No coś Ty!!!! nie rycz!!!... zima ostatnie kroki stawia... a tak efektownie, bo chce pokazać, że ona też piękna ... jak nie będzie jej przez kolejne kilka lat to zatęsknimy i za nią :) ...
Wiosna już kurczaki (czyt. bazie) na drzewach rozkłada, tulgnij się wyżej to i kwiatuszka co to właśnie kołderką przykryty zobaczysz... ale prawdziwy, wczorajszy ... no nie płacz już...
A te cegły na zdjęciu to wyglądają mi na naturalnie beżowe, a nie malowane... w najgorszym wypadku pomęczę się i fugi ciut jaśniejszym kolorkiem pomaluję :) , wszak zimować będę z tą akurat robotą
Cały róg będzie zabudowany, tak po przekątnej, będzie zwykła ściana... nie będzie to miało kształtu kominka tylko prostej od góry do dołu ściany, w tym będzie zatopiony wkład.
A zdjęcie to tylko inspiracja na kolor farby do cegieł :)
będzie stał bezpośrednio na podłodze, i będzie zlicowany ze ścianą. Ceglane będą też pionowe elementy półek pod książki i ściana z dziurą na telewizor.
Cała cegła pomalowana będzie na jakiś bardzo jasny beż lub ecru. Wyglądało to będzie mw. tak, tylko nie będzie wnęką, a prostą ścianą
A ja słyszałam, że następny weekend ma być z dwucyfrowymi temperaturami, na plusie ma się rozumieć... tylko nie jestem pewna gdzie
A żeby nie było, że Wy wszyscy macie zimę a ja kfiotki wytrzasnęłam, to i u mnie na zimę trafiło... z godzinkę po tym jak robiłam zdjęcia bratkom już było tak :)
ale sama świadomość, że tam są, że może już jutro, najdalej pojutrze wychylą swoje buźki do słonka działa na mnie baaaaardzo optymistycznie ... taka pozytywnie pomylona jezdem
Moniu... mam wierzbę wełnistą, a ona ma żółte kotki... ja mówię na nie kurczaczki, tak mi się z wiosną i Wielkanocą kojarzą ... i już pierwsze się na gałązkach pojawiły
Już teraz zapowiadam, że dziennik nie zakończy się wraz z przeprowadzką... bo komu będę się chwalić kolejnymi mieszkańcami, kolejnym przychówkiem... nawet jak forum budowlane to i tak się ze zwierzyńcem wwalę... muszę dzielić się z kimś moim szczęściem
Tak, tak, bo ja chyba w piątek obiecałam, że ostatni tydzień... to by się zgadzało .
Tylko nam nie bardzo pasuje... początkowo strop miał przyjechać we wtorek, ale baliśmy się, że nam pieniążki nie zdążą dopłynąć i przesunęliśmy na piątek. Kaska już jest na koncie i jutro od rana będę drążyć temat, kiedy i dlaczego tak późno... bo mróz się kończy... motać będę jak zwykle
Wczoraj mieliśmy imieniny teściowej, ja dobra synowa pomagałam w przygotowaniach , a u nich monitor padł i nawet nie mogłam przeczytać co mi napisałyście .
Dziś z ranka mieliśmy kurs do nas na budowę, bo strop zamówiliśmy i mąż nie dowierzał w moją pamięć co do dokładnych wymiarów ścian. Dobrze pamiętałam ...
A przy okazji stado sarenek mogłam podziwiać... u nas w sadzie... i po dzikowych tropach połaziłam.... suuuuuuuper, tylko znów biało.
Ale już niedługo, podtrzymuję obietnicę ... ostatni tydzień zimy... wytrzymamy
A w ogóle to serdecznie dziękuję WSZYSTKIM za wiarę w nas, i za to, że zaglądacie tutaj... ze spokojnym serduchem będę mogła budować :) dziennik mi nie utonie :) ... dziękuję
1- prawie wykonane
2- kupione słupki, przygotowane wierzby co mają miejscowo za słupki robić, żywopłot i las wyczyszczony pod rozciągnięcie siatki
3- wykopany rów pod przyłącze, elektryk obgadany czeka na sygnał
4- jak rozmarznie to wstępnie przyszły piątek obgadany na oranie, winnica i warzywniak wyczyszczone z drzew i karp, gotowe do orania
5- jeszcze nie zamawiam bo co ja z nimi zrobię
6- zrobiony projekt i policzone rury, rurki, kolanka, trójniki i inne
7- ... aaaa, żwirek zamówiony, ma przyjechać póki nie rozmarznie
8- ...
9- zamówiony, dostawa na wtorek , czyli do wtorku musi być mróz
Tak to już u nas jest, że nie szanuje się cudzej własności i cudzych uczuć . Dlatego my nie liczymy nawet, że możemy cokolwiek zostawić. Właśnie wykorzystując mróz chcemy ściągnąć strop i też się mocno zastanawiam, czy nóg nie dostanie .
Wierzę, że wiosna, taka prawdziwa przyniesie Ci nowe chęci do działania