Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budowa domu czy kupno mieszkania?


Recommended Posts

Za deskowanie dachu chcieli wziąć 24zl/m2. Rozumiecie? Przybicie desek do krokwi 24zl/m2! W ciągu jednego dnia deskowalem ok 50m2, zaoszczędzałem przy tej robocie ok 1200zl dziennie! A jaka satysfakcja siedząc na dachu własnego domu i patrzeć na swoją robotę. Nigdzie tyle nie zarobię dniowki więc uważam że jak ktoś po pracy ma siły i czas ewentualnie pracując w soboty może sporo oszczedzic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 133
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

1. Stan deweloperski to nie gotowy dom, ani "porządny dom".

2. Daj znać czy udało się zmieścić się w 350 tys. Wydaje mi się że "zapomniałeś" doliczyć takie drobnostki jak płytę fundamentową, papierologię etc.

 

 

Policz ile kosztuje same ogrodzenie. To nie te czasy, że za najtańszą siatkę da się 6 tys. i jest ok...

 

 

No to zlecając wyszłoby bliżej 40k i więcej.

 

 

Daj mi numer telefonu do gościa, który sprzedaje ziemię (60-70 ton) z przywiezieniem oraz telefon do koparkowego - i to wszystko za "kilka stówek". Dwa lata temu koparka mniej niż 120 zł/h to była bardzo dobra cena.

Poza tym jak się robi wszystko samemu to można postawić dom za 50% kosztorysu.

 

 

Dzięki za przyznanie, że nawet 80m2 domu nie postawi się za pół bańki.

To wciąż więcej niż 500k za "porządny dom" :)

 

Jeszcze raz

 

Cena domu obejmuje:

 

"Przekazanie gotowego projektu

Dostarczenie niezbędnych materiałów do budowy domu

Nadzór kierownika budowy nad całością prac

Wykonanie fundamentu z wylewką.... "

 

Odnośnie koparki, napisałem że wszystko wyjdzie 20k , ziemia 850 za naczepę x3 , plus 10h koparki po 140zł , kostka , opaska wkoło domu

Jeśli ktoś potrafi obsługiwać poziomicę, sznurek, młotek i mieszać zaprawę to powinien dać radę nawet z układaniem kostki....

 

Kilka stówek miałem na myśli samą trawę ( nasiona )

 

My kończymy domek 86m i przekroczyliśmy delikatnie 0,5 bańki ale w tej cenie jest działka 822m , dom , oczyszczalnia i studnia głębinowa.

600k będzie z PV, pompą ciepła , płotem, meblami , domkiem narzędziowym a nawet kosiarką

 

No ale my z moją panią jesteśmy z pokolenia które potrafi obsługiwać pędzel, poziomicę, młotek czy przykręcić gniazdko....

Edytowane przez sito
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za deskowanie dachu chcieli wziąć 24zl/m2. Rozumiecie? Przybicie desek do krokwi 24zl/m2! W ciągu jednego dnia deskowalem ok 50m2, zaoszczędzałem przy tej robocie ok 1200zl dziennie! A jaka satysfakcja siedząc na dachu własnego domu i patrzeć na swoją robotę. Nigdzie tyle nie zarobię dniowki więc uważam że jak ktoś po pracy ma siły i czas ewentualnie pracując w soboty może sporo oszczedzic

Źle to liczysz. Pracownik albo nawet dwóch (bo jeden pewnie by podawał, a drugi przybijał), a moze nawet trzech - to są koszty stałe i to dość wysokie. Zdziwiłbyś się, ile zostaje kasy w kieszeni po takiej dniówce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3) Łatwiej ( i mniejsze ryzyko) skakać jak żabka - mieszkanie -> szeregowiec -> bliźniak -> dom. Wielu poległo ze zbyt dużą ambicją i niskimi zdolnościami...

Bez przesady za dużo, cztery typy nieruchomości po co.

Mieszkanie i dom wolnostojący wyczerpują sensowną listę wyboru.

