Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jagna

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4 274
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez Jagna

  1. Jagna
    Jesień przyszła i tyle. Jadę do sklepu i kupuję cebule tulipanów. Nigdy nie chciałam tulipanów bo mi się kojarzą z pierwszomajowym pochodem i trudnymi czasami. Teraz nagle pragnę tulipanów. Różnych. Kupuję czarne, różowe, czerwonożółte i fioletowe. Pieczołowicie wsadzam w ziemię. Nadal nie rozumiem, dlaczego na opakowaniach kwiatów cebulowych nie ma jednej, dość istotnej informacji: którą stroną do góry! Sadziłam wcześniej ziemowity i trochę się musiałam nagłowić, która część to głowa a która tyłek takiej cebuli. Skąd początkujący ogrodnik ma to wiedzieć?! Jedne mi nie wzeszły. Pewnie posadziłam głową w dół….
     
    Nie chciałam też róż, bo twierdziłam, że mam za małe doświadczenie a te kwiaty wymagają specjalnej troski. Pojechałam i kupiłam sześć krzaczków róż. Nie żebym nagle poczuła się doświadczona. Po prostu nagle sobie uświadomiłam, że mój ogród bez róż to nie ogród. Ja muszę mieć róże! Kupiłam dwie parkowe i cztery rabatowe. Wszystkie są gołe, znaczy nie mają kwiatów ani liści. Posadziłam i dopiero jak zakwitną (jak zakwitną…) okaże się gdzie jest jaki kolor…Niespodzianka! Suuuper….
  2. Jagna
    Pogoda. Jeszcze niedawno na widok śniegu w telewizji albo zdjęciu mną telepało. Nie ze szczęścia bynajmniej. Żal mi jest odchodzącego lata. Obserwuję sejmikujące szpaki, klucze dzikich gęsi ujadające wysoko na niebie i wyrywam ze smutkiem jednoroczne kwiaty, które nie wyglądają już jak kwiaty… Ale nie brak też miłych niespodzianek. Już we wrześniu zakwita mi takie jedno zielsko, które dostałam od sąsiadki i myślałam, że zakwitnie to na wiosnę następnego roku i na żółto. A zakwitło teraz i to na fioletowo. Śliczne. Nie mam zdjęcia.
  3. Jagna
    Miały być jakieś zdjęcia, ale nie będzie, bo mnie chyba do Tworek odwiozą zanim te cholerne zdjęcia mi się uda wgrać…
     
    3 listopada
     
    Za trzy tygodnie minie rok odkąd mieszkamy. Czas coś skrobnąć w dzienniku z tej okazji….
     
    Mieszka się cudownie. Jak dotąd, przez ten okrągły rok, przez cztery pory roku nie znalazłam niczego co mogłabym uznać za minus mieszkania na wsi we własnym domu. Same plusy. Może to jakieś chore jest, ale ja – straszny śpioch, celebrujący w wolne dni leżenie w wyrku co najmniej jak śniadanie u Królowej Elżbiety, odkąd mieszkam tutaj nie jestem w stanie uleżeć dłużej niż 3 minuty po przebudzeniu. Od razu włącza się motorek myśli co jest do zrobienia w domu i w ogrodzie i szkoda się robi dnia na takie wylegiwanie. No i ta już oklepana na wszystkie strony kawa na tarasie to jest faktycznie coś, bez czego dnia wolnego nie da się rozpocząć kiedy tylko pogoda na to pozwala. Jeszcze w piżamie, czasem w szlafroku wyjść na taras z kubkiem kawy… to się chyba nigdy nie znudzi.
  4. Jagna
    Jesień idzie, to trzeba było jeszcze raz na kominek popatrzeć, bo to przecież jego czas nadciąga....A że autor drewnianych części, czyli Pan Stolarz Artur też przyjechał robić cokoły, tośmy se tak razem popatrzyli i koncepcja kominka nam się zdziebko zmieniła. Przy następnej wizycie Pan Stolarz Artur przerobił więc nieco kominek, obramował drewnem okna (jedyna fotka jaką cyknęłam jest fatalnie nieostra, niedługo zrobię nową, to wkleję) i poopowiadał co zrobi na tarasie. Nie, nie, zboczony nie jest, nie będzie nic zbereźnego na tym tarasie się działo, chodzi o oszlifowanie, obrobienie i pomalowanie zadaszenia tarasu. Od środka. Znaczy, to co się ma nad głową jak się siedzi na tarasie... Od spodu to.... O matko, jak zrobi to wkleję fotkę i będzie wiadomo o co chodziło
     
    A to mój kominek jeszcze niedawno:
     
    http://img383.imageshack.us/img383/5853/obraz4786jr.jpg" rel="external nofollow">http://img383.imageshack.us/img383/5853/obraz4786jr.jpg
     

