To mój trzeci :):) Tak, tak, starzejemy się razem z Forum :)
Pierwszy był ... właściwie wydawało mi się , że nie mam prawa na nim być, bo za kótko na Forum.
Na drugi - jeszcze bez wbitej łopaty - namówił mnie Jajcek.
A teraz byłam na trzecim - już pełnoperawnie wraz z moim SSO :):)
No i było super.
Choć mam jedną uwagę : na wolnym powietrzu, rok temu było swobodniej. I chyba wszystkim to dopiekło ...
Ale LUDZIE to podstawa.
NIe będę wymieniać, bo boję się kogoś pominąć :):):) Ale strasznie się cieszę,że mogłam poprzytulać te ukochane Ludki ( wszystkie nieprzytulone przepraszam ).
Gadałam z Maluszkiem - to zupełnie niezwykłe zjawisko socjologiczne - tylu życzliwych sobie ludzie w jednym miejscu :)
Serdecznie dziękuję za ten wieczór :):)
A niedziela ?
NIedziela upłynęła pod znakiem wizyty teściów na działce.
Tak, tak liczba mnoga.
Mój Teść po raz piewszy przyjechał na działkę odkąd rozpoczęła się budowa.
Jak wiecie wcześniej chorował.
Oczywiście zażyczył sobie jazdę z moim małżem - bolidem. A nie ze mną gównianą ciężarówką :)
Ledwo go wyłuskaliśmy z tego samochodu :):)
Przekuśtykał od bramy , omijając cegły, góry i doły. Usiadł na krześle i powiedział, "zagarniając" ręką budowę:
- Pięknie.
Nie wiecie, nie wyobrażacie sobie - jaką poczułam ulgę.......Kamień z serca. Podoba mu się. Nawet nie wiedziałam jak ta jego akceptacja była dla mnie ważna. To głupie, a jakby nie to co ? Przecież nie rozbiorę tego domu , nie ?
A jednak.........
Pochodził po działce, pokazywał małżowi jakie galęzie trzeba wyciąć.
Do środka domu nie wszedł - było za wysoko, a ze sztywną nogą nie jest tak prosto.
Choć myśle,że trochę się nad sobą użala, ale OK :):)
To mój trzeci :):) Tak, tak, starzejemy się razem z Forum :)
Pierwszy był ... właściwie wydawało mi się , że nie mam prawa na nim być, bo za kótko na Forum.
Na drugi - jeszcze bez wbitej łopaty - namówił mnie Jajcek.
A teraz byłam na trzecim - już pełnoperawnie wraz z moim SSO :):)
No i było super.
Choć mam jedną uwagę : na wolnym powietrzu, rok temu było swobodniej. I chyba wszystkim to dopiekło ...
Ale LUDZIE to podstawa.
NIe będę wymieniać, bo boję się kogoś pominąć :):):) Ale strasznie się cieszę,że mogłam poprzytulać te ukochane Ludki ( wszystkie nieprzytulone przepraszam ).
Gadałam z Maluszkiem - to zupełnie niezwykłe zjawisko socjologiczne - tylu życzliwych sobie ludzie w jednym miejscu :)
Serdecznie dziękuję za ten wieczór :):)
A niedziela ?
NIedziela upłynęła pod znakiem wizyty teściów na działce.
Tak, tak liczba mnoga.
Mój Teść po raz piewszy przyjechał na działkę odkąd rozpoczęła się budowa.
Jak wiecie wcześniej chorował.
Oczywiście zażyczył sobie jazdę z moim małżem - bolidem. A nie ze mną gównianą ciężarówką :)
Ledwo go wyłuskaliśmy z tego samochodu :):)
Przekuśtykał od bramy , omijając cegły, góry i doły. Usiadł na krześle i powiedział, "zagarniając" ręką budowę:
- Pięknie.
Nie wiecie, nie wyobrażacie sobie - jaką poczułam ulgę.......Kamień z serca. Podoba mu się. Nawet nie wiedziałam jak ta jego akceptacja była dla mnie ważna. To głupie, a jakby nie to co ? Przecież nie rozbiorę tego domu , nie ?
A jednak.........
Pochodził po działce, pokazywał małżowi jakie galęzie trzeba wyciąć.
Do środka domu nie wszedł - było za wysoko, a ze sztywną nogą nie jest tak prosto.
Choć myśle,że trochę się nad sobą użala, ale OK :):)
Ponieważ umowa została podpisana z datą 24.04 pozwoliłam się zainteresować tematem co dalej ......
W zeszłym tygodniu przyszła faktura na kwotę podłaczenia (3.000), którą karnie zapłacił - przed terminem - licząc na wzajemność :)
Zadzwoniłam w poniedziałek - jakoś sie nie zdziwiłam, kiedy Pani mnie poinformowała, że nie ma moje umowy w systemie.
- ale fakturę wysłaliście ? - zapytałam uprzejmie - na podstawie czego więc ją wysłaliście skoro nie ma takiej umowy w systemie
- pani zadzwoni za kilka dni.
ok.
Więc zadzwoniłam dzisiaj . Pani przemiła. Komputer się zawiesił ale za chwilę się odwiesił i okazało się , że umowa jest w systemie.
I to tyle z informacji - ale pani kazała zadzwonić do pana, który się sprawą zajmuje.
Dzwonię.
Pan chyba nie ma "systemu", bo poszedł grzebać w stosie papierów.
Znalazł co chciał i powiedział, że dziś wysyła do firm zaproszenie do przetargu, więc za ok. tydzień (!!!!!!!!!!!!!) mam zadzwonić. A dokładnie mam zadzwonić 9.06, bo będzie już wyłoniony wykonawca (!!!!!!!!!!!!!!).
Ponieważ umowa została podpisana z datą 24.04 pozwoliłam się zainteresować tematem co dalej ......
W zeszłym tygodniu przyszła faktura na kwotę podłaczenia (3.000), którą karnie zapłacił - przed terminem - licząc na wzajemność :)
Zadzwoniłam w poniedziałek - jakoś sie nie zdziwiłam, kiedy Pani mnie poinformowała, że nie ma moje umowy w systemie.
- ale fakturę wysłaliście ? - zapytałam uprzejmie - na podstawie czego więc ją wysłaliście skoro nie ma takiej umowy w systemie
- pani zadzwoni za kilka dni.
ok.
Więc zadzwoniłam dzisiaj . Pani przemiła. Komputer się zawiesił ale za chwilę się odwiesił i okazało się , że umowa jest w systemie.
I to tyle z informacji - ale pani kazała zadzwonić do pana, który się sprawą zajmuje.
Dzwonię.
Pan chyba nie ma "systemu", bo poszedł grzebać w stosie papierów.
Znalazł co chciał i powiedział, że dziś wysyła do firm zaproszenie do przetargu, więc za ok. tydzień (!!!!!!!!!!!!!) mam zadzwonić. A dokładnie mam zadzwonić 9.06, bo będzie już wyłoniony wykonawca (!!!!!!!!!!!!!!).