Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

O ratowaniu dupy w ostrym kryzysie, póki jeszcze jest ciepło...


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 194
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No i gwarantuję Wam, że włam do domu, w którym stoi szafa z bronią jest priorytetem dla policji :)

 

.

 

Ale pod jednym warunkiem - tę broń złodziej musi ukraść. Temat sprawdzony w praktyce nie tak dawno temu. Kolega odwiózł żonę do pracy, co trwało 40 min. Przez ten czas złodzieje (w biały dzień pomiędzy 10tą a 10.40) podnieśli rolety i otworzyli zamknięte okno.Działali w milczeniu, dwa razy tylko jeden do drugiego powiedział "bierz" co zostało nagrane przez kamerkę która niestety była ustawiona tylko w miejsce, gdzie jak się okazało przychodził szop a nie kot ( kolega zonie nie wierzył, że szopa widziała) złodzieje nie weszli w pole nagrywania obrazu.

Co ciekawe, brali tylko biżuterię i pieniądze. Zostawili laptopy, drogi aparat, sprzęt grający czy TV. No i włamali się też do szafki z bronią i noktowizorami. Jeden z policjantów powiedział, że gdyby ją ukradli, to by tu była "konkretna ekipa" i na pewno by sprawców znalazła. Atak...skończyło się umorzeniem z powodu ich nie wykrycia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraź sobie, że włamuje się do Ciebie do domu 3 facetów, planują okraść dom a następnie zabić świadków. Czy jeśli byś słyszał, że ktoś się włamał to broń palna krótka byłaby "złem" gdybyś miał ją w rękach? Plusem broni palnej jest to, że ma potencjał do odstraszania. Myślę, że w sporym procencie przypadków gdy wystrzelisz w sufit a później wykierujesz lufę na napastnika(ów) oni zaprzestaną ataku.

Wątek meandruje w kierunku kina akcji.

Po pierwsze - żaden "normalny złodziej" nie robi włamu na chatę z domownikami. Co najwyżej narkoman czy przypadkowy złomiarz - na których wystarczy klapka na muchy, a nie Beretta.

Po drugie i najważniejsze - powtarzał to wielokrotnie Dziewulski - nawet jak do takiej sytuacji by doszło - to masz być "przeźroczysty" dla wroga. Głowa na dół, bez zaczepnych odzywek , tak proszę pana, proszę klucze proszę pana, a szyfr do sejfu jest taki... proszę pana. itd. Niech biorą co chcą i wypierdalać. A ty po ich wyjściu robisz trzy rzeczy - przytulasz żonę i dzieci, dzwonisz na policję, dzwonisz do ubezpieczyciela.

Wszystko w temacie.

Jak zaczniesz kozaczyć to skończy się zupełnie inaczej.

Dlaczego broń jest zła? Z definicji. Bo służy do zabijania.

W mojej małej miejscowości dwa przypadki z kilku lat: Ojciec postrzelił śmiertelnie syna na polowaniu, coś tam mu zaszumiało w kukurydzy, myślał że to dzik i strzelił. Inny (znałem gościa, też myśliwy) wykorzystał dwururkę tak samo jak Kurt Cobain. Takich przypadków jest cała masa.

 

I na koniec. Ufasz tak bardzo swoim instynktom, reakcjom w sytuacji zagrożenia?

Śpisz do góry słyszysz na dole odgłosy tłuczonego szkła. Bierzesz broń schodzisz i w panice zabijasz napastnika. Co jeśli po zapaleniu światła okaże się że to twój syn wracając z zakrapianej imprezy zapomniał kluczy, albo teściowa zrobiła niezapowiedziany nalot?

A nawet gdyby to faktycznie był włam i okazałoby się że to zdesperowany maż który w ten sposób zbierał na leczenie żony chorej na raka?

Spał byś z tym spokojnie?

Ja nie.

Edytowane przez tomasziolkowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie zgadzam się z Tobą prawie całkowicie. Aż do tego momentu:

 

...

A nawet gdyby to faktycznie był włam i okazałoby się że to zdesperowany maż który w ten sposób zbierał na leczenie żony chorej na raka?

Spał byś z tym spokojnie?

Ja nie.

