Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 9,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

kuchnia tylko razem - 10 lat mieszkalem w mieszkaniu 73 m2 i majac salon 22m i 18 m2 kuchni nie wyobrażam sobie dzielenia całości - spowodowałoby to klitkozę tj. podzielenie przestrzeni na małe pomieszczonka i odseparowanie ludzi od kuchni, w której zawsze było gwarno. Stąd połączenie kuchni z jadalnią to idealny pomysł - więcej przestrzeni, więcej światła, lepszy kontakt z każdym, całość bardziej ustawna. W kuchni gotowaliśmy bardzo często i nigdy nie było problemu z zapachami - pytanie kto jaki ma okap i wentylację. Zmywarka włączana na noc, zresztą nawet pracująca w dzień nie stanowiła problemu - zwyczajnie jest cicha.

 

Obecnie w domu z uwagi na większa przestrzeń kuchnie będziemy mieli otwartą na jadalnie i częściowo otwartą na salon - ten bedzie po skosie od wspolnej komunikacji laczacej jadalnie i kuchnie. IMO świetny układ, gdyż godzi interes odseparowania od salonu, a jednocześnie nie zamyka pomieszczenia. Okap przewymiarowany (120 cm) względem indukcji ( 90 cm), szczelinowy, z silnikiem w garażu więc nawet chodząc w trybie ultra będzie błoga cisza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są salony z kuchnią i salony z kuchnią :cool:

Naprawdę można w takim połączeniu osiągnąć może nie arystokratyczny luksus, ale z pewnością co najmniej komfort. Ot choćby przegrody ruchome w postaci rozsuwanych drzwi mocno ratują sytuację.

 

Czemu w kuchni miałyby być rozsuwane drzwi ? Czy normalne nie wystarczą ? Z rozsuwanymi jest problem bo musi być wolny kawał ściany, no chyba że będą wpuszczane w ścianę, no ale wówczas inne są niedogodności.

 

O jakim luksusie arystokratycznym piszesz ? Kiedyś zwykłe dwory ziemiańskie, nie jakieś tam pałace arystokratyczne, miały pomieszczenia kuchenne usytuowane w ogóle w oddzielnym budynku.

 

Teraz jest natomiast dyskusja czy kuchnia ma być w salonie czy osobno :sick:.

 

Może nie szermujmy pojęciami dalekimi od rzeczywistości, jak arystokratyczny luksus, bo zaraz zaczną padać pytania ile to @Ratpaw ma wsi i ile w nich dusz, a ile zaś służby ;)

 

Osobne pomieszczenie kuchenne jest moim zdaniem najlepsze bo jak drzwi się otworzy to jest połączone z salonem a jak się zamknie to już jest osobne. Oczywiście jeśli pomieszczenia te ze sobą sąsiadują. Może w tym jest meritum problemu ?

Edytowane przez inwestor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie w domu z uwagi na większa przestrzeń kuchnie będziemy mieli otwartą na jadalnie i częściowo otwartą na salon - ten bedzie po skosie od wspolnej komunikacji laczacej jadalnie i kuchnie. IMO świetny układ, gdyż godzi interes odseparowania od salonu, a jednocześnie nie zamyka pomieszczenia. Okap przewymiarowany (120 cm) względem indukcji ( 90 cm), szczelinowy, z silnikiem w garażu więc nawet chodząc w trybie ultra będzie błoga cisza.

Dokładnie do takich samych wniosków doszedłem i taki mam projekt. Okap i mocny wentylator z dala od pomieszczenia są kluczem przy usuwaniu zapachów.

Kuchnia połączona blisko z jadalnią i zaraz "za rogiem" z salonem to chyba sweet spot przestrzeni dziennej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu w kuchni miałyby być rozsuwane drzwi ? Czy normalne nie wystarczą ? Z rozsuwanymi jest problem bo musi być wolny kawał ściany, no chyba że będą wpuszczane w ścianę, no ale wówczas inne są niedogodności.

...

Osobne pomieszczenie kuchenne jest moim zdaniem najlepsze bo jak drzwi się otworzy to jest połączone z salonem a jak się zamknie to już jest osobne. Oczywiście jeśli pomieszczenia te ze sobą sąsiadują. Może w tym jest meritum problemu ?

Rozsuwane zajmują mało cennego miejsca, a żeby poczuć to połączenie między kuchnią a np salonem przejście między nimi nie może się ograniczać do 80 cm.

