No udała się odebrać dziennik z pierwszym wpisem "w dniu dzisiejszym dokonano wytyczenia............." Teraz muszę podrzucić go kierownikowi, żeby też coś tam wpisał ,strop prawaie zamówiony, a kierownik nie był jeszcze na działce
Jazda wózkiem......................no cóż................nie zauważyłem.........a poza tym jakieś słabe te rowery holenderskie!!!!!!! Ludzie, co ja się nasłuchałem od właścicielki! (żonki)
Bile poszły w ruch!!!!!!! Mała uwaga:siła przyłożona do bili nie przekłada się na ilość zbitych kręgli Ale raz udało mi się zbić wszystkie!!!Ostatnim rzutem!
Już pomału wyłaniam się spod zaległych papierów i spraw!!
Byłem dziś u kierownika budowy (pierwszy raz)i dał mi papierki do uzyskania dziennika budowy! Wkońcu mury stoją, niedługo strop trzeba zamówićI A tu nie ma gdzie wpisów robić. I za całe 7,30 złociszy mam upragnioną książeczkę Tylko nie mówcie, że trochę późno
Tylko muszę trochę poczekać i najpierw iść po wpis od geodetów
Aparatu dalej się nie dorobiłem , więc fotek nie przewiduje w najbliższym czasie
Złożyłem dziś wniosek o wydanie warunków technicznych na przyłączenie gazu.I teraz zastanawiamy się nad ogrzewaniem gazowym. I rozglądam się za jakąś kosą spalinową bo niedługo garażu nie będzie widać
Z powodów zdrowotnych zjechałem na tą naszą polską ziemie.
Żonka pozostała do końca Trochę pozmieniały mi się plany, głownie te finansowe , ale nic damy radę
Ale postaram się nie leniuchować, i zająć się osobiście budową.
Jak wyjeżdżaliśmy to mieliśmy tylko zalane ławy.................................teraz został nam do zalania ostatni podciąg i możemy załatwiać płyty na strop A wszystko to wybudował ojciec z bratem, w dni wolne od pracy lub w ramach nadgodzin. Czasem wujo wpadł pomóc. I tu WIELKIE podziękowanie za pomoc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Plany na najbliższe dni:
-policzyć fakturki, ile kasy poszło do tej pory
-kupić kosę elektryczną i opitolić chwaściory(niedługo garażu nie będzie widać
-zdecydować się na rodzaj ogrzewania,rodzaj komina
-wyskoczyć do gazowni, bo coś bąkali o możliwości podłaczenia gazu za niewielką ksę
Kurcze, rano popruszyło śniegiem, ale na szczęście mrozu nie było i mogliśmy smiało zalewać. !!!!!!!!!!! Tylko stukowa zachorowała i nie mam więcej ceikawych zdjęć Stukowa miała być operatorem aparatu i kierownikiem budowy
Dziś z bratem wrzuciliśmy zbrojenie, potem z 2 worków cementu (nie chciałem ich dłużej trzymać bo wilgoć je brała) zrobiliśmy suchy beton i rozsypaliśmy po zbrojeniu. Chciałem kupić pręty na zbrojenie słupa, ale dziś wszystkie sklepy ze stalą zamknięte Trzeba będzie wcześniej wstać w środę i kupić bo grucha ma być na 8
Bus potwierdzony, wyruszamy na podbój Holandii w piątek wieczorem!!!!!!!!!
Kurczątko , a myślałem że przed wyjazdem wymurujemy jeszcze fundamenty Pogoda, odpukać (stuk puk ) dopisuje.
Jutro wpadnę z żonką na kontrol i małe porządki w blaszaku, bo z braku czasu niedługo nie będzie gdzie nogi postawić
Postanowiliśmy wprowadzić nowy zwyczaj w naszej rodzinie i wypuścić jednego karpika Nie chodzi o to żebym namawiał wszystkich do zakuwania się pod sklepem rybnym i ratować wszystkie karpie! Nie oto chodzi.
Jestem zapalonym wędkarzem i niejednego karpia zjadłem, ale po równej walce na wędce. I za to w święta postanowiłem jednemu darować życie. Może kiedyś spotkamy się po dwuch stronach żyłki.
Karpia na wigilijny stól zakupiliśmy wczoraj, a dziś razem z żonką i bratem kupiliśmy jednego małego karpika i wypuściliśmy do jeziora. Mam nadzieję że przeżyje