Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

andrzejka

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    12 167
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez andrzejka

  1. andrzejka
    10 czerwca 2005 roku - nareszcie odebralam zaadaptowany projekt
     

    Już nawet nie liczylam na to, że na dziś będzie gotowy ale jak się okazalo jest
     

    Kosztowalo mnie to tysiaczka Dużo czy malo to
     

    Trochę bylam zaskoczona bo umowa byla że trysiaczek za adaptację i kierownikowanie na budowie No ale zaplacilam bez gadania -
     

    oby tylko móc zlożyć wniosek o to wyczekiwane pozwolenie na budowę
     

    Dzis jednak nie zlożylam wniosku bo chcialam zapoznac się dokladnie z projektem po adaptacji
     

    A w poniedzialek jest trzynastego i choć nie jestem przesądna to pewnie jednak powstrzymam się z tym do wtorku
     
     

    No i niedlugo ta smutna kupka desek która leży na dzialce już ponad miesiąc może zamieni się w szopkę
     

    http://foto.onet.pl/upload/9/53/_489074_n.jpg



  2. andrzejka
    8 czerwca 2005 podpisalam z Zakladem Energetycznym umowę na przylączenie prądu
     

    Niestety ale projekt jeszcze nie zaadaptowany Ma być na jutro a najpóźniej w piątek
     

    I takim to sposobem wszystko sie przedluża
     

    Samo życie
  3. andrzejka
    Dzięki naukom Fizyka i podpowiedzi Monki gdzie mam szukać rad dawanych na forum przez Zbycha na tematy związane z obróbką zdjęć udalao mi się co nieco i wklejam moje przetworzone z wielkim trudem zdjęcia.
     
     

    http://foto.onet.pl/upload/8/76/_485728_n.jpg


    Moja córka na naszej dzialce, z prawej strony powstaje dom sąsiada zza miedzy
     
     

    http://foto.onet.pl/upload/17/37/_485710_n.jpg


    Widok na naszą dzialkę z widokiem na nasze miasteczko
     
     

    http://foto.onet.pl/upload/22/49/_485722_n.jpg


    Widok z dzialki na stronę bez sąsiadów zabudowanych
  4. andrzejka
    No więc wczoraj rano przed pracą udalam się do Pana od Wody. Po drodze -jako, ze mieszka na drugim końcu miasteczka- przygotowalam sobie przemowę Wchodzę i zaczynam a Pan mi przerywa i powiada, ze od kilku dobrych dniu usilnie mnie poszukuje ale ni jak nie może mnie odnaleźc w tym naszym wielkim mieście Nawet w urzędzie tam gdzie wydają pozwolenie na budowę prosil, ze jak się pojawię żeby przekazali, że mnie szuka
     

    To się nazywa ..............
     

    No ale mniejsza z tym mial przygotowane strony do wymiany i wymienil mi je raz dwa Już teraz nie mam budynku gospodarczego - niestety czego sam nie zrobisz to nie będziesz mial - ale nie mam również szamba w projekcie a odprowadzenie ścieków do kanaliazacji miejskiej Nareszcie zgodnie z planem i warunkami zabudowy
     

    Pan zwalil wszystko na syna który mu pomaga - ale kogo to obchodzi kto robi odpowiada ten kto pieczątkę swoją przybija i podpis sklada
     

    Aha a co do projektu kanalizacji to prawdopodobnie- tak wynika z mapy- mam rury wyprowadzone na dzialkę i projektu kanalizacji już nie potrzebuję No nie wiem - zobaczymy w razie co wiem gdzie szukac tego Pana
  5. andrzejka
    1 czerwca 2005 dostalam nowe warunki przylączenia do sieci elektroenergetycznej.
     