 

Tak, spałbym spokojnie, w końcu to obcy wszedł na mój teren bez pozwolenia, więc musiał się liczyć z najwyższą ceną jaką może ponieść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sprawdź jak działa gaz usypiający wpuszczony do domu przez czerpnię rekuperacji :)))) przez średnio rozgarniętego złodzieja

 

U mnie czerpnia jest w podbitce, więc stosunkowo nisko. Tyle że po drugiej stronie szyby śpi, w tej chwili sześciomiesięczny, owczarek belgijski, którego wielkie uszyska wychwytują wszelakie dźwięki :D

 

https://naforum.zapodaj.net/3d8daee1418f.jpg.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie czerpnia jest w podbitce, więc stosunkowo nisko. Tyle że po drugiej stronie szyby śpi, w tej chwili sześciomiesięczny, owczarek belgijski, którego wielkie uszyska wychwytują wszelakie dźwięki :D

 

https://naforum.zapodaj.net/3d8daee1418f.jpg.html

 

taki tam średnio rozgarnięty który by wpadł na pomysł wpuszczania gazu do czerpni, to z psem też sobie poradzi... Ogólnie psy "wyczulone" na dźwięki... ciągle na coś haukają... i domownicy prędzej czy później całkowicie to ignorują...

Co innego sąsiedzi, sympatii dla psów z wychwytujących wszystkie dźwięki.... środowisko robi się toksyczne. Więc rzeczywiście "zabawa" z bronią na swoim podwórku jest rozsądnych zabiegiem aby sąsiedzi zobaczyli, że to oni powinni zacisnąć zęby bo tam świr mieszka.

 

No ale to temat o ostrym kryzysie, a taki z somsiadami ostry raczej nie jest. Więc pies jest dobrym przyjacielem, nie tylko na kryzys...

Ale osobiście nie znoszę kiedy pies wychwytuje wszelkie dźwięki i na nie reaguje. Psa trzeba wyszkolić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek meandruje w kierunku kina akcji.

Po pierwsze - żaden "normalny złodziej" nie robi włamu na chatę z domownikami. Co najwyżej narkoman czy przypadkowy złomiarz - na których wystarczy klapka na muchy, a nie Beretta.

Po drugie i najważniejsze - powtarzał to wielokrotnie Dziewulski - nawet jak do takiej sytuacji by doszło - to masz być "przeźroczysty" dla wroga. Głowa na dół, bez zaczepnych odzywek , tak proszę pana, proszę klucze proszę pana, a szyfr do sejfu jest taki... proszę pana. itd. Niech biorą co chcą i wypierdalać. A ty po ich wyjściu robisz trzy rzeczy - przytulasz żonę i dzieci, dzwonisz na policję, dzwonisz do ubezpieczyciela.

Wszystko w temacie.

Jak zaczniesz kozaczyć to skończy się zupełnie inaczej.

Dlaczego broń jest zła? Z definicji. Bo służy do zabijania.

W mojej małej miejscowości dwa przypadki z kilku lat: Ojciec postrzelił śmiertelnie syna na polowaniu, coś tam mu zaszumiało w kukurydzy, myślał że to dzik i strzelił. Inny (znałem gościa, też myśliwy) wykorzystał dwururkę tak samo jak Kurt Cobain. Takich przypadków jest cała masa.

 

I na koniec. Ufasz tak bardzo swoim instynktom, reakcjom w sytuacji zagrożenia?

Śpisz do góry słyszysz na dole odgłosy tłuczonego szkła. Bierzesz broń schodzisz i w panice zabijasz napastnika. Co jeśli po zapaleniu światła okaże się że to twój syn wracając z zakrapianej imprezy zapomniał kluczy, albo teściowa zrobiła niezapowiedziany nalot?

A nawet gdyby to faktycznie był włam i okazałoby się że to zdesperowany maż który w ten sposób zbierał na leczenie żony chorej na raka?

Spał byś z tym spokojnie?

Ja nie.

 

Nie ma to jak powielanie mitów i kreowanie dziwnych założeń na potrzeby chwili.

Zdaje mi się że informacje nt. broni czerpiesz z TV. Kto by wpadł na pomysł strzelania bez identyfikacji celu. Takie osoby to zagrożenie dla otoczenia i powinno im się zabierać natychmiast broń. Też słyszałem takie legendy o myśliwych, a potem okazywało się że jeden sypiał z żoną drugiego.

Oczywiście pozostaje kwestia adrenaliny i zaskoczenia.

Ciekawe podejście masz do życia - w poddaniu upatrujesz sposobu na przeżycie. Fakt, w przyrodzie albo się ucieka albo walczy. Na szczęście jest jeszcze trochę tych co będą walczyć za swoje rodziny - gdy przyjdą szukać żywności lub z nudów podczas jakiegoś kryzysu. Współczuję twojej rodzinie ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma to jak powielanie mitów i kreowanie dziwnych założeń na potrzeby chwili.

Zdaje mi się że informacje nt. broni czerpiesz z TV. Kto by wpadł na pomysł strzelania bez identyfikacji celu. Takie osoby to zagrożenie dla otoczenia i powinno im się zabierać natychmiast broń. Też słyszałem takie legendy o myśliwych, a potem okazywało się że jeden sypiał z żoną drugiego.

