Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nefer

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    38 575
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez Nefer

  1. Nefer
    Elektryk załatwiony.
     

    Spotka się z panem od ZUDu,
     

    Naniesie prąd na mapkę
     

    Przeniesie prąd z rudery do skrzynki
     

    Telefony wymienione, znów kogoś wrobiłam w robotę :):):)
     
     

    Jestem zadowolona
     
     
     

    Jeszcze ten (piiiiiiiiiiiiiiiiiiii) gaz i prónd i skladam o Pozwolenie na budowę :):)
     

    Mam nadzieję, że w 3 miesiące dostanę.
     

    W styczniu - przepisujemy działkę
     

    ( chodzą plotki o tym, że sejm przyjął ustawę o zwonieniu z podatku od darowizny !!!!!!!!!!!!!!!!! Czyżby cud się stał ?)
     

    Po przepisaniu - kredyt :)
     

    Dalej trwa casting na ekipę :):)
     
     

    No i z czego jak się gupia cieszę ????
  2. Nefer
    Elektryk załatwiony.
     

    Spotka się z panem od ZUDu,
     

    Naniesie prąd na mapkę
     

    Przeniesie prąd z rudery do skrzynki
     

    Telefony wymienione, znów kogoś wrobiłam w robotę :):):)
     
     

    Jestem zadowolona
     
     
     

    Jeszcze ten (piiiiiiiiiiiiiiiiiiii) gaz i prónd i skladam o Pozwolenie na budowę :):)
     

    Mam nadzieję, że w 3 miesiące dostanę.
     

    W styczniu - przepisujemy działkę
     

    ( chodzą plotki o tym, że sejm przyjął ustawę o zwonieniu z podatku od darowizny !!!!!!!!!!!!!!!!! Czyżby cud się stał ?)
     

    Po przepisaniu - kredyt :)
     

    Dalej trwa casting na ekipę :):)
     
     

    No i z czego jak się gupia cieszę ????
  3. Nefer
    Przed chwilą wpadł do firmy mój przyjaciel Krzyś. Coś zaczęliśmy gadać o bodowie ( on juz mieszka w swoim domku - bardzo ładnym ). Od słowa do słowa i.............. wpadnie jutro wyciąć drzewka na mojej działce. Ma sprzęt i twierdzi, że w moment mi to załatwi. Tylko się zmartwił, że mi drzewo rozkradną - to mu dam to drzewo, nie ? On już ma kominek to ma gdzie palić :):) A potem , w rewanżu, ja mu pojadę wyciąć z jedno ( to co zasadzili 2 lata temu :):)).
     
     

    Ludzie są kochane :) Mówię Wam :)
  4. Nefer
    Przed chwilą wpadł do firmy mój przyjaciel Krzyś. Coś zaczęliśmy gadać o bodowie ( on juz mieszka w swoim domku - bardzo ładnym ). Od słowa do słowa i.............. wpadnie jutro wyciąć drzewka na mojej działce. Ma sprzęt i twierdzi, że w moment mi to załatwi. Tylko się zmartwił, że mi drzewo rozkradną - to mu dam to drzewo, nie ? On już ma kominek to ma gdzie palić :):) A potem , w rewanżu, ja mu pojadę wyciąć z jedno ( to co zasadzili 2 lata temu :):)).
     
     

    Ludzie są kochane :) Mówię Wam :)
  5. Nefer
    Koleżanka dziś brała ślub.
     

    Oto jaki dostała prezent od firmy :
     
     

    80 cm wysoki i 130 szeroki w najszerszym miejscu :) Kawała mebla.
     

    W rzeczywistości ciemniejszy - bardziej czekoladowy :)
     

    Też sobie kiedyś taki kupię :
     
     

    http://images1.fotosik.pl/212/4324776bd1815df8med.jpg
  6. Nefer
    Koleżanka dziś brała ślub.
     

    Oto jaki dostała prezent od firmy :
     
     

    80 cm wysoki i 130 szeroki w najszerszym miejscu :) Kawała mebla.
     

    W rzeczywistości ciemniejszy - bardziej czekoladowy :)
     

    Też sobie kiedyś taki kupię :
     
     

    http://images1.fotosik.pl/212/4324776bd1815df8med.jpg
  7. Nefer
    Znalazłam kolejny plus posiadania oddzielnych wejść:
     

    Moi teściowie mają bullteriera - kochane psisko
     

    A ja mam kota - strasznie wściekłe ścierwo.
     

    Gdyby wejście było jedno martwiłabym się o los pieska On nie umie szybciutko mielić łapkami na gresie ( w przedpokoju jest planowany) a mój kot owszem....
     