    A tu po liftingu:
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b365d57b46bcd7cd" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b365d57b46bcd7cd" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/143/b365d57b46bcd7cdm.jpg" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/143/b365d57b46bcd7cdm.jpg

    Zdjęcie jest nieostre, więc na wszelki wypadek wyjaśniam : zmieniony jest kolor na ciemniejszy i doszło jeszcze trochę drewna. I jeszcze nam mało. Stolarz Artur zrobi jeszcze taką samą "dębową obudowę" jak na ścianach dla barku w kuchni i na kawałek ściany za barkiem. I nie obiecuję, że na tym skończymy. S. Artur ma głowę pewną pomysłów a nam się podoba to co robi.
     
    Cokoły w jego wykonaniu wyglądają tak (też nieostre..):
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=834e5e9cbe2e954f" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=834e5e9cbe2e954f" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/152/834e5e9cbe2e954fm.jpg" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/152/834e5e9cbe2e954fm.jpg

    Tak więc jest jasne, że dla osób ceniących sobie nowoczesność i minimalizm ten styl musi wydawać się...eee....no oni wiedzą czym. Ja jednak zawsze marzyłam o domu pełnym drewnianych elementów, mięciutkich poduch i zapachu lawendy. Lawendę mam na tarasie, drewno czaruje S. Artur i jeszcze tylko przeforsowanie wielkiej, miękkiej kanapy mi zostało...
  5. Jagna
    Kolejna rzecz o której mogę napisać z doświadczenia, że na 100...a nawet na 200% się sprawdziła to zadaszony taras.
     
    Duży taras i mocno zadaszony był priorytetem w szukaniu projektu. Potem przez wprowadzane przez nas zmiany (opisywałam to w dzienniku, jakby co) zadaszenie uległo zmianie, ale nie było wątpliwości, że ma być. Niektórzy mówili, że będzie przez to ciemno w salonie, ale nie słuchaliśmy i słusznie. Nie jest ciemno w salonie. Wręcz, żeby oglądać telewizję w ciągu dnia, trzeba zasłaniać żaluzje, bo "wali po ekranie". Natomiast kiedy pada letni deszcz, kiedy nadciąga spektakularna burza (pasjami lubię burze) widzę jak sąsiedzi z niezadaszonym tarasem muszą zbierać wszystko z tarasu i ewakuować się do domu. A ja sobie biorę kubek z kawką, siadam na bujanej kanapie i delektuję się widokami, dźwiękami i zapachami. Krzesła z tarasu zbieram tylko jak zanosi się na porządną burzę z wichurą i nie chcę, żeby mi fruwały dookoła chałupy. Zresztą zauważyłam, że zawsze jak podejmę wszelkie przeciwhuraganowe kroki to nawałnica przechodzi bokiem, popada, pobłyska, pogrzmi i tyle. A jak zostawię wszystko, bo przecież bokiem przejdzie, to zacina mocno ulewa, walą pioruny i wieje jak w kieleckiem....
     
    A jak jest ładna pogoda to sobie też można usiąść w cieniu i książkę poczytać, albo pogadać ze znajomymi, albo pogapić się na roślinki i ptaszki....To moje ukochane miejsce:
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=c2a168e7a0bce3c2" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=c2a168e7a0bce3c2" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/135/c2a168e7a0bce3c2m.jpg" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/135/c2a168e7a0bce3c2m.jpg

    Tu ogólne ujęcie.
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=541dbada56678ef5" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=541dbada56678ef5" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/135/541dbada56678ef5m.jpg" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/135/541dbada56678ef5m.jpg

    Te suche badyle na nasypie tarasu to była maciejka. Jako początkujący ogrodnik wysiałam całą w jednym terminie, więc pachniała przepięknie i intensywnie, ale jak dla mnie o wiele za krótko. W przyszłym roku będę siała na raty, żeby pachniała całe lato.
     
    A nasyp będzie obłożony kamieniami polnymi. Ale nie wiem kiedy.
     
    To schody (z Tulą - modelką).
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ac41d3eee2cea691" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ac41d3eee2cea691" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/143/ac41d3eee2cea691m.jpg" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/143/ac41d3eee2cea691m.jpg

    Wszystko w gresie robił nasz ukochany Pan Glazurnik - pan Wojtek. Kiedy skończył robić taras i doszedł do schodów. Popatrzył na nie jakby je pierwszy raz widział i spytał:
     
    - Kto wymyślił takie półokrągłe stopnie?
     
    - Paweł - odpowiedziałam z dumą, że mam takiego sprytnego męża.
     
