Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

@Firmer

Gdzie tu widzisz drwinę ?

Fakt masz też chyba prawidłową ocenę że logika alternatywna nie jest Ci obca.

 

Wyraźnie napisałem że każdy zasługuje na szacunek.

 

Przeczytaj uważnie przekazałem relację innej osoby, w kontekście że kuchnio-salon ważną życiową sprawą może być. Komentarz mój że ma autorytet to w twej logice drwina jest ? :jawdrop:.

 

 

Myślę, że coś się chyba za bardzo nakręcasz.

 

Dam Ci szansę dalszego brnięcia w hipokryzję, bo intencjonalnie nie zamieściłem emotkiona, który umieściłeś na końcu swojej drwiny z sąsiadów, a który tłumaczy się tak:

"Przyszła żona na budowę za wizytacją gospodarską i powiedziała, że jak nie będzie osobnej kuchni to sobie sąsiad może sam zamieszkać bo ona woli dalej w bloku mieszkać niż w czworakach - to jest dopiero autorytet. Chore"

 

Ponakręcaj się nieco i powiedz, że to nie drwina w czystej postaci z "relacji małżeńskich" sąsiadów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie "salonokuchni" - miałem osobno kuchnię i salon, przedzielone korytarzem. Wyburzyłem dwie ściany, zrobiłem podciąg (jedna ściana nośna) i obecnie jest jedna duża otwarta przestrzeń z jadalnią w byłym korytarzu. Okap nad indukcją ma wylot na kuchnię i jedynie jakiś filtr węglowy, a żadne zapachy nam nie preszkadają, chociaż siłą rzeczy okap "rozdmuchuje" to powietrze poza obszar kuchni. Może nieco pomaga tu wentylacja mechaniczna, która "przepycha" słup powietrza we właściwą stronę. Lodówki nie słychać, zmywarka jest chcha i jedynie ekspres do kawy lub kostkarka do lodu porafi czasami zakłócić oglądanie filmu ;-) .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie "salonokuchni" - miałem osobno kuchnię i salon, przedzielone korytarzem. Wyburzyłem dwie ściany, zrobiłem podciąg (jedna ściana nośna) i obecnie jest jedna duża otwarta przestrzeń z jadalnią w byłym korytarzu. .

 

Czyli jak mniemam obecnie zamiast kuchni i salonu, kuchnio-jadalnio-salon masz ?

----------------------------------------

 

Notabene w mojej ocenie nowomowa , oraz żerowanie na ludzkiej próżności pod postacią egzaltacji i manipulowania nazwami choćby typu salon w odniesieniu do prawidłowej nazwy pokój dzienny, jak to kiedyś się nazywało, to jakaś bufonada jest.

 

To identyczne jest z zadęciem typu "STUDIO paznokci" , SALON grzejników itp itd. za chwilę będzie międzygalaktyczne CENTRUM papieru toaletowego.

Nie wspominając, że obecnie patokawalerki nazywa się apartamentami zaś pokoiki o pow. 12-15m2 salonami ?:confused:

Marketing marketing i jeszcze raz marketing, niestety odbiera ludziom zdolność do własnej oceny bez przerywania snu.

 

A co najgorsze w tym wszystkim jest, że to ludzie sami we własnym przekonaniu zaczynają tak myśleć i uważać że to ich zdanie jest i do upadłego będą tego bronić.

Nie rozwijam tematu dalej bo to nie na ten watek jest.

Edytowane przez inwestor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może u tych co budują otwarte jest po prostu syndrom wiejskiej chaty?

Tego nie widać po samych efektach. Za to po kilku minutach rozmowy czuć, że ktoś "ucieka" w przestrzeń albo przemyślał tę otwartą przestrzeń pod kątem swoich potrzeb, stylu życia itd. Dlatego zaprojektowanie optymalnego domu jest takie trudne - nie ma jednego rozwiązania dla wszystkich i na zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma jednego rozwiązania dla wszystkich i na zawsze.