 

Dalsza rodzina wybudowała sobie domek na planie kwadratu, w którym w centrum jest komunikacja, a w każdym "narożniku" tego kwadratu po jednym pokoju, kuchnia i łazienka z małym pom. gosp. Dom na dwie osoby. Bardzo dobrze im się to sprawdza, bo w kuchni jest miejsce na stół i tam można rozmawiać i jednocześnie przygotowywać posiłki czy choćby herbatę albo kawę. Natomiast jak się chce pójść do większego pokoju, który służy za salon, i wypić kawę siedząc na fotelach, to jest to wyprawa z tacą i pomocnikiem: dwie kawy, cukierniczka, łyżeczki, talerzyki itp itd. Potem trzeba to sprzątnąć i jechać znów z tacą, którą wcześniej ktoś musi odnieść do kuchni. Jak jest wieczór i ręce zajęte, to zawsze trzeba wrócić do kuchni i gasić światło. Jak ktoś to akceptuje, to ok, ale ja bym tam wolał nie dreptać kilkanaście metrów między strefami domu. A czasami są niezręczne sytuacje, np ktoś właśnie wyjdzie do kuchni, a ktoś inny powie coś śmiesznego. Wszyscy się śmieją, tylko jedna bidulka się dopytuje o co kaman. Znamy to? Znamy! ;)

Edytowane przez Ratpaw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odebrałam jako niegrzeczny wobec tych, co preferują oddzielne kuchnie.

To była reakcja na wypowiedź pewnej kobiety z niewyparzoną buzią, która dom z otwartą na salon kuchnią nazwała czworakiem:

Czworak – budynek mieszkalny o czterech mieszkaniach, z których każde ma osobne wejście z zewnątrz, wchodzący w skład zespołu zabudowań dworskich lub folwarcznych. Przeznaczony zazwyczaj dla służby folwarcznej lub sezonowych robotników rolnych

Mam dom w takim otwartym układzie, więc jestem służbą folwarczną czy sezonowym robotnikiem rolnym? Mocno przemyślałem swój projekt, więc emocjonalnie zareagowałem na obelgę wobec siebie i wielu mieszkańców domów w Polsce. W żadnym wypadku nie odniosłem się do wszystkich zwolenników kuchni zamkniętych.

Edytowane przez Ratpaw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie do takich samych wniosków doszedłem i taki mam projekt. Okap i mocny wentylator z dala od pomieszczenia są kluczem przy usuwaniu zapachów.

Kuchnia połączona blisko z jadalnią i zaraz "za rogiem" z salonem to chyba sweet spot przestrzeni dziennej.

 

Zgadzam się z kolegami. Podział pomieszczeń na mniejsze to przeciwieństwo komfortu i przestrzenności oraz połączonymi z tym przymiotami.

 

Co do najczęściej przytaczanymi przywarami - zapach + hałas.

 

Hałas - nie wiem jakie macie sprzęty u siebie, ale wszystko jest akceptowalne ciche. Najwyżej podglasniam TV z 20 poziomu głośności na 25 lub 30, ale rozmowa znacznie bardziej głośniejsza niż pracujący sprzęt.

 

Zapachy - domowe ognisko to zapach ciepłego ciasta w zimowy wieczór, taki który świetnie pamiętamy nawet po 50-tce, czy zapach świeżych, krojonych przypraw do zupy.... Jest to immanentną cechą domu.

 

Poza tym nie wyobrażam sobie wysyłanie kogoś do kuchni jak są u nas przyjaciele, rodzina, czy znajomi. Nie traci się kontaktu, rozmawia cały czas, przygotowując zagryzke, idąc po lód do kostakarki, zaparzając kawę. Zresztą, imprezy w starych mieszkaniach często przenosily się w części/całości do kuchni właśnie z ww. przyczyn.

 

Słowem wszystko na tak za jednym dużym pomieszczeniem salonokuchnią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kuchnia tylko razem - 10 lat mieszkalem w mieszkaniu 73 m2 i majac salon 22m i 18 m2 kuchni nie wyobrażam sobie dzielenia całości - spowodowałoby to klitkozę tj. podzielenie przestrzeni na małe pomieszczonka i odseparowanie ludzi od kuchni, w której zawsze było gwarno. Stąd połączenie kuchni z jadalnią to idealny pomysł - więcej przestrzeni, więcej światła, lepszy kontakt z każdym, całość bardziej ustawna. W kuchni gotowaliśmy bardzo często i nigdy nie było problemu z zapachami - pytanie kto jaki ma okap i wentylację. Zmywarka włączana na noc, zresztą nawet pracująca w dzień nie stanowiła problemu - zwyczajnie jest cicha.