    - Fajne - pokiwał głową pan Wojtek
     
    Dopiero sobie uświadomiłam, że dla niego te wszystkie półokrągłości to dodatkowe cięcia i obróbki....
     
    Ale jak widać, poradził sobie koncertowo i na dodatek sam zaproponował mi coś w rodzaju donic na kwiatki przy schodach i spytał czy ma obrabiać płytki dookoła każdego źdźbła trawy, czy lecieć na równo...
     
    Tak więc kiedy oglądam wybierane przez naszych forumowiczów projekty to pierwsze na co patrzę to taras czy jest zadaszony - nic na to nie poradzę
  6. Jagna
    I kolejne drzewko. Klon Flamingo. Mam dwa, ten jest mniejszy i na dodatek dołożony jako gratis przy zakupie sześciu donic tarasowych! Jak to bywa z darowanymi i kradzionymi - rośnie ślicznie i po deszczach ma mnóstwo różowiutkich przyrostów. Moje wierzby hakuro nischiki mogą się wstydzić...
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=3d3755ab58a89d67" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=3d3755ab58a89d67" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/134/3d3755ab58a89d67m.jpg" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/134/3d3755ab58a89d67m.jpg

    Po lewej stronie widać młodziutkiego perukowca a za flamingiem, również przypalikowana jest śliwa Nigra, którą kupiłam z purpurowymi liśćmi, ale mimo, że posadzona na słońcu - zupełnie zzieleniała Myślałam, że nic z niej już nie będzie a tymczasem po deszczach pojawiło się mnóstwo młodych listków i wszystkie są w czystej purpurze. No i jak to teraz wygląda. Zupełnie jakby była łaciata... Na zdjęciu chyba tego na szczęście nie widać...
  7. Jagna
    A tu podobna do niego Panna Akacja. Ciekawa z nią rzecz jest taka, że zaledwie kilka tygodni temu kupiłam ją w postaci badyla z kilkucentymetrowymi patyczkami. Trudno mi było uwierzyć Pani Sprzedającej, która twierdziła, że jeszcze w tym roku będzie toto miało gałęzie.....
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e7d4b4e0bf7aac82" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e7d4b4e0bf7aac82" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/135/e7d4b4e0bf7aac82m.jpg" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/135/e7d4b4e0bf7aac82m.jpg

    Jak ktoś szuka czegoś szybkorosnącego, to mam jasny dowód, że akacja rośnie jak wariatka.
     
    Posadziłam ją troszkę na uboczu, bo podobno jak się za bardzo rozrośnie to trudno się jej pozbyć.
  8. Jagna
    Pan Sumak:
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=257dbdeb3c0c765d" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=257dbdeb3c0c765d" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/98/257dbdeb3c0c765dm.jpg" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/98/257dbdeb3c0c765dm.jpg

    Młodziutki jeszcze, ale już wysoki chłopak
  9. Jagna
    Korzystam z faktu, że fotosik jakoś w miarę sprawnie funkcjonuje i pokażę kilka tematów ogrodowych. Ci co się interesują wyłącznie budowaniem, pustakami, kanalizacją, gresami i takimi innymi, mogą sobie przewinąć...
     
    Na tarasie miały być barierki. Ale że ciągle mi było kwiatów mało, więc namówiłam Mojego Męża, żebyśmy po prostu poustawiali donice z kwiatami dookoła. "Namówiłam" to może nienajlepsze określenie. Powiedziałam:
     
    - Słuchaj, a może zamiast barierek poustawiamy donice z kwiatami?
     
    A on na to:
     
    - Dobra!
     
    http://manu.dogomania.pl/emot/lalala.gif" rel="external nofollow">http://manu.dogomania.pl/emot/lalala.gif

    Nietrudno odgadnąć....Odpada ciężka robota z robieniem barierek, żona się zajmie kwiatkami a taras będzie optycznie ogrodzony. Bajka.
     
    Te donice to debiut. Nigdy nie miałam donic na zewnątrz, więc nie byłam pewna jak to się robi. Nawtykałam więc różne roślinki i patrzyłam co się będzie działo:
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=f2b20b4d1e93f74a" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=f2b20b4d1e93f74a" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/134/f2b20b4d1e93f74am.jpg" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/134/f2b20b4d1e93f74am.jpg

    A tu petunie. Zdjęcie być może zrobiłam w ostatniej chwili ich życia, bo mój Młodszy Syn postanowił mi pomóc, uznał, że czas zasilić roślinki i wysypał na moje donice - to białe coś dookoła - całą zawartość wiaderka z nawozem. Do hortensji zresztą... http://manu.dogomania.pl/emot/malv.gif" rel="external nofollow">http://manu.dogomania.pl/emot/malv.gif

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=aa88512875fd9c46" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=aa88512875fd9c46" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/134/aa88512875fd9c46m.jpg" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/134/aa88512875fd9c46m.jpg
  10. Jagna
    Skoro koncert życzeń, to.....
    Dla Przesympatycznej Pani AgnesK z turnusu trzeciego - pucio, pucio:
    http://images1.fotosik.pl/143/5d585d102a4f9f76m.jpg
    O takie zdjęcie chodziło Aga?
     
