Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Droga prywatna a oznakowanie


Noaluanis

Recommended Posts

Ostatnio doszło do konfliktu między mną a jednym z dalszych sąsiadów mianowicie grupa sąsiadów wybudowała drogą prywatną podczas budowy swoich domków na ich potrzeby aby połączyć się z wyjazdem na drogę główną, postawili na tej drodze tylko znak B-1 i pod nim "nie dotyczy mieszkańców" przy wyjeździe i wjeździe.

 

Czasem zdarza mi się skorzystać z tej drogi(raz/dwa na miesiąc), gdyż równoległa droga publiczna jest starą drogą płytową na której po deszczu na dziurach można łatwo koło urwać( wyniszczona w wyniku budowy domków owych sąsiadów). Jeden z owych sąsiadów bardzo agresywnie zareagował na przejazd ich drogą i wykonywał zdjęcia rejestracji mojego auta, wraz z różnymi groźbami aby nie używać 'ich' drogi.

 

Moje pytanie jest takie czy korzystanie z tej drogi jest legalne, jeżeli nie jest ogrodzone(brak szlabanu/słupków), nie ma tam znaków D-46 i D-47 świadczących o drodze wewnętrznej( czy znak B-1 nie działa w tym przypadku? mieszkańcy pod znakiem również nie są sprecyzowani).

Czy owy sąsiad może w takim wypadku dokonać czegoś prawnie wobec mnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio doszło do konfliktu między mną a jednym z dalszych sąsiadów mianowicie grupa sąsiadów wybudowała drogą prywatną podczas budowy swoich domków na ich potrzeby aby połączyć się z wyjazdem na drogę główną, postawili na tej drodze tylko znak B-1 i pod nim "nie dotyczy mieszkańców" przy wyjeździe i wjeździe.

 

Czasem zdarza mi się skorzystać z tej drogi(raz/dwa na miesiąc), gdyż równoległa droga publiczna jest starą drogą płytową na której po deszczu na dziurach można łatwo koło urwać( wyniszczona w wyniku budowy domków owych sąsiadów). Jeden z owych sąsiadów bardzo agresywnie zareagował na przejazd ich drogą i wykonywał zdjęcia rejestracji mojego auta, wraz z różnymi groźbami aby nie używać 'ich' drogi.

 

Moje pytanie jest takie czy korzystanie z tej drogi jest legalne, jeżeli nie jest ogrodzone(brak szlabanu/słupków), nie ma tam znaków D-46 i D-47 świadczących o drodze wewnętrznej( czy znak B-1 nie działa w tym przypadku? mieszkańcy pod znakiem również nie są sprecyzowani).

Czy owy sąsiad może w takim wypadku dokonać czegoś prawnie wobec mnie?

 

mam problem w drugą stronę :) , razem z sąsiadem (nie było innych chętnych) zbudowaliśmy drogę prywatną (na naszym gruncie) - poszło na to kupę pieniędzy - no i zaczęło się :(, pomimo, że inni mają dostęp do swoich domów drogą publiczną (stan drogi kiepski ale nikomu nie przyszło do głowy powalczyć z gminą o poprawienie stanu) to zaczęli używać naszą drogę - nie pomagają prośby, oznaczenie...etc, no cóż taki mamy społeczeństwo, nie było wyjścia- zaczęła się pojawiać po prostu Policja

Oczywiście, że nie można korzystać bezumownie z czyjejś własności. Jeżeli pomimo oznaczenia (wystarczą zwykle tabliczki ale widoczne i wyraźne) , że to teren prywatny a Ty naruszasz własność ( to jest tak jak gdyby ktoś wjechał na Twoje podwórko, zrobił ze dwa bączki autem i sobie pojechał...) i ktoś to udowodni; zdjęcia, film, świadkowie to musisz się liczyć z przegraną sprawą w sądzie; sądownym zakazem używania drogi + ewentualne odszkodowanie za wcześniejsze korzystanie z drogi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może pozwać Cię cywilnie, może też zawiadomić policję i możesz dostać mandat bo złamałeś przepisy KD.

 

Art. 1. 1. Ustawa określa:

1) zasady ruchu na drogach publicznych, w strefach zamieszkania oraz w strefach ruchu;

2) zasady i warunki dopuszczenia pojazdów do tego ruchu, a także działalność właściwych organów i podmiotów w tym zakresie;

3) wymagania w stosunku do innych uczestników ruchu niż kierujący pojazdami;

4) zasady i warunki kontroli ruchu drogowego.

2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza miejscami wymienionymi w ust. 1 pkt 1, w zakresie:

1) koniecznym dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa osób;

2) wynikającym ze znaków i sygnałów drogowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za informację.

 

Wynika z tego, że mimo iż droga prywatna nie posiada znaków D-46 oraz D-47, dalej trzeba się stosować do postawionego na niej znaku B-1 wraz z tabliczką "nie dotyczy mieszkańców" jakkolwiek niedoprecyzowane są one tj. nie ma wymienionych numerów mieszkań itp.?