 

Obecnie w domu z uwagi na większa przestrzeń kuchnie będziemy mieli otwartą na jadalnie i częściowo otwartą na salon - ten bedzie po skosie od wspolnej komunikacji laczacej jadalnie i kuchnie. IMO świetny układ, gdyż godzi interes odseparowania od salonu, a jednocześnie nie zamyka pomieszczenia. Okap przewymiarowany (120 cm) względem indukcji ( 90 cm), szczelinowy, z silnikiem w garażu więc nawet chodząc w trybie ultra będzie błoga cisza.

 

Dlatego też ja zaprojektowałem swoją kuchnię jako półotwartą: część otwarta wychodzi na jadalnię a dalej za jadalnią część salonowo-wypoczynkowa. W części bardziej otwartej jest lodówka i większa część blatów roboczych, przygotowując posiłki czy kawę ma się kontakt ze wszystkimi a brudne naczynia na szybko można zepchnąć z widoku w głąb kuchni za ściankę, tam jest kuchenka, zmywarka, ściany są z silikatu 12cm, mam nadzieję, że trochę wytłumią odgłosy sprzętów kuchennych od salonu. Na pewno powinno być lepiej niż obecnie w mieszkaniu, gdzie aneks kuchenny zaczyna się tuż przy tv.

 

 

Hałas - nie wiem jakie macie sprzęty u siebie, ale wszystko jest akceptowalne ciche. Najwyżej podglasniam TV z 20 poziomu głośności na 25 lub 30, ale rozmowa znacznie bardziej głośniejsza niż pracujący sprzęt.

 

Ja mam zmywarkę 9-letniego Boscha, potrafi okresowo mocno zaszumieć, a szczególnie jak stalowe garnki słychać bardziej. Zanim TV pogłośni to zdąży część dialogu umknąć, trzeba cofnąć, część filmów niestety nagrana jest tak, że sceny akcji są dużo głośniejsze niż reszta dźwięków, więc za moment znów trzeba chwytać za pilota. Generalnie ciężko się skupić, gdy urządzamy np. wieczór filmowy. Najlepiej byłoby zmywarkę, czajnik, itp. upchnąć gdzieś daleko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To była reakcja na wypowiedź pewnej kobiety z niewyparzoną buzią, która dom z otwartą na salon kuchnią nazwała czworakiem:

 

Mam dom w takim otwartym układzie, więc jestem służbą folwarczną czy sezonowym robotnikiem rolnym? Mocno przemyślałem swój projekt, więc emocjonalnie zareagowałem na obelgę wobec siebie i wielu mieszkańców domów w Polsce. W żadnym wypadku nie odniosłem się do wszystkich zwolenników kuchni zamkniętych.

 

Czuję się niejako wywołany do tablicy gdyż to ja przytoczyłem sytuację w kontekście, iż kwestia kuchnio-salonu może być poważną sprawą życiową.

 

Kobieta jednak przekazała swoją opinię dotyczącą rzeczy. Nikogo nie obraziła, opinia tyczyła się jej rzeczy, nie zaś żadnych osób, nie ma tu więc żadnej mowy o obeldze.

 

Ty zaś wystawiłeś świadectwo dla poziomu swej kultury osobistej, wypisując inwektywy, ale już nie pod adresem rzeczy lecz osoby.

Później stosując sobie tylko znane zasady dedukcji wysnułeś wobec siebie wnioski, że jesteś służbą folwarczną, bądź robotnikiem sezonowym, nazywając to obelgą ?

Abstrahując od tego, że bycie służbą folwarczną czy też robotnikiem sezonowym to nie żadna obelga, rozumiem, że stosując się do zasad Twej logiki alternatywnej, to jeśli będę miał np. ochotę spać w budzie z psem to psem się stanę, zaś pies śpiąc w łóżku człowiekiem się stanie ?

