Zapomniałam napisać o pewnym drobiazgu, który miał miejsce na naszej działeczce.
Sąsiadów generalnie mamy ok, ale.....
Kilka lat temu (4-5) na tyłach naszej działki ktoś sobie postawił dom. Nieduży ( aczkolwiek praktycznie na całą szerokość swojej działki) także ogródek graniczy siatką z naszym ogródkiem.
Zamieszkało tam młode małżeństwo, szybko się rozmnożyli i od początku dzieckiem opiekuje się TEŚCIOWA Z PIEKŁA RODEM.
Kobieta zawsze miała problemy.
A to że powinniśmy postawić płot, bo dziecko wkłada rączki przez oczka siatki a pies moich teściów (bullterier) to morderca i wiadomo co się zdarzy......... Nadmieniam, że to MY grodziliśmy działkę i oni nawet centa do tego nie dołożyli, bo jak się sprowadzili to ogrodzenie stało.
Potem padł pomysł, żebyśmy psa sprzedali/uwiązali do drzewa/uśpili , bo to niebezpieczne zwierzę ( nadmienię dla porządku, że pies tarza się z moimi dziećmi od ich niemowlęctwa - oczywiście to mój wybór- ale po to jest siatka, żeby nie tarzał się z obcymi niemowlętami) a ten morderca może przeskoczyć siatkę ( on nie wskoczy na moje kolana, bo zbyt spasiony...)
A teraz - nie uwierzycie - pani stwierdziła, że przytnie NASZ żywopłot.
Za siatką, po naszej stronie rosną tuje. Wystają (raczej wystawały) ponad siatkę jakieś 30-50 cm. Nadmieniam ( po raz kolejny), że tuje rosną NA NASZEJ działce i nie przechodzą na teren tej Pani. Nie zmienia to faktu, że nasza przemiła sąsiadka elektryczną piłą do żywopłotów obcięła tuje do wysokości siatki. No niby się trzeba cieszyć, nie ? A dlaczego tak uczyniła ? BO JEJ SŁOŃCE ZASŁANIAŁY.
Przemyślałam temat. Tuje są dosyć łysiejące, a po zimie kilka uschło. I taki chytry plan mi się ulągł....
W tamtej części działki zamierzam zrobić miejsce na grila.
Wybuduję MUR ( taki ładny, zaręcony, z kamieni, na całej długości granicznej z sąsiadami - to nie jest dużo , raptem kilkanaście metrów) do którego przykleję grill stacjonarny(używanie grilla też jej przeszkadza) i atlankę ( może z nagłośnieniem?)
Ciekawa jestem czy podłoży pod to dynamit ? Jak myślicie ? Bo sekatorem nie da rady....
ja pierdzielę, a myślałam, że ominie mnie polskie piekiełko....
Zastanawiam się skąd biorą się ludzie ingerujący w cudzą własność z taką łatwością....
Zapomniałam napisać o pewnym drobiazgu, który miał miejsce na naszej działeczce.
Sąsiadów generalnie mamy ok, ale.....
Kilka lat temu (4-5) na tyłach naszej działki ktoś sobie postawił dom. Nieduży ( aczkolwiek praktycznie na całą szerokość swojej działki) także ogródek graniczy siatką z naszym ogródkiem.
Zamieszkało tam młode małżeństwo, szybko się rozmnożyli i od początku dzieckiem opiekuje się TEŚCIOWA Z PIEKŁA RODEM.
Kobieta zawsze miała problemy.
A to że powinniśmy postawić płot, bo dziecko wkłada rączki przez oczka siatki a pies moich teściów (bullterier) to morderca i wiadomo co się zdarzy......... Nadmieniam, że to MY grodziliśmy działkę i oni nawet centa do tego nie dołożyli, bo jak się sprowadzili to ogrodzenie stało.
Potem padł pomysł, żebyśmy psa sprzedali/uwiązali do drzewa/uśpili , bo to niebezpieczne zwierzę ( nadmienię dla porządku, że pies tarza się z moimi dziećmi od ich niemowlęctwa - oczywiście to mój wybór- ale po to jest siatka, żeby nie tarzał się z obcymi niemowlętami) a ten morderca może przeskoczyć siatkę ( on nie wskoczy na moje kolana, bo zbyt spasiony...)
A teraz - nie uwierzycie - pani stwierdziła, że przytnie NASZ żywopłot.