    Te szmaty co wiszą w oknach, to miały być na chwilkę i już na razie tak zostały. Niebawem jedziemy wybrać normalne zasłony....
  11. Jagna
    Blaty w kuchni.
     
    Jesteśmy zadowoleni z garderoby, szafy i mebli kuchennych. Piszę o tym bo robiła to wszystko jedna firma. Ale blat kuchenny będziemy wymieniać. Będzie robiona drewniana rama a środek wyłożony kafelkami. Po pierwsze dlatego, że nie mogę znieść myśli, że już nie zobaczę mojego ulubionego Pana Glazurnika - pana Wojtka, którego uwielbiam, bo nie dość, że jest terminowy i punktualny co do minuty, nigdy nic nie chce (ma zawsze swoją kawę w termosie, kanapki, wodę itp), jest fantastycznie dowcipny, to jeszcze pięknie wykonuje swoją robotę. Robił w naszym domu wszystkie glazury, łącznie z obłożeniem schodów. Polecam go całym sercem!
     
    No dobra, ale do rzeczy: blat się nie sprawdził. Mieszkamy od 9 miesięcy i nam się takie coś już urodziło:
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=2b81ad834ef5ea28" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=2b81ad834ef5ea28" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/96/2b81ad834ef5ea28m.jpg" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/96/2b81ad834ef5ea28m.jpg

    tu inny kawałek, równie ładny, albo jeszcze ładniejszy:
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=6999384eddadb198" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=6999384eddadb198" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/96/6999384eddadb198m.jpg" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/96/6999384eddadb198m.jpg
     

    Ja wiem, że wystarczy, żebym nie używała wody w kuchni i nie byłoby kłopotu...
  12. Jagna
    Kupiliśmy młynek. Przez pierwsze dni mieliliśmy wszystko co nam w ręce wpadło. Zaczęłam nawet co wieczór sprawdzać czy zgadza się stan liczebny kotów, bo Mój Mąż codziennie się odgraża, że "sierściucha zamorduje" za kłaki, za tłuczenie się w środku nocy do okna i ogólnie za osobowość. W każdym razie po kilku dniach nieprzyjemny zapach...zniknął! Moje bakterie wreszcie miały co jeść i zaczęły etap gwałtownej prokreacji. Uuuuffff....zadbałam o kolejne stworzenia a one się nam odwdzięczyły. Woda z oczyszczalni jest czysta i bezwonna. Można nią podlewać, robić oczka wodne itp. Mogę ją teraz z czystym sumieniem polecić
     
    Nie należy tylko latać z oczyszczalnią po całej działce, należy za to zadbać o koryto dla bakterii i już.
  13. Jagna
    Pan przyjechał, zajrzał, poniuchał (ale ma fajną pracę... ) stwierdził, że za mało bakterii, za dużo czegoś tam i pojechał. Przyjechał za chwilę z całym pojemnikiem nowiutkich bakterii, nazywanych mało pieszczotliwie Osadem Czynnym, wlał to do oczyszczalni, przykręcił coś tam i oświadczył, że najwyraźniej za dużo się myjemy a za mało....eee...tego... Przeprowadził wywiad na temat funkcjonowania naszej rodziny i wyszło, że faktycznie głównie wlewamy tam wodę. W ciągu dnia przebywamu i jemy poza domem a w domu pierzemy, bierzemy prysznic i włączamy zmywarkę. Osad Czynny trochę poprawił sytuację, ale nie do końca. Jeszcze troszkę zalatywało wieczorową porą. Pan Bioeko spytał, czy mamy młynek w zlewie. Nie mieliśmy. Wszystkie resztki jedzenia lądowały albo w psich brzuchach, albo w śmieciach....
  14. Jagna
    Koncepcja z wypompowywaniem na działkę poniekąd padła, ponieważ studnia zaczęła wydobywać z siebie wonie. Bynajmniej nie lawendy i jaśminu... Na szczęście nie jechało cały dzień tak, że nos urywało. Jechało partiami i docierał do nas (szczególnie w pobliżu oczyszczalni) lekki powiew smrodku, tak to określę.
     