 

Zaiste nierozpoznane są ścieżki którymi Twe myśli podążają, oraz stany Twej świadomości . :confused:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszła żona na budowę za wizytacją gospodarską i powiedziała, że jak nie będzie osobnej kuchni to sobie sąsiad może sam zamieszkać bo ona woli dalej w bloku mieszkać niż w czworakach - to jest dopiero autorytet :sick:

 

Czytam wątek i też chyba poruszam się w "logice alternatywnej", bo zgadnij @inwestor, kto napisał ten drwiący komentarz o tej samej osobie? "Zaiste nierozpoznane są ścieżki którymi Twe myśli podążają, oraz stany Twej świadomości" ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuję się niejako wywołany do tablicy gdyż to ja przytoczyłem sytuację w kontekście, iż kwestia kuchnio-salonu może być poważną sprawą życiową.

 

Kobieta jednak przekazała swoją opinię dotyczącą rzeczy. Nikogo nie obraziła, opinia tyczyła się jej rzeczy, nie zaś żadnych osób, nie ma tu więc żadnej mowy o obeldze.

 

Ty zaś wystawiłeś świadectwo dla poziomu swej kultury osobistej, wypisując inwektywy, ale już nie pod adresem rzeczy lecz osoby.

Później stosując sobie tylko znane zasady dedukcji wysnułeś wobec siebie wnioski, że jesteś służbą folwarczną, bądź robotnikiem sezonowym, nazywając to obelgą ?

Abstrahując od tego, że bycie służbą folwarczną czy też robotnikiem sezonowym to nie żadna obelga, rozumiem, że stosując się do zasad Twej logiki alternatywnej, to jeśli będę miał np. ochotę spać w budzie z psem to psem się stanę, zaś pies śpiąc w łóżku człowiekiem się stanie ?

 

Zaiste nierozpoznane są ścieżki którymi Twe myśli podążają, oraz stany Twej świadomości . :confused:

Weź już daj spokój. Jak napiszę, że domy szkieletowe są zbudowane z patyków i gazet, a z silikatów to obory, to też są to jedynie opinie własne? Nikt nie poczuje się dotknięty?

 

Żadnych inwektyw nie pisałem. Syndrom blokowiska występuje u inwestorów: jedni budują przesadnie duże domy, żeby uciec od ciasnoty. Drudzy wręcz odwrotnie, kopiują rozwiązania, np wstawiają balkony i potem ich w ogóle nie używają. Ci i tamci nie budują wg własnych potrzeb. Ja naprawdę nie wiem gdzie tu obelga.

Jak masz ochotę przespać się w budzie, to Twoja sprawa, ale jak napiszesz, że dom na kształt czyjegoś domu to psia buda, możesz mieć pewność, że ktoś poczuje się porównany do psa i urażony. To jakieś odkrycie?

 

OK, masz swoje zdanie, ja swoje, Elfir swoje. Dajmy spokój. Nie zamierzam się kłócić o słówka, bo szkoda zaśmiecać wątek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam wątek i też chyba poruszam się w "logice alternatywnej", bo zgadnij @inwestor, kto napisał ten drwiący komentarz o tej samej osobie? "Zaiste nierozpoznane są ścieżki którymi Twe myśli podążają, oraz stany Twej świadomości" ;-)

 

@Firmer

Gdzie tu widzisz drwinę ?

Fakt masz też chyba prawidłową ocenę że logika alternatywna nie jest Ci obca.

 

Wyraźnie napisałem że każdy zasługuje na szacunek.

 

Przeczytaj uważnie przekazałem relację innej osoby, w kontekście że kuchnio-salon ważną życiową sprawą może być. Komentarz mój że ma autorytet to w twej logice drwina jest ? :jawdrop:.

 

 

Myślę, że coś się chyba za bardzo nakręcasz.

Edytowane przez inwestor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź już daj spokój. Jak napiszę, że domy szkieletowe są zbudowane z patyków i gazet, a z silikatów to obory, to też są to jedynie opinie własne? Nikt nie poczuje się dotknięty?

 

Żadnych inwektyw nie pisałem. Syndrom blokowiska występuje u inwestorów: jedni budują przesadnie duże domy, żeby uciec od ciasnoty. Drudzy wręcz odwrotnie, kopiują rozwiązania, np wstawiają balkony i potem ich w ogóle nie używają. Ci i tamci nie budują wg własnych potrzeb. Ja naprawdę nie wiem gdzie tu obelga.

Jak masz ochotę przespać się w budzie, to Twoja sprawa, ale jak napiszesz, że dom na kształt czyjegoś domu to psia buda, możesz mieć pewność, że ktoś poczuje się porównany do psa i urażony. To jakieś odkrycie?