    Dziś zawiozlam wszystko do naszego Pana od adaptacji i jednocześnie kierownika budowy no i na poniedzialek- wedlug wstępnych ustaleń- ma być wszystko gotowe do zlożenia o pozwolenie na budowę
     

    Jabadabadu!!!!!! Czy to możliwe
     

    Kierownikowi budowy nie spodpbal się zupelnie projekt przylączenia do sieci wodociągowej Chodzi o brak w projekcie przylączenia do sieci kanalizacyjnej, no ale wziąl narazie tak jak jest a ja mam żądać poprawek teraz a nie kiedyś jak komuś się nie spodoba - bo już się nie spodobalo
     

    Czuję się teraz jak jakaś palantka z ograniczonym pomyślunkiem , że wogóle odebralam te warunki i zaplacilam pienądze za coś takiego
     

    No ale jak to mówią czlowiek uczy się na blędach i do tego cale życie się uczy a glupi umiera
     

    W każdym bądź razie jutro wybieram sie do Pana od wody i bedę walczyć jak dziki lew bengalski o należyte wykonanie projektu
     

    Aż się boję co to będzie
  6. andrzejka
    Nie wytrzymalam i zaniepokoilam Pana projektanta swoim telefonem
     

    Już tracę wszelki normy przyzwoitego zachowania spolecznego ale nie wytrzymalam
     

    Pan powiedzial, ze owszem jest tak napisane i to wszystko, to co napisane jest nie ważne- no chyba, że ktoś się przyczepi to on wtedy poprawi
     

    Ważne są rysunki
     

    Wiecie co jednak ludzie nie mają za grosz honoru Gdybym ja robila coś komuś za pieniądze to bym nie potrafila takiej fuszerki odwalić Po prostu Pan ma taki opis do wszystkich projektów które robi
     
     
     

    Bylam dziś z córeczką na dzialce na pikniku Super bylo, nawt kilka zdjęć zrobilam ale niestety poczciwym starym aparatem i muszę wypstrykac calą kliszę , wywolać, zeskanowac i dopiero wtedy się pochwalę
     

    Nie wiedzialam, ze można przez dwie godziny zbierać i zdmuchiwac dmuchawce Tym wlaśnie zajęla się moja córa
     

    Nawet mialam przyjemnośc poznac przyszlego sąsiada z naprzeciwka
     

    Pan sąsiad przeprosil mnie uprzejmie, że zasadzil na mojej dzialce kilka drzewek- a zasadzil je jak jeszcze nie byla moja To sie nazywa mily sąsiad
     

    Ustaliliśmy, że jak mąż wróci to Panowie ustalą co z nimi zrobić - zostawić, przesadzić czy tez ściąc
     

    Ale jeszcze zanim sąsiad się pojawil na dzialce bylam świadkiem rzutów kamieniami do celu chlopaków mieszkających na tej ulicy Cel stanowila nowiuteńka skrzynka elektryczna sąsiada
     

    Oczywiście zareagowalam ale cóż pouciekali wszyscy Sąsiadowi nie powiedzialam, nie mialam serca go denerwować
     

    Jutro ma zaczynac budowę i tak ma pewnie dużo stresu Może więcej nie będą tego robić
     
     

    Już teraz to wszyscy dookola będą budować tylko u nas jeszcze cisza i spokój Nawet obiecanej szopki nie ma
     

    No ale jest fajne miejsce na pikniki
  7. andrzejka
    Odebralam dziś warunki przylączenia do sieci wodociągowej Kosztowalo mnie to 350 PLN
     

    Nie powiem, żebym sie cieszyla no bo tak:
     

    *po pierwsze- Pan projektant przekręcil nasze nazwisko- co prawda tylko jedną literke ale jednak
     

    *po drugie - jak wrócilam, żeby porawil to dlugopisem przekreślil, poprawil i zwrócil, bez parafki i nic, oczywiście powiedzialam, ze takie poprawianie jest niezgodne z ................czym, zasadami, przepisami, tradycją Pan powiedzial jak będą problemy to wiem gdzie go szukać
     

    *po trzecie- na obecnym etapie nie bylo potrzebne chyba robienie projektu przylącza wodociągowego, chodzilo przecież trylko o warunki przylączenia do sieci, no ale Pan od wodociągów życzyl sobie tego, no i oczywiście doradzil mi kto u nas sie zajmuje takimi sprawami
     

