Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom przy lini kolejowej


Recommended Posts

Hej Grupo,

Wczoraj odebralam pozwolenie na budowe, tak wiec wszystko nabiera tempa.

Planujemy budowe domu parterowego (120m + garaz) w bliskiej odleglosci od torow kolejowych (80m)

 

Dzialke dostalismy od rodziny, jest to duza dzialka 27a, na skaraju wsi, sa sasiedzi ale nie w bliskiej odleglosci plot w plot, sa lasy, laki i spokoj.

Dobra lokalizacja, ok 3 km od glownej miedzymiastowej drogi, jakies 8 min jazdy samochodem do centrum miasta, 10 min do pracy.

Kilka domow wczesniej mieszkaj babcia, obok wujek itd... Fajni sasiedzi. No wszystko super, pieknie gdyby nie no wlasnie...TORY.

 

Tory sa na dosc sporym usypie, pociag przejezdza 2 - 4 razy dziennie, przewaznie towarowe do kilkunastu wagonow. Roznie i w dzien i w nocy.

Czesto bywam u rodziny, bardzo sporadycznie popoludniami zdazylo sie ze przejezdzal pociag, doslownie kilka sekund, max 20s i po robocie.

Nie ma w poblizu przejazdu ani szlabanu, jedynie malo uczeszczana polna droga wiec sygnal jest jeden, nieglosny i krotki.

 

Nie powiem bo jak stalam na dzialce i akurat zdazylo sie ze pociag przejzdzal to oczywiscie ze bylo slychac jak cholera, mysle jednak ze te 20s ,2 ,3 razy dziennie jestem w stanie przezyc o ile bede akurat na podworku. Sasiadka mieszka w domku obok, 40cm z cegly (stary dom) i mowi ze w domu nic nie slyszy, ewentualnie cichy szelest.

Duzo ludzi ze wsi mieszka jeszcze blizej torow i mowia ze absolutnie im to nie przeszkadza, wrecz nie zauwazaja ze przejezdza im pod nosem pociag.

 

No ale ja mam watpliwosci, skoro juz mam wydac 400, 500 tys na dom to chcialabym aby wszyskto bylo idealnie. Planujemy od strony torow zrobic spory staw 20mx25m (maz pasjonat wedkarstwa, chce tam cos hodowac) i posadzic jakies wierzby, drzewa. Budowac z solidnych materialow, odilozowac dodatkowo fundament. Dzialka podobnej wielkosci (zalezy mi na wielkosci min 20a) w podobnej lokalizacji to koszt okolo 200-250 tys u nas w miescie. Wiec sporo. A budujemy bez kredytu, wlasnymi srodkami i rekami.

 

Moze sie ktos podzielic podobnymi doswiadczeniami w temacie?

Pozdrawiam,

Edytowane przez MonikaIS
dodanie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tory 110 m od swojego domu, tyle, że za wieloma drzewami, 15 m poniżej mojej działki. Pociągi słychać, ale to głównie "szynobusy" kolei metropolitarnej. Wcale mi to nie przeszkadza. Jak nie było jeszcze tych drzew, to lubiłem oglądać przejeżdżające pociagi (za dziecka mieszkałem w tym samym miejscu).

Mam dom z silikatów i wcale nie słyszę jakichkolwiek hałasów. Moim zdaniem jak będziecie na zewnątrz, to się przyzwyczaicie, a sam dom zbudujcie z ciężkich materiałów i koniecznie bardzo go uszczelnijcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tory i przejeżdżający pociąg też mają swój urok. 2-4 pociągów dziennie to nie dużo. Ja bym budował z grubej silki jak pisał kolega powyżej. Do tego ocieplenie z wełny. Może bym nawet pomyślał o ścianie 3- warstwowej z silki.... Miejscowi pewnie już się przyzwyczaili dlatego nie słyszą pociągu. Ja mieszkam jeszcze w bloku i też się buduję własnymi siłami. Sypialnia jest od ulicy. Kiedy śpię w ogóle nie słyszę samochodów, pewnie przyzwyczajenie robi swoje. Zanim zaczniecie budowę warto przemyśleć czy te tory i pociąg będą spędzać wam sen z powiek. Lepiej może sprzedać działkę i kupić tam gdzie nie ma tego problemu. Zawsze jednak można trafić na trudnych sąsiadów, a wówczas te 2 czy 4 pociągi okażą się mało istotnym drobiazgiem . Powodzenia ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako osoba, która blisko ćwierć wieku mieszkała 1000m w linii prostej od linii kolejowej Poznań - Berlin stwierdzam jak powyżej, że ma to swój urok. Z czasem przestajesz to słyszeć. Sam szum pociągu nie jest zły gorzej jeśli dany pociąg zbliżanie sygnalizuje dźwiękiem. Da się latem spać przy otwartych oknach :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

