Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

O ratowaniu dupy w ostrym kryzysie, póki jeszcze jest ciepło...


Recommended Posts

Tak jak obiecywałem - popełniam nowy wątek...

 

Temat, już nie rzeka a MORZE …

Na tym i na innych forach prezentowane są pomysły jak się ratować w czasie blekautu, co robić jak zabraknie………. (głównie – energii).

Dyskusje są bogate, ludziska do oczu sobie skaczą, bo… ICH rozwiązania są „najmojsze” – wiec jedynie słuszne!

A problem do ugryzienia łatwy nie jest…

Każdy ma swój „program maksimum” zakładający utrzymanie pełnego komfortu i wszelkich wygód w sytuacji, gdy pada wszystko wokół. Woda, prąd, gaz…

No, jest też grupa oponentów „którym w ostatnich latach to ze dwie godziny prądu nie było”…

Ale ci, którzy szykują się na blekauty, koniec świata i ataki zombi planują najczęściej oparcie się o… agregat Chininowy, na którym napisano 2000W.

No i ma on zasilić WSZYSTKO!

Nie koniecznie – jednocześnie.

Próba tłumaczenia im, ze to się nie uda sensu nie ma – bo i tak wiedzą LEPIEJ!

 

Ostatnie lata, lata dobrobytu, przyzwyczaiły ludzi do życia bez problemów. W efekcie zbudowali sobie domy ładne, ale kompletnie nieodporne na jakiekolwiek zakłócenia sytuacji stabilnej dostawy energii.

No i teraz kombinują jak koń pod górę…

Dom „inteligentny” i wypasione sprzęty w kuchni (indukcja, lodówka, centralne odkurzanie, woda ciepła, zimna i diabli wiedzą co jeszcze).

Pół bidy, jak kanaliza w grawitacji działa a nie z przepompownią…

No i jeszcze EKO są!

Panele PV na dachu…. Dużo… Kociołek gazowy czy pompa ciepła…

(Oczywiście – PW bo taka najlepsza i TANIA)

Braknie prądu w zimowy słoneczny tydzień – i budzą się w czarnej dupie!!!

(Zimą słonecznie = mroźno!)

WSZYSTKO przestaje działać…

A do tego – mróz do chałupy zagląda…

No, bo niby gaz jest, ale kociołek nie działa na tej Chininie 2000W. (Bo nie był na niej przetestowany).

O PC PW wspominać sensu nie ma.

Prądu, pomimo 10kWp na dachu w dzień słoneczny – też nie ma…

Co robić?!

BUDOWAĆ MĄDRZE DOMY!!!

Tak… Mądry Polak po szkodzie…

A gdy to przysłowie stanie się „nie w modzie” natenczas nowe sobie kupi – że i przed szkodą i po szkodzie – GŁUPI!

 

Ale… Est modus in rebus! – jak mi ostatnio pokazano…

Pojechałem zamontować pompę ciepła. W góry…

(Bo ja teraz, jak wielu już wie, pompy ciepła instaluję dla Konceptusa)

Inwestor zlecił nam dodatkowo podpięcie do bufora pompy (bo to gruntówka jest i z buforem pracuje)… KOZĘ!

Dom, jak wielu innych, ma wypaśny ALE na wszelki wypadek, wojny i kataklizmy, znalazł w nim miejsce dla ślicznej, nowiutkiej „żywicielki ubogich” – KOZY Z PŁASZCZEM WODNYM.

Jest – jak to koza – WSZYSTKOŻERNA.

Lubi węgiel, drewno (bo kto bogatemu zabroni?) ale i starym kaloszem czy kawałkiem oponki się zadowoli.

Stara butelka PET też jest chyba do „przełknięcia” (nie testowałem!)

Stoi sobie w przyziemiu i na razie – jeść nie woła.

ALE…

Została dobrze do tego bufora od PC wpięta. (I przetestowana w godzinach okołopółnocnych)

I jakby co to…

Spory strumień ciepła oferuje!