 

OK, masz swoje zdanie, ja swoje, Elfir swoje. Dajmy spokój. Nie zamierzam się kłócić o słówka, bo szkoda zaśmiecać wątek.

 

To nie są słówka lecz inwektywy wyraźnie napisałeś że niewyparzoną buzie ma.

O obelgach sam napisałeś więc chyba wiesz co napisałeś.

 

Wiesz nie w tym jest Twój problem że ja mam czy nie mam ochoty spać w budzie dla psa.

Wymyślasz sobie coś czego nie ma i później toczysz pianę.

Kobieta stwierdziła nie w odniesieniu do Twojego domu tylko do swojego że woli w bloku mieszkać niż w czworakach. I gdzie tu masz problem ?

Edytowane przez inwestor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie są słówka lecz inwektywy wyraźnie napisałeś że niewyparzoną buzie ma.

O obelgach sam napisałeś więc chyba wiesz co napisałeś.

 

Wiesz nie w tym jest Twój problem że ja mam czy nie mam ochoty spać w budzie dla psa.

Wymyślasz sobie coś czego nie ma i później toczysz pianę.

Kobieta stwierdziła nie w odniesieniu do Twojego domu tylko do swojego że woli w bloku mieszkać niż w czworakach. I gdzie tu masz problem ?

No to po co przywołałeś czyjąś opinię nt własnego domu? Chyba po to, aby coś wnieść w publiczną dyskusję !? Z kolei jak ja się odniosłem do tamtej prywatnej opinii to okazuje się, że "mam problem".

 

Nie jesteś gotowy na czytanie opinii o pewnych osobach, to w ogóle nie cytuj ich wypowiedzi, a jak już zacytowałeś, to bądź gotów na reakcję.

 

Niewyparzona buzia to określenie na osobę, która wypowiada się w sposób nieprzyjemny dla innych. Chyba ja wiem najlepiej, czy nazwanie czworakami domu z kuchnią otwartą na salon jest dla mnie przyjemne czy nie. Dokładnie z tego samego powodu nieprzyjemnie może się zrobić jakieś nawet obcej kobiecie, gdybym swoją własną partnerkę nazwał głupią krową.

Edytowane przez Ratpaw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to po co przywołałeś czyjąś opinię nt własnego domu? Chyba po to, aby coś wnieść w publiczną dyskusję !? Z kolei jak ja się odniosłem do tamtej prywatnej opinii to okazuje się, że "mam problem".

 

Nie jesteś gotowy na czytanie opinii o pewnych osobach, to w ogóle nie cytuj ich wypowiedzi, a jak już zacytowałeś, to bądź gotów na reakcję.

 

Niewyparzona buzia to określenie na osobę, która wypowiada się w sposób nieprzyjemny dla innych. Chyba ja wiem najlepiej, czy nazwanie czworakami domu z kuchnią otwartą na salon jest dla mnie przyjemne czy nie. Dokładnie z tego samego powodu nieprzyjemnie może się zrobić jakieś nawet obcej kobiecie, gdybym swoją własną partnerkę nazwał głupią krową.

 

Specjalnie dla Ciebie wyjaśniam meritum mojej wypowiedzi, już po raz trzeci.

Kwestia tego czy salon w kuchni czy osobno, w razie braku jednomyślności małżonków może doprowadzić do poważnych konfliktów. I na tę okoliczność podałem przykład. Notabene sąsiad wybudował kuchnię osobną, więc żona autorytet jednak posiadała.

 

Niepojęte natomiast jest, że wskazanie że taka aranżacja to czworaki może być nieprzyjemne :confused: Przecież w czworakach tak dokładnie było, że kuchnia była razem z salonem i tworzyła przestrzeń dzienną. Co w tym nieprzyjemnego ?

 

Cały czas projektuje się czworaki z połączonym pokojem z kuchnią

https://www.praktyczneprojekty.pl/b11___75m2lok.html

 

Rozumiem, że w Twojej logice jak ktoś się wypowie, że np. kupił obciachowe buty i je wyrzucił a Ty akurat masz takie same to co zaraz ma buzię niewyparzoną bo obelgi na Ciebie rzuca?