Oczywiście pozostaje kwestia adrenaliny i zaskoczenia.

Ciekawe podejście masz do życia - w poddaniu upatrujesz sposobu na przeżycie. Fakt, w przyrodzie albo się ucieka albo walczy. Na szczęście jest jeszcze trochę tych co będą walczyć za swoje rodziny - gdy przyjdą szukać żywności lub z nudów podczas jakiegoś kryzysu. Współczuję twojej rodzinie ....

 

On zwyczajnie podał diametralnie inną sytuację.

Można rozwiązać to na różne sposoby. Tak jak podał to wyżej.. albo tak jak Ty. Ale..co najważniejsze... najlepszą bronią JEST ZDROWY ROZSĄDEK. A daleko po nim - broń.

Co mają do tego mity i informacje z TV.

Właśnie wiara w broń - to są mity z TV. i filmów. Wygrywa ten szybszy który nie dał się zaskoczyć. Ty we własnym domu niekoniecznie masz większe szanse mimo sprzyjającego środowiska. Musiał byś zastawiać pułapki... ale masz rodzinę. Zastawiasz? Powiedzmy, że jednak to Oni Ciebie zaskoczą niestety, zanim pobiegniesz i dosięgniesz broni to będzie po ptokach. Chyba, że trzymasz pod łóżkiem... ale... "de..." jesteś albo emeryt. Wtedy tak można.

 

Temat broni zamknijmy. Na wypadek głębokiego kryzysu - pancerna szafa przyjemnie uzbrojona. Tak, każdy rozsądny obywatel powinien taką przygotować.

Nie ma co dyskutować nad hipotetycznymi sytuacjami, a tym bardziej negować przykłady innych. Wszystko jest możliwe.

 

Mamy inne aspekty do obgadania... wszystko inne ucichło. A szkoda. Są bardziej przydatne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do broni to jeszcze dodam, że faktycznie nie powinna być dostępna dla wszystkich, ale od tego są badania psychofizjologiczne.

No i kwestia szkoleń - moja 12 letnia córka od dwóch lat strzela pod moim okiem z pistoletu 9mm i ma już tak wbite do głowy nawyki bezpieczeństwa, że mogłaby zawstydzić niejednego mundurowego. Myślę, że w przyszłym roku zacznę ja szkolić z shotguna, a za dwa może trzy lata z pistoletu maszynowego. Sądzę że do 18tki dojdzie do karabinu szturmowego :) Tak więc kwestia broni to w 99% szkolenie, szkolenie i jeszcze raz szkolenie. A ten pozostały 1% to niestabilne emocjonalnie czuby, które i tak odpadną na badaniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do broni to jeszcze dodam, że faktycznie nie powinna być dostępna dla wszystkich, ale od tego są badania psychofizjologiczne.

No i kwestia szkoleń - moja 12 letnia córka od dwóch lat strzela pod moim okiem z pistoletu 9mm i ma już tak wbite do głowy nawyki bezpieczeństwa, że mogłaby zawstydzić niejednego mundurowego. Myślę, że w przyszłym roku zacznę ja szkolić z shotguna, a za dwa może trzy lata z pistoletu maszynowego. Sądzę że do 18tki dojdzie do karabinu szturmowego :) Tak więc kwestia broni to w 99% szkolenie, szkolenie i jeszcze raz szkolenie. A ten pozostały 1% to niestabilne emocjonalnie czuby, które i tak odpadną na badaniach.

 

oby.

Ale ciągnąc jeszcze ten średni off top. Niestety... takie czuby jak im zależy to i tak zdobędą tą broń. Stąd pojęcie "wyrównywacza szans"...

Badanie część świrów wyłapie. Ale tylko część. A im więcej "normalnych" będzie broń posiadać.. tym łatwiej "świry" ja sobie załatwią, nawet po oblaniu badań.

 

Cała zabawa w tym aby zachować zdrowy rozsądek.

 

Skupta się Panowie na rzeczach istotnych.

Co kto z Was ma, co by chciał i co ma w planach na ten ostry kryzys. Politykę olejcie i najmojsze rozwiązania. Dyskusja nie przekonywanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1,5 roku bez konserwantów?

Są w sieci testy zjadalności po siedmiu latach - pacjent żyje.

 

Poszukaj chleb wojskowy pytlowy, 24 miesiące gwarancji świeżości. Oczywiście tylko dlatego, że EU na tyle pozwala. Też testowany po latach. Na YT znajdziesz.

 

Krótko mówiąc - nie ma żadnego problemu.