Na jej płaskim grzbieciku czajnik czy patelnia się mieści…

Rozgrzany czopuch przyziemie przyjaźnie ociepla…

A do tego… MA WSPARCIE CHININĄ 2000W – i to DZIAŁA!!!

W systemie grzewczym są tam pompki obiegowe CO o porażającej mocy 2 x 60W

Do tego pompka dodatkowa układu koza-bufor – też 60W

Razem KONIECZNEGO obciążenia 180W

A w całym domu ciepło, jest CWU (Bo do hydrofora też energii starczy) a nawet kilka „wydzielonych” ledów da się zasilić i nosa na schodach ciemnych nie rozbijać.

Ciepło, jest jak zjeść, jest jak siebie czy garnki umyć…

No, - da się przetrwać nawet długi czas!

No i przy TAKIM obciążeniu ta Chinina nie dość, ze pracuje, daje radę, to jeszcze mało konsumuje…

- Znaczy – się da!

Pomysł nie mój, ale realizacja już – tak!

Po testach.

Działa to jak głupie…

 

Poczytajcie, przemyślcie i może komuś się ten pomysł spodoba!

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 194
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dobry temat...

 

Po krótce moje rozwiązania, od razu zaznaczę, że nie idalne i optymalne, ale wynik kompromisów w budowie/rozbudowie domu i jego instalacji...

 

Na dobre czasy:

- PV on-grid

- ogrzewanie na prąd zrealizowane gruntową PC typu DIY on-off (bez bufora ;-) )

- wszystko na prąd, czyli pralki, zmywarki, indukcje, wentylacje, czajniki, etc

 

Na złe czasy:

- chinol 2kW z gaźnikiem dwupaliwowym (testowany już kilkakrotnie i daje radę hydrofor, czy czajnik pociągnąć, nie wyłączając przy tym światła, tv, lodówki, etc.

- kominek z płaszczem wodnym - tu wolałbym gumiaków czy węgla nie spalać, ale jakbym miał zamarznąć to bym się nie zastanawiał. Do tego potrzeba 90W mocy na dwie pompki po 45W

- kuchnia 4-ro palnikowa na propan-butan (LPG)

 

Na dobre czy złe:

- własne ujęcie wody

- wentylacja mechaniczna z "wiatraczkami" zasilanymi falownikiem - na "bidno" wystarcza z 25W, żeby wentylowało lepiej, niż w większości domów z wentylacją grawitacyjną ;-)

 

W planach:

- falownik off-grid + jakiś magazyn energii z 5kWh

- przeróbka kotła kondensacyjnego z gazu ziemnego na LPG (obecnie od dwóch lat nieużywany w ogóle)

 

Więcej na szybko nie przyszło mi do głowy...

Edytowane przez firmer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek preppersowy?

Ale że co? Już czas kupić konserwy i świeczki?

:)

Adam - co tam ogrzewanie, co tam gotowanie.

Największym kataklizmem w przypadku długiej przerwy w dostawie prądu będzie - w pierwszej kolejności niedziałający router wifi, w drugiej rozładowany smartfon, w trzeciej furia dzieciaków.

 

A tak na serio - jestem przed płytkami (ale po wylewkach). Zrobiłem pod kozę dolot powietrza na czarną godzinę (na razie zaślepiony).

Zastanawiam się z tą kozą jeszcze (zwykła bez płaszcza) - skoro co rusz nowe zakazy palenia drewnem - nie wiem czy to dobry pomysł pakować się teraz w kominki/kozy.

Wydam 10k, napalę w niej na święta dwa razy, a za dwa lata burmistrz mi powie że nie wolno bo smog produkuję.

Ja bym z tym czarnowidztwem blackoutowym nie demonizował.

12/24 h to chyba każdy przeżyje. Lodówka i zamrażarka może też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Ty jeszcze świeczek i konserw nie masz?:eek:

I żadnej planszówki w szafce też nie masz?

Ale jaki solidny pasek od portek do uspokajania dzieciaków to chyba masz...

No, chyba że preferujesz kaftaniki z przydługimi rękawkami.