 

Z wypowiedzi Twoich wygląda na to, że problem nie tkwi w kuchnio-salonie, lecz raczej jest mentalnej natury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

inwestor, tak jak tamta żona zareagowała emocjonalnie (bo przecież sąsiad czworaków nie budował, nieprawdaż?), tak i ja to zrobiłem. Chodzi wszakże o dom, naszą safe haven, a nie o buty czy inny drobiazg. Nie zawsze logika ma tu zastosowanie. I masz rację, że jest to kwestia mentalna, ale też emocjonalna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

inwestor, tak jak tamta żona zareagowała emocjonalnie (bo przecież sąsiad czworaków nie budował, nieprawdaż?), tak i ja to zrobiłem. Chodzi wszakże o dom, naszą safe haven, a nie o buty czy inny drobiazg. Nie zawsze logika ma tu zastosowanie. I masz rację, że jest to kwestia mentalna, ale też emocjonalna.

 

Nie zareagowała emocjonalnie tylko normalnie, nie akceptowała takiego układu pomieszczeń jak w czworakach poinformowała o tym i tyle. Nie ma co się tu doszukiwać drugiego dna.

 

Prawdziwy dom to głównie relacje. Budynek to tylko rzecz, czyli miejsce w którym te relacje są nawiązywane i ewentualnie utrzymywane.

 

Budynek mieszkalny jak i inne przedmioty użytkowe nie zasługują na to aby je rozpatrywać w kategoriach emocjonalnych czy też mentalnych.

To tylko kwestie użytkowe i ewentualnie estetyczne.

 

Z perspektywy czasu uważam, że budynek jak też jego otoczenie, powinien być podatny w łatwy sposób na modyfikacje, bo z biegiem lat jego sposób użytkowania się zmienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

''Prawdziwy dom to głównie relacje. Budynek to tylko rzecz, czyli miejsce w którym te relacje są nawiązywane i ewentualnie utrzymywane.

 

Budynek mieszkalny jak i inne przedmioty użytkowe nie zasługują na to aby je rozpatrywać w kategoriach emocjonalnych czy też mentalnych.

To tylko kwestie użytkowe i ewentualnie estetyczne. ''

 

Dlatego większość ludzi wybiera projekty z otwartą kuchnią na salon.

Salon z kuchnią prezentuję się lepiej. Jest ciekawszy w aranżacji. Powiększa wizualnie przestrzeń. Gromadzi domowników w jedno miejsce. Widzę więcej zalet niż minusów. Zapachy i rzekome hałasy to bujda. Jedynie ciężko o porządek. Z drugiej strony przynajmniej ma człowiek większą motywację do sprzątania kuchni na bieżąco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@obrzydliwy

Moim zdaniem relacje międzyludzkie nie zależą od tego jak duży jest otwór w ścianie pomiędzy kuchnią a salonem. Tutaj raczej o poszanowanie wzajemne chodzi i umiejętność w wypracowaniu kompromisów.

Popatrz na ten przykład który podałem. Sąsiad nie zrobił kuchnio-salonu tylko osobno, tak jak chciała żona, czyż nie jest to budowanie pozytywnych relacji ?

Albo jak ktoś ma potrzebę podjadania nocnego, lub pracuje np. do 24, albo przychodzi "zmęczony", to dawanie mu reprymendy, za to że o 1 w nocy smaży cebulkę bo wtedy się śpi, to jest budowanie dobrych relacji czy raczej nie ?

 

Moim zdaniem budowanie pozytywnych relacji nie polega też na tym aby ciągle sobie patrzeć w gary. Jak ktoś ma akurat taki nastrój, że potrzebuje w spokoju i izolacji wypić samemu kawę w kuchni albo sobie popichcić bo się przy tym relaksuje i żeby mu nikt się nie pałętał to czemu ma nie mieć takich możliwości ?

 

Jest jeszcze aspekt bezpieczeństwa przy małych dzieciach. Często zamyka się wtedy kuchnię aby na siebie czegoś nie wylały i się nie poparzyły, jeśli są drzwi to sprawa prosta.

 

Jak też już ktoś słusznie wcześniej pytał dom jest dla nas czy my dla domu ?

 

Dla tego uważam że powinien być układ jak najbardziej uniwersalny i elastyczny. Z czasem potrzeby się zmieniają i czym łatwiej będzie do tego dostosować dom tym bardziej będzie dla nas a nie my dla niego.

 

Ktoś wcześniej też pisał o drzwiach przesuwnych w kuchni, może to jest dobre rozwiązanie, aczkolwiek uważam, że zwykłe otwierane są lepsze i wystarczą, o ile znajdują się w dobrze przemyślanym miejscu.

U mnie akurat kuchnia ma dwoje drzwi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...