Po co mieszać w to te dwa pozostałe byty, które w perfekcyjny sposób łączą wady obu bytów podstawowych a zalet trzeba długo szukać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przykro mi bardzo. Jak nic nie umiesz zrobić sam, to albo się nie zabieraj za budowę, albo pogódź z tym, że musisz zapłacić tym co umieją, utrzymać ich, ich rodziny i jeszcze państwo.

 

Tylko to jest bez sensu. Czy ktokolwiek z Was liczy czas poświęcony na budowę? Czas, który można poświęcić na odpoczynek, rodzinę? Bierzecie pod uwagę czas, który musicie poświęcić na doszkolenie się, na uczenie rożnych rzeczy? Przecież to też jest koszt. Znowu, można go poświęcić na rodzinę, odpoczynek, naukę rzeczy przydatnych do zwiększania swojego dochodu. Oczywiście to wszystko zawsze jest kwestią indywidualną, kiedy samodzielna budowa się opłaca, a kiedy nie. Natomiast radosne stwierdzenia "jak się nie ma 2 lewych rąk to można zbudować za XXX" powinny brzmieć: "jak się chce poświęcić odpowiednią (duzą) ilość czasu przez kolejne XXX miesięcy to da radę zbudować dom w YYY"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady za dużo, cztery typy nieruchomości po co.

Mieszkanie i dom wolnostojący wyczerpują sensowną listę wyboru.

Po co mieszać w to te dwa pozostałe byty, które w perfekcyjny sposób łączą wady obu bytów podstawowych a zalet trzeba długo szukać.

Dobór i ilość punktów pośrednich należy do ineestora. Przykładowo łatwiej zacząć od kupna małego mieszkania za 300k, by potem - w miarę przyrostu możliwości $ i potrzeb zamienić na większe/inny rodzaj zabudowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale chałupy po 300 metrów kwadratowych to stawia klasa wyższa i ewentualnie wyższa średnia (właściciele i menedżerowie przynajmniej średnich firm, wzięci lekarze albo adwokaci) ale to już jak ktoś ma fantazję. W żadnym normalnym kraju klasa średnia, a zwłaszcza niższa średnia, nawet nie rozważa takich powierzchni.

 

 

 

No przykro mi bardzo. Jak nic nie umiesz zrobić sam, to albo się nie zabieraj za budowę, albo pogódź z tym, że musisz zapłacić tym co umieją, utrzymać ich, ich rodziny i jeszcze państwo.

 

I z tymi "klasami" jest właśnie problem i bo rzeczywistość finansowa jest inna niż to co wynika z zamieszkiwanych domów. Obszernie jest to opisane w tej książce https://allegro.pl/oferta/the-millionaire-next-door-stanley-thomas-j-ph-d-10593679608. lekarze i adwokacji oraz tak zwana klasa wyższa jest przedstawiona bardzo krytycznie jako ludzie biedni i zadłużeni i okradani przez różne branże dla których byli żródłem żerowania finansowego a z 2 strony też pod ich presją na siłę utzrymywali rozrzutny styl życia bo wypada aby tak zyć a najdroższym detalem tego "wypada " był dom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykładowo łatwiej zacząć od kupna małego mieszkania za 300k, by potem - w miarę przyrostu możliwości $ i potrzeb zamienić na większe/inny rodzaj zabudowy.

Zgadzam się całkowicie z tym zdaniem. Sam taka drogę przeszedłem.

