Zakupilim dziś 220 bloczków na poddasze, powinno wystarczyć. Jeszcze tylko kilka worków wapienka i można ruszać. Pojeździliśmy również za więźbą i ceny zaczynają się od 900 stówek z vatem Ale szukamy dalej, może wychaczymy coś bez vatu.
Ojciec z bratem dalej zalewali strop. Niestety nie mogłoem im pomóc Zawiozłem potem brata do pracy na 14.(od 7 do13 pracuje u mnie harytatywnie) I chyba długo nie pomogę.........
Jeszcze jutro i pewnie będzie skończone Jadę tylko wieczorem po Jurka i chociaż pręty powkładam do słupków w ściance kolankowej.
A żonka ma wychodne, wyskoczyła na zakupy i do fryziera.
No stało się! Płyty położone!!!! Już mi nagłowę nie kapie! (no prawie )
Wszystko zajeło nam(mi i ojcu) 4 godziny , dźwigowy dobry znajomy więc poszło sprawnie. Potem wyskoczyliśmy wieczorkiem pokręcić zbrojenie i zacząć przybijać szalunki I drobne porządki przed inwestorką. Koty nakarmione, strop położony i można zasłużenie iść spać. Zdjęć pewnie wlepie jutro , jak mnie stukowa z łożka wypuści
Atakujemy z samego rana! Brat nie dostał wolnego to może wujaszek nam pomoże? Ojciec z rana jedzie przypilnować ułożenia płyt na samochodzie, a ja ruszam ukręcić trochę zaprawy pod płyty. No trzy głodne futrzaki nakarmić
Trzeba się uwijać przed żonką bo to ma byc niespodzianka
Bo jak inwestorce podpadniemy to nas pogoni z budowy
Dalej grzeje niemiłosiernie Ale przywiozłem browary to "wykonawca" zgodził się popracować Uprzątneliśmy teran budowy dla ciężkiego sprzętu, pokręciliśmy strzemiączka i ostatnie pomiary.
Czekała nas mała niespodzianka jak otworzyliśmy blaszaka! A dokładniej 3 niespodzianki. Kotka co do nas przychodziła okociła się w naszym garażu i wszedzie latają dwa małe futrzane łobuziaki. Teraz mamy kogo dokarmiać I nie muszę się martwić o kota do domu,(chciałem jednego a mam trzy), ale się żona ucieszy!!!! Jutro z rana atakujemy strop!!! Tylko żebym aparatu nie zapomniał!!!
Mimo egipskich upałów i braku poprwy zdrowia, wyskoczyliśmy z Jurkiem na budowę. Pokręciliśmytrochę strzemiączek na wińce, i zrobiliśmy drugą drabinę, mniejszą, przyda się do szalowania wieńca Produkcja drabin idzie nam jak burza, może by tak biznes mały otworzyć?!
Ojciec ma wolne to musimy troszke podgonić na budowie. Dziś zapłaciłem resztę kasy za płyty żerańskie.
Zaraz jedziemy przygotowywać blaty do szalowania wieńca. Kupiliśmy też stal na słupki scanki kolankowej. Wybraliśmy z Jurkiem z odpadów, bo potrzebowaliśmy krótkie odcinki, i w ten sposób zaoszczędziliśmy kolejną stówkę Będzie na robaki lub wypad na rybki Tylko trzeba ukryć oszczędności przed żonką
Życia i zdrowia nam zabraknie,żeby nasz dom skończyć! Wczoraj o drugiej w nocy zadzwoniła siostr żonki ze szpitala, żona miała coś z sercem i mało im nie zaszła, Nawet jej porządnego badania nie zronili!!!!!! Idioci! EKG w takim przypadku to podstawa!! Co za kraj?! Teraz już podobno o.k. ale pewnie wszystkiego mi nie mówią , żeby mnie nie martwić I w sobotę zjeżdża do domu i musi iść do lekarza
A budowa naszego ukochanego domku miała być najwspanialszym okresem naszego życia!?: Chu.....a prawda
Właśnie wóciliśmy z działki.Byliśmy umówieni ze znajomym dźwigowym, żeby wycenił ile skasuje nas za położenie stropu i transport płyt. W firmie gdzie braliśmy beton na ławy zaśpiewali mi około 1100zł Ale ,że nie potrzebuje płacić vatu, i to dobry kolega ojca dogadaliśmy się wstępnie na 800zł