Edytowane przez Noaluanis
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam problem w drugą stronę :) , razem z sąsiadem (nie było innych chętnych) zbudowaliśmy drogę prywatną (na naszym gruncie) - poszło na to kupę pieniędzy - no i zaczęło się :(, pomimo, że inni mają dostęp do swoich domów drogą publiczną (stan drogi kiepski ale nikomu nie przyszło do głowy powalczyć z gminą o poprawienie stanu) to zaczęli używać naszą drogę - nie pomagają prośby, oznaczenie...etc, no cóż taki mamy społeczeństwo, nie było wyjścia- zaczęła się pojawiać po prostu Policja

Oczywiście, że nie można korzystać bezumownie z czyjejś własności. Jeżeli pomimo oznaczenia (wystarczą zwykle tabliczki ale widoczne i wyraźne) , że to teren prywatny a Ty naruszasz własność ( to jest tak jak gdyby ktoś wjechał na Twoje podwórko, zrobił ze dwa bączki autem i sobie pojechał...) i ktoś to udowodni; zdjęcia, film, świadkowie to musisz się liczyć z przegraną sprawą w sądzie; sądownym zakazem używania drogi + ewentualne odszkodowanie za wcześniejsze korzystanie z drogi

 

Niestety przy takim poszanowaniiu prawa i własności pozostaje Wam postawić szlaban lub bramę na pilota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za informację.

 

Wynika z tego, że mimo iż droga prywatna nie posiada znaków D-46 oraz D-47, dalej trzeba się stosować do postawionego na niej znaku B-1 wraz z tabliczką "nie dotyczy mieszkańców" jakkolwiek niedoprecyzowane są one tj. nie ma wymienionych numerów mieszkań itp.?

 

oczywiście, że tak - właściciele drogi wyraźnie oznaczyli przecież , że zakaz nie dotyczy mieszkańców, po co by mieli jeszcze wskazywać numery domów, mieszkań ...itp. Każdy chyba wie gdzie mieszka :).

Masz prawo kwestionować oznakowanie i zakaz wjazdu - ale wówczas tak jak już opisałem powyżej sąd rozsądzi ale nie liczyłbym, że stanie po Twojej stronie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety przy takim poszanowaniiu prawa i własności pozostaje Wam postawić szlaban lub bramę na pilota.

 

i taka też rada prawnika - najskuteczniejsze postawić szlaban, niestety droga ma jakieś 200 metrów a nasze domy po drugiej strony wjazdu - szlaban to problem z dojazdem kurierów, odbiorem śmieci, poczta...

Edytowane przez MiroMirek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i taka też rada prawnika - najskuteczniejsze postawić szlaban, niestety droga ma jakieś 200 metrów a nasze domy po drugiej strony wjazdu - szlaban to problem z dojazdem kurierów, odbiorem śmieci, poczta...

 

Skoro mogę sterować roletami za pomocą smartfona, ustawiać godziny otwarcia / zamknięcia to pewnie szlabanem też tak można.

Pewnie też są szlabany na pin, który podajesz właściwej osobie.

 

Kurier dzwoni jak do mnie jedzie, odbiory śmieci są w określone dni i mniej więcej w tych samych godzinach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i taka też rada prawnika - najskuteczniejsze postawić szlaban, niestety droga ma jakieś 200 metrów a nasze domy po drugiej strony wjazdu - szlaban to problem z dojazdem kurierów, odbiorem śmieci, poczta...

To ciekawe, że prawnik tak doradził, bo to jakby powiedział, że prawo (kodeks drogowy, cywilny) nie działa i trzeba zastosować fizyczną barierę. Pewnie wiedział co mówi :p

Zastanawiacie się, kto poniesie odpowiedzialność, jak karetka pogotowia nie dojedzie na czas i parę sekund zadecyduje o czyimś losie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe, że prawnik tak doradził, bo to jakby powiedział, że prawo (kodeks drogowy, cywilny) nie działa i trzeba zastosować fizyczną barierę. Pewnie wiedział co mówi :p

Zastanawiacie się, kto poniesie odpowiedzialność, jak karetka pogotowia nie dojedzie na czas i parę sekund zadecyduje o czyimś losie?

 

RatPaw, bo zazwyczaj nie działa i trzeba zastosowac fizyczne bariery.

A na watpliwosci czy ktos poniesie odpowiedzialnosć.... ?

 

Jaką odpowiedzialnosc i za co?.

Dzialka jest prywatnym gruntem na ktorym wlasciciele wyznaczyli sobie drogę na swoje potrzeby. Pewnie tak tez go oznaczyli. Nawet jesli ustawia bariere, szlaban czy wóz drabiniasty to kazdy nieuprawniony wjezdza na wlasna odpowiedzialnosc.

Co do wjazdu pogotowia ratunkowego... nie wydaje sie aby to był istotny problem. Dojazd karetki pod drzwi to nie jest wymog bezwzgledny. Zreszta jak ktos wzywa karetke to przewaznie ma swiadomosc ograniczen w kwestii dojazdu.

Zresztą widzialem juz rozwiazania podnoszace szlaban na dżwięk syreny radiowozu, karetki czy Strazy Pozarnej.

czyli ze da sie to pogodzic.

 

pozdrawiam.