W mojej wypowiedzi zachciało mi się krytyki szeregówek i bliźniaków. Coś co funkcjonalnie jest w pewien sposób między mieszkaniem a domem wolnostojącym chciałoby się, żeby łączyło zalety rozwiązań a łączy głównie wady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko to jest bez sensu. Czy ktokolwiek z Was liczy czas poświęcony na budowę? Czas, który można poświęcić na odpoczynek, rodzinę? Bierzecie pod uwagę czas, który musicie poświęcić na doszkolenie się, na uczenie rożnych rzeczy? Przecież to też jest koszt. Znowu, można go poświęcić na rodzinę, odpoczynek, naukę rzeczy przydatnych do zwiększania swojego dochodu. Oczywiście to wszystko zawsze jest kwestią indywidualną, kiedy samodzielna budowa się opłaca, a kiedy nie. Natomiast radosne stwierdzenia "jak się nie ma 2 lewych rąk to można zbudować za XXX" powinny brzmieć: "jak się chce poświęcić odpowiednią (duzą) ilość czasu przez kolejne XXX miesięcy to da radę zbudować dom w YYY"

 

Tak czy tak trzeba ten czas poświęcić. Albo na nauczenie się jakiejś czynności potrzebnej na budowie i jej samodzielne wykonanie, albo na zarobienie odpowiednio dużych pieniędzy, żeby móc zapłacić fachowcom. Przykład z deskowaniem po 24 zł za m2 jest wymowny. Robota dosyć ciężka i trzeba uważać żeby nie spaść. Niemniej żadnej filozofii w niej nie ma i przeciętnie sprawny manualnie człowiek spokojnie jest ją w stanie w ciągu kilku dni wykonać, przynajmniej na prostym dwuspadowym dachu. Żeby odłożyć pięć tysięcy na zlecenie deskowania dwustumetrowego dachu trzeba pracować kilka miesięcy. I tak jest z całym mnóstwem prac w budowlance.

 

A po drugie - szukanie fachowców to jest pole minowe. Nieważne czy zrobisz coś sam czy zlecisz, i tak musisz się gruntownie podszkolić żeby móc patrzeć na ręce i wymóc właściwe wykonanie pracy, bo partaczy jest większość, a usunięcie bardzo wielu błędów popełnionych na budowie jest szalenie kosztowne lub wręcz niemożliwe. I znowu. Można wynająć kogoś, kto się zna, żeby tego wszystkiego dopilnował, ale jeśli ma dopilnować naprawdę, a nie tylko robić wpisy w dzienniku, to może obsłużyć na raz maksymalnie dwie budowy i to pod warunkiem, że nie są daleko od siebie. A pół etatu dobrego kierbuda przez cały czas trwania budowy to też będzie bardzo duży koszt.

 

Nie ma sensu iść w skrajność, że wszystko się zrobi samemu, ale na tym co można, spokojnie zaoszczędzi się co najmniej dziesiątki tysięcy.

 

Remontowałem kiedyś swoje pierwsze mieszkanie. Całość zajęła mi rok, ale jedyne prace, które zleciłem to było postawienie szkieletowej ścianki działowej, włączenie odpływu do pionu kanalizacyjnego, płytki na ścianach i rura gazowa. Dzisiaj ściankę i płytki też bym zrobił sam, ale wtedy nie było internetu, żeby się douczyć że nie święci garnki lepią. Cała resztę zrobiłem sam. Całkowita wymiana instalacji elektrycznej, wodnej, kanalizacyjnej, wentylacja, ogrzewanie, CWU, biały montaż, gładzie, naprawy tynków na sufitach, malowanie, wykładziny, listwy przypodłogowe, montaż mebli kuchennych, wmurowanie specjalnej półki pod zmywarkę. Zarabiałem wtedy tak sobie, żona w ogóle, a co miesiąc do zapłacenia była rata w kasie mieszkaniowej, więc na zlecenie tego wszystkiego odkładałbym chyba z pięć lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deskowanie to banal, podobnym banalem jest kladzenie styropaniu pod wylewki, no i cos tam mozna porobić przy ogrodzeniu i ogrodzie i na tym banaly sie powoli konczą. Do reszty rzeczy trzeba mieć już umiejętności i wiedzę i mase masę czasu.... wylewek sobie sam nie zrobisz, tynkow też, 99% ludzi nie zrobi sobie sama elewacji, przyłączy, CO, wod-kan, elektryki (i tak trzeba zaplacic za sprawdzenie i podpis). 95% ludzi nie polozy sobie sama kafli, nie powiesi armatury itp itd