 

Tak i dlatego nie ma sensu komuś wytykać, ze jego potrzeba zamkniętej kuchni jest "blokowa", bo analogicznie można wytykać owe " wiejskie czworaki" wielofunkcyjnego pomieszczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak i dlatego nie ma sensu komuś wytykać, ze jego potrzeba zamkniętej kuchni jest "blokowa", bo analogicznie można wytykać owe " wiejskie czworaki" wielofunkcyjnego pomieszczenia.

Oczywiście, że nie ma sensu wytykać potrzeb. Tyle, że nic o potrzebach tamtej pani nie wiedziałem. Wszystko, co nam tu inwestor przekazał, to że nazwała otwartą kuchnię czworakami i jakoś mam wrażenie, że chodziło o zrównanie z taką "zabudową dla biedoty". Ty nie? Jeśli już, to tamta kobieta wyraziła swoje preferencje, nie potrzeby.

 

Ciekawe co byś Elfir napisała, gdybym w dziale FM Budownictwo drewniane i szkieletowe napisał post o treści "Proponowano mi wybudowanie domu o szkielecie drewnianym, ale przecież ja nie będę mieszkał w szałasie !". Serio, każdy forumowicz-mieszkaniec takiego domu uznałby, że ja tylko opisuję swoje potrzeby? No chyba sama w to nie wierzysz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że nie ma sensu wytykać potrzeb. Tyle, że nic o potrzebach tamtej pani nie wiedziałem. Wszystko, co nam tu inwestor przekazał, to że nazwała otwartą kuchnię czworakami i jakoś mam wrażenie, że chodziło o zrównanie z taką "zabudową dla biedoty". Ty nie? Jeśli już, to tamta kobieta wyraziła swoje preferencje, nie potrzeby.

 

Widzę że nadal nie zrozumiałeś, że przykład podany był na okoliczność możliwości powstania poważnych konfliktów na tle kuchnio-salonu.

Wiesz raczej chyba miała na myśli swoje potrzeby. Też bym nie chciał żeby mi się gosposia garami tłukła, i słuchała o czym się mówi w salonie.

 

Nie widzę też, co miało by być złego w tym że ktoś mógłby uważać tak jak Ty, że chodziło o zabudowę dla biedoty ?

Niech sobie każdy uważa co chce. Jedni piszą o syndromie blokowiska, klitkozie, zaś drudzy o czworakach, zabudowie dla biedoty.

Czasy jedynie słusznych poglądów już dawno minęły.

 

Nadal uważam, że problem jest mentalny.

Nie bardzo mogę zrozumieć w jaki sposób ktoś mówiąc, że nie będzie mieszkał w czworakach, albo np. o syndromie blokowiska itp. miałby mi zrobić przykrość ?

Nie widzę też w tym żadnej obrazy. Uważasz że to zabudowa dla biedoty Ok. uważasz że to Pałac też Ok.

Wysłuchałem i wiem jakie masz poglądy i tyle.:popcorn:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@obrzydliwy

Moim zdaniem relacje międzyludzkie nie zależą od tego jak duży jest otwór w ścianie pomiędzy kuchnią a salonem. Tutaj raczej o poszanowanie wzajemne chodzi i umiejętność w wypracowaniu kompromisów.