mieszkam przy torach i odradzam budowanie sie w poblizu torow, halas ci dzis nie przeszkadza bo jestes tam okazjonalnie, ale jak pomieszkasz i pieknej letniej nocy zostaniesz obudzona przez ryk pociagu to zmienisz zdanie.

 

80 metrow to wcale nie duzo. U mnie mniej wiecej jest podobnie,nawet pozwałem ukochana pkp plk za nadmierny halas bo generowal noca 65 dB a powinien sporo mniej , choc w moim odczuciu nawet w zakresie wymaganych przez prawo norm jest glosno. Jest to jednak noc, gdzie potrzebujesz nieprzerwanego odpoczynku a nie wstawania i zamykania okien.

 

Ja przez dziesiec lat nie przyzwyczailem sie, powiem wiecej coraz bardziej mi doskwiera halas z linii, moze temu ze ja mieszkam przy torach gdzie jezdzi dziennie ok 30-40 pociagow (okolo 5-6 skladow noca).

 

Musisz sama ocenic czy chesz tam mieszkac.

Edytowane przez zeusik6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Grupo,

Wczoraj odebralam pozwolenie na budowe, tak wiec wszystko nabiera tempa.

Planujemy budowe domu parterowego (120m + garaz) w bliskiej odleglosci od torow kolejowych (80m)

 

Dzialke dostalismy od rodziny, jest to duza dzialka 27a, na skaraju wsi, sa sasiedzi ale nie w bliskiej odleglosci plot w plot, sa lasy, laki i spokoj.

Dobra lokalizacja, ok 3 km od glownej miedzymiastowej drogi, jakies 8 min jazdy samochodem do centrum miasta, 10 min do pracy.

Kilka domow wczesniej mieszkaj babcia, obok wujek itd... Fajni sasiedzi. No wszystko super, pieknie gdyby nie no wlasnie...TORY.

 

Tory sa na dosc sporym usypie, pociag przejezdza 2 - 4 razy dziennie, przewaznie towarowe do kilkunastu wagonow. Roznie i w dzien i w nocy.

Czesto bywam u rodziny, bardzo sporadycznie popoludniami zdazylo sie ze przejezdzal pociag, doslownie kilka sekund, max 20s i po robocie.

Nie ma w poblizu przejazdu ani szlabanu, jedynie malo uczeszczana polna droga wiec sygnal jest jeden, nieglosny i krotki.

 

Nie powiem bo jak stalam na dzialce i akurat zdazylo sie ze pociag przejzdzal to oczywiscie ze bylo slychac jak cholera, mysle jednak ze te 20s ,2 ,3 razy dziennie jestem w stanie przezyc o ile bede akurat na podworku. Sasiadka mieszka w domku obok, 40cm z cegly (stary dom) i mowi ze w domu nic nie slyszy, ewentualnie cichy szelest.

Duzo ludzi ze wsi mieszka jeszcze blizej torow i mowia ze absolutnie im to nie przeszkadza, wrecz nie zauwazaja ze przejezdza im pod nosem pociag.

 

No ale ja mam watpliwosci, skoro juz mam wydac 400, 500 tys na dom to chcialabym aby wszyskto bylo idealnie. Planujemy od strony torow zrobic spory staw 20mx25m (maz pasjonat wedkarstwa, chce tam cos hodowac) i posadzic jakies wierzby, drzewa. Budowac z solidnych materialow, odilozowac dodatkowo fundament. Dzialka podobnej wielkosci (zalezy mi na wielkosci min 20a) w podobnej lokalizacji to koszt okolo 200-250 tys u nas w miescie. Wiec sporo. A budujemy bez kredytu, wlasnymi srodkami i rekami.

 

Moze sie ktos podzielic podobnymi doswiadczeniami w temacie?

