Z myciem to planuję męża wtajemniczyć w ten sekretny rytuał ... teraz jak się biorę za mycie okien, to moja druga połóweczka wie, że wkurzona jestem i szybciutko się ulatnia .
Tam muszę chyba w innym humorze brać się za robotę ...
Z ilością to u nas łatwo, bo 14 takich samych + duże balkonowe... reszta to u Zośki
w obórce - stajni też się okna myje
A że wiosna to donosze
mam w kaloszach odrzutowce!!!
Tak jak wcześniej obmyślone, białe, pcv, szprosy białe 26 mm.
Cena taka jaką ustaliliśmy drogą mailową, a myślałam, że się będzie wykręcał , dostawa.... jak będą potrzebne ...
Też dobrze, bo myśleliśmy, że będziemy musieli teraz je do brata zawieźć, a później do nas przewozić, a tak mamy problem z głowy. A sporo tego 20 szt., bo od razu zamówiliśmy okienka do stajni, też ze szprosami , a coooo.... Zośka też będzie miała ładnie
Mam nadzieję, że idąc z zgodnie z założeniami będą potrzebne na początku czerwca, chyba, że wiosna nas nie zauważy i pójdzie dalej, a zimowy tren mrozy rozłoży... upssss... nie czuję jak mi się rymuje ...
Anuś... no coś Ty ... kto by bił naszą jaskółeczkę... TAAAKIE wieści, toż to samą radość niesiesz
Już po południu i u nas było czuć wiosnę , nawet pięciorniki ogoliłam i trawnik zgrabiłam, całe 20m2 ... ale za to ze 30 krecich chałup na tych 20 metrach ...
Tak se myślę, że w przyszłym roku to kretom co najwyżej nagwiżdżę tymi grabkami , nawet nie myślę zaczynać
Oranie na jutro ustawione i strop ma przyjechać dobrze, że wiosna zdążyła
Witaj Danuś... dawno nie zaglądałaś . Okienka wybrałam już jakiś czas temu, i firmę też, tylko tak jakoś nie śpieszyło mi się z zamówieniem . U Ciebie to można już wstawiać, ja jeszcze muszę se strop i dach zainstalować , więc jeszcze troszku .
Szprosy wewnątrz szybowe przy ciemnych oknach nie mają najmniejszego sensu, po prostu ich nie widać .
A mąż nie reflekcił na mycie
No właśnie dziś jakiś tam pokaz letniej oglądałam, że niby wczoraj był i prowadzący kazał wymienić już garderobę na kolorową letnią... no chyba żeby mi do czerwonego kinola pasowało
wewnątrzszybowy.... zamówię, jak dobrze pódzie to jutro
Myślałam o konstrukcyjnym, ale wtedy tak jak u Ciebie jeden u góry...
ale jakoś bardziej w białych oknach mi się widzi podział skrzydła na trzy pola ...
Chesterifeldy to takie jak u Wojewódziekgo... i w niani w gabinecie Kota, i w Majce w gabinecie Aleksandry... najczęściej butelkowo zielone (chociaż występują wszystkie, prawie kolory) z dużą ilością guzików...
No właśnie problem w tym, że wypróbować doopskiem nie da rady... za daleko i jak bym kupowała to tak ze zdjęcia .
Postanowione na 100%, że musi być skóra. Przekonuję się o poprawności tej decyzji codziennie ścierając kurze z obecnych mebli. Z materiału nie zetrze ino wetrze . I w związku z tym mam naprawdę niewielki wybór.
Na a'la Ludwik mam alergię, na Chesterfield'y z kolei mąż patrzeć nie może.... zostają holendry , a ten właśnie nie taki typowy Holender, ciut pokombinowany...
Nie wiem, nie wiem... do jutra mam czas na decyzję
erniej... witaj u mnie
Beauty... ale te moje meble to do kuchni póki co są... saloonowych jeszcze nie mam
Moniu... mam nadzieję, że ta wiosna dotrze... no i że na stałe, bo nieciekawie mówią . Okienkami chwalić się powiadasz?... nie ma za bardzo czym, zwykłe, białe, plastikowe, z grubszymi szprosami.... i dokładnie za 1/5 ceny Twoich okien
Dzięki dziewczyny... cieszę się Waszym szczęściem... wodą w kranie i oknami... oknami bardzo, bardzo, bo to taki nowy etap, kiedy to budowa domem się staje... jeszcze surowym, ale już zamkniętym :) . A i mam nadzieję, że uda nam się jutro i do nas okienka zamówić
Wiosny jakoś nie widać, przed chwilką sypało to białe g..... nooo dobra nie sypało - prószyło Na piątek umówiona jestem na oranie, i nie popuszczę choćby i po śniegu .
W ogóle to rozwala mnie ta bezczynność. Nawet słupków nie mogę pomalować bo temperatura powyżej 5 stopni ma być ... już mam dosyć tego dreptania w miejscu
Ale koniec marudzenia... znalazłam takie coś... i się mocno zastanawiam... trójka + dwa fotele... co o tym myślicie??????
Nie będę dziś zbytnio rozmowna, mam powiedzmy... gorszy dzień, właściwie prawie bez powodu, niestety "prawie" robi wielką różnicę... echhhhh... nie będę gadać, jutro będzie lepiej
Wiosna obiecana na piątek pewnie będzie, ale jak ja niecierpię czekać ... jeszcze dwa dni.... wytrzymam... muszę...
Misia, dzięki za przepis, może jutro sobie zrobię, po pychotach najczęściej mi lepiej ... a może do jutra mi zeźlina przejdzie i nie trzeba będzie tu i tam rozmiarów powiększać , a w ogóle to też lubię wilgotny