 

Chodzi o fakt, że przy wydzieleniu oddzielnej kuchni skazuje się kogoś na "zesłanie" podczas przygotowywania posiłków vs rozmowa w tym czasie prowadzona ze znajomymi w salonie. Wszyscy siedzą w salonie, gadają i zastanawiają się, czy osoba w kuchni żyje - nie są w stanie zamienić z nią słowa. To nie buduje relacji tylko mocno je ogranicza. Przy otwartej kuchni można robić swoje i słuchać dyskusji, brać w niej udział, podpatrzeć czy dzieci jedzą generalnie wygoda jest niesamowita. Kwestia "brudnych garów" nie powinna być problemem - gary się sprząta czy to zmywając czy wrzucając do zmywarki.

zaden nowoczesny projekt/koncepcja domu ( a już z pewnością te lepszej klasy) nie posiada wydzielonej, zamkniętej kuchni. Ostatecznie kuchnia będzie połączona z dużą jadalnią najczęściej też otwartą na salon - zwyczajnie żaden projekt nowoczesnego domu nie przwiduje klitki z kuchnią, gdyż takie podejście to niefunkcjonalny przeżytek, który zabiera przestrzeń i światło oraz obniża atrakcyjność pomieszczenia,..ale że niektórzy go wciąż preferują.. nikt im nie broni.

Edytowane przez Dzeus86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o fakt, że przy wydzieleniu oddzielnej kuchni skazuje się kogoś na "zesłanie" podczas przygotowywania posiłków vs rozmowa w tym czasie prowadzona ze znajomymi w salonie. Wszyscy siedzą w salonie, gadają i zastanawiają się, czy osoba w kuchni żyje - nie są w stanie zamienić z nią słowa. To nie buduje relacji tylko mocno je ogranicza. Przy otwartej kuchni można robić swoje i słuchać dyskusji, brać w niej udział,

 

Dokładnie tak - ja kawowy fundamentalista, uznający tylko ekspres kolbowy i kawę mieloną tuż przed ekstrakcją musiałbym zniknąć na początku spotkania na 15-20 minut, żeby przygotować 4 cappu +2 espresso (a czasem przytrafia się wiecej)

A tak, jestem z gośćmi, rozmawiam, ekspres jest dość cichy, młynek pracuje w tym czasie przez jakie 3-4 minuty, ale to mniejszy dyskomfort, niż 20-minutowe zniknięcie.

No i zapach świeżo zmielonej kawy w salonie bezcenny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A niektórym by to śmierdziało czworakami ;)

 

Jakoś nie przypominam sobie aby w czworakach czy też jak to TY napisałeś w pomieszczeniach dla biedoty były kawiarki ekspresy do kawy itp.

Widzę, też że niestety nadal problemy mentalne Cię nie opuszczają :( .

 

Niby napisałeś "amen" na podsumowanie, że zrozumiałeś tekst pisany, jednak odnoszę wrażenie, że nadal problemy w Tobie siedzą. Ok. rozumiem ,może na to potrzeba czasu.

 

Gdybyś jednak przeczytał co zostało napisane to dowiedziałbyś się, że jeśli chodzi o mnie to ekspres do kawy i słone paluszki jak najbardziej w salonie mogą stać.

 

Nie wiem też skąd Twój pomysł, że czworaki śmierdzą ? Rozumiem że masz jakieś wspomnienia, bądź doświadczenia osobiste ?

Myślę że to nie jest jednak wątek osobisty tylko raczej wymiana poglądów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o fakt, że przy wydzieleniu oddzielnej kuchni skazuje się kogoś na "zesłanie"

...

zaden nowoczesny projekt/koncepcja domu ( a już z pewnością te lepszej klasy) nie posiada wydzielonej, zamkniętej kuchni.

 

Jakie zesłanie :confused: to jakieś legendy niestworzone są ???

Idzie sobie do kuchni a jak ma ochotę z innymi pogadać to zostawia drzwi otwarte !

 

 

Niepojęte jest skąd te przypuszczenia o projektach lepszej klasy ?

Przecież projekty "lepszej klasy" są wyłącznie na indywidualne zamówienia.

 

Nikt nie publikuje takich projektów wyższej klasy do zapoznania przez publikę w internecie ! Przynajmniej ja się nie spotkałem aby ktoś swe indywidualne projekty wyższej klasy w internecie dla publiki ogłaszał ?