    Ze względu na jego stan zdrowia wejście będzie oddzielne :)
  8. Nefer
    Znalazłam kolejny plus posiadania oddzielnych wejść:
     

    Moi teściowie mają bullteriera - kochane psisko
     

    A ja mam kota - strasznie wściekłe ścierwo.
     

    Gdyby wejście było jedno martwiłabym się o los pieska On nie umie szybciutko mielić łapkami na gresie ( w przedpokoju jest planowany) a mój kot owszem....
     

    Ze względu na jego stan zdrowia wejście będzie oddzielne :)
  9. Nefer
    No to byłam w gazowni : termin odbioru warunków przyłączy 2 miesiące
     
     

    No to sobie (i Wam) wkleję zmiany jakie nastąpiły na parterze.
     

    Rodzice dostali swoje wejście oddzielne, ja mam byczy hall z dużą garderobą i zmieniam wejście do łazienki na dole ( nie będzie widoczna z salonu)
     
     

    Tak było:
     
     
     

    http://images1.fotosik.pl/206/929532baef929d90.jpg
     
     


    A tak jest teraz:
     

    Na różowo - nowe ścianki, przerywana linia - stare założenia :)
     
     

    http://images4.fotosik.pl/160/cabe9ac83ea2e649med.jpg
  10. Nefer
    No to byłam w gazowni : termin odbioru warunków przyłączy 2 miesiące
     
     

    No to sobie (i Wam) wkleję zmiany jakie nastąpiły na parterze.
     

    Rodzice dostali swoje wejście oddzielne, ja mam byczy hall z dużą garderobą i zmieniam wejście do łazienki na dole ( nie będzie widoczna z salonu)
     
     

    Tak było:
     
     
     

    http://images1.fotosik.pl/206/929532baef929d90.jpg
     
     


    A tak jest teraz:
     

    Na różowo - nowe ścianki, przerywana linia - stare założenia :)
     
     

    http://images4.fotosik.pl/160/cabe9ac83ea2e649med.jpg
  11. Nefer
    Żeby nie było, że nic nie robie :):)
     
     

    Dziś spotklałam się z moją Jolą - panią architekt wnętrz.
     

    Jak zwykle to było bardzo fajne spotkanie - ponieważ budowa zacznie się na wiosnę - mamy czas na połażenie po sklepach.
     
     

    Jola wypatrzyła parę fajnych kafelków :):) I ma koncepcję na kolory w łazience chłopaków - to dobrze, bo ja nie mam zupełnie.
     

    Podobno będą w niej wielkie, czerwone kafle :):) No ciekawe, ciekawe...
     
     

    W przyszłym miesiącu zaczynamy znowu cotygodniowe spotkania - żeby temat odświeżyć - Jola ma kolejne pomysły :)
     
     

    Ja to już się przyzwyczaiłam do wizji mojego domku - teraz będzie w kolorach :) I wybierzemy armatury i takie tam....
     
     

    Jak widać - jeszcze się poruszam w prawidłowym kierunku
     
     

    P.S. Pokazałam Joli co namieszałyśmy z panią architekt od adaptacji :) Oddzielne wejście i wysadzenie w powietrze łazienki dla gości - Jola już ją narysowała w detalach i wymiarach Przeżyła to spokojnie - dzielna kobieta - siada od nowa :):)
  12. Nefer
    Żeby nie było, że nic nie robie :):)
     
     

    Dziś spotklałam się z moją Jolą - panią architekt wnętrz.
     

    Jak zwykle to było bardzo fajne spotkanie - ponieważ budowa zacznie się na wiosnę - mamy czas na połażenie po sklepach.
     
     

    Jola wypatrzyła parę fajnych kafelków :):) I ma koncepcję na kolory w łazience chłopaków - to dobrze, bo ja nie mam zupełnie.
     

    Podobno będą w niej wielkie, czerwone kafle :):) No ciekawe, ciekawe...
     
     

    W przyszłym miesiącu zaczynamy znowu cotygodniowe spotkania - żeby temat odświeżyć - Jola ma kolejne pomysły :)
     
     

    Ja to już się przyzwyczaiłam do wizji mojego domku - teraz będzie w kolorach :) I wybierzemy armatury i takie tam....
     
     

    Jak widać - jeszcze się poruszam w prawidłowym kierunku
     
     

    P.S. Pokazałam Joli co namieszałyśmy z panią architekt od adaptacji :) Oddzielne wejście i wysadzenie w powietrze łazienki dla gości - Jola już ją narysowała w detalach i wymiarach Przeżyła to spokojnie - dzielna kobieta - siada od nowa :):)
  13. Nefer
    Trochę mi przeszło............
     