    Z pewnością przeprowadzka oczyszczalni miała tu jakieś tajemniczy wpływ, mimo, że teoretycznie nowe miejsce, posadowienie, rury itp., powinny były być (i co, kto mi powie, że w polskim mamy nieskomplikowane czasy, hę?) lepsze ale jednak przepisowy nowy rozruch oczyszczalni, czyli dwa tygodnie użytkowania bez pompki, nie powiódł się tym razem. Wezwaliśmy pana Bioeko, żeby pomógł nam odzyskać świeże powietrze i czystą wodę....
  15. Jagna
    Teraz krótka informacja o oczyszczalni Bioeko.
     
    Z powodu wysokiego poziomu wód i cudnej urody glinie, którą posiadamy począwszy od końca korzonków trawy aż do Chin, nie dało się zrobić studni chłonnej, tak jak było sugerowane. Mój Mąż wziął sprawę w swoje ręce i najpierw wyprowadził rurę drenażową od oczyszczalni, przez kawałek gruntu (w grubej warstwie żwiru) do wielkiego dołu. Woda spływająca tam była czysta, nie śmierdziała (to była zima, więc może to ma jakieś znaczenie) i na szczęście nikt się w niej nie utopił. Nie byłam fanką wielkiego dołu z wodą, przykrytego tylko dechami i folią i jakoś udało mi się przekonać Autora Pomysłu do zmiany koncepcji na trochę bardziej bezpieczną i estetyczną. I tu znów Mój Mąż wykazał się inwencją, ponieważ przeniósł oczyszczalnię w inne miejsce (oczywiście nie sam, z pomocą koparki i kilku chłopa), wyprowadził rurę do studni zrobionej z kręgów (studnia z dnem), z której to studni prowadzi rura do kolejnej studni z kręgów z dnem. Do dzisiaj nie wiem po co nam dwie studnie, ale domyślam się, że chodzi o to, żeby się rzadziej trzeba było tym interesować. Interesowanie polega na włączeniu pompki i wypompowanie wody na działkę lub do rowu, który biegnie wzdłuż naszego ogrodzenia....
  16. Jagna
    Na szybko sesja zdjęciowa, bo pogoda pikna a ja muszę ościółkować pięciorniki. Chodziło o żaluzje zdjęcie robione za dnia. Ja nie bardzo umiem zrobić zdjęcie okna, jak słońce daje... To co mi wyszło przedstawiam:
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b214bf10696e90a2" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b214bf10696e90a2" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/132/b214bf10696e90a2m.jpg" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/132/b214bf10696e90a2m.jpg
     
    Może tak będzie lepiej widać:
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=87c3222701df08dc" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=87c3222701df08dc" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/96/87c3222701df08dcm.jpg" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/96/87c3222701df08dcm.jpg
     

    My jesteśmy z nich zadowoleni. Nie przepuszczają światła, ładnie się regulują, są cieniutkie, więc nie zasłaniają widoku....Powiem tak: nie lubię jak ktoś z domowników podciąga żaluzje całe do góry. Bardziej mi się podobają okna z żaluzjami opuszczonymi i ustawionymi na poziomo...(rany, jak ja się fachowo wyrażam )
     
    Tu jest to prawie "poziomo"....Nic nie widać...Tzn. widać co za oknem, ale nie żaluzje. Ale czy nie o to chodzi?!
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=15685979b9da7cce" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=15685979b9da7cce" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/96/15685979b9da7ccem.jpg" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/96/15685979b9da7ccem.jpg
  17. Jagna
    Zapomniałam dodać, że dzisiaj kupiłam sobie sumaka (to drzewko takie (wyjaśniam dla tych co jeszce nie żyją ogrodem.... )).. Ma ze dwa i pół metra i kosztował 15 zł. Bardzo mi się podobają sumaki. Dlatego posadziłam go centralnie na środku działki. Jutro pstryknę fotkę.
  18. Jagna
    Któregoś wieczoru...w nocy prawie, siedzimy sobie na tarasie z moją przyjaciółką a tu Batman przylatuje! Najpierw pierdyknął się w łeb o krawędź zadaszenia tarasu, usiadł na chwilkę na ścianie, potem odleciał, żeby za dziesięć minut przylecieć z powrotem. Przykleił się i gapił. Potem zrobił kilka śmiesznych, niezdarnych kroczków (strrrasznie mu ta peleryna przeszkadzała), zadekował się w szczelinie przy deskach i poszedł spać.
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ed07158fc1caa14e" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ed07158fc1caa14e" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/129/ed07158fc1caa14em.jpg" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/129/ed07158fc1caa14em.jpg