Za siatką, po naszej stronie rosną tuje. Wystają (raczej wystawały) ponad siatkę jakieś 30-50 cm. Nadmieniam ( po raz kolejny), że tuje rosną NA NASZEJ działce i nie przechodzą na teren tej Pani. Nie zmienia to faktu, że nasza przemiła sąsiadka elektryczną piłą do żywopłotów obcięła tuje do wysokości siatki. No niby się trzeba cieszyć, nie ? A dlaczego tak uczyniła ? BO JEJ SŁOŃCE ZASŁANIAŁY.
Przemyślałam temat. Tuje są dosyć łysiejące, a po zimie kilka uschło. I taki chytry plan mi się ulągł....
W tamtej części działki zamierzam zrobić miejsce na grila.
Wybuduję MUR ( taki ładny, zaręcony, z kamieni, na całej długości granicznej z sąsiadami - to nie jest dużo , raptem kilkanaście metrów) do którego przykleję grill stacjonarny(używanie grilla też jej przeszkadza) i atlankę ( może z nagłośnieniem?)
Ciekawa jestem czy podłoży pod to dynamit ? Jak myślicie ? Bo sekatorem nie da rady....
ja pierdzielę, a myślałam, że ominie mnie polskie piekiełko....
Zastanawiam się skąd biorą się ludzie ingerujący w cudzą własność z taką łatwością....
Małżon był na działeczce - włączyć wodę coby teściowa mogłą sobie szukać ropy naftowej spokojnie...
I wlazł do studzienki kranik odkręcić a tu niespodzianka.
Na wysokośći jakieś 1m30 cm stoi w studzience woda. To nie wróży dobrze fundamentom...
Teren był wydrenowany jakieś 5 lat temu przy okazji kładzenia kanalizacji. I od tamtej pory rzeczywiście woda się nie pokazywała - do tego roku. Muszę uprzedzić wykonawcę - trzeba chyba wylać beton na tamy co ???/:):)
Lat temu 15 - jak pierwszy raz zajechałam na działkę - to była ona pokryta dokładnie trzcinami - i nikt w okolicy nie kopał piwnic, bo woda była za wysoko. Czyżby wracało stare ?
A propos małżona. Dziś w nocy (ok. 1.00) zaczął mi zadawać pytania fachowe na temat pompy ciepła, wentylacji mechanicznej, rozprowadzenia ciepła z kominka, okien i i ch właściwości, rolet zewnętrznych itd itd td. Skończyliśmy o 3 rano :) Wiedziałam, że tak będzie - to wszystko co ja przeczytałam przez 5 misięcy na forum będę mu teraz relacjonować - ło jesooooooo:(
Ale z drugiej strony - odnajdę luki w mojej wiedzy....
Małżon był na działeczce - włączyć wodę coby teściowa mogłą sobie szukać ropy naftowej spokojnie...
I wlazł do studzienki kranik odkręcić a tu niespodzianka.
Na wysokośći jakieś 1m30 cm stoi w studzience woda. To nie wróży dobrze fundamentom...
Teren był wydrenowany jakieś 5 lat temu przy okazji kładzenia kanalizacji. I od tamtej pory rzeczywiście woda się nie pokazywała - do tego roku. Muszę uprzedzić wykonawcę - trzeba chyba wylać beton na tamy co ???/:):)
Lat temu 15 - jak pierwszy raz zajechałam na działkę - to była ona pokryta dokładnie trzcinami - i nikt w okolicy nie kopał piwnic, bo woda była za wysoko. Czyżby wracało stare ?
A propos małżona. Dziś w nocy (ok. 1.00) zaczął mi zadawać pytania fachowe na temat pompy ciepła, wentylacji mechanicznej, rozprowadzenia ciepła z kominka, okien i i ch właściwości, rolet zewnętrznych itd itd td. Skończyliśmy o 3 rano :) Wiedziałam, że tak będzie - to wszystko co ja przeczytałam przez 5 misięcy na forum będę mu teraz relacjonować - ło jesooooooo:(
Ale z drugiej strony - odnajdę luki w mojej wiedzy....
NO to sobie pojechałam do gminy ( gdyż radoście 2 maja odebrałam decyzję z gazowni :):))
Zaniosłam pani K. w ząbkach ( to ta młodsza od mojego starszego syna , z motylkami i innymi spineczkami śmiesznymi na głowie). Pani K. popatrzyła i powiedziała:
- No tak, teraz to muszę opracować (!!!!!!!! jedną kartkę na której jest napisane 4m/h!!!!!!!!!!!!!) i wyślemy do pani pocztą. Powinno być w ciągu 2 tygodni.