Edytowane przez inwestor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie zesłanie :confused: to jakieś legendy niestworzone są ???

Idzie sobie do kuchni a jak ma ochotę z innymi pogadać to zostawia drzwi otwarte !

 

Czyli rozmawia smazac mieso, przy otwartym wyciagu przez otwarte drzwi kuchenne z ludzmi w salonie, gdzie pewnie jeszcze w tle gra muzyka? Staram sie sobie to wyobrazic i nawet bez odglosow gotowania, muzyki wyglada to raczej komicznie ze ktos do kogos krzyczy z innego pomieszczenia.

 

 

Niepojęte jest skąd te przypuszczenia o projektach lepszej klasy ?

Przecież projekty "lepszej klasy" są wyłącznie na indywidualne zamówienia.

 

Nikt nie publikuje takich projektów wyższej klasy do zapoznania przez publikę w internecie ! Przynajmniej ja się nie spotkałem aby ktoś swe indywidualne projekty wyższej klasy w internecie dla publiki ogłaszał ?

 

Przeciez kazde biuro projektowe ma cos takiego jak "portfolio" - nawet te najlepsze. Tam wlasnie publikuja swoje zrealizowane projekty indywidualne. Poza nimi sa chocby portale branzowe jak archinea. Wypada wspomniec ze na kazdym portalu, gdzie sprzedawana jest masowka tez znajda się takie projekty - dla mnie to np. seria rezydencji floryda, gdzie trzeba grubych milionow na realizacje i tak, te projekty tez sie sprzedają. Sa tez biura nastawione na tego typu klientele, gdzie projekt na dom kilkuset metrowy ( 600-800 m2) mozesz kupic z półki i po zwyczajowej adaptacji to rezydencja, gdzie sam koszt budowy to chocby kilkanascie mln pln (stan developerski) np. setki projektow pracowni leszka kalandyka. Wiec najpierw porozgladaj sie trochę :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli rozmawia smazac mieso, przy otwartym wyciagu przez otwarte drzwi kuchenne z ludzmi w salonie, gdzie pewnie jeszcze w tle gra muzyka? Staram sie sobie to wyobrazic i nawet bez odglosow gotowania, muzyki wyglada to raczej komicznie ze ktos do kogos krzyczy z innego pomieszczenia.

 

Czyli smaży mięso w salonie wtedy lepiej słychać muzykę :(

 

 

Przeciez kazde biuro projektowe ma cos takiego jak "portfolio" - nawet te najlepsze. Tam wlasnie publikuja swoje zrealizowane projekty indywidualne. Poza nimi sa chocby portale branzowe jak archinea. Wypada wspomniec ze na kazdym portalu, gdzie sprzedawana jest masowka tez znajda się takie projekty - dla mnie to np. seria rezydencji floryda, gdzie trzeba grubych milionow na realizacje i tak, te projekty tez sie sprzedają. Sa tez biura nastawione na tego typu klientele, gdzie projekt na dom kilkuset metrowy ( 600-800 m2) mozesz kupic z półki i po zwyczajowej adaptacji to rezydencja, gdzie sam koszt budowy to chocby kilkanascie mln pln (stan developerski) np. setki projektow pracowni leszka kalandyka. Wiec najpierw porozgladaj sie trochę :-)

 

Przy projektach indywidualnych wyższej klasy, projektant co do zasady przekazuje prawa autorskie inwestorowi, i ich upublicznianie jest zabronione.

Jakieś takie zajawki co by klienta zwabić to jasna rzecz wrzuca do internetu, oczywiście bez szczegółów i nie koniecznie z faktycznych realizacji, bo jakoś w końcu zareklamować się musi.

 

Ja np. nie zamawiałem indywidualnego projektu z najwyższej półki, ale taki przeciętny, architekt zwracał się o zgodę na publikację w internecie jednak sorry ale jej nie dostał, a cóż dopiero przy projektach tych lepszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...