    Batman.
  19. Jagna
    Pojechałam dzisiaj do zaprzyjaźnionego sklepu ogrodniczego po trzy sosny czarne. Wróciłam do domu z sosną żółtą, szczepioną na badylu wierzbą Hakuro Nischiki, budleją, perukowcem i szpadlem. Kolejny udany dzień Po powrocie posadziłam wszystko (oprócz szpadla), ościółkowałam porządnie sosnę, ościółkowałam przy okazji zarośniętą sosnę himalajską i jednego pięciornika. Więcej nie mogłam, bo zaczęło robić się ciemno.... I kiedy ja mam mieć czas na przyzwoite pisanie dziennika?
  20. Jagna
    Obiad spożywany na tarasie jest również tym o czym się marzyło. Tylko w tych marzeniach nie pamiętam os. Były? Bo teraz bywają. Przez te małe, złośliwe (trzy mnie udziabały) jędze, niestety zdarzało się, że w obawie przed wypadkiem – szczególnie po pewnej informacji podanej jakiś czas w prasie - rejterowaliśmy do domu. Ale taras spełnił wszystkie swoje obietnice….ale o tym zaraz, bo jesteśmy przy obiedzie, czyli jest godzina….powiedzmy 17-sta (my późno jadamy) Robi się troszkę chłodniej i ja znowu zaczynam myśleć o ogrodzie. W upały trzeba było podlewać. Przed upałami jak nie padało jakiś czas a roślinki były młode też trzeba było podlewać. Zraszacze są, ale nie wszędzie i oczywiście akurat tam gdzie nasadzałam drzewka i krzaki – nie sięgają. No więc zakupiliśmy profesjonalny, piękny, żółty wąż na profesjonalnym, pięknym, już nie żółtym bębnie i mój mąż systematycznie wieczorami podlewał. Wychodził ubrany w jasne szorty, białą koszulkę i jasne skarpetki i wracał ubrany w jasne szorty, białą koszulkę i jasne skarpetki. Któregoś wieczoru był nieobecny i ja postanowiłam podlać. Cóż może być skomplikowanego w podlewaniu?! …..Po godzinie wróciłam do domu. Byłam przemoczona, zabłocona od włosów do butów, skarpetki mogłam wycisnąć, a spodnie z czarnych zrobiły się szaro-brązowe i ważyły chyba z osiem kilo, ja spocona i wycieńczona. Walczyłam z prawdziwym WĘŻEM! To żółte stworzenie żyło! Rzucało się podstępnie, owijało wokół mnie, sikało wodą zupełnie nie tam gdzie ja bym chciała i czasem całkiem znienacka (no dobra, zdarzało mi się niechcący nacisnąć na spust „pistoletu” próbując właśnie wyplątać się ze zwoi tego potwora...) Walczyłam o życie. To monstrum wpychało mnie w obłocone kałuże, samo się w tym taplało a potem owijało mi wokół szyi, pasa i nóg….Koszmar! Ale przeżyłam. Następnym razem w pewien ciepły, suchy wieczór objawiłam się światu ubrana w kalosze, sztormiak z kapturem i gumowe rękawice. Byłam gotowa stawić czoła Wężowi. Moje rośliny mnie potrzebowały!
  21. Jagna
    Już mnie wczoraj zmogło. Zakończyłam na wczesnym popołudniu, które spędzane w upalne dni może być np. w naszym sławnym (był o nim wątek) basenie:
     
    Tu chłopcy. Bardzo mi się podobają w tej wersji. Cicho, czysto i mogą tak godzinami….
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b74b64f83180e313" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b74b64f83180e313" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/89/b74b64f83180e313m.jpg" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/89/b74b64f83180e313m.jpg
     

    Albo po prostu można się snuć. Snucie idzie mi coraz lepiej i najwyraźniej przekazałam to w genach moim synom a nawet psom. Gdyby starszy syn nie pojechał na obóz harcerski, to chyba by się zasnuł na śmierć w tak upalne wakacje. Młodszy jeszcze jest wypaczony szczenięcą energią i snuje się rzadziej, ale potrafi. Z tym, że on jeszcze dodatkowo lubi się snuć w dosyć specyficznych kreacjach, które sam sobie tworzy.
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=d91565f4ba495e00" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=d91565f4ba495e00" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/126/d91565f4ba495e00m.jpg" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/126/d91565f4ba495e00m.jpg

    Kalosze są ok, spodenki w Spidermana - czemu nie, do tego bluzka w paski...no dobra..., ale dlaczego zimowa czapka?!
     
