Oooo... widzę Cię Meg... w podglądaczu... właśnie się tłumaczę
Może o tym, dlaczego już mi przeszła chcica na budowanie... ale tylko na chwilkę
Otóż po czterech miesiącach leżenia odłogiem, obrastania w tłuszczyk i powiększania gabarytów...... machałam dziś przez pięć godzin łopatą .
Czuje dosłownie każdy mięsień i nawet klikanie tutaj powoduje dziwne drganie barku ... ciekawe co będzie jutro
Nie wiem, czy potrzebnie, czy też nie... wyrzuciliśmy cały śnieg z chałupy .
Szukałam pretekstu aby pojechać na budowę. Większość z Was już wie, że to 100 kilosów w jedną stronę, więc pretekst powinien być solidny... więc wymyśliłam, a coooo.... "śnieg trzeba by wyrzucić".
Jak bym w tej chwili miała myśleć, to nie wiem, czy jeszcze raz bym chciała to wydumać ... a jutro rano to już na bank uznam to za durny pomysł
Śnieg był... a jakże... doleźć było ciężko... miejscami porządnie za kolana...
a w domku 40-60 cm ... niewiele
tylko średnio 0,5 m x 220 daje qrna ponad sto metrów sześciennych ... a na tatrę wchodzi 8
Taaa... a przy okazji śnieg przestał być miłym puchem.... kocham breję... ale tylko tak okazjonalnie w tym roku
Niech się topi jak najszybciej, mnie nie utopi... no proszę i snob wylazł ze mnie ... wstyd mi, ale tylko troszeczkę
Hej, hej...
spokojna głowa... wystopują te moje strony, ino budować zacznę ... a już aż mnie skręca, nie umiem się doczekać , i wcale mi nie pomaga szukanie tych wszystkich pirdół, glazury, drzwi, mebli
Ja chcę budować!!!!!! i kropka
2 etaty powiadasz.... co ty będziesz z pieniąchami robić ... wiem, wiem.... wykańczać
a szkołę też przerabiałam, jak już byłam mężata i dzieciata... Ty masz chociaż córę dużą, ja od krasnala musiałam jeździć .... przeżyjesz
Witaj... posta trzeba było telepatycznie przesłać ... czasami odbieram
Nie daję się ... twarda sztuka ze mnie ...
nie mogę się dać, sąsiedzi, troszkę dalsi mają drewniane i dwa i pół potwora... i drzwi już prawie nie mają ... wdrapki na parę centymetrów
Nad drzwiami pracuję ... być może znalazłam naprawdę dwuskrzydłowe, tylko nikt nie odbiera telefonów, może ich zasypało ... spróbuję później .
Tylko mam jeszcze problem z inewstorem
Wczoraj wypracowałam malutki kompromisik, że odraczamy veto do momentu SSO. Wtedy spojrzymy na to nowym okiem.... i moja w tym głowa, żeby chłop zobaczył to co ja chcę
Dziś w nocy tylko 5 cm dopadało. Z tej strony co spadło z dachu to już prawie do okien śniegu mamy ... Fajna ta zima!... Kocham zimę!... Ale juz wystarczy ... chłopakom nawet udało się wyjechać do szkoły, chociaż znowu muldę z drogi mieliśmy na podjeździe ... niby dobrze, że odśnieżają nam boczną, nieutwardzoną drogę ... bez tego byśmy nie wyjechali w ogóle :)
A codziennie rano na świeżym puszku w moim kwietniku nowe ślady kosikowych łapek , i jeszcze w szlafroku odśnieżać stołówkę trzeba ...
Aniu.... drzewniane to Ci stolarz zrobi jakie tylko sobie wymyślisz, a blacha nie jest takim wdzięcznym materiałem i trzeba kupować to co chcą sprzedać, a niekoniecznie to co byś chciała.
Hihihiii.... my kolacji nie jadamy... bynajmniej takiej coby się świece opłacało wyciągać
A że kompka netowego mam w oddzielnym pokoju to nie da rady oglądać TV i necić :)
Byłam "u drzwiów"... i ....................................... nie podobają mi się ..... a facet od tych naprawdę dwudrzwiowych miał dzwonić i nie dzwonił ... a tylko oni takie robią, innych nie znalazłam, a jak już na wstępie mnie olał, to już go nie lubię
dzwoniłam do Twojej propozycji, ale mają tam jakąś naradę wojenną i nic się nie dowiedziałam. Miły pan ma oddzwonić ok. 17
Albo te, jak nie porazi mnie cena i będzie im się chciało do mnie przywieźć, albo B. Mieliśmy je dziś pooglądać i pomacać, ale od wczorajszego wieczora spadło kolejne 10 cm śniegu i nie wiem co nam z tego wyjdzie.
Mieliśmy jechać na zakupy, bo w lodówce tylko światło mi zostało i przy okazji tam podjechać, ale jest to po drugiej stronie miasta, więc jak już będziemy na miejscu to ocenimy, czy jedziemy czy nie.
Innych naprawdę dwudrzwiowych i metalowych nie znalazłam
Saskja... nie da rady ... nie to, żebym ślepo naśladowała i dążyła do ideałów, i naprawdę mało interesuje mnie, czy wyjdzie mi dworek czy potworek... ale spójrz...
Witaj Karolcia...
Ja to już w takim nałogu, że chyba bym nie wytrzymała trzech dni bez FM , pocieszam się tylko, że są gorsze........nałogi
Właśnie co do koloru to mam obiekcje ... muszą być białe, innych nie biorę w ogóle pod uwagę, ale...... właśnie, ale przecież brudzące... chociaż takie świeże ...
W pierwszym domu miałam białe, ciągle na szmacie latałam i zapowiedziałam, że nigdy więcej ... teraz mam ciemne i płonę ze wstydu za każdym razem gdy je myję ... trudno powiedzieć co gorsze ...
Ale nie ma co gdybać skoro muszą być białe