Po co Ci dom bez bufora i koza bez płaszczyka?

 

12 czy 24 godziny bez prądu to nie problem.

Pamietam ponad tygodniowy brak prądu gdy oblodzone linie energetyczne pospadały ze słupów i diabli wzięli kilka podstacji.

Było dość ciekawie wtedy.

 

O budowie DOBREGO domu trzeba myśleć, jak go jeszcze nie ma, bo z fundamentów dobiero wyłazi.

O dzieciakach, które nie dostają furii z powodu braku netu - myśleć jak są jeszcze małe.

 

Wielu rzeczy już się nie da zmienić. Stało się...

W dobrych, dostatnich czasach dla własnego spokoju wciskało się gówniakowi srajfona do łapy - i była cisza.

Teraz młodzież wychowywana przez srajfony z byle pierdołą sobie nie radzi, bo... przecież w Google jest wszystko!

- Jak jajko ugotować czy jaką zupę...

Tylko, jak sieci braknie to jest katastrofa!

No, bo... zewnętrzne myślenie im wyłączyli!!! A wewnętrzne nie działa i nie działało.

:lol: :lol: :lol:

 

Adam M.

 

P.S.

Jeszcze nie tak dawno w domach na jakiej półce stały poradniki i encyklopedia.

Tam było napisane jak sobie samemu radzić, gdy bardzo tego potrzeba.

Sporo BARDZO DOBRYCH poradników przyniosłem z punktu skupu złomu i makulatury, kupione za jakie 2 złote.

Bo?

Bo po co one komu? Przecież jest Wikipedia!

 

A.M.

Edytowane przez adam_mk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem pod kozę dolot powietrza na czarną godzinę (na razie zaślepiony).

 

Dolot na czarną godzinę jest zupełnie bez sensu. Wtedy przy niedziałającej WM rozpalenie w kominku zaciągającym powietrze z wnętrza budynku będzie całkiem skuteczną wentylacją, jak uchylisz drzwiczki (nawet w upały, gdzie WG nie działa).

 

Zastanawiam się z tą kozą jeszcze (zwykła bez płaszcza) - skoro co rusz nowe zakazy palenia drewnem - nie wiem czy to dobry pomysł pakować się teraz w kominki/kozy.

 

Kto ostatnio wprowadził zakaz palenia drewnem? Teraz to wręcz odwrotnie.

 

 

Wydam 10k, napalę w niej na święta dwa razy

 

Pół roku temu pewnie z tysiąc by wystarczył na fajną używkę. Teraz pewnie z 1,5-2K zł trzeba będzie wydać.

Zakaz palenia drewnem po wsiach raczej się nie pojawi. W końcu to OZE. W dużych miastach może się przytrafić, choć przy obecnej sytuacji z paliwami (a może to potrwać długie lata) bardzo wątpię.

 

Większych backoutów dla konsumentów się nie spodziewam. Co najwyżej lokalnych, jak było do tej pory, gdy był jakiś armagedon pogodowy i ekipy nie wyrabiały - wtedy najmniej priorytetowa awaria (kilka domów odciętych od sieci) z końca kolejki może skutkować kilkudniowym brakiem prądu. Ale jak to wypadnie jakiś blok energetyczny i zabraknie rezerwy i możliwości importu, to raczej odetną większy zakład przemysłowy niż wkurzą wyborców.

 

Jak ktoś ma on-grid czy to PV, czy wiatrak - nie ma większego problemu z oszukaniem go, że prąd jest i ma produkować prąd. Tylko bez akumulatorów trochę trudno będzie zgrać produkcję z obciążeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jaki solidny pasek od portek do uspokajania dzieciaków to chyba masz...

 

W dobrych, dostatnich czasach dla własnego spokoju wciskało się gówniakowi srajfona do łapy - i była cisza.

Teraz młodzież wychowywana przez srajfony z byle pierdołą sobie nie radzi, bo... przecież w Google jest wszystko!

- Jak jajko ugotować czy jaką zupę...

