Stanęła przed zdewastowanym ogrodzeniem i powiodła wzrokiem po zniszczeniach . TRAGEDIA !
A do tego ktoś robi zamach na jej SKARBY. Bo w kanciapie są skarby, KOchani, bezcenne : patyczki z wókna szklanego , takie szmaty ( włóknina?) kalosze 20 -letnie. Kryształowe lustro pod łóżkiem. Stolik do pokera i MILIONY ważnych rzeczy takich jak widelce, łyżeczki, szklanki, solniczka, puszka po ziołach, Vegeta , miliardy nasionek (dawno zmarłych), słoiczki, miski plastikowe, wór z materiałami ( jeszcze z mieszkania prababci - więc okołó 40 lat jak obszył :)) i wiele, wiele, wiele......
KOcham moją teściową.
Jest cudownym człowiekiem.
Ale jesli ktoś tu zginie i ktoś tej budowy nie zniesie - to nie ja. To nie teściowa, to nie roślinność- TO EKIPA.
MOja teściowa przytuli każdy zdeptany kwiatek - i przedyskutuje probelm z ekipą.
Przykład:
Stanęla na środku i zapytała :
- a co z tym drzewem ? ( wzrost 120 cm, nie wiem ki cholera, nic nigdy nie urodziło)
pan z Ekipy:
- raczej trzeba wyciąć ( stoi KUŹWA w salonie, nie ? dop. autora)
- Oj nie !!!!!!!!!!!! To cudowna śliwa !! - teściowa
- Mamo, jaka śliwa ? - pytam zdziwiona - przecież nie widziałam jeszcze nawet pół śliwki ...
- Bo młoda jest - odpiera teściowa - i w tym roku urodzi.
- następna w ciąży - jęknęłam
- Ależ my ją dla pani przesadzimy - wypala Pan z Ekipy.
I już Pan ma PRZEJEBANE jak w ruskim czołgu z lufą do środka.
BO ON NIE WIE, że przez ten wyłom w murze wleje się zaraz horda innych problemów - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO CHŁOPAKI.
Po 3 godzinach walki z moją przeuroczą teściową :
- mamo, po co wchodzisz pod łóżko ?
- chcę zobaczyc lustro
- nie oglądałaś go 15 lat, jest do wyrzucenia
- ale ja tylko chcę je obejrzeć
- mamo, po co schowałaś do kieszeni tę solniczkę?
- a rzeczywiście - jest pęknięta - można wyrzucić.
- mamo, nie musisz zabierać tej folii spożywczej
- nie ma w domu
- a szklanek też nie masz w domu ?
- przecież wiesz, że u nas mało miesjca to trzymam na działce LOL !!!!!!!!!!!!!!!
DObra jest, nie ??????////
Nie wytrzymałam. Krzyknęłam przez długość działki:
- Mamo, muszę jechac do pracy .
I co usłyszałam ?NO ? CO ? NO ? CO ?
- A O KTÓREJ GODZINIE BĘDZIESZ JUTRO ?
No żesz - nie będe jutro. NIgdy nie będę, Umarłam i poszłam z butami do nieba :):)
Wiecie, kto będzie pilnował EKIPY ?
No.
- Czytaj więcej..
- 0 komentarzy
- 531 wyświetleń