Trzeba po mału myśleć o wypadzie na ryby!!!!!!!!!!!! http://www.humor4u.info/zdjecia/zdjecia_16_11_07/150/zdjecia_46.jpg" rel="external nofollow">http://www.humor4u.info/zdjecia/zdjecia_16_11_07/150/zdjecia_46.jpg
Rano pobudka szybki............. i szybkie śniadanie i już byłem w hurtowni po rury kanalizacyjne.
Na budowie bez zmian, nic się samo nie zrobiło , nakarmiłem Pluta i zabrałem się za kucie chudziaka i rozplanowanie kanalizy. Mam nadzieje, że sobie poradze
Po godzince pojawił się elektryk (objazdowy) i oferował swoje usługi. Elektryka całego domu od A do Z, robocizna 4 tys+materiały 5 tys?
Coś chyba za dużo?
Potem zabrałem się za dalszą prace i znowu mnie zawołaąła babcia(co sprzedała nam działke)i musiałem jej pomagać przy antenie ,
I tak wołała mnie daw razy !!!!!!!!
zawsze to samo! zawsze jak się tylko pojawimy to ma coś drobnego do naprawy I zawsze mnie to denerwuje..........
Jutro z rana kolejny kurs do hurtowni i po brata( bo go zwerbowałem jutro do pomocy)
No kochani koniec opierdalania się !!!!!:o Dziś nastąpiła odwilż i tylko huragan, tajfun lub dobre brań morskich okoni może mnie zatrzymać przed jutrzejszą wizytą na budowie Dupa już mi nie zmarznie
W domu porobione,część zdjęć ponownie wróciła do dziennika, woda w akwarium podmieniona, chamsterowi trociny zmieniłem wiec na budowe!!!!!!
Trzeba znikać zanim mi coś żona mądrego do roboty wymyśli
Od dziś zaczynam od nowa wlepiać zdjęcia w dzienniku , zejdzie mi pewnie kilka tygodni bo to wielce nudne i nieciekawe zajęcie(musze zdążyć przed nowym sezonem karpiowym bo mnie szybko tutaj nie znajdziecie...), ale coż,śnieg za oknem, na budowe nie mam co jechać,żona dalej ta sama.......... to będe sobie po mału dłubał, dłubał, dłubał, dłubał, dłubał, dłubał,i ........dłubał..........
Dziś zabrałem się za tego durnego fotosika i musze przerzucić zdjęcia "na żabe" A, że jestem ciemnota anglojęzyczna troche mi to zajmie zanim to rozgryze i opanuje I czeka mnie jeszcze żmudne wlepianie tych wszystkich fotek!!!!!!! Ale teraz mam duuuuuuuuużo czasu bo dostałem 6 miesięcy zwolnienia i mam nadzieje, że przed sezonem wędkarskim się wyrobie
No, ale, że już mnie ciągło na budowe to wyskoczyłem z żonką porozmieżać łazienke na górze No to sobie polepszyłem Narysowałem łazienke i pokój obok i stwierdziła,że pokój jest stanowczo za duży i trzeba to całkiem inaczej rozmieścić.......pokój gdzie łazienka, łzaienka gdzie korytarz, 3 pokoje zamiast dwóch , normalnie załamka Bo dopiero teraz jak widzi kreski to jakoś załapała co i jak?! Szybko co? Zero wyobraźni,
I weź tu teraz bądź mądry i poprowadź kanalize , ale łatwo się nie poddałem mam sobie przemyśleć...............
Teraz czekam na ocieplenie klimatu i stosunków z inwestorką
No się doigrałem wieczorem coś mnie zaczeło napierniczać między łopatkami, że myślałem że zwarjuje
Dostałem opierdol od żonki i zostałem uziemiony i nasmarowany maśćią przeciwbólową( zaproponowałem czekolade lub miodzik, ale się kochana żona nie zgodziła)
I tak nici z dalszego prucia chudziaka
Ale , żeby nie siedzieć w domu pojechałem z żoną pozbierać ceny rur kanalizacyjnych i zajechaliśmy na budowe, żeby żona zatwierdziła rozmieszczenie ścianek działowych.
Jutro jak pogoda dopisze to brat zadeklarował pomoc przy kopaniu
Kurcze Dzwoniłem do hydraulika i nie może wpaść do nas na budowe I tydzień do tyłu, bo nie moge rozgryść tej kanalizy A sam się nie podejmuje bo nie chce tego spier...ić Bo jak potem g...no trafi tam gdzie nie trzeba ,i będzie mi się pałętać po rurach zmiast śmignąć bezszelestnie do szamba !!!
Kurde, co ja będe robił przez ten tydzień? Może ścianki działowe policze?
Dópa blada nic się samo nie zrobiło Nakarmiłem zwierzaki i zabrałem się za prace pożądkowe , zawiesiłem półke w garażu, potem zabrałem się za drobne naprawy: przedłużaczy itp, wcześniej nigdy nie było na to czasu.
Śniegu prawie nie ma. Pokręcłem się jeszcze troche po budowie, aż mi płetwy zmarzły i wróciłem do domu.
Musze szanować robote............i nie moge zrobić wszystkiego w jeden dzień
Wstaje czowiek rano i by sobie tlenu załapał na budowie, to doopa , mróz: -5 (słownie: minus pięć) To co będe sobie na własne życzenie pupe mroził
A tak serio miałem jechać,ale wyskoczyło coś innego
Na sobote lub niedziele jestem umówiony z hydraulikem, co by wytłumaczył nam jak się za to zabrać
No i kierownik budowy odezwał się, że może bysmy wpadli do niego i wkońcu wypełnili ten dziennik Kur.mać, już go trzyma tyle czasu i jeszcze go nie wypełnił!!!!!!!
Tego małego kawałeczka blachy też: ni widu, ni słychu !!!!!!!!
Tak to jest jak się najpierw płaci na szczęście tylko 30 zł.
Ale jutro to chyba trzeba wyskoczyć na tą naszą budowe
Pojechalismy na zakupy i przy okazji wpadłem po płatki dla rybek i ten "futerał" tak sie na mnie patrzył i mówł "weź mnie..........nie chce zginąć, za młody jestem......."