Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Net-billinng opłacalność


Patatay

Recommended Posts

Celowa nadprodukcja w domu - tj. marnowanie energii nie powinno być wliczane jako 'korzyść' czy w obliczenia do stopy zwrotu.

Owszem, instalalacja PV może dawać zielone światło do zakupu suszarki czy klimatyzacji - i to jest ok - tj. komfort zycia wzrosnie, rachunki za prad nie.

Ale nie jest to 'oszczednosc'. Tak samo jak grzanie na marne wody... chyba ze napiecie przekracza 253v.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Niestety, ale jakby nie liczyć, to przy obecnych cenach paneli przewymiarowanie instalacji jest najtańszą formą poprawy ekonomiki instalacji PV. Tylko przepustowość sieci i bariera 253 V stoi tu na przeszkodzie.

Sam się zastanawiam nad rozbudową bo mam wolnego stringa i rezerwę falownika do wykorzystania. Tyle, że mi się to kłóci z ideą optymalnego wykorzystania sieci.

Wygląda na to, że politycy we współpracy z władcami sieci energetycznych oraz tzw mechanizmami rynkowymi stworzyli Netbillingowego potwora pochłaniającego zasoby sieciowe. Tak jakby wbrew założeniom systemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że politycy we współpracy z władcami sieci energetycznych oraz tzw mechanizmami rynkowymi stworzyli Netbillingowego potwora pochłaniającego zasoby sieciowe. Tak jakby wbrew założeniom systemu.

 

Dokładnie tak jest. Niekompetencje decydentów widac gołym okiem. Zmarnowane lata będziemy odczuwac jeszcze bardzo długo tym bardziej, że nie mają pomysłu na naprawę/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Celowa nadprodukcja w domu - tj. marnowanie energii nie powinno być wliczane jako 'korzyść' czy w obliczenia do stopy zwrotu.

Owszem, instalalacja PV może dawać zielone światło do zakupu suszarki czy klimatyzacji - i to jest ok - tj. komfort zycia wzrosnie, rachunki za prad nie.

Ale nie jest to 'oszczednosc'. Tak samo jak grzanie na marne wody... chyba ze napiecie przekracza 253v.

 

Częśćiowo się zgadzam, ale jednak jeśli klima traktowana jest jako źródło ciepła, to zysk jest realny. W tym czasie by chodził piec na ekogroszek czy co innego było wcześniej. Węgla sobie nie nakopiesz, chyba, że w jakimś biedaszybie a przy odpowiednim zarządzaniem klimą jesteś w stanie od marca część ciepła uzyskać ze słońca. Tak samo jesienią. Zimą też jest kilka dni słonecznych - to tak jakbyś wykopał sobie kilka łopat, a nawet worków węgla ;). Jakąś część energii na grzanie w zimie pokryjesz z depozytu (coraz mniejszą niestety). Wszystko zresztą zależy od ceny węgla i energii, bo może się okazać, że koszt energii elektrycznej koniecznej na ogrzewanie w zimie przerośnie wszelkie zyski wypracowane dzięki autokonsumpcji jesienią, wiosną oraz latem. Na razie jest tendencja węgiel w dół, prąd w górę.

Biorąc pod uwagę zbliżające się podatki ETS2 na paliwa stałe i jednocześnie uwolnienie cen energii (oraz te śmieszne bony energetyczne) to właściwie nic nie można przewidzieć. Główne pytanie brzmi - czy to co uzyskasz dzięki PV latem przewyższy koszty, które poniesiesz zimą.

Do wyboru mamy więc przewymiarowywanie instalacji, inwestowanie w magazyny energii albo za te kase zrobienie zapasu wungla czy innego opału na kilka lat. Kupno kawałka lasu może być dobrą inwestycją ;). Albo też, jak ktoś już to podpowiadał kilka postów wyżej zainwestować w jakąś kawalerkę lub garaż pod wynajem na pokrycie kosztów energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupno kawałka lasu może być dobrą inwestycją ;). Albo też, jak ktoś już to podpowiadał kilka postów wyżej zainwestować w jakąś kawalerkę lub garaż pod wynajem na pokrycie kosztów energii.

 

Nie no zajefajny plan wywalić kilkaset tysięcy żeby potem użerać się ze sprzątaniem lasu albo wrednym lokatorem. Niestety ale trzeba sobie już zdać sprawę że żadna instalacja PV nie zapewni ogrzewania na zimę. Tak więc zostaniemy niewolnikami węgla drewna i gazu i będziemy za to goleni do gołej skóry a radość z posiadania własnej elektrowni będzie wtedy jak sobie klimatyzator latem odpalimy. Najbardziej mi się podoba w tym wszystkim narracja złodziei z zarządu że oni DADZA 30 proc MOICH już pieniedzy zamiast 20 - w tłumaczeniu na polski prosumencki zamiast okraść mnie z 80 proc okradną mnie z 70.