Za to wszystko trzeba placic grubą kasę. Dom za 400-500tyś przy obecnych cenach to mit. OD poniedzialku wchodzi kredyt 2% i tansze mieszkania znow zdrożeją, ludzie znow zaczną mysleć o budowie taniego mitycznego domu, który tak naprawdę nie istnieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy tak trzeba ten czas poświęcić. Albo na nauczenie się jakiejś czynności potrzebnej na budowie i jej samodzielne wykonanie, albo na zarobienie odpowiednio dużych pieniędzy, żeby móc zapłacić fachowcom.

Tylko róznica jest taka, ze jak nauczysz się jakiejś umiejętności, która pozwoli Ci zarobić pieniądze na fachowców, to ta umiejętnosć pozwoli Ci zarabiać więcej w przyszłości. pS. oczywiście będa też przykłądy jednostkowe, że ktoś sięzabierze za budowlankę więc ten czas na budowie będzie dobzre zainwestowany".

 

 

Nie ma sensu iść w skrajność, że wszystko się zrobi samemu, ale na tym co można, spokojnie zaoszczędzi się co najmniej dziesiątki tysięcy.

Owszem. Tylko, że są to dzięsiątki tysięcy, a nie jak rzucane tu kwoty niższe o setki tysięcy.

 

 

Remontowałem kiedyś swoje pierwsze mieszkanie. Całość zajęła mi rok, ale jedyne prace, które zleciłem to było postawienie szkieletowej ścianki działowej, włączenie odpływu do pionu kanalizacyjnego, płytki na ścianach i rura gazowa. Dzisiaj ściankę i płytki też bym zrobił sam, ale wtedy nie było internetu, żeby się douczyć że nie święci garnki lepią. Cała resztę zrobiłem sam. Całkowita wymiana instalacji elektrycznej, wodnej, kanalizacyjnej, wentylacja, ogrzewanie, CWU, biały montaż, gładzie, naprawy tynków na sufitach, malowanie, wykładziny, listwy przypodłogowe, montaż mebli kuchennych, wmurowanie specjalnej półki pod zmywarkę. Zarabiałem wtedy tak sobie, żona w ogóle, a co miesiąc do zapłacenia była rata w kasie mieszkaniowej, więc na zlecenie tego wszystkiego odkładałbym chyba z pięć lat.

 

No ok, ja swoje mieszkanie zapłaciłem ekipie i mi w miesiac zrobiła, mi zostało skręcenie mebli. Całą resztę czasu spędziłem mieszkajac w mieszkaniu, NIE PŁACĄC jednoczesnie za nowe meiszkanie i za wynajem starego.

 

Ja podkreslam, rózne są sytuacje życiowe, rózne rzeczy się opłaca. Nie jest to natomiast takie hops siup budować sobie dom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wylewki się da, ale nie warto. Lepiej wziąć ekipę z miksokretem. CO i wod-kan są banalne. Były nawet jak się to robiło z rur stalowych na połączeniach skręcanych. Dzisiaj na elastycznych rurach z tworzyw tym bardziej. Podłogówka to dokładnie to samo. Co do elektryki - to co najdroższe czyli bruzdowanie, rozkładanie przewodów, wkuwanie i osadzanie puszek, zrobi lekko przeszkolona małpa. Jak ktoś się nie podejmie poskładania rozdzielni i samego łączenia instalacji to tylko do tego wziąć elektryka. Kafle były trudne pół wieku temu, jak się je kleiło na zaprawie samodzielnie z cementu i piasku robionej. Dzisiejsze kleje wybaczają dużo więcej. Może nie wszyscy, ale przynajmniej co trzeci inwestor z kaflami też by sobie sam poradził. Armatura to już w ogóle jest majsterkowanie a nie budowa.

