4 rano wstawanko...ped na dworzec coby zdazyc na pociąg...
jedziemy Joasia Jasia, Ivette, SP ,i Tatuje ( jak to mowi Ivette) wesoło i fajnie mija czas w pociagu...
na spotkanku...fajne wrazenie poznaje sie ludzi których niby sie zna... czas mija szybko...i niestety jedziemy do hotelu..chociaz chorobsko daje mi sie we znaki..
Ech było fajniscie Ci co byli wiedzą...a Ci co nie byli niech zazdraszczają...
dopadło mnie straszne choróbsko...znaczy przeziębienie...bolą kosteczki, główka, mam katarek...i temperaturke...i mam wielka ochote pojechac do Warszawki na spotkanko...wiec lecze sie tony leków na przeziebienie..moze jednak sie uda poleczyc...w kazdym razie jade...co tam najwyzej kumpelki wciagną mnie do pociagu...a co
poniedziałek- Panowie od kafelkow pracują dalej...kładą te kafle , kłada..hmm powoli, jest sporo docięć...i fugowania.
Pan E od kominka poległ z listwą aluminiową która przechodzi przez srodek obudowy kominka...zpaprał ja malując pedzelkiem i farbą stare złoto Hammeraite ( nie wiem jak to sie pisze)
Dostałam olsnienia listwe kazałam zdemontowac..i zawiozłam ja do kolegi lakiernika, pomaluje tak jak trzeba...ech ze wczesniej nie pomyslałam..do czwartku kominek powinien byc skonczony. amen
mebli kuchennych jeszcze niet ale stolarz ma terminek do 18 lutego...szczerze po raz pierwszy wolałabym zeby sie spóznił...po co te meble i sprzety maja sie kurzyc...z drugiej strony- blat do kuchni kamieniarz robic bedzie tydzien...
Stół do kuchni...miałam znaleziony...ale wczoraj mnie oswieciło - po rozłozeniu ma długosc 220...nio i nie wiem jak to bedzie jak jeszcze krzesła beda na koncach: moze nie wejsc.. trudno wezme starą ławę...puki co
Łózko do sypialni narazie mam stare , musze kupic wszystko do pokoju syna....
nio i musze załozyc jakaś antenke satelitarną...bo ....a moze nie bedziemy wieczorami gapić sie w tv??
tak pomyslłam, ze za dwa miesiace bede juz w nowym domku....od marca bede zwoziła letnie ciuchy...wczoraj znalazłam w koncu kanapy do salonu...i znalazłam nazwe materiału obiciowego który nie boi sie pazurków kota: to mikrofibra
kanapy z firmy Domo Faber o nazwie : Monza chce zamówic 2 trójki ..musze dzisiaj zmierzyc czy wejda, zeby nie zagracic salonu - jedna kanapa ma dł 224 cm...moze wezme jedna 2 i jedna 3...ech...aha i kolor wsciekły rudy...( ładny)
zastanawiałam sie jeszcze nad wista i laurenem....
kaflarze wzięli dzisiaj wolny dzień.... myślałam ze na budowe nie pojadę, ale .....umówiłam sie na 14 ze stolarzem...ma jakies fajne klameczki...chetnie zobacze, klamki...nie stolarza
a tak wogóle...walentynki...dostałam dziwnego smska...usmiechnęłam sie , ale od kogo nie wiem..
Kominek: Pan sknocił blachę...porysował, wiec w poniedziałek wstawi nastepną ( oczywiscie sam juz przygotował ) obudowa jest super...pomalowali ja na moje zlecenie na kolor scian...wiec w oko wpada sam wkład i kamien...o to mi chodziło, bałam sie ze to bedzie wielka szafa...a tu nie miła niespodzianka..
Kaflarze: nio do piątku skonczą...jest ok...robią ładnie...wyszedł jeden gniocik:ale w poniedziałek beda poprawiac...i najwazniejsze da sie :) coraz bardziej podoba mi sie łazienka...myslałam ze bedzie blada :) a ty podłoga ją ożywiała , z kompetu tej opty podłoga jest taka niebieska blada i jakby juz starta ze starosci...wszystkim sie podoba
telefon do gazowni w sprawie gazu umowę na dostarczenie tegoz paliwka mam do 30 pazdziernika 2003 roku a gazownia nic sobie z tego nie robi....
Kobieta do mnie ze jak mrozy puszcza to zaczna kopac..hmm ale postanawiam sie nie denerwowac...gaz potrzebny mi jest do ciepłej wody...niby mozna bez niej wytrzymac....ale jak długo????
aha i musze sie jeszcze pochwalic moim , nio naszym blatem do kuchni a co......mam granitowy w kolorze multicolor...piękny... blatu mam całe 4 m2 ...bedzie cokolik ...kamieniarz wsio montuje i mierzy...
przyszła kolej na drzwi wewnętrzne......stolarz z dębna lubuskiego...robił u znajomego , piekne i całe drewniane drzwi, bez zadnych wstawek płytowych...
mam 7 sztuk drzwi w tym jedne pełne, i 3 z jedna szybka, reszta z 3 szybkami...szybki nietłukace , szczotki w dole drzwi...niom...i cena 9 tyś...z montazem ...no cóz drzwi rzekłabym tworza wizerunek chałupki w srodku... termin ....ech 4 tyg...aha i jeszcze zamówiłam blat na murek....
kafelkarze pracują...sa naprawde ok...przy okazji wyszło: uwaga:::: brak wentylacji w łazience łomatko jak to sie stało!!!!!!