    *po czwarte- Pan projektant powypisywal jakieś brednie w projekcie przylącza wodociągowego a mianowicie, że na dzialce jest budynek gospodarczy , że w chwili obecnej woda jest dostarczana z przylącza wodociągowego sąsiada , że ścieki socjalno-bytowe będą odprowadzane do zbiorników- czyżby chodzilo o szambo - i wywożone do oczyszczalni miejskiej a przecież jest kanalizacja
     
     

    Z powodu tego wszystkiego mam dziś strasznego kaca moralnego, że dalam sie tak z tym wszystkim glupio zalatwić.
     
     

    Tak to jest - nie przejżalam u Pana projektanta tych wszystkich papierów bo on strasznie się spieszyl i nie mial czasu. Bląd w nazwisku przypadkiem zobaczylam- jak wracalam pomyslalam sobie zajrzę jakie to ważne dziś papiery dziś zalatwilam a tu co widzę- bląd w nazwisku przez który memu mężowi wypisywali drugie swiadectwo maturalne i na który to bląd reaguje on jak byk na czerwoną plachtę :)
     

    Jak zobaczylam ten blad to bylam tak tym przejęta, że już nic mnie nie obchodzilo tylko poprawienie go W pracy na spokojnie przejżalam wszystko i wtedy dopiero dowiedzialam sie , że mam juz budynek gospodarczy Caly dzień Pana P. nie bylo i nie moglam sie z nim skontaktowac i nie wiem teraz o co chodzi- czy to zwylke przeoczenie czy też może ma to coś na celu- może jakieś ukryte motywy
  8. andrzejka
    Dzis przez 5- doslownie pięć minutek bylam na dzialce, poprosilam brata który byl u mnie przejazdem o podwiezienie
     

    Nie moglam sobie tego odmówić a brat choć się spieszyl nie mogl mi tego odmówić
     

    Już dość dawno nie bylam- zaraz to już dwa tygodnie-tyle ile męża nie ma Jest cudownie, zieloniutko, nawet fiolki polne kwitną, po prostu super. Miala być szopka ale nie ma, leży tylko sterta desek i na tym koniec
     

    Nic to - jak na razie nie ma pośpiechu.
     

    Choć mąż planuje przyjechać w lipcu i zrobic fundamenty a potem we wrześniu ciąg dalszy jak już wróci calkowicie Ale to tylko plany
     

    Mam nadzieję, że jeszcze w maju ewentualnie na początku czerwca uda mi się zlożyć wniosek o pozwolenie na budowę.
     

    U nas na wydanie pozwolenia czeka się okolo 2 tygodni - oby to byly rzeczywiście dwa tygodnie
     

    Trochę nie bardzo podoba mi się ustuowanie naszego domu na dzialce. Jak nie bylo domku sąsiada mialam o tym trochę inne wyobrażenie, teraz wydaje mi się, że byloby lepiej gdyby domek stal na środku dwóch dzialek My zaplanowaliśmy go na dzialce od strony sąsiada I najgorsze jest to, że to z tamtej strony będzie kuchnia i salon No ale ma to byc zgodne ze stronami świata-ale czy to rzeczywiście takie ważne
     

    Nie ma już sensu chyba nad tym się zastanawiać skoro decyzja już wczesniej zostala podjęta
     
     

    No cóz rozterki mlodego budowniczego
     


  9. andrzejka
    Wczoraj dostalam warunki przylączenia urządzeń elektrycznych do sieci elektroenergetycznej.
     

    Tylko znowu dopadają mnie wątpliwości:
     

    Po piewsze - czy wystarczy nam te zamówione 5 kW licznik 1 fazowy z zabezpieczeniem 25 A
     

    Malo troche ale zamówiliśmy tyle po zasiegnięciu rady znajomego elektryka.
     