Tylko, jak sieci braknie to jest katastrofa!

No, bo... zewnętrzne myślenie im wyłączyli!!! A wewnętrzne nie działa i nie działało.

:lol: :lol: :lol:

 

A.M.

 

No ładnie.

Chcesz teraz udowadniać jakie to złe dzieci dziś są? Gdzie rodzice byli? Fakt, łatwiej dać do ręki smartfon do ręki zamiast zachęcić do pójścia z ojcem do ogrodu lub warsztatu i pokazać jak się coś robi.... Sami takie "potworki" hodujecie z własnej wygody...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam buduje dom będzie tam gruntPC i komin miał być zlikwidowany - architekt jeszcze pod koniec 2020 r mówi tak: zostawię wam komin w projekcie do pozwolenia na budowę będziecie mieć kominek /kozę np na złe czasy, ja w zaparte żadnych kominów popiołu kominiarza itp

I cyk jeszcze w trakcie budowy, a finalnie tu komin będzie robiony, a nuż w XXI wieku będzie niezbędny.

Powinienem chyba tego architekta z flaszką odwiedzić bo zostawił komin w projekcie mimo mojego zaprzeczenia.

Edytowane przez irtherm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okiem redaktora:

 

https://www.muratorplus.pl/biznes/wiesci-z-rynku/blackout-w-polsce-co-to-o-co-chodzi-co-zrobic-kiedy-zabraknie-pradu-blackout-w-europie-aa-gFEQ-pcyX-dDz3.html

... a w wielkim skrócie to tak:

 

"A oto nasz praktyczny poradnik co zrobić, aby zabezpieczyć się przed blackoutem:

Zainwestować w latarki z dobrymi akumulatorami, lampki na baterie i zapas baterii, świeczki, zapałki i zapalniczki.

Zaopatrzyć się w leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, a gdy w domu jest osoba, która przyjmuje regularnie leki, zrobić ich zapas.

Koniecznie zrobić duże zapasy wody (do picia i mycia), bo choć w pierwszej chwili o tym nie myślimy, to jednak system doprowadzania wody do większości gospodarstw oparty jest na pompach zasilanych prądem.

Zimą mieć pod ręką ciepłe ubrania, koce, grube kołdry, gdyż brak prądu oznacza niedziałające ciepłownie, pompy ciepła, piece ogrzewania centralnego, itp.

Warto też zaopatrzyć się w mały piecyk na drewno, zwany potocznie “kozą" i zapasy opału lub mały palnik na alkohol etylowy.

Spiżarnię zaopatrzyć w żywność, która przetrwa bez konieczności chłodzenia i nie wymaga wody do przygotowania.

Warto zainwestować w mały palnik z butlą gazową.

Koniecznie naładować powerbanki, dzięki którym naładujemy m.in. telefony.

Na koniec chyba najważniejsze - zachować spokój i nie popadać w panikę w sytuacji odcięcia prądu."

 

W sumie to latarkę mam, powerbanka też, na grillu gazowym ugotuję, Ibuprom czy paracetamol też się znajdzie, trochę makaronu i ryżu zawsze jest, świeczka też.

"Zimą mieć pod ręką ciepłe ubrania, koce, grube kołdry" - no i wszystko w temacie :)

Może statystyki urodzeń podskoczą troszkę :)

To może być na serio bardzo romantyczny okres.

 

Tej zimy to chyba w piecach będzie jeden wielki blackout. Koleżanka od tygodnia na telefonie szuka węgla po całym kraju. W lokalnym składzie 3,3 - 3,8 k/t.

Co jej po tych 3000 zł? Nie starczy nawet na tonę - a spala w sezonie 5 ton. Domyślam się co poleci z kominów tej zimy. Tak jak Adam mówi - opony i butelki plastikowe staną się towarem deficytowym.