     
    Tu myje mopem chodnik. Grzeczne dziecko. Mamusia jeszcze na to nie wpadła… I oczywiście, jak zwykle bardzo gustownie ubrany:
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=9cbbeb5f1ba03fb5" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=9cbbeb5f1ba03fb5" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/135/9cbbeb5f1ba03fb5m.jpg" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/135/9cbbeb5f1ba03fb5m.jpg

    A te jego zajęcia są możliwe dzięki naszemu świetnie fantastycznie zrobionemu podjazdowi, gdzie po każdym dużym deszczu robi się oczko wodne. Cieszą się z niego dzieci, psy:
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=2dafaf10ef9f6051" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=2dafaf10ef9f6051" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/89/2dafaf10ef9f6051m.jpg" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/89/2dafaf10ef9f6051m.jpg

    ...ptaszki i pewnie jakieś robale, ale się nie przyglądałam.
     
    Aż szkoda będzie to wreszcie wyprofilować....
  22. Jagna
    Potem idę z ociąganiem, żeby się do ludzi doprowadzić, czyli prysznic jakiś, ubrać się trza…Tak niedawno to się człowiek bardziej rozbierał niż ubierał…No i do roboty. Trzeba było popielić, przekwitłe poprzycinać….w międzyczasie dzieci coś mówią o śniadaniu, to trzeba się od nich opędzić….niektóre gałązki przyciąć, gdzieniegdzie podlać prosto w korzenie. I tak dotąd aż słońce już na dobre nie daje wytrzymać, to trzeba się ewakuować do domu i coś tam porobić mniej przyjemnego. Odkurzyć, gary do zmywary włożyć itp. Jak się człowiek z tym już obrobi to się robi wczesne popołudnie i wtedy można się byczyć na tarasie. Jak się chce to się wywleka na słońce co by kolor chwycić, a jak się nie chce to się chowa w cieniu, którego mało u nas na działce, tylko na tarasie jest i to też do ok. 18-tej, bo potem to słońce bokiem włazi i na taras…
     
    Jak sadziłam drzewka i takie tam, to tak się starałam, żeby mi tylko słoneczka nie zasłaniały jak urosną. Teraz dosadzam i od zachodniej strony a na zachodniej części tarasu planuję w ogóle zrobić pergolę co by się jakaś gadzina po niej pięła.
     
    Od południa mam takie coś:
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=09e2f0679f12a4a5" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=09e2f0679f12a4a5" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/125/09e2f0679f12a4a5m.jpg" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/125/09e2f0679f12a4a5m.jpg

    Czyli pod samym płotem brzozy z sosnami, trochę bliżej świerki, derenie, klony szczepione, wierzby japońskie (mocno przystrzyżone bidaki), pięciorniki no i klomby z różnymi tam kolorowymi kwiatkami….Może tu lepiej widać:
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0763dbe02cd10518" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0763dbe02cd10518" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/89/0763dbe02cd10518m.jpg" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/89/0763dbe02cd10518m.jpg

    Proszę tylko pamiętać, że to wszystko są pierwszaczki. W sensie – pierwszy sezon w ziemi rosną. Bo jeszcze niedawno (w kwietniu) ten róg działki (to jest ujęcie zaledwie kawałeczek dalej, ale całość wyglądała tak samo a róg działki jest widoczny) wyglądał tak:
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=7efc77e2a2fbdb80" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=7efc77e2a2fbdb80" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/134/7efc77e2a2fbdb80m.jpg" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/134/7efc77e2a2fbdb80m.jpg

    Więc w tym tempie podziwiać będzie coś można już za kilka lat (mam nadzieję) a jeszcze pewnie trochę tego dosadzę, bo lubię.
  23. Jagna
    Te wakacje to strasznie krótkie mam. Tylko miesiąc. Ci co mają jakieś dwa tygodnie urlopu niech się nie gorączkują i tak to na mnie wrażenia nie zrobi. Dla mnie krótko i już.
     
    Ja wygląda mój dzień w te wakacje? Ot, próbka: wstaję jak się obudzę. Albo trochę później, bo chwilę powylegiwać się przecież nie grzech, nie? Potem idę sobie zrobić kawę a po drodze otwieram drzwi na taras, żeby zakosztować tego co tam na mnie czeka (na ogół już czekają oba psy, które wcześniej wypuścił mój mąż). Jak się kawa zrobi, tzn. ja ją sobie sama zrobię to biorę kubek i idę na taras. W piżamie. Na szczęście sypiam w dosyć przyzwoitych odzieniach. Potem sobie siadam, siorbię kawę i patrzę. Nie patrzę bez celu, o nie. Patrzę czy by tam jeszcze iglaczka nie dosadzić. Patrzę, że tutaj to jeszcze tak pustawo jest i można krzaczek by jakiś pierdyknąć. Próbuję dostrzec z daleka czy to pięciornik kwitnie, czy znowu któreś dziecko papierkami siało po działce…Eeech…i jak tak sobie popatrzę, popiję, papieroska zapalę, zakładam ogrodowe buciory i idę na obchód. Czasem przedtem się ubieram, ale nie zawsze. Bo po co? Z jednej strony mam tak:
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=320d537435e1c74a" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=320d537435e1c74a" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/126/320d537435e1c74am.jpg" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/126/320d537435e1c74am.jpg