 

PS. przez wiele lat mieszkalem w głębi prywatnej uliczki. Mimo tablicy teren prywatny ciagle ktos wchodzil na spacer, wjezdzaly samochody zeby zawrocic przed moja bramą. to naprawde irytujace po pewnym czasie.

 

PS2. na nowym miejscu też mam taki sam uklad i czasem pozwalamy z sasiadem parkowac gosciom innych sasiadów kiedy zwali się im rodzina, znajomi etc. Tyle ze wczesniej musza przyjsc po prosbie oraz dopilnowac aby parkowanie nie utrudnialo przejazdu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe, że prawnik tak doradził, bo to jakby powiedział, że prawo (kodeks drogowy, cywilny) nie działa i trzeba zastosować fizyczną barierę. Pewnie wiedział co mówi :p

Zastanawiacie się, kto poniesie odpowiedzialność, jak karetka pogotowia nie dojedzie na czas i parę sekund zadecyduje o czyimś losie?

 

służby ratunkowe to akurat nie problem, sam szlaban to plastik i w razie konieczności wyłamujesz go jedną ręką, zresztą ma wejść lub nawet już weszło prawo, że szlabany mają się otwierać na sygnał z samochodów straży, pogotowia, policji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielu błędnie interpretuje o czym piszemy i podaje nieadekwatne przykłady i rady...

 

Nie ma tu żadnej drogi. To czym jest droga regulują odrębne przepisy i śmiem wątpić, że nią jest.

To teren prywatny. To że służy właścicielowi/właścicielom do poruszania się pojazdami, nie oznacza, że staje się publiczna. Brak poszanowania własności.

Niestety prawo jest takie, że bez ogradzania trudniej broni się własności. Dlatego należy ogrodzić i temat się zamyka. Ciekawe jak ci komuniści by piszczeli, gdyby ICH własność (np. pojazd) odholować xD

Prawnik powie jakie są przepisy. Dobry prawnik jak je interpretować. Specjalista jak je efektywnie stosować, albowiem jest różnica między powinno/musi...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie - to, że ktoś sobie wybrukuje na swojej działce dojazd do garażu nie czyni z tego drogi w sensie prawnym.

 

W normalnym kraju starczy tabliczka "teren prywatny zakaz wstępu". Tylko w Polsce trzeba robić zasieki i szlabany, bo nie ma szacunku do prywatnej własności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko zwracam uwagę, żeby sobie w stopę nie strzelić z tymi szlabanami i zasiekami. Faktycznie ratownicy mogą wyłamać szlaban, ale czy to zrobią czy raczej będą zapieprzać z noszami i torbami ?

 

Oczywiście, popieram własność prywatną i wolność u siebie.

 

Sam mam problem z sąsiadami, którzy wręcz przywłaszczają sobie miejskie parkingi, działki gminne i nawet prywatne. Niedawno jeden sąsiad powiedział, że mam sprzątnąć jego piach z gminnej działki, a na koniec zapytał "to kiedy będzie posprzątane?" Ludziom odbija, nie szanują cudzej własności i trzeba im o niej dobitnie przypominać. Po prostu stawiać granice, ale dobrze jest przy tym sobie nie szkodzić za własne pieniądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio doszło do konfliktu między mną a jednym z dalszych sąsiadów mianowicie grupa sąsiadów wybudowała drogą prywatną podczas budowy swoich domków na ich potrzeby aby połączyć się z wyjazdem na drogę główną, postawili na tej drodze tylko znak B-1 i pod nim "nie dotyczy mieszkańców" przy wyjeździe i wjeździe.

 

Czasem zdarza mi się skorzystać z tej drogi(raz/dwa na miesiąc), gdyż równoległa droga publiczna jest starą drogą płytową na której po deszczu na dziurach można łatwo koło urwać( wyniszczona w wyniku budowy domków owych sąsiadów). Jeden z owych sąsiadów bardzo agresywnie zareagował na przejazd ich drogą i wykonywał zdjęcia rejestracji mojego auta, wraz z różnymi groźbami aby nie używać 'ich' drogi.

 

Moje pytanie jest takie czy korzystanie z tej drogi jest legalne, jeżeli nie jest ogrodzone(brak szlabanu/słupków), nie ma tam znaków D-46 i D-47 świadczących o drodze wewnętrznej( czy znak B-1 nie działa w tym przypadku? mieszkańcy pod znakiem również nie są sprecyzowani).

Czy owy sąsiad może w takim wypadku dokonać czegoś prawnie wobec mnie?

Brakuje kilku istotnych informacji, ale najprawdopodobniej nie jest to droga publiczna, a pewnie nawet i droga w sensie prawnym. Korzystając z cudzej własności bez zgody właściciela naruszasz jego prawa. Wachlarz środków obrony prawnej i faktycznej zawiera kilka punktów.

Zakładam że nie chciałbyś by sąsiedzi parkowali wbrew Tb pod Twoim oknem? Przeproś i porozmawiaj, czy możesz odpłatnie np. ryczałtem 50 zł/mc lub whiskey na które zaprosisz zaparkować od czasu do czasu. Rozmowa powinna wtedy zipełnie inaczej się potoczyć. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...