     

    Mazowiecka Spółka Gazownictwa zmieniło miejsce przyjmowania petentów (czyli BOK)
     
     

    Przedtem, na ul.Kasprzaka było pięknie - parking, duże pomieszczenie z wydzielonymi okienkami. Na każdym okienku było napisane gdzie i z czym trzeba się zgłaszać. Sofy, krzesełka te sprawy. No i zrobili sobie ( i nam) dobrze - przenieśli się w Aleje Jerozolimskie.
     

    NIe liczcie na kierunkowskaz, wskazówkę, cokoliwiek. Jest mapka na stronie - ale niezbyt czytelna.
     

    na pewno nie widać na niej, że BOK jest wklejony między dwa duże centra handlowe - i do tego mieści się w jednym z budynków biurowych - oddzielonych od ulicy płotem, szlabanami i ochroniarzami. No i weź sie człowieku domyśl - ale ja się domyśliłam :)
     
     

    Uderzyłamz grubej rury, że ja do MSG i otwierać mi tu. Okazało się, że mogę wjechać i zaparkować przed samymi drzwiami ( chodnik na zewnątrz zastawiony tak , że zapomnij - i znak zakazu zatrzymywania :))
     
     

    Myślę sobie - luksus - na pewno będzie miło i przyjemnie...
     
     

    Nowy biurowiec, przydymione szkło i aluminium, marmury.
     
     

    Wewnątrz czar prysł. W pokoju ok. 30 metrów jeden długi blat - za nim 4 panie (żadnych przegród) Pod oknem dwa stoliki z komputerami.
     

    I czarny, kłębiący się tłum ludzi. Nikt nic nie wie - jedna kolejka więc stoję. Trochę to trwa - ludzie głównie wściekli, zdezorientowani, zagotowali. Biorę na miękko :)
     

    Ponieważ praktycznie nie ma żadnych boksów - huk jak w fabryce
     
     

    W końcu jeden pan "spod okna" znudził się i sobie poszedł. Drugi pan "spod okna" podniósł sie i krzyczy:
     

    - do mnie reklamacje i sprawy związane z fakturami.
     

    Super - zrobiły się dwie kolejki - ja twardo stoję do "długiego blatu"
     
     

    Widzę, że bokiem wchodzą "goście specjalni" prowadzeni przez pracownika do salek konferencyjnych - znaczy sie KLient VIP :) no cóż - ja tylko po warunki....
     
     

    Nareszcie moja kolej.
     
     

    Siadam - rozkładam segregator z wszystkimi papierami. Mówię, że chciałam złożyć wniosek o warunki przyłączenia gazu.
     

    Pani się na mnie patrzy i ma wzrok nierozumiejący :)
     

    No to wyciągam podanie i tłumaczę:
     

    - Zamierzam zbudować dom. Potrzbuję warunki przyłaczy do uzgodnień z ZUDem. Tu jest wniosek, tu mapa, tu prawo do grunktu a tu pismo od Was. I tu kładę pismo otrzymane w kwietniu - pismo, które nie jest decyzją o warunkach przyłącza tylko decyzją o możliwości przyłączenia, które dostałam do WZ.
     

    Pani patrzy i oczom nie wierzy. Pyta:
     

    - To pani już składała taki wniosek ?
     

    Mówię, że tak, ale ponieważ nie miałam prawa do gruntu to podobno nie mogłam dostać warunków przyłaczy.
     

    Pani ma oczy jak żaba jajca ( wybaczcie Żabki Forumowe).
     

    - To niemożliwe - jeśli pani to składała to powinna pani dostać warunki. Pani pójdzie na recepcji wywołać p. E.
     
     

    Pani E to pani, która uprzejmie rpzetrzymała poprzednie pismo przez 2,5 miesiąca :):) No to super. Wywołałam panią E. I - tak jak się spodziewałam - pani E powiedziała:
     

    - Proszę iść do biura klienta i złożyć wniosek
     

    - Właśnie stamtąd wyszłam - mówię - więc mam złożyć mimo wszystko drugi raz wniosek ?
     

    - Tak, proszę złożyć.
     
     

    NO dobra. Wracam do Miłej Pani z BOK i mówię jak jest. Pani wzniosła oczy do nieba. Na krześle obok siedzi pani w tej samej sprawie (poznałysmy się w kolejce). Słyszę sakramentalne : "proszę się dowiadywać o decyzji za 3 miesiące" - O NIE !!!
     