Ło matko i córko !!!!!!! Opracować !!!! no dobra....
POtem zlazłam na dół załatwiać wpis do rejestru ( że niby moja teściowa nie jest właścicielką - ale podatek gruntowy od ponad 20 lat to od niej biorą bez problemu)
I stał się cud. Moja ulubienica z Biura Poadwczego ma wolne. I teraz siedzi tak dorzeczna kobieta.
Składam odpowiedź na pismo i wniosek o zmianę w rejestrze i wyrok sądu i KW i pełnomocnictwo od teściowej.
Pani wszystko łyka i mówi:
- przyślemy do pani pocztą informację o zmianie w rejestrze.
No to ja zamarłam, bo potrzebuję ODPIS z rejestru. I grzecznie pytam czy to pismo będzie miało tę samą moc co odpis.
A pani, że nie ale..... żebym szybciutko zadzwoniła do rejestru gruntów jak dostanę pismo , bo oni mają obowiązek zrobić taki właśnie odpis do akt i jak się uwinę to dostanę raz dwa :)
NO to sobie pojechałam do gminy ( gdyż radoście 2 maja odebrałam decyzję z gazowni :):))
Zaniosłam pani K. w ząbkach ( to ta młodsza od mojego starszego syna , z motylkami i innymi spineczkami śmiesznymi na głowie). Pani K. popatrzyła i powiedziała:
- No tak, teraz to muszę opracować (!!!!!!!! jedną kartkę na której jest napisane 4m/h!!!!!!!!!!!!!) i wyślemy do pani pocztą. Powinno być w ciągu 2 tygodni.
Ło matko i córko !!!!!!! Opracować !!!! no dobra....
POtem zlazłam na dół załatwiać wpis do rejestru ( że niby moja teściowa nie jest właścicielką - ale podatek gruntowy od ponad 20 lat to od niej biorą bez problemu)
I stał się cud. Moja ulubienica z Biura Poadwczego ma wolne. I teraz siedzi tak dorzeczna kobieta.
Składam odpowiedź na pismo i wniosek o zmianę w rejestrze i wyrok sądu i KW i pełnomocnictwo od teściowej.
Pani wszystko łyka i mówi:
- przyślemy do pani pocztą informację o zmianie w rejestrze.
No to ja zamarłam, bo potrzebuję ODPIS z rejestru. I grzecznie pytam czy to pismo będzie miało tę samą moc co odpis.
A pani, że nie ale..... żebym szybciutko zadzwoniła do rejestru gruntów jak dostanę pismo , bo oni mają obowiązek zrobić taki właśnie odpis do akt i jak się uwinę to dostanę raz dwa :)
No to sobie pojeździałam :) Kochani - TELEWIZJA KŁAMIE !!! W W-wie wszystkie urzędy miały pracować 2 maja, tiaaaaaaaaaaaa.....
Gmina - oczywiście otwarta ( to znaczy bank mieszczący sie w budynku gminy) bo ani żywego ducha.
Urząd Skarbowy - otwarty - mowa z tym, że....
Żeby dostać zaświadczenie o opłaceniu podatku od spadku trzeba kupić znaczek skarbowy za całe 16 pln. A znaczek kupuje się gdzie ??? W kiosku. A kiosk co ??? Zamknięty - i bujaj się moja droga .....
Ale załatwiłam pierdo.....y gaz. W związku z tym idę w czwartek odebrać WARUNKI ZABUDOWY :):) z gminy (która mam nadzieję powróci do żywych)
No to sobie pojeździałam :) Kochani - TELEWIZJA KŁAMIE !!! W W-wie wszystkie urzędy miały pracować 2 maja, tiaaaaaaaaaaaa.....
Gmina - oczywiście otwarta ( to znaczy bank mieszczący sie w budynku gminy) bo ani żywego ducha.
Urząd Skarbowy - otwarty - mowa z tym, że....
Żeby dostać zaświadczenie o opłaceniu podatku od spadku trzeba kupić znaczek skarbowy za całe 16 pln. A znaczek kupuje się gdzie ??? W kiosku. A kiosk co ??? Zamknięty - i bujaj się moja droga .....
Ale załatwiłam pierdo.....y gaz. W związku z tym idę w czwartek odebrać WARUNKI ZABUDOWY :):) z gminy (która mam nadzieję powróci do żywych)