Elewacje i tynki przy klasycznym podejściu faktycznie nie są łatwe, ale można je zrobić nieco inaczej - kanał Haharbudu na YT. Nauczenie się robienia gładzi zajęło mi kiedyś godzinę chociaż byłem sam, nie miał mi kto pokazać jak, a internetu z masą szkoleniowych filmów dostępnych za darmo na kliknięcie jeszcze nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko sie da tylko budowa bedzie jak u mojego sąsiada - 8 lat od wbicia lopaty i zbliza sie do deweloperskiego.... a i tak mury i dach robila mu ekipa.

elektryka mówisz.... mi zrobila ekipa w dwa dni (trzech gorali), jakby sam to robił po pracy to zeszlo by ponad miesiac jak nie lepiej. Tak jest ze wszystkim, także z tym wod-kan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co jest trudnego w elewacji prócz tego ze trzeba miec rusztowania i polozenie koloru to rzeczywiscie trzeba miec 3 fachowcow? Moj sasiad sam opedzlowal 280m2 sciany styropianem i wyszlo super, 30 tys w kieszeni bo tyle fachmani by wzieli.

 

 

Deskowanie to byl banal, ale na tym banale zaoszczedzilem w tydzien pracy 6 tysiecy, kto tyle zarabia by zaplacic fachurom? Uwazam, ze jak ktos nie ma dwoch lewych rak i szczere chęci to nic go nie powstrzyma. Oczywiscie mozna sie na robocie nie znac lub tego nie robic, ale wtedy dom to 700-900 tys.

 

Ja poki co dom z poddaszem 13x10 po zewnetrznych scianach SSZ bez drzwi wejsciowych i bramy garazowej poszlo ok 245 tys. Czy drugie tyle wystarczy do wykonczenia? Się okaże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko sie da tylko budowa bedzie jak u mojego sąsiada - 8 lat od wbicia lopaty i zbliza sie do deweloperskiego.... a i tak mury i dach robila mu ekipa.

elektryka mówisz.... mi zrobila ekipa w dwa dni (trzech gorali), jakby sam to robił po pracy to zeszlo by ponad miesiac jak nie lepiej. Tak jest ze wszystkim, także z tym wod-kan.

 

Robisz pierwszy raz (niektórzy drugi lub trzeci), to idzie pięć razy wolniej niż zawodowcom. Fakt, to co oni zrobią w dzień, tobie zajmie popołudnia przez cały tydzień. Czyli zamiast dwóch dni spędzisz przy tej elektryce dwa tygodnie. Tylko że nie ma tak, żeby schodziła ci jedna ekipa i następnego dnia wchodziła następna. Na porządnego fachowca się czeka, a na siebie nie musisz. A poprawianie po paprokach zajmie dłużej niż gdybyś sam zrobił.

Oczywiście są rzeczy, których sam nie zrobisz bo nie dasz rady albo nie warto. Nawet bym nie próbował robić więźby, zresztą nie bawiłbym się w tradycyjną ciesielską tylko zamówił prefabrykowane wiązary. Ale już łaty, kontrłaty i pokrycie jak najbardziej.

 

Tylko trzeba o tym myśleć na etapie wyboru projektu. Prosta bryła, dwuspadowy dach, żadnych lukarn, oczek, kominów, słupów, kolumienek, wykuszy, okien dachowych i innych pułapek, na których amator na pewno się wyłoży. Finansowo również.

Edytowane przez Juan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co jest trudnego w elewacji prócz tego ze trzeba miec rusztowania i polozenie koloru to rzeczywiscie trzeba miec 3 fachowcow? Moj sasiad sam opedzlowal 280m2 sciany styropianem i wyszlo super, 30 tys w kieszeni bo tyle fachmani by wzieli.

 

 

Deskowanie to byl banal, ale na tym banale zaoszczedzilem w tydzien pracy 6 tysiecy, kto tyle zarabia by zaplacic fachurom? Uwazam, ze jak ktos nie ma dwoch lewych rak i szczere chęci to nic go nie powstrzyma. Oczywiscie mozna sie na robocie nie znac lub tego nie robic, ale wtedy dom to 700-900 tys.

