Chyba ostatnio przetrenowałem mojego taczkowego pomocnika (inwestorkę ) bo dziś niechętnie taczkował, i za wiele nie zrobiliśmy
A i czasu mniej mieliśmy bo świąteczne zakupy i naważniejsze kupiliśmy 700 szt. betonu komórkowego dostawa w najbliższym czasie.
Dokonczyliśmy wykop pod ostatnią ścianę i pod jeden komin. Jutro pod drugi komin (ale to już z Jurkiem lub bratem, bo piwko się marnuje w blaszaku ) i sypniem chudym betonem i walniem zbrojonko
I kolejny kulinarny sukces na działce, czyli nasz pierwszy posiłek- zupka (chińska) na naszej budowie. Ale romantycznie co?
.......dziś nie zapomniałem aparatu więc foty potem, jak nie zapomnę.........
Jurek załatwił beton komórkowy za 8.20 zł W Słupsku w oklicy 9 zł i wyżej. Chcieli po 8,40 zł, ale Jurek powiedział , że jutro płacimy gotóweczką, a dostawa może być w późniejszym terminie to opuścili 20 grosików. Zawsze coś
Słupska energetyka dba, żebym się nie denerwował i do nich nie przychodził dostałem wczoraj pierwszą fakturę, oczywiście z błędami i z takimi nadpłatami/prognozami ,jak bym już pół domu wybudował! Chyba kasę na trzynastki zbierają?!
I musiałem dzis iść i ich opierol............
Stukowa coś rano nażekała na zdrowie i suma sumarum nie kończyliśmy wykopu, tylko załatwialiśmy sprawy na mieście, w tym zamówiliśmy beton na 2 stycznia do zalania ław kurcze trochę późno
Dzisiejszy dzień upłynął pod znakiem dolegliwości i kontuzji
I wpadłem tylko na 3 godzinki pokopać troszkę, ale szybko się zwinołem do domu
Szkoda bo to już końcówka, a do soboty chcieliśmy zalać ławy.
dzień do bani..................
Acha......wczoraj złożyliśmy komplet dokumentów o pozwolenie na budowę!!! Nareszczie! Tyle miesięcy czekania!!!!! Na odpowiedź mamy poczekać tydzień lub dwa.
Żonka dostała dziś zadanie rozliczyć się z projektanetm od sieci wodnej.
Zapłaciła 2000 tys. i dowiedziała się kilku ciekawych rzeczy........
profesorek czyli właściciel 2 działki, trochę namieszał.
Dla przypomnienia w skrócie zapodam ,że mieliśmy razem z profesorkiem zaprojektować wodę (bo taniej oczywiście). I zostawiliśmy mu przed wyjazdem
mapkę i miał zapłacić za projekt. Po powrocie, okazało się że profesorek oddał mapkę i nic nie zrobił. No to my mieliśmy juz dość dzwonienia i proszenia, i tłumaczenia (że taniej wyjdzie jak możemy podzielić koszty na 4 osoby, a nie każdy sobie ) ludzi z innych działek. Zamówiliśmy projekt. (2000 zł ) I dziś okazało się że profesorek zrobił swoją mapkę!!!!!!!!!! (po chu........!)I też zaprojektował wodę dla siebie). I nie dał znać, że coś kombinuje. I nasz projektant musiał prosić o zgodę czy może przedłużyć tą sieć!!!!!!! Zgodził się, ale jak by się nie zgodził to jesteśmy ugotowani!!!!! Przecież głupotą jest projektowanie osobnej nitki do każdej działki!!! (drogi by zabrakło na te róry i nigdy byśmy na to nie uzyskali pozwolenia!) działki są równolegle ułożone wzgledem drogi. wystarczy rurka, trójniczek, rurka, trójniczek ,rurka, trójniczek, rurka i po kłopocie!!!!!!
Jeden wykop, jeden projekt, jeden odbiór i po kłopocie i wszyscy mają wodę.
To proste jak pierol.........
A tak każdy wywalił ponad 2 tysiaki i dalej nikt nie ma wody
Głupota ludzka nie zna granic............................
I pewnie każdy będzie się czaił kto pierwszy pociągnie wodę i się podłączy......
Wystartowaliśmy z kopaniem około 8, potem dojechała rodzinna pomoc. Pogoda super jak na grudzień. I na śniadanie wpadła żonka z "kanapkami na bazie chmielu " Potem pomagała kręcić zbrojenie z wujem.
I po godzinie ..................trzecia awaria koła w taczce i kolejny niepotrzebny kurs do miasta!!!!!
Co za licho?! tak jak sie spodziewałem nawaliło drugie koło z łożyskiem Jedno wczoraj (wymienili na nowe, bez łożyska) a terwz drugie (wymienili mi na koło z łożyskiem wałeczkowym, podono lepsze. Przepracowała może z 5 godz!!!! A co będzie jak przyjdzie bloczki czy beton wozić!?
pozabijam ivj w tej hurtowni!!!!!!!!!!!!
Jak pragne zdrówka każe oddać kasę!!!!!!!!
