienia . Generalnie sprawy gminy jako społeczności budzą obrzydzenie na codzień, a zainteresowanie tylko w okolicy kampanii wyborczej oraz gdy trzeba oprotestować budowę wieży BTS u sąsiada. "Bo mnie kury nie bedo sie niesły!" W szkole o takich głupotach nie uczą , przecież ważniejsze są gadające węże i chodzenie po wodzie.

Gdy miało starować Pendolino, to słyszałem że firma kolejowa wysłała listy do parafii wzdłuż przyszłej trasy, wyjaśniające zagrożenia związane z większa szybkościa pociągów i koniecznośc zachowaniem większej ostrożności na przejazdach. Po odczytaniu z ambon podobno do ludzi dotarło, chociaż nie były to czasy sojuszu tronu i ołtarza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak mają jak powiadomić, to i tak tego nie robią. Jakos do PnB trzeba powiadomić sąsiadów i sie da, a do miejscowego planu się nie da?

 

Przy budowie domku do powiadomienia jest kilka osob, przy budowie jakiegoś wiekszego obiektu najwyzej kilkanaście a przy MPZP często setki jak nie tysiące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...