Cena też x3 co w sklepie i 2x tyle co arpol.

Ciekawe. Może próbkę kupię.

Dzięki za trop.

 

Był taki fajny sklep - karaluch. Nie wiem czy jeszcze działa. Polecam.

Krzysiek dalej go chyba prowadzi - nie wiem, raczej tak. Ma ograniczony wybór, niestety.

 

Cena - nie wiem, Arpola długo nie było, bo wszystko szło na Ukrainę. Nie wiem jak teraz.

Kwestia jest inna: co z rotacją takich konserw? PRzecież Arpola nie da się jeść przy tym Marleyu. Jak ja kupowałem, to przelicznik cena/masa było circa about podobny. Nie kupuję tego pół tony przecież.

Edytowane przez Ratpaw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos giwery w domu, przed laty była to głośna sprawa. W nocy syn wszedł do domu ojca szykując mu prezent niespodzianke (nie pamiętam - urodziny czy inny jubileusz?), ojciec widząc w ciemności sylweytkę wypalił do nierozpoznanego celu, trafił i po ptokach. Trup na miejscu. Cel możesz sobie rozpoznawać siedząc na ambonie na miedzy. W nocy obudzony, chrobot w pokoju to spytasz "Wer da?" Nie wierzę. Mój dom, obcy w nocy to palec na spust. Kto pierwszy ten lepszy, szczególnie jesli atakowany jest po przejściach - ataku był już kiedyś. Życie...

Na szybko nie trafiłem na ten wątek w necie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto pierwszy ten lepszy, szczególnie jesli atakowany jest po przejściach - ataku był już kiedyś. Życie...

Na szybko nie trafiłem na ten wątek w necie.

 

Siekierek też zakazać? Jakby siekierką zdzieli też synek by nie przeżył.

Młotek?

Nóż?

Bejsbol?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taki tam średnio rozgarnięty który by wpadł na pomysł wpuszczania gazu do czerpni, to z psem też sobie poradzi... Ogólnie psy "wyczulone" na dźwięki... ciągle na coś haukają... i domownicy prędzej czy później całkowicie to ignorują...

Co innego sąsiedzi, sympatii dla psów z wychwytujących wszystkie dźwięki.... środowisko robi się toksyczne. Więc rzeczywiście "zabawa" z bronią na swoim podwórku jest rozsądnych zabiegiem aby sąsiedzi zobaczyli, że to oni powinni zacisnąć zęby bo tam świr mieszka.

 

No ale to temat o ostrym kryzysie, a taki z somsiadami ostry raczej nie jest. Więc pies jest dobrym przyjacielem, nie tylko na kryzys...

Ale osobiście nie znoszę kiedy pies wychwytuje wszelkie dźwięki i na nie reaguje. Psa trzeba wyszkolić.

 

Pies się zestarzeje i kiedyś zgaśnie. Nic/nikt nie jest wieczne/y. Na większosc psów jest dziecinnie prosty sposób. Nie napiszę jaki, miłośnicy psów wiedzą. Posiadacze może się domyślą? Cicho sza!

Edytowane przez Bertha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos giwery w domu, przed laty była to głośna sprawa. W nocy syn wszedł do domu ojca szykując mu prezent niespodzianke (nie pamiętam - urodziny czy inny jubileusz?), ojciec widząc w ciemności sylweytkę wypalił do nierozpoznanego celu, trafił i po ptokach. Trup na miejscu. Cel możesz sobie rozpoznawać siedząc na ambonie na miedzy. W nocy obudzony, chrobot w pokoju to spytasz "Wer da?" Nie wierzę. Mój dom, obcy w nocy to palec na spust. Kto pierwszy ten lepszy, szczególnie jesli atakowany jest po przejściach - ataku był już kiedyś. Życie...

Na szybko nie trafiłem na ten wątek w necie.

Bertha, ja bronią "żyłem" przez ostatnie lata, też się jej bałem, miałem jakieś spaczone podejście. Wiem co i jak, podszedłem do tematu poważnie. Wody też byś zabronił doprowadzać do domu, bo ktoś tam się w wannie utopił? Wiesz ilu rodziców przypadkowo zabija nowonarodzone dzieci?

 

Jak ktoś chce, to niech nie kupuje sobie broni palnej i w razie kryzysu nie ma wyjścia. Jak ktoś ma broń, to ma wybór - użyć czy nie. Co lepszy? Nie mieć wyboru? :D

 

Zakończmy temat, bo inaczej dojdziemy do wniosku, że bezpiecznie jest tylko w okrągłym pokoju bez klamek. Pozbawianie się możliwości obrony rodziny w obawie przed skrzywdzeniem tejże jest paranoją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...