W wykopie trafiliśmy na metal, i wykopaliśmy.......................taczkę Ale bez koła, może by lepsze było? Ogólnie fajnie sie kopało, trafiły się jakieś smieci z betonu, ale kupi się w poniedziałek młota i po problemie
I chyba dwie trzecie wykopu mamy za sobą, zbrojenie pokręcone.
Dobrze, że mam ojca prawdziwego fachowca , budowlańca.
Coś nie grało, za wysoko nam chyba podali geodeci?
Wychodziło coś około 70-80 cm ponad rodzimy pozim gruntu
I do domu miałbym ze 3stopnie? Co znowu mam dymać po schodach do domku?! 27 lat kopytkuje na 4 pietro! Starczy.
Narada z ojcem, osobistym kierownikiem budowy.
Wizja lokalna po okolicy, nie potrzeba aż tyle!!!!!!
Dzwonimy do geodety, tyle ma być, tyle wyczytał i obliczył z mapek.
Dzwonimy do projektantki, że nie chcemy tyle schodków i coś chyba nie tak? (i dodatkowych kosztów i to nie małych, wyższe "zero" to w nasym wypadku więcej zasypywania i obsypywania fundamentów, itp)
I faktycznie możemy obniżyć spokojnie o 20 cm!!!!!!!
Czyli robimy po swojemu wedle uznania i żeby dobrze było.
Szło nam jak burza do......................pierwszej awari
Padło łożysko w kóleczku od taczki (pracowała może 2 dodz.) I przymusowy kurs do hurtowni z reklamacją! Dostałem nowe koło, tym razem na tuleji, a nie na łożysku
Fedrujemy dalej do............................drugiej awari
Załapalismy kapciora na KOLCU JAKIEGOŚ KRZACZORA CO RÓSŁ NA NASZEJ DZIAŁCE Co za pech?! Dwa dni temu go wyciołem i pewnie w ramach zemsty pozostało wkoło małych gałązek z kolcami 3-4 cm!!!
Nawet nie wiem co to za krzak? Mam nadzieje że to ostatni raz.
I kolejny kurs do wulkanizacji koszt klejenia 5 zł.
Potem wujo Marian wpadł i kręcił zbrojenie na ławy.
I tak nam zeszło na kopaniu, i chyba jedną trzecią wykopaliśmy. Ziemia mieciutka bez niespodzianek,potem piasek, który wozimy na osobna kupke przyda się na podsypke pod chudziaka Po co potem kupować?
Jutro dalsze kopanie I jak załatwię wiecej rodzinki to może skończymy
Chyba trzeba będzie je wyciąć? Szkoda bo nam w sumie to nie przeszkadzają,lubimy drzewa wokół domu, ale boimy się troszke na przyszość?! Narazie mają po kilka metrów. A co jak wyrosną?! Nie zaszkodzą fundamentom?
Na jedną z nich będę potrzebował pozwolenia na wyciącie, druga jest mniejsza i nie potrzebuje.
Pierwsza prawdziwa przerwa na budowie, tylko dlaczego pomocnik też na przerwie? "Na bezrybiu i rak rybą" i dlatego herbatkę mieszam kluczem płaskim nr.13
Kurcze kimam sobie z żonką w najlepsze (budzik na 8 nastawiony bo pewnie wcześniej nie zadzwonią z hurtowni?!) A i pewnie robi dużą różnicę ..........bo zadzwonili 7,45 i kazali mi się stawić za 5-10 minut
I ekspresem z wyrka, zero śniadania, tylko klucze od auta i migiem z żonką do hurtowni. (nawet nie wiem kto nam łóżko pościelił ).
Kierowca już czekał.Żonka pojechała z towarem żeby mu droge pokazać, ja na skróty na działkę. Jeszcze mi żonkę na bramie ochroniarz podrywał
Po rozładowaniu migusiem wskoczyłem w robiocze ubranie i razem z żonką pocieliśmy całą 6-tke na kwałeczki 1,20 m. Szkoda, że nie mieliśmy aparatu
Dawno nic nie robiłem razem ż żonką
Dobry miał pomysł ojciec (dalej zwany Jurkiem)z tą drewnianą podłogą w garażu. Równo ciepło i przytulnie. Od mamuśki (w dalszej część zwana Tereską) dostałem z pracy krzesła, stolik i szafkę. Żonka mam zadbać o szkło i czajnik elektryczny. Potem wujo Marian (po prostu Marian) pomógł mi wygiąć resztę strzemiączek. Reszte stali zatargalim pod płot w największe chaszcze/haszcze (nieprawidowe skreślić) Mam nadzieję, że nie buchną jej w nocy?!
I na jutro rano mają wpaść geodeci!!!!!!!!!! Nareszcie coś sie ruszyło!!!!
Nie wiem jeszcze, czy kopiemy ręcznie czy koparką?
Wstępnie dzwoniłem to godz.koparki to 80 zł.
Ale jak bedę miał dużo wolnego czasu to sami wykopiemy , schudne wreszcie i oderwe się od komutera
Melduje, że dziś żonka i brat zdali wreszcie egzamin na prawko!!!!!!!!
A ze spraw budowlanych to wygieliśmy 70 strzemionek do zbrojenia ławy fundamentowej Tyle mieliśmy swojego drutu, resztę dokupimy i wygniemy resztę. Może jutro wytczą nam budynek?!