Edytowane przez tomasziolkowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okiem redaktora:

 

https://www.muratorplus.pl/biznes/wiesci-z-rynku/blackout-w-polsce-co-to-o-co-chodzi-co-zrobic-kiedy-zabraknie-pradu-blackout-w-europie-aa-gFEQ-pcyX-dDz3.html

... a w wielkim skrócie to tak:

 

"A oto nasz praktyczny poradnik co zrobić, aby zabezpieczyć się przed blackoutem:

Zainwestować w latarki z dobrymi akumulatorami, lampki na baterie i zapas baterii, świeczki, zapałki i zapalniczki.

Zaopatrzyć się w leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, a gdy w domu jest osoba, która przyjmuje regularnie leki, zrobić ich zapas.

Koniecznie zrobić duże zapasy wody (do picia i mycia), bo choć w pierwszej chwili o tym nie myślimy, to jednak system doprowadzania wody do większości gospodarstw oparty jest na pompach zasilanych prądem.

Zimą mieć pod ręką ciepłe ubrania, koce, grube kołdry, gdyż brak prądu oznacza niedziałające ciepłownie, pompy ciepła, piece ogrzewania centralnego, itp.

Warto też zaopatrzyć się w mały piecyk na drewno, zwany potocznie “kozą" i zapasy opału lub mały palnik na alkohol etylowy.

Spiżarnię zaopatrzyć w żywność, która przetrwa bez konieczności chłodzenia i nie wymaga wody do przygotowania.

Warto zainwestować w mały palnik z butlą gazową.

Koniecznie naładować powerbanki, dzięki którym naładujemy m.in. telefony.

Na koniec chyba najważniejsze - zachować spokój i nie popadać w panikę w sytuacji odcięcia prądu."

 

W sumie to latarkę mam, powerbanka też, na grillu gazowym ugotuję, Ibuprom czy paracetamol też się znajdzie, trochę makaronu i ryżu zawsze jest, świeczka też.

"Zimą mieć pod ręką ciepłe ubrania, koce, grube kołdry" - no i wszystko w temacie :)

Może statystyki urodzeń podskoczą troszkę :)

To może być na serio bardzo romantyczny okres.

 

Tej zimy to chyba w piecach będzie jeden wielki blackout. Koleżanka od tygodnia na telefonie szuka węgla po całym kraju. W lokalnym składzie 3,3 - 3,8 k/t.

Co jej po tych 3000 zł? Nie starczy nawet na tonę - a spala w sezonie 5 ton. Domyślam się co poleci z kominów tej zimy. Tak jak Adam mówi - opony i butelki plastikowe staną się towarem deficytowym.

 

Smog tej zimy będzie tak epicki, że bądą o nim kręcić filmy jak o tym w Londynie po wojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Natomiast szansa, że nie będzie prądu przez kilka dni jest bardzo niska.

No pewnie. Wyobrażacie sobie reakcję wyborców na takie planowe wyłączenie?

Żaden rząd by tego nie udźwignął.

Jak się "kwiaciarzom" chryzantemy nie sprzedały to dostali rekompensaty ponad 80 mln. zł. ( tak na marginesie z moich złotówek również).

Czy ktoś jest w ogóle, chociażby szacunkowo, wyliczyć skalę strat spowodowanych dłuższym brakiem w dostawach energii?

PKB by chyba nie starczyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast szansa, że nie będzie prądu przez kilka dni (a dopiero po kilku dniach w nowoczesnym domu zacznie być chłodno) jest bardzo niska.Wstać z fotela i odpalić agregat ;)

Dwa proste fakty do przemyślenia i komentarz.

1 Pożar w elektrociepłowni Jaworzno- doczytać dlaczego

2 Baltic Pipe pozostanie pusty do 2025 roku- doczytac dlaczego.

A wstać z fotela jak najbardziej warto najlepiej całą rodziną dla której pokupujemy po agregacie i kocyku . W moim wypadku to np 8 agregatów kocyków bo mieszkamy w 3 pokolenia w jednej budzie. Są też sposoby pod tytułem bieg dookoła domu czy też zjedz paprykę sie rozgrzejesz ewentualnie- do serca przytul psa weź na kolana kota. Chociaż ? skad ja to stado psów i kotów wezmę i czym wykarmić toto ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zabezpieczeniem na czas apokalipsy zombie jest mały agregacik za 1400zł - 700W mocy (póki co podpiąłem go tylko pod 75" TV i działa :)).