    Po drugie nie podoba mi się , że przylącze będzie napowietrzne
     

    Ciekawe czy nie da się tego jakoś zmienić na podziemne. Mąż mial zamówić podziemnie i nie wiem jakim cudem wyszlo napowietrzne.
     

    Zostalo tylko dzwonic i się dowiadywac co z tym fantem zrobić ale zastanawiam się teraz czy napowietrzne tzn od slupa do skrzynki na ogrodzeniu czy też od skrzynki do domu
     

    I weź tu bądź mądry
  10. andrzejka
    W sprawie przylącza wodno-kanalizacyjnego sprawa wygląda następująco:
     

    Pan od wody - tak go będę nazywala zrobi to za 300 PLN + oplaty jakieś tam urzedowe w wysokości 40-50 PLN a więc chyba przyzwoicie
     

    Gorzej z czasem Ma to trwać okolo miesiąca Dlugo trochę
     

    W każdym bądź razie jutro papiery dostanie i niech dziala
     

    Jutro również muszę się udać do Zakladu Energetycznego bo dziś niestety za późno do nich dotarlam
     

    Kto to widzial tylko do godziny 15 pracować
     
     

    I to by bylo dziś na tyle
  11. andrzejka
    Co nowego W porównaniu z waszymi już rosnącymi ścianami mozna powiedzieć male piwko
     

    Projekt zagospodarowania dzialki jest.
     

    Dziś myślalam, że zrobię coś w kierunku przylącza wodno kanalizacyjnego ale okazalo sie , że to nie takie proste
     

    Pan który się zajmuje opracowaniem projektu przylącza mieszka dość daleko i niestety zabraklo mi czasu do niego pójść.
     

    Ale wiem że potrwa to od tygodnia do dwóch i będzie kosztować okolo 600 PLN Zostalo jeszcze również zalatwienie sprawy przylącza elektrycznego. Może jutro uda się zajechać do Zakladu Energetycznego i dowiedzieć co i jak Przez telefon to każdy co innego gada
     
     

    Mąż juz drugi dzień - prawidlowo popoludnie pracuje przy zakupionym na więźbę drewnie, zaczęlo pękać i trzeba bylo jak najszybciej zabezpieczyć końce farbą, żeby nie pękalo dalej, a czy to pomoże
     

    Kto to wie
     

    Zobaczymy
     

    Mąż zaczyna myśleć o jakiejś szopce na dzialce
     

    Przydalaby się bardzo
     

    To prawie juz będzie jak domek Ściany, dach a więc to co najważniejsze Można będzie zamkąć za sobą drzwi na klucz
     

    Aż boje się myśleć o emocjach które toważyszą czlowiekowi jak wjeżdzają koparki i rosną ściany To dopiero jazda
  12. andrzejka
    Dziś zawieźliśmy nasz projekt do adaptacji dla naszego już naszego kierownika budowy.
     
     

    Może na początek przedstawię nasz projekt raz jeszcze
     
     

    Widok od frontu
     

    http://www.domna5.pl/pliki/widoki/marysia_01.jpg
     
     


    i od ogrodu- mam nadzieję, że ogród będzie
     

    http://www.domna5.pl/pliki/widoki/marysia_02.jpg


    Z zewnątrz zmiany będą minimalne bo tylko zmienimy ksztalt drzwi do kotlowni z zaokrągląnych na normalne i dachówkę zastąpimy blachodachówką Koszty niestety dają znać o sobie
     

    Poza tym wszystko ma zostać tak jak jest. Najbardziej się cieszę z tego że wywalczylam u męża żeby nie zmieniać elewacji tej jaka jest w projekcie na takie beleczki drewniane- nie wiem jak się to fachowo nazywa Podobają mi się -nie powiem nawet bardzo ale jakoś nie widzę ich na naszej Marysi Może kiedyś jak będziemy bogaci i znudzi się nam taka elewacja to zamontjemy beleczki
     
     
     

    Teraz rzut parteru
     

    http://www.domna5.pl/pliki/rzuty/rzut_marysia_1.gif


    Na parterze żadnych zmian nie przewidujemy jedynie komin zostanie wsunięty nieco w ścianę.
     