     

    Moja Miła Pani wzięła ode mnei wszystkie możliwe paiery ( nalegałam). Nie dostała chyba tylko moich wymiarów ( bo i nie ma się czym chwalić) i sprawdziła wniosek. Wpisała tu i tam, zmniejszyła z 9 m.sześć. na 7 m. sześć ( bo sobie policzyła) wszystko ostemplowała, wprowadziła do systemu (używając więcej niż 2 palców ) i mówi:
     

    - Sprawa numer ... prowadzi pani E ...
     

    - NIe, proszę - mówię - ta kobieta mnie wykończy. Już się z nią woziłam.
     

    - Wiele się proszę pani zmienia w naszej firmie, ale niektóre sprawy zostają po staremu.....tu jest numer do niej.
     

    - kiedy mogę zacząć uprzejmie się upominać ? - pytam
     

    Miła pani coś namieszała w komputerku i mówi :
     

    - za dwa tygodnie będzie gotowe.
     

    Dostanę zawału - myślę - to niemożliwe DWA TYGODNIE ??? - Dobra - zobaczymy :):) Odbieram osobiście jakby co - już niech oni mi nic nie przesyłają. Poprzednio z Pragi na Wolę papiery szły 3 tygodnie - dziękuję :):)
  14. Nefer
    Trochę mi przeszło............
     
     

    Mazowiecka Spółka Gazownictwa zmieniło miejsce przyjmowania petentów (czyli BOK)
     
     

    Przedtem, na ul.Kasprzaka było pięknie - parking, duże pomieszczenie z wydzielonymi okienkami. Na każdym okienku było napisane gdzie i z czym trzeba się zgłaszać. Sofy, krzesełka te sprawy. No i zrobili sobie ( i nam) dobrze - przenieśli się w Aleje Jerozolimskie.
     

    NIe liczcie na kierunkowskaz, wskazówkę, cokoliwiek. Jest mapka na stronie - ale niezbyt czytelna.
     

    na pewno nie widać na niej, że BOK jest wklejony między dwa duże centra handlowe - i do tego mieści się w jednym z budynków biurowych - oddzielonych od ulicy płotem, szlabanami i ochroniarzami. No i weź sie człowieku domyśl - ale ja się domyśliłam :)
     
     

    Uderzyłamz grubej rury, że ja do MSG i otwierać mi tu. Okazało się, że mogę wjechać i zaparkować przed samymi drzwiami ( chodnik na zewnątrz zastawiony tak , że zapomnij - i znak zakazu zatrzymywania :))
     
     

    Myślę sobie - luksus - na pewno będzie miło i przyjemnie...
     
     

    Nowy biurowiec, przydymione szkło i aluminium, marmury.
     
     

    Wewnątrz czar prysł. W pokoju ok. 30 metrów jeden długi blat - za nim 4 panie (żadnych przegród) Pod oknem dwa stoliki z komputerami.
     

    I czarny, kłębiący się tłum ludzi. Nikt nic nie wie - jedna kolejka więc stoję. Trochę to trwa - ludzie głównie wściekli, zdezorientowani, zagotowali. Biorę na miękko :)
     

    Ponieważ praktycznie nie ma żadnych boksów - huk jak w fabryce
     
     

    W końcu jeden pan "spod okna" znudził się i sobie poszedł. Drugi pan "spod okna" podniósł sie i krzyczy:
     

    - do mnie reklamacje i sprawy związane z fakturami.
     

    Super - zrobiły się dwie kolejki - ja twardo stoję do "długiego blatu"
     
     

    Widzę, że bokiem wchodzą "goście specjalni" prowadzeni przez pracownika do salek konferencyjnych - znaczy sie KLient VIP :) no cóż - ja tylko po warunki....
     
     

    Nareszcie moja kolej.
     
     

    Siadam - rozkładam segregator z wszystkimi papierami. Mówię, że chciałam złożyć wniosek o warunki przyłączenia gazu.
     

    Pani się na mnie patrzy i ma wzrok nierozumiejący :)
     

    No to wyciągam podanie i tłumaczę:
     

    - Zamierzam zbudować dom. Potrzbuję warunki przyłaczy do uzgodnień z ZUDem. Tu jest wniosek, tu mapa, tu prawo do grunktu a tu pismo od Was. I tu kładę pismo otrzymane w kwietniu - pismo, które nie jest decyzją o warunkach przyłącza tylko decyzją o możliwości przyłączenia, które dostałam do WZ.
     

    Pani patrzy i oczom nie wierzy. Pyta:
     

    - To pani już składała taki wniosek ?
     

