Dzięki Beatko... tak kuchnia i jej meble mogę odhaczyć . Wymurujemy tylko stanowisko piecowe i cuś pod zlew.
Ten mebel, który pokazałam, to tylko jedna z części... największa co prawda, ale jedna z trzech szafkowych, porócz oczywiście stołu i krzeseł .
Na zdjęciu tak fajnie wyszło, że druga część wydaje się lustrzanym odbiciem ...
Oprócz tej dużej, nie wiem jak to nazwać , serwantki... niebardzo , kredensiku , też niebardzo ... niewiem ... jest jeszcze takie cuś
i mały pomocnik, który jeszcze nie nadaje się do pokazania .
A i pochwalić wypada się stołem z pięknymi grubaśnymi, toczonymi nogami... jak złożę to pstryknę foteczkę .
Słoneczko... na allegro czasami można wyłowić nie handlarzy... nowe konto, mało lub "0" sprzedanych rzeczy, mało komentarzy...
wiąże się to z tym, że mebelki nie są nawet umyte, kupujesz nie w salonie, a często w jakiejś stodole... no i trzeba się po nie osobiście pofatygować
W tym komplecie dopiero się zakochuję. Nie byłam do końca przekonana nawet jak już wracaliśmy z nim do chałupy. Był jakby terapią po tamtych ludwiczkach co mi je sprzed nosa sprzątnęli ...
Nie chwaląc się mam nosa ... zobaczyłam potencjał, chociaż nie byłam pewna, czy uda mi się go odgrzebać ... udaje się... powolutku...
Aniu... jak pisałam wyżej... już dorosłam, czyli zestarzałam się na tyle, że zaczęły mi się podobać. Tak naprawdę to chłop mnie chyba zaraził
Obecny dom przedstawia raczej katalogową elegancję, jest nowoczesny, ale bez metalu i szkła... raczej trochę starsza nowoczesność, wenge i odcienie beży i brązu. Wystrój podoba się absolutnie każdemu kto nas odwiedza, ale dla mnie to już nie to . Gdzieś wcześniej były poglądowe zdjęcia.... może wkleję by nie szukać...
Wiadomo, że nie każdy widzi siebie wśród takich mebli. Może nie obrażą się Ci, którzy "się widzą".... do takich mebli trzeba dorosnąć (czyt. zestarzeć )
Dzięki Małgoś... jedną szafę od nich nawet mam zapisaną w obserwowanych
W ogóle, to allegro ostatnio jest dla mnie takim samym nałogiem jak FM . Postanowiłam nawet... niejednokrotnie, że nie zajrzę i tu i tam przez tydzień... efekty... jak widać wcale mnie nie widać przecież
Małgoś... te ludwiczki to też była jadalnia... tylko do salonu...
Bo ja sobie wymyśliła, że muszę dwa komplety jadalniane kupić. W kuchni nie chcę mebli jako robionej na wymiar zabudowy, tylko wymuruję sobie stanowisko piecowe i stawię kredensik, komódkę, pomocnik i stół z krzesłami (ten zestaw właśnie kupiłam). A ten co mi czmychnął sprzed nosa miał być do salonu i był tam stół z krzesłami komoda i serwantka. Był....
Nie wiem, czy chciał mnie dodatkowo wkurzyć, ale powiedział, że jeszcze taniej sprzedał niż się umówiliśmy, a podobno nie miał pewności czy się jeszcze odezwę ... jakby nie było telefonów
Też tak sobie tłumaczyłam, że widać nie dla mnie one były ... ale pamiętasz... zawsze mówiłam, że bretońskie vel flamandzkie mi się podobają ... nie wiem co mi z tym ludwikiem nadało
Pokażę, chociaż tak jak napisałaś kawałki całości należy się solidna kąpiel... rozumiem, że sporo starsze od nas, ale przykurzone... nieziemsko
dzięki za wosk... ten z wnętrz , myślisz, że w casto takie cuś kupię?
Dzieki za info... miałam jeszcze zapytać, czy po takim jabłku dziennie to kos nie dostanie s.... , no rozstroju żołądka . Przecież to więcej niż sam waży .
Ja oczywiście nie żałuję , jestem najszczęśliwsza pod słonkiem, jak mogę go obserwować...... a nawet już sypia w moim kwietniku... łebek pod krzydło chowa... wiedziałaś?????
Znaczy się jezdem, jezdem, tylko gres akurat wybrany i będzie monitorowany pod względem kończenia produkcji... a zakup w takim terminie, żeby mógł od razu na budowę pojechać... 100 km to kawałek, żeby to później wozić, a i 200m2 troche waży
Na ceglanym byłam... śledzę od zawsze . Tylko bielonej cegły tam maluśko... dorzucę swoją .....................................niedługo
Słoneczko... sama herbata, nawet bez cukru, to i tak za dużo liter
Małgoś, Kalu, Beatko... już tłumaczem , dziś już mogę ludzkimi słowami
Zawsze mówiłam, że nie kocham Ludwika... (męża Jacuś nazwali )
nie kocham, nie lubię, nie chcę... nie ważne jakie cyferki za Ludwiczkiem stoją, czy nawet dumne imię Filip, nie podoba mi się ten styl i kropka... i nigdy nie chciałam mieć... do momentu gdy znalazłam ten jeden, jedyny, wyśniony i wymarzony... nie będę się rozpisywać nad jego cudownością
Dogadałam się ze sprzedającym w środę... odbiór... no właśnie kiedy... ja "najlepiej już", on "czwartek lub piątek, bo w sobotę wyjeżdża"...
w czwartek pracowałam nad mężem, w piątek nie mogliśmy, w sobotę... po pierwsze śnieżycami straszą, a po drugie pamiętam, że przecież wyjeżdża , niedziela nie wypada.... więc dzwonię wczoraj, że jutro raniutko, tj. dziś raniutko będę po moje mebelki i słyszę