     
     

    I kolej na poddasze tj nasze nocne komnaty
     

    http://www.domna5.pl/pliki/rzuty/rzut_marysia_3.gif


    Pomieszczenia 5 i 6 zostaną podzielone równo i bedą tu dwie sypialnie. Tylko narazie nie ma chętnych na nie, bo wszyscy chcą pokoje z balkonem No i jeszcze jedno okno dachowe zostanie przeniesione z 2 do 5.
     

    Zostanie również wyrównany poziom stropu na poddaszu a więc nie będzie żadnych schodków w 5 i 6
     
     

    Jestem bardzo zadowolona po naszej rozmowie z kierownikiem budowy ale czy nie za wcześnie na zadowolenie
     
     

    Jutro zajmę się sprawą przylączy wodociągowych i elektrycznych.
     
     

    Strasznie dlugaśny wpis mi wyszedl
  13. andrzejka
    No i jest pierwsza kontuzja Wczoraj mój mąż wsadzil nogę miedzy te nieszczęsne deski i albo jest zlamana, albo pęknięta, albo po prostu zbita Dziś caly dzień przeleżal i nie wybral sie do lekarza i nie wiadomo co sie dzieje. Przemieszcza się skacząc na jednej nodze i jest uzależniony ode mnie Czas wcale nieodpowiedni na takie rzeczy no ale cóż Strasznie chcial te deski poskladać wczoraj jakby dzisiaj już nie daloby się tego zrobić no i poskladal je- tylko czy to bylo konieczne
  14. andrzejka
    W sobotę mąż caly dzień spędzil w tartaku. Pilowali nasze drzewo na krokwie. Nie musial siedzieć ale oczywiście wolal wszystkiego dopilnować.
     

    Trochę zamieszania wyszlo na koniec. Te pocięte krokwie mialy leżeć na podwórku brata mego męża ale, że on obecnie jest za granicą z rodzinką a jego domem opiekuje się wujo Henio - tj ten który być może będzie naszym majstrem- no i oczywiście jak to zazwyczaj bywa wuja nie bylo w domu, cioci również - choć zazwyczaj są w domu są. Podwórze jest ogrodzone i zamykane na cztery spusty - nie przed zlodziejami ale dlatego, że jak domownicy są w domu to mieszkają z nimi dwa wilczury. Memu mężowi nie przyszlo do glowy rano zadzwonić i powiedzieć, że przywiezie drewno. Zadzwonil do wója z tartaku póżnym popoludniem ale niestety nikogo nie bylo już u nich w domu
     

    Cóż pocięte drewno musieli wyrzucić na chodniku przed domem. W czasie gdy mój mąż znowu pojechal do tartaku się rozliczyć ( ale się nie rozliczyl - ma to zrobić dziś ) wujo powrócil do domu i już poszukiwal męża jako, że robilo się ciemnawo a zostawić drewno na chodniku na calą noc i niedzielę nie bardzo wypadalo- z powodów różnych Pomocników do noszenia mąż znalazl w tzw zieleniaku, który obecnie z zieleniakiem wspólnego zawiele nie ma, ponieważ jest to można by rzec pijalnia piwa- choć nie można podobno w sklepie i jegi bliskości pić piwa
     

    No cóż bywa ale przynajmniej można latwo znaleźć chętnych do pomocy za parę piw
     

    W każdym bądź razie drewno zostalo ulożone tak jak trzeba
     

    Dziś jest pilowanie desek i mam nadzieję, że już będzie wszystko ok
     

    Wczoraj byliśmy na dzialce. U sąsiada już ściany zaczęly rosnąć. Nasz syn- jak się zbliżaliśmy i zobaczyl ściany to malo nie wyskoczyl z samochodu z radości, że to nasz domek już się buduje. Niestety trzeba bylo ochlodzić jego radość
     