    Mówię, że tak, ale ponieważ nie miałam prawa do gruntu to podobno nie mogłam dostać warunków przyłaczy.
     

    Pani ma oczy jak żaba jajca ( wybaczcie Żabki Forumowe).
     

    - To niemożliwe - jeśli pani to składała to powinna pani dostać warunki. Pani pójdzie na recepcji wywołać p. E.
     
     

    Pani E to pani, która uprzejmie rpzetrzymała poprzednie pismo przez 2,5 miesiąca :):) No to super. Wywołałam panią E. I - tak jak się spodziewałam - pani E powiedziała:
     

    - Proszę iść do biura klienta i złożyć wniosek
     

    - Właśnie stamtąd wyszłam - mówię - więc mam złożyć mimo wszystko drugi raz wniosek ?
     

    - Tak, proszę złożyć.
     
     

    NO dobra. Wracam do Miłej Pani z BOK i mówię jak jest. Pani wzniosła oczy do nieba. Na krześle obok siedzi pani w tej samej sprawie (poznałysmy się w kolejce). Słyszę sakramentalne : "proszę się dowiadywać o decyzji za 3 miesiące" - O NIE !!!
     
     

    Moja Miła Pani wzięła ode mnei wszystkie możliwe paiery ( nalegałam). Nie dostała chyba tylko moich wymiarów ( bo i nie ma się czym chwalić) i sprawdziła wniosek. Wpisała tu i tam, zmniejszyła z 9 m.sześć. na 7 m. sześć ( bo sobie policzyła) wszystko ostemplowała, wprowadziła do systemu (używając więcej niż 2 palców ) i mówi:
     

    - Sprawa numer ... prowadzi pani E ...
     

    - NIe, proszę - mówię - ta kobieta mnie wykończy. Już się z nią woziłam.
     

    - Wiele się proszę pani zmienia w naszej firmie, ale niektóre sprawy zostają po staremu.....tu jest numer do niej.
     

    - kiedy mogę zacząć uprzejmie się upominać ? - pytam
     

    Miła pani coś namieszała w komputerku i mówi :
     

    - za dwa tygodnie będzie gotowe.
     

    Dostanę zawału - myślę - to niemożliwe DWA TYGODNIE ??? - Dobra - zobaczymy :):) Odbieram osobiście jakby co - już niech oni mi nic nie przesyłają. Poprzednio z Pragi na Wolę papiery szły 3 tygodnie - dziękuję :):)
  15. Nefer
    Już mi się zebrało od Adrianki
     
     

    No bo milczę, bo marazm i stagnacja.
     

    Pani architekt na urlpie, ZUD się robi.
     

    Straciłam nadzieję - nie ruszę w tym roku.
     

    Szukam pozytywnych stron : np. spokojnie poszukam kredytu :)
     

    Jak mni e natchnie to wkleję może coś ... generalnie lekka załamka, ale co tam - może będzie lepiej..Gdyby mój małż był koło mnie pewnie inaczej by to wszystko wyglądało - byle do piątku :)
  16. Nefer
    Już mi się zebrało od Adrianki
     
     

    No bo milczę, bo marazm i stagnacja.
     

    Pani architekt na urlpie, ZUD się robi.
     

    Straciłam nadzieję - nie ruszę w tym roku.
     

    Szukam pozytywnych stron : np. spokojnie poszukam kredytu :)
     

    Jak mni e natchnie to wkleję może coś ... generalnie lekka załamka, ale co tam - może będzie lepiej..Gdyby mój małż był koło mnie pewnie inaczej by to wszystko wyglądało - byle do piątku :)
  17. Nefer
    Kontrolnie - jadąc do Castoramy w sprawach służbowych - rzuciłam okiem, gdzie ten BOK Mazowieckiej Spółki Od Gazu. No trafić tam to .... trzeba mieć żelazne nerwy i końskie zdrowie.... Podejście numer dwa chyba jutro :):)
     
     

    Na wtorek umówiłam się z moją Jolą na kawę i pogaduchy o projekcie ( w tej kolejności) - jak ja to lubię :):):)
  18. Nefer
    Kontrolnie - jadąc do Castoramy w sprawach służbowych - rzuciłam okiem, gdzie ten BOK Mazowieckiej Spółki Od Gazu. No trafić tam to .... trzeba mieć żelazne nerwy i końskie zdrowie.... Podejście numer dwa chyba jutro :):)
     
     

    Na wtorek umówiłam się z moją Jolą na kawę i pogaduchy o projekcie ( w tej kolejności) - jak ja to lubię :):):)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...