Czemu taki mały? Bo do szczęścia wystarczy mi: router lte, laptop, telefon,

 

Piszesz jakby tego prądu miało nie być przez tydzien. Co ci po tym routerze, laptopie i telefonie. Jak nie bedzie prądu to nie będzie internetu ani sieci, nawet GSM. To wszystko ma podtrzymanie na godziny a nie dni.....

 

Jak będą robić blackouty to raczej w środku dnia kiedy pracuje przemysł a nie wieczorami.

Jesli braknie prądu to wyłączenia bedą jak za PRLu, na 2-3h dziennie w szczycie a nie tak że prądu nie będzie przez wiele dni.....

Edytowane przez cactus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz jakby tego prądu miało nie być przez tydzien. Co ci po tym routerze, laptopie i telefonie. Jak nie bedzie prądu to nie będzie internetu ani sieci, nawet GSM. To wszystko ma podtrzymanie na godziny a nie dni.....

 

Jak będą robić blackouty to raczej w środku dnia kiedy pracuje przemysł a nie wieczorami.

Jesli braknie prądu to wyłączenia bedą jak za PRLu, na 2-3h dziennie w szczycie a nie tak że prądu nie będzie przez wiele dni.....

 

ad 1) nie wszystko jest w chmurze i nie brak dostaw nie zawsze będzie dotyczył dostaw do całej okolicy.

ad 2) racja, ale (gdybym budował opcję B) wziąłbym pod uwagę też nie black-out, ale zerwanie linii - zobacz co się dzieje jak operator ma do naprawy kilka podstacji, i kilometry linii etc. Kilka dni może nie być prądu. Agregacik dla potrzymania pieca gazowego na kilka godzin, tv z filmami z własnej bibiolteczki na 2 h na dzień, podładowanie tel. bardzo się przyda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacje gdzie nie ma prądu przez wiecej niż jeden dzien zdarzają sie obecnie w tym kraju tak rzadko że szkoda inwestować w coś co nigdy sie nie przyda. Najdłuższa przerwa w dostawie energii jaką pamietam od 10ciu lat u mnie i w rodzinie to może 5-6h.

Pod biurowcem w ktorym pracowałem dwa lata temu koparka uszkodziła dupny kabel energetyczny. Wycieło zasilanie w 4 ulicach miasta w samym centrum. Naprawili to chyba w 4h a była to mega trudna operacja. Zjechało się chyba z tuzin pracownikow taurona i biegali jak mrówki. To dlatego że Tauron płaci mega kary dla przedsiębiorcow za nieplanowane odłączenie energii. Wiadomo że jak rąbnie coś na zadupiu to będzie wolniej ale zawsze sie staraja usunąc nawet najgłupszą awarie w 12h.

Edytowane przez cactus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacje gdzie nie ma prądu przez wiecej niż jeden dzien zdarzają sie obecnie w tym kraju tak rzadko że szkoda inwestować w coś co nigdy sie nie przyda. Najdłuższa przerwa w dostawie energii jaką pamietam od 10ciu lat u mnie i w rodzinie to może 5-6h.

Pod biurowcem w ktorym pracowałem dwa lata temu koparka uszkodziła dupny kabel energetyczny. Wycieło zasilanie w 4 ulicach miasta w samym centrum. Naprawili to chyba w 4h a była to mega trudna operacja. Zjechało się chyba z tuzin pracownikow taurona i biegali jak mrówki. To dlatego że Tauron płaci mega kary dla przedsiębiorcow za nieplanowane odłączenie energii. Wiadomo że jak rąbnie coś na zadupiu to będzie wolniej ale zawsze sie staraja usunąc nawet najgłupszą awarie w 12h.

 

Taa 12h :), Na moim "zadupiu", 60 km od Warszawy głupi bezpiecznik wymieniali 30 godzin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...