    Ale i tak się cieszę z jego reakcji bo tej pory sceptycznie byl nastawiny do budowy domu a zwlaszcza do mieszkania na innym osiedlu. Mam nadzieję, że w miarę postępu prac już będzie się tylko cieszyl, że zamieszka wlaśnie tam
  15. andrzejka
    11 kwietnia 2005 r dostaliśmy projekt
     
     

    Jest ok. Nawet 5 % zniżki nam udzielili za opinię o katalogu firmy Horyzont
     

    Projekcik kosztowal nas 1.506,70 PLN. Mam nadzieję, że w tym tygodniu uda się nam jeszcze oddać projekt do adaptacji.
     

    Zastanawiamy się jeszcze nad zmianami A glównie nad różnicą stropów, do tej pory chcieliśmy ją zlikwidowac ale pomyśleliśmy, że skoro mają tam być dwie sypialnie i tak nie za duże to może warto żeby byly wyższe- zawsze to trochę więcej wykożystanej powierzchni pod skosami dachu.
     

    Tylko musze poczytać czy taki strop w budowie nie jest jakos tam bardzo skomplikowany i czy nie niesie jakichś ukrytych niespodzianek poza możliwością upadku jak się zapomni o schodkach
     

    Dylematy jak zwykle.........
  16. andrzejka
    W ciągu tego minionego tygodnia trochę się wydarzylo u nas, a mianowicie:
     

    *4 kwietnia mój mąż odebral Warunki Zabudowy,
     

    *6 kwietnia zamówiliśmy projekt,
     

    *7 kwietnia kupiliśmy drzewo na więźbę.
     
     

    Najbardziej ucieszyly mnie warunki zabudowy, bo już bez najmniejszych wątpliwości można bylo zamówić projekt Marysi.
     

    Projekt ma być dostarczony w poniedzialek i bardzo się cieszę ale jednocześnie jestem wściekla bo liczylam na to, że dostarczą go w sobotę i będę mogla przez calą niedzielę go oglądac i się delektować. Tak się sklada, ze od poniedzialku mam trzydniowe "szkolenie wyjazdowe" i ominie mnie ta przyjemność Ale cóż tam.
     

    Chcielibyśmy oddać jak najszybciej projekt do adaptacji tak, żeby jeszcze w kwietniu zlożyć wniosek o wydanie pozwolenia na budowę.
     

    Zastanawiamy się jeszcze caly czas nad zmianami
     

    Napewno będzie wyrównany poziom stropu nad garażem, napewno garderoba na poddaszu przerobiona na dodatkową sypialnię. Zrezygnowaliśmy ze stropu drewnianego. Okazalo się, że nie tak latwo jest znaleźć dobre i w miarę tanie drewno na budowę. Za drewnem na więźbę mąż trochę się najeździl, bo w okolicy jest tego trochę ale jest za żadkie czy coś takiego. W końcu mamy drewno świerkowe z Puszczy Augustowskiej . Narazie czeka sobie w tartaku na pocięcie, co ma nastąpić w przyszlym tygodniu a potem już będzie sobie leżakować i czekac na swoją kolej
  17. andrzejka
    Dziś byliśmy na naszej dzialce celem odnalezienia slupków granicznych ale to nie takie proste się okazalo. Przy sprzedaży Gmina zapewniala, że granice dzialki sa wytyczone a że byl śnieg to nie bardzo je bylo widać.
     