W moim wypadku jednak i tak ich nie nakarmię bo zjadam dużo więcej prądu niż nawet przewymiarowana instalacja mogłaby dać.

Przy rachunku w zimie ponad 1000 zł musiałbym mieć jakieś 50 MWh nadprodukcji żeby to pokryć przy ichnim 25 groszy za kwh.

Tak że sygnał rządu pod tytułem -będziemy mniej kradli- odbieram jako- spadaj frajerze.

Edytowane przez Chris Zielonka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Częśćiowo się zgadzam, ale jednak jeśli klima traktowana jest jako źródło ciepła, to zysk jest realny. W tym czasie by chodził piec na ekogroszek czy co innego było wcześniej. Węgla sobie nie nakopiesz, chyba, że w jakimś biedaszybie a przy odpowiednim zarządzaniem klimą jesteś w stanie od marca część ciepła uzyskać ze słońca. Tak samo jesienią. Zimą też jest kilka dni słonecznych - to tak jakbyś wykopał sobie kilka łopat, a nawet worków węgla ;). Jakąś część energii na grzanie w zimie pokryjesz z depozytu (coraz mniejszą niestety). Wszystko zresztą zależy od ceny węgla i energii, bo może się okazać, że koszt energii elektrycznej koniecznej na ogrzewanie w zimie przerośnie wszelkie zyski wypracowane dzięki autokonsumpcji jesienią, wiosną oraz latem. Na razie jest tendencja węgiel w dół, prąd w górę.

Biorąc pod uwagę zbliżające się podatki ETS2 na paliwa stałe i jednocześnie uwolnienie cen energii (oraz te śmieszne bony energetyczne) to właściwie nic nie można przewidzieć. Główne pytanie brzmi - czy to co uzyskasz dzięki PV latem przewyższy koszty, które poniesiesz zimą.

Do wyboru mamy więc przewymiarowywanie instalacji, inwestowanie w magazyny energii albo za te kase zrobienie zapasu wungla czy innego opału na kilka lat. Kupno kawałka lasu może być dobrą inwestycją ;). Albo też, jak ktoś już to podpowiadał kilka postów wyżej zainwestować w jakąś kawalerkę lub garaż pod wynajem na pokrycie kosztów energii.

 

Trzeba by być paskudnie zaradnym i zamiast wydawać 40 tys na fotovoltaikę ,40 tys na pompę ciepła i 40 tys na magazyn energi to zaoszczędzimy 120 tys zł a 120 tys zł to 100 ton ekogroszku u mnie kiedyś wystarczało 2 tony/sezon więc wystarczyłoby mi na 50 lat spokojnego grzania bez ETS-2 precz z komuną kiedyś się krzyczało a teraz cisza a komuna kwitnie na maxa. taka cenę my płacimy za to że popieramy takie partie jakie popieramy a oni nam piekło gotują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, ale jakby nie liczyć, to przy obecnych cenach paneli przewymiarowanie instalacji jest najtańszą formą poprawy ekonomiki instalacji PV. Tylko przepustowość sieci i bariera 253 V stoi tu na przeszkodzie.

Sam się zastanawiam nad rozbudową bo mam wolnego stringa i rezerwę falownika do wykorzystania. Tyle, że mi się to kłóci z ideą optymalnego wykorzystania sieci.

Wygląda na to, że politycy we współpracy z władcami sieci energetycznych oraz tzw mechanizmami rynkowymi stworzyli Netbillingowego potwora pochłaniającego zasoby sieciowe. Tak jakby wbrew założeniom systemu.

 

Obstawiam, że za 10-15 lat energia będzie tania, myślę że 1 kWh będzie na poziomie dzisiejszych 50gr.

Załatwią nas czymś innym. Opłatami stałymi :D. Nawet jak nic nie zużyjesz to i tak poniesiesz koszt 100-200zł miesięcznie ( przykładowo ).

Prąd będzie tani bo będziemy go produkowali sami, w zimie sieć zapewni braki lub kupimy z zagranicy . Od marca do października elektrownie będą szły na pół gwizdka

 

Jak powstanie elektrownia jądrowa to wtedy rządzący ogłoszą sukces :

 

Obiecaliśmy tanią energię i dotrzymaliśmy słowa :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba by być paskudnie zaradnym i zamiast wydawać 40 tys na fotovoltaikę ,40 tys na pompę ciepła i 40 tys na magazyn energi to zaoszczędzimy 120 tys zł a 120 tys zł to 100 ton ekogroszku u mnie kiedyś wystarczało 2 tony/sezon więc wystarczyłoby mi na 50 lat spokojnego grzania bez ETS-2 precz z komuną kiedyś się krzyczało a teraz cisza a komuna kwitnie na maxa. taka cenę my płacimy za to że popieramy takie partie jakie popieramy a oni nam piekło gotują.