Pozdrawiam,

 

Do wszystkiego można się przyzwyczaić.

Kolega mieszkał NAD dworcem. Masakra. Przejazd pociągu, szczególnie jak "zatrąbił" to udręka.

Ja mieszkałem ok. 1000 m od tzw. magistrali węglowej. W dzień nie słychać. Za to w nocy każdy pociąg.

80 m to bardzo blisko, szczególnie na nasypie.

Osobiście, w życiu bym się nie wybudował :

#blisko torów

# lub bez istniejącej bariery akustycznej (przez łąki, pola hałas niesie się daleko)

Chyba że dużą działkę dostałbym za darmo :)

Pamiętaj, że działki też swoje kosztują - dzięki niej można być już 100-200-500 tys. "do przodu".

Niemniej, jak napisałem na wstępie - do wszystkiego można się przyzwyczaić. Każdy ma też inne oczekiwania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba trochę przesadziłeś, że z 1 km przeszkadza Ci pociąg.

 

Wiem co napisałem. W nocy niesie się i dużo słychać.

Tak jak pisałem - jeden lubi zielony, drugi niebieski. Z komfortem jest podobnie. Dla jednego dopiero środek lasu zapewnia prywatność i komfort, drugi nie wyobraża sobie życia poza rynkiem w dużym mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrakruj to jako atrakcje, to nie żaden problem:) co to są 4 pociagi na dobę...

Zaczniesz budowę to dopiero zaczną się prawdziwe problemy i uwierz mi, nigdy nie będzie idealnie:)

 

Zeusik6 i jak sprawa z plk się zakończyła? Pytam z ciekawości :p

 

Pamiętam jak kiedyś dostałem wyjaśnienie w pracy, że za głośno i za dużo trąbiłem. Chyba nie muszę mówić co się z takimi pismami dzieje :) jeżeli ktoś jest wrażliwy to faktycznie, lepiej się nie budować obok torów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

80 metrów to mało, jeśli to cztery pociagi w ciagu dnia a nocą nie leci zaden skład to ok, ale nocą jest zupelnie inny odbior dzwiekow anizeli za dnia. Latem jest najgorzej, otwarte okno i ryk pociągu bo są zapory automatyczne, ale trąbnac trzeba. Cóż trudno winic maszyniste.

 

Pozew zlozony sierpien 2020, do dzis nie było żadnej rozprawy, jakos w marcu zawnioskowalem o bieglego akustyka, bo pkp plk w odpowiedzi na pozew mi to zarzucilo :D to czemu nie, coz on moze nowego wymyslec, pomiary z inspektoratu ochrony srodowiska zaczeli podważać itp. Tak w ogole to mieszkam w poblizu linii Rail Baltica i moze sie okazac, ze szybciej dokoncza przebudowe i postawia mi ekrany niz dojdzie do rozprawy.

 

Wolne sądy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wolne sądy, tylko wyniki deformy systemu . Czas od złożenia pozwu do trafienia na wokandę wydłużył sie .

 

Między rokiem 2015 a 2020 (za PiS) średni czas postępowania sądowego wydłużył się o 2,8 miesiąca (wzrost o 67% z 4,2 do 7 miesięcy).

 

link --> https://ciekaweliczby.pl/sprawnosc_sadow_2020/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłeś kiedyś w biurze podawczym sądu? Widziałeś te stosy papierów do przerobienia? Wiesz jakie są braki w obsadzie? Sędziowie to jeden temat ale przygotowanie akt, wysyłanie pism etc.etc. - ktoś to musi ręcznie wykonać. Więc nie pitol, bo to dopiero początek problemów. Resztę może kiedyś ogarniesz. Może.

 

Nie pracuje w sądownictwie, mam niekiedy kontakty gdy ciągają mnie na świadka. Ostatnio kilka razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bertha, dla 95% społeczeństwa sądownictwo jest usługą publiczna, taką jak każda inna organizowana przez aparat państwowy. Nie i tereuje ich dlaczego słabo działa (choć przy tych nakładach powinna).

Wiem że sekretariaty wykonują ogrom niewidocznej pracy, ale liczy się efektywność za którą same nie odpowiadają (o ironio) - a dyrektorzy. Jak mawia klasyk - work smart, not hard... Kolejna sprawa - sposób organizacji referatów, ale to chyba temat na inny wątek ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...