    Dziś zajeżdzamy a tam cóż palików drewnianych jest kilka ale jakoś żaden nie pasuje do granic dzialek widocznych na mapie. Pochodziliśmy, popatrzyliśmy Okazalo się, że sąsiad już się wziąl do roboty, trzech robotników robi wykopy pod fundamenty. Na naszej dzialce zrobili skladowisko desek i prętów stalowych, po śladach widać, że trasę przejazdową dla ciężarówek również. Oczywiście mój mąż tego nie mógl zostawić bez komentarza. Stanąl przy slupie -bo tak mniej więcej idzie granica między naszymi dzialkami - wskazal ręką granicę dzialek i mówi tak do sąsiada - "O jak dobrze mam już deski i stal na budowę". Nie muszę mówić, że sąsiad zamniemówil. Jeszcze postraszyl sąsiada, że jak źle granice wytyczyli to wszystko może skontrolować nadzór budowlany Prawda trochę blisko naszej dzialki te ich wykopy się wydają być ale nie sądzę żeby ktoś bawil się w takie rzeczy. Wściekla bylam na męża za takie traktowanie sąsiada bo nie wiadomo nigdy jak to będzie, no i przecież mamy być sąsiadami.
     

    Pojechaliśmy również do Urzędu Miejskiego w sprawie tych slupków granicznych ale oczywiście tej Pani nie bylo a nikt inny nie może nic wyjaśnić. Pana od WZ rówież nie bylo Okazuje się, że są ludzie niezastąpieni przez nikogo
     

    Dzisiaj mąż zrobil rozeznanie rynku w sprawie drewna na więźbę i ogólnie na budowę.
     

    I jeszcze jedno wujo podal cenę za stan surowy z więźbą ale bez krycia- 9 tys PLN. Wygląda na to, że najmniej ale....... no wlaśnie tylko to ale...
     

    A dzialka wydaje mi się coraz piękniejsza mam wrażenie, że w okolicy lepszej bym nie znalazla
  18. andrzejka
    Z wielką pzryjemnością zamieszczam w moim dzienniku pierwsze zdjęcia dzialek.
     

    Wiem, że ich jakość nie jest najlepsza ale jestem nowicjuszem w tej dziedzine.
     

    Zdjęcia są zrobione pożyczonym od brata aparatem.
     

    Nasze dzialki mają numery 2101....... i ....... 2102 i są dokladnie pod wpisanymi przeze mnie numerami nad drogą.
     
     

    http://foto.onet.pl/upload/16/37/_444463_n.jpg
     


    Poniższe zdjęcie przedstawia cale nasze przyszle osiedle Na Stoku.
     

    Narazie tylko tyle mogę pokazać ale mam nadzieję, że się wprawię w trudnej sztuce fotografii cyfrowej i będzie już tylko lepiej
     
     

    http://foto.onet.pl/upload/0/73/_444465_n.jpg


    I jeszcze jedno zdjęcie z widokiem jaki mam nadzieję będę miala ze swoich okien od strony miasta.
     

    http://www.dabrowa-bial.pl/08.jpg


    Mam nadzieję bo w tej chwili jest taki widok z mojej dzialki ale jeżeli sąsiad z naprzeciwka wzniesie wysoki dom to z widokiem najprawdopodobniej się pożegnam. Kościól szczególnie pięknie prezentuje się w nocy gdy jest oświetlony
     

    Narazie tyle
  19. andrzejka
    Dziś listonosz doręczyl mi do domku dwa listy polecone z Sądu Rejonowego z IV Wydzialu Ksiąg Wieczystych. Czemu dwa ?
     

    W jednym bylo zawiadomienie dla mnie o zalożeniu księgi wieczystej nr 36765 a w drugim zawiadomienie dla mego męża. Dla mnie jest to co najmniej dziwne ale pewnie takie mają procedury sądowe, żeby jak najwięcej poleconych wysylać Czy to oznacze, że teraz będą nas rozdzielać i do każdego oddzielnie korespondencję wysylać Ale mniejsza o to, cieszę się bardzo, że dzialeczki mają już wlasne miejsce w Księdze Wieczystej Patrzę na dzial IV - Hipoteki i co widzę- wpisów nie ma - ale czy nie będzie , bardzo bym chciala żeby nie bylo ale co tam na zapas się zamartwiać, narazie jest ok
     

    Na WZ przyjdzie pewnie poczekac caly przepisowy termin czyli okolo 7 kwietnia powinny już być Mam nadzieję, że z adaptacją i zlożeniem papierów o pozwolenie na budowę wyrobimy się do maja
     