ale nic to jako ze poddasze nieuzytkowe...panowie kaflarze( szef ma wsie uprawnienia wod- kan, gaz itp) zrobia mi porzadna wentylacyjkę w łazience...hmm a projekt!!!! jest dalej twierdze beznadziejny
telefon z hurtowni ze moje sprzeta kuchenne juz sa.... oj to już już prawie...uzgodniłam ze zapłace teraz a hurtownia przetryzma mije do konca lutego...
zamówiłam w Howoreksie....lodówka, zmywarka której brakuje tylko ze nie wkłada umytych garów do szafek....płyta ceramiczna bezramkowa i piekarnik z ksiazką kucharska...i okap szklany..wszystko firmy Elektrolux za całe 10 tys
wyjezdza Piotr wróci juz do nowego domku...w czerwcu ...o rany....
a dzisiaj zaczynają kafelkarze....mam stracha co i jak bedzie....rano wpusicłam, przywiezli masę sprzetów, maszyne do ciecia kafli na wode...ma nie byc pyłu....wpusciłam, popatzryłam...oni maja zaczac...mam przyjechac zeby zamknac dom okolo 18....nie powiem boje sie tej 18...bo nie wiem co zastanę...
Ludziska.....................są ok, dobrzy poki co dokładni i uwaga z pomyślunkiem!!!!!!! odetchnełam ułozyli czesc kamionki w jadalni...dywanik....jak to mówi moja forumowa koleżanka Ivetka : piękniascie wyglada
na poczatku stycznia podpisalismy umowe ze stolarzem....za całe 8300 zrobi nam naszą kuchnie...szafki w ksztalcie U jedna konczaca wyzsza z aluminium,podswietlana, dwie na górze tez szyba z aluminium i jedna roleta...podswietlenia szafek..okucia bloom...tandem boxy...3 carga, szaffki narozne, smietnik...i gumki hmm..okazuje sie ze wieksza czesc stolarzy szafki konczy takim paskiem klejonym na zelazko....co w pozniejszym terminie konczy sie odklejaniem,,,, a gumki są ok widziała u znajomego...stolarz naprawde do polecenia...
...nio i przyszła kolej na alarm....... zdecydowalismy sie na satela , a czujki zwierzece ( mamy kota) czujnik gazu i dwie pozarowe ( jedna na strychu)
Panowie zamontowali...ale za nic nie mogli ustawic jak ja chce... jeden nerwowy ze wymyslam...a chce tak: jestem sama w domku...spie reszat pomieszczen oprócz sypialni jest właczona itp....
widac panowie zakładaja alarmy na zasadzie wyjdz- włącz, wejdz wyłącz...
do dnia dzisiejszego nie mam ustawionego jak chce alarmu...i jestm coraz blizej tego ze po prostu wezme innych...a im za te prace nie zapłace...nawet pisac mi sie nie chce jak facetowi od alarmu wsio przeszkadza, a tokafelkarz który obok pracuje, albo to moje wymyslania - hmm...Pan chcial mi ustawic alarm tylko tak jakbym tylko wychodziła z domu przez garaz
dzisiaj przyjechał elektryk zeby sprawdzac co Bolek przerwał ale ogólnie jest ok...jeden kabel to zlikwidowana czujka....a drugi telefoniczny...wsio zostało naprawione...reszta brakujacych legrandów zamontowana....
Numer domciu powieszony....nio i kupilismy 5 czujek na ruch...niemieckich...jesssuuu jedna 199 zł ale maja kącik widzenia potęzniacki, widzą z 12 metrów , mozna nimi obracac zeby te boczne sasiadom w okna nie swieciły.. teraz nikt nie podejdzie do domku...od razu jest namierzony przez te cudenka...a wygladaja tez porzadnie...
aha i taka drobna uwaga na temat architektów wnetrz
nie mam pomyslunku co i jak pomyslałam wezme architekta do łazienki...zawsze to cos moze wymysli...umowilismy sie z pewna Pania "M" nio przyjechała, pomierzyła , poswiergoliła ...dowiedziałam sie ze np niebieski w kuchni to beee ale co tam o gustach sie nie dyskutuje...Piotr ze zalezy nam na projekcie na wczoraj...miła Pani ze ok usiadzie w weekendzik i w poniedziałek sie umówimy zeby zobaczyc co jest co....a ze w pierwszej wersji miałam waniliowa kuchnie i blat zielony....i chciałam zmienic na granit dzwonie do Pani "M" i co słyszę ze otóz zabierze sie ona do pracy ale w poniedziałek...hmm te wziął moj mezuś...i mowi: Pani "M" umawialismy sie tak i tak ....a ona no cóż pan sobie wyobraza...przeciez nie bede pracowac w sobote... hmm za 1000 zł ja bynajmniej pracowałabym...wiec skonczylismy z pania...
ale zeby było ciekawie...odezwal sie do mnie z forum jej kolega...wprawdzei chciał 200 - 250 zł ( coż za rozrzut cenowy ) ale zrobił projekt fakt szybko...ale zupełnie niedokladnie nie przewidział ze opaska na dzwiachbedzie odstawac bo zrobił wałki dekory, ze szafa bedzie odstawac, ze nie przewidzial ze kibelek jest podwieszany na projekcie był zwykły...ech...i zwalił pomysł kaflarza z płytkami...
ja po pierwszym ochłonieciu podziękowałam za prace....a Pan ze chce kasy bo przeciez cos zrobił...