    A z drugiej tak:
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=c8e9936be4b5189e" rel="external nofollow">http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=c8e9936be4b5189e" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/134/c8e9936be4b5189em.jpg" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/134/c8e9936be4b5189em.jpg

    Z trzeciej mam sąsiadów, ale oni jeszcze nie mieszkają po pierwsze a nawet jak zamieszkają to mi nie wadzą bo są dosyć daleko a poza tym okien od naszej strony nie mają. Wstydliwi widać. No a z czwartej jest mój dom i mój taras a członki rodziny już mnie nie raz w piżamie oglądali. No to sobie idę na ten obchód i każdą (KAŻDĄ!) roślinkę oglądam z bliska. Czy mi co urosła, czy ma pączka jakiego…
  24. Jagna
    Nie da się opisać tego jak czuje się człowiek wychowany w bloku, gdzie wychodząc z mieszkania jest się już zupełnie "nieusiebie" a teraz może wyjść z domu i dalej jest jak najbardziej "usiebie". To wiedzą tylko ci, co już mieszkają a nigdy nie mieszkali. W domu, znaczy się.
     
    Ja nie wiem jak inni, ale ja praktycznie mogę do domu nie wracać. Nie to, że w pracy lubię przesiadywać pasjami. Ja pasjami lubię przesiadywać w ogrodzie. Jak ktoś mi kiedyś mówił, że pielenie i koszenie to relaks, to mi się śmiać chciało. Już mi się nie chce. Deszcz nie deszcz, zakładam kalosze i idę...do ogrodu. Bo już tak po mału mogę powiedzieć. Wizja mojego otoczenia dopiero się tworzy. Wszystko jest malutkie. Niemowlęce prawie. Ale już widać różnicę (mam nadzieję... ):
     
    http://jajagna.photosite.com/~photos/tn/1025_348.ts1143629440000.jpg" rel="external nofollow">http://jajagna.photosite.com/~photos/tn/1025_348.ts1143629440000.jpg

    http://img349.imageshack.us/img349/4615/obraz4858wn.jpg" rel="external nofollow">http://img349.imageshack.us/img349/4615/obraz4858wn.jpg
     
     

    http://jajagna.photosite.com/~photos/tn/1027_348.ts1143629488000.jpg" rel="external nofollow">http://jajagna.photosite.com/~photos/tn/1027_348.ts1143629488000.jpg

    http://img327.imageshack.us/img327/9027/obraz4866so.jpg" rel="external nofollow">http://img327.imageshack.us/img327/9027/obraz4866so.jpg
     

    Dlaczego to wszystko tak woooolno rośnie...?
  25. Jagna
    Chyba...eeee....tego....Święta się już skończyły.
     
    Wpadłam na chwilę w przerwie między sprzątaniem, egzaminami i urządzaniem ogrodu, żeby się pochwalić, że wreszcie, po pół roku mieszkania mamy obudowany kominek!
     
    Samo obudowanie trwało oczywiście nie pół roku, tylko znacznie krócej. Pracowały dwie ekipy. Jedna od kamienia i konstrukcji głównej - tym zajęło to łącznie parę tygodni, bo wpadali raz na parę dni na godzinkę, dwie... A druga ekipa to panowie od drewna. Pracowali łącznie trzy dni. Pierwszego wymierzyli. Potem poczekali aż się zrobi konstrukcja z kamienia i karton gipsu a potem w dwa dni zrobili drewnianą obudowę. Tych polecam. Facet który to robi naprawdę kocha drewno. Jest artystą i widać, że uwielbia to co robi. My zdaliśmy się na jego pomysłowość i oto co stworzył:
     
    http://img288.imageshack.us/img288/3953/obraz4768sm.jpg" rel="external nofollow">http://img288.imageshack.us/img288/3953/obraz4768sm.jpg
     
     

    http://img383.imageshack.us/img383/549/obraz4800ip.jpg" rel="external nofollow">http://img383.imageshack.us/img383/549/obraz4800ip.jpg
     
     

    http://img383.imageshack.us/img383/5853/obraz4786jr.jpg" rel="external nofollow">http://img383.imageshack.us/img383/5853/obraz4786jr.jpg
     

    Zdjęcia nie oddają tego co chciałam. W rzeczywistości wygląda ładniej. Tak bardziej kamienno - drewniano....
     
    Jakby co to namiarami na pana od drewna (robi też meble domowe i ogrodowe) służę....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...