    Teraz wykorzystuję urlop z ubieglego roku więc trochę mam czasu w domu i namiętnie wysylam e-maile do różnych firm budowlanych z zapytaniami o ceny materialów. Calkiem ciekawe zajęcie
     

    Caly czas korci mnie, żeby zamówić projekt już teraz przed otrzymaniem warunków zabudowy ale narazie się powstrzymuję Tylko jak dugo wytrzymam
  20. andrzejka
    Drugi majster- raczej duet dwóch majstrów - podal cenę 15 tys PLN. Taniej niż Pan Bolek ale mąż nie jest do nich przekonany. Mój wspanialy mąż wpadl jeszcze na pomysl spytania o cenę stanu surowego swego wujka. Zaskoczyl mnie tym calkowicie bo nie dażą się zbytnią symatią Wujo jest najmądrzejszy na świecie Oczywiście jego zdaniem
     

    Wujo zajmuje się budownictwem sporadycznie- czasami dostaje tzw "fuchy". Wujo jeszcze ceny nie podal ale ja już wiem, że nie chcialabym żeby to on budowal nasz domek. Nie wykluczam skożystania z uslug wuja przy okazji prac wykończeniowych. Moim zdaniem interesy z rodziną to nic dobrego Jak to mówią z rodziną najlepiej wychodzi sie na zdjęciach
  21. andrzejka
    Dziś rano zadzwonil do mnie Pan z Urzędu Miejskiego z informacją, że trzeba wymienić mapkę zalączoną do wniosku o warunki zabudowy. Dolączylam kserokopię ale na dwóch kartkach z bardzo prozaicznego powodu a mianowicie nie mialam w pracy papieru dużego formatu. Mąż wniosek zaniósl, Pan go przyjąl i wszystko bylo ok dopiero dziś po kilku dniach przejżal na oczy, że coś jest nie tak. Cóż bylo robić mąż zaniósl raz jeszcze kserokopię mapy na jednej kartce Tak to jest z naszymi urzędnikami Oprócz tego ten sam Pan urzędnik w momencie skladania wniosku zażądal oplaty za wniosek nie byl zorientowany, że za wnioski na budynki mieszkalne nie ma oplaty
     

    No ale mam nadzieję, że coś się dzieje w naszej sprawie bo dostaliśmy dziś zawiadomienie o wszczęciu postępowania
  22. andrzejka
    Pan Bolek podal cenę - 18 tys PLN za stan surowy otwarty. Wydaje mi się, że to trochę dużo jak na ceny w naszej okolicy Pan Bolek ma jeden wielki plus a mianowicie mój mąż uważa, że może go zostawić samego na budowie niech dziala a sam pojechać za granicę do pracy Tylko nie jestem tak do końca przekonana czy to nie okaże się minusem. Drugi majster ma podać swoją cenę w niedzielę. Zobaczymy czy nas mile zaskoczy. Oby tak.
  23. andrzejka
    Nareszcie wniosek o Warunki Zabudowy złożony.
     
     

    Oprócz tego mój mąż odbył dziś rozmowę z Panem Bolkiem potencjalnym "majstrem" naszej budowy. W ciągu tygodnia ma dać odpowiedź odnośnie ceny. Pan Bolek wykrył już pewne wady w naszym projekcie a mianowicie stwierdził, że schody są źle zaprojektowane ale da się je naprawić.
     

    No ale zobaczymy jak to będzie i jaką poda cenę i wtedy się okaże czy będzie naszym Panem Bolkiem
  24. andrzejka
    Dziś na zakupach nie potrafiłam sie powstrzymac i kupiłam nasionka ozdobnych traw i moich ukochanych malw.
     

    Mam zamiar je posiać na działce jak tylko przyjdzie czas na takie ogrodnicze prace.
     

    http://galeria.e-city.tarnow.pl/albumy/malwa/aaa.thumb.jpg


    Piękne są prawda?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...