 

Ja poki co dom z poddaszem 13x10 po zewnetrznych scianach SSZ bez drzwi wejsciowych i bramy garazowej poszlo ok 245 tys. Czy drugie tyle wystarczy do wykonczenia? Się okaże.

 

Można zaklinać rzeczywistość... Nie tezy "nie da się" dotyczy ten subwątek.

Chcesz / musisz robić sam = super. Większość ludzi buduje się jednak raz w życiu. Wielu nie chce uczyć się tak dużo, by skorzystać z tej wiedzy raz w życiu. Do tego trzeba kupić / wypożyczyć narzędzi za naście/kilkadziesiąt tysięcy (wiertarki, wiertła, rusztowania, zaciskarki, otwirnice itd. itd.), a co najważniejsze - trzeba kuuupy czasu...

Elewacja samemu?? Powodzenia! Widać że kolega nigdy tego nie robił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu koledzy odpływacie w mitologie.... przypominam ze doba ma 24h a tylko 16h nie spimy. 9h z dojazdami to praca - zostaje do zagospodarowania 2-5h dziennie, nawet jak totalnie oleje sie rodzinę. Plus sobota jak rodzina pogodzi sie z tym że taty nie ma także w wekendy. OCzywiście jak jest lato i pogoda to rodzina może spędzić wspolny czas na budowie.... na koncu moze uda sie ocalic 100-150tyś na ekipach.

Tylko potem Bozia zabierze to w zdrowiu lub rozpadzie rodziny....

 

Tak, elewacje też mozna zrobić samemu po godzinach..... eh

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I cały rok świeci słońce :)

Jednemu z sąsiadów już 4 miesiąc grafit na ścianach się suszy bo robi sam elewację, tylko nie ma kiedy klejem zaciągnąć bo milion innych rzeczy do roboty. 20 tys w kieszeni jakby nie było.

Każda z rzeczy na budowie z osobna jest prosta, trochę jak gotowanie - wszystko można samemu albo iść do restauracji jeśli ma być szybko i dobrze.

 

Każdy ma swój rozum i swoją kasę wydaje. Jest kilka wątków w klubie samorobów, każdy może ocenić tempo prac. Jest chyba nawet jeden wideodziennik, który przeglądałem przygotowując się do budowy. Mieszkam od roku a tam już deweloperka prawie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No mój sąsiad zaciągnął w miesiąc elewację, nie wiem czy brał specjalnie urlop czy odkładał zalegly, ale to zrobił ok 280m2 elewacji. 30 tys w kieszeni. Tylko on jest po trosze budowlańcem, wg mnie pełen szacun.

 

Ja z kimś bym się podjął , sam raczej nie bo kłaść plyty to i małpa położy gorzej z siatką, zwlaszcza gdy budynek dość wysoki. Na yt jest pare filmów gdzie para lub przy pomocy rodziny to robią, można oszczedzać na robociznie zwłascza że dobrze doją, u mnie na podlasiu 80-90zl/m2 robocizna to łatwo policzyć.

 

W ramach tego, że zaoszczedziliśmy na robocie mozna zamiast kleju z wora kupić klej z puchy, o wiele lżej zwlaszcza na rusztowaniu, kręgosłup odpoczywa i tym podobne

Edytowane przez zeusik6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak robisz pierwszy raz elewację to nie ma bata żeby ci to dobrze wyszlo - mowię o siatce i kleju a nie o styro. Chociaz jak dom jest wymurowany z ceramiki i murarze byli przeciętni to nawet kladzenie równo styropianu może być wyzwaniem.

A na koncu jeszcze jest tynk - to potrafi spieprzyć nawet doswiadczona 3 osobowa ekipa a co dopiero ktoś kto robi sam i naoglądał się youtuba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...