 

Zacofanie na maxa. Dym z komina a zdrowie nieważne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no zajefajny plan wywalić kilkaset tysięcy żeby potem użerać się ze sprzątaniem lasu albo wrednym lokatorem. Niestety ale trzeba sobie już zdać sprawę że żadna instalacja PV nie zapewni ogrzewania na zimę.

 

Jeden lokator lepszy, inny gorszy, zwykła loteria. Ja zawsze sobie wybieram z kilku chętnych na wynajem. Takie mieszkanie to zabezpieczenie także na przyszłość, zawsze wpadnie jakiś grosz do marnej emerytury. Moja kawalerka to takie lata 90-te, nie remontuje bo ludzie i tak zniszczą. Wynajem jak najmniejszym kosztem ale też za małą kasę. Zawsze też można sprzedać w przeciwieństwie do graciarni na dachu... Garaż a najlepiej garaże jest lepszy bo odpada użeranie się. Oczywiście nie mam na myśli nieruchomości w dużych miastach za kilkaset tysięcy. Zerkłem z ciekawości na ogłoszenia sprzedaży, rynek się bardzo kurczy a ceny cały czas w górę :D

 

Co do drugiej części pełna zgoda, żadna PV nie zapewni ogrzewania zimą. Dążenie do tego celu to utopia, głównie finansowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frofo007 - wszystko zależy od tego jaką masz chałupę i czy się właśnie budujesz, czy musisz modernizować istniejący budynek. Ta arytmetyka zupełnie inaczej będzie wyglądać dla domów wymagających mniejszej lub większej modernizacji. Trzeba policzyć chociażby koszty przebudowy instalacji wewnętrznej C.O. z grzejnikowej na podłogówkę - a to już rozpierducha taka, że samemu raczej nie ogarniesz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczysz pod swoją tezę. U mnie (realne koszty):

 

Pompa ciepła 28tyś, minus 8tyś dotacji = 20tyś. Biorąc pod uwagę, że nie marnuje miejsca w domu na opał a pompa zajmuje tyle miejsca co lodówka (ma wbudowany zbiornik CWU) to oszczędzam powiedzmy 4m2 warte 20tyś zł. Więc jak dla mnie koszt pompy = 0 uwzględniając zaoszczędzone miejsce, no ale policzmy te 20tyś.

 

Fotowoltaika + magazyn energii - w moim wypadku 51,5tyś a o ile otrzymam dotacje 38,5tyś.

 

Więc razem 58,5tyś. Nie wiem skąd bierzesz 120tyś. Kolejna kwestia, że pompa i PV nie tylko oszczędza na ogrzewaniu ale i na prądzie bytowym. Z magazynem przez większość roku korzysta się tylko z własnego prądu.

 

W moim wypadku pompa ciepła już mi się zwróciła (względem grzania prądem z COP=1). Fotowoltaika o ile otrzymam dotacje powinna się zwrócić po około 6 latach.

 

Mnie tego nie tłumacz ja też mam pompę i fotovoltaikę ale obserwując co się dzieje a dzieje się wszystko na naszą niekorzyść niestety a miało być fajnie i nie jest fajnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie ta arytmetyka wygląda wówczas mniej korzystnie. Przy starszych domach a zwłaszcza gdy właściciel nie wykazuje większych dochodów to może załapać się na wysoką dotacje.

Powiedz to parze emerytów, ledwo wiążących koniec z końcem, w nieocieplonym lub licho ocieplonym domu. Mieszkam na wsi, gdzie sporo jest takich domów. Naprawdę sporo osób ogrzewa się drewnem lub węglem palonym w kaflaku i westfalce w kuchni. Żyją tak od lat i inwestycja w chałupę jest ostatnią rzeczą jaka jest im obecnie potrzebna.

 

W mojej ocenie zwłaszcza w nowym domu robienie pieca to jakieś nieporozumienie.

A w mojej, ktoś kto sobie nie zapewni alternatywy w postaci chociażby kominka, na wypadek problemów z prądem zimą jest lekkoduchem. Szczególnie w nowym domu, bo inwestycja w komin i nowoczesny kominek, który może być ozdobą salonu to pikuś, przy całym koszcie budowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ja i tak uważam, że komin w nowym domu jest zbędny (pomimo, że mam ten komin to teraz bym go nie robił).

Dobrze, że go masz. Może się zdecydujesz w przyszłości na kominek. Zdecydowanie przyjemniej się dzieci robi przy kominku niż przy pompie ciepła ;)

Jak przyjdzie bida to pompą podtrzymasz sobie przez większość dnia te 18 - 19 stopni, żeby a wieczorkiem wrzucisz coś do kominka żeby poczuć się naprawdę fajnie.

 

A jeśli chodzi o ten wykres produkcji to w moim przypadku to się nie sprawdzi, mieszkam pod lasem i listopad - luty produkcja zbliżona do zerowej - jakieś 2 kWh dziennie, ale mam mniejszą instalację. Od połowy lutego dopiero zaczyna słońce wychodzić zza drzew, więc mi PV a tym